Dodany: 21.05.2008 21:16|Autor: 00761

Czy warto?


Temat zbrodni i kłamstwa katyńskiego często pojawia się w pisarstwie Włodzimierza Odojewskiego. Znajdziemy go w trylogii podolskiej, w opowiadaniach, jest centralnym motywem minipowieści „Milczący, niepokonani”. Można by zadać pytanie, dlaczego pisarz tak uparcie powraca do tego, co zdarzyło się w r. 1940 i... później, bo przecież zbrodnia dokonana na polskich wojskowych wydawać zaczęła szybko swoje trujące owoce – kłamstwo katyńskie, błazenadę procesu norymberskiego, represje wobec tych, którzy chcieli prawdę obwieścić światu, szaleństwo cenzury. Odpowiedź jest prosta – Odojewski kontynuuje nurt literatury osadzonej w historii, postrzegającej człowieka jako jednostkę w nią uwikłaną i ponoszącą tego uwikłania różnorakie konsekwencje – fizyczne, psychologiczne, moralne. W centrum tego pisarstwa tkwi człowiek – jego wewnętrzny świat, lęki, urazy, dylematy. Historia jak animatorka lalek pociąga za sznurki. Czy jednak bohaterowie są bezwolnymi kukłami? Odpowiedź na to pytanie jest bardziej złożona – tak złożona, jak skomplikowani i różnorodni są ludzie.

„Milczący, niepokonani” to opowieść, której historyczną kanwę stanowi mało znany fakt: próba zorganizowania w Polsce procesu katyńskiego. Tak pisze o nim Tadeusz A. Kisielewski w książce Katyń: Zbrodnia i kłamstwo (Kisielewski Tadeusz Antoni):

„W 1945 roku Henryk Świątkowski, minister sprawiedliwości w zdominowanym przez komunistów Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, polecił wszcząć śledztwo w sprawie zamordowania polskich oficerów w Katyniu. Władze spodziewały się, że wykaże ono winę Niemców. Nadzorował je prokurator Jerzy Sawicki, a bezpośrednio poprowadził doktor Roman Martini, prokurator z Krakowa.

Wybór Martiniego nie był przypadkowy. Jako były jeniec oflagu był święcie przekonany, że zbrodni katyńskiej są winni Niemcy. Z tym nastawieniem rozpoczął śledztwo, spodziewając się, że potwierdzi ono wersję radziecką”[1].

Celem śledztwa było uprzedzenie procesu norymberskiego – Rosjanie, dumni zwycięzcy, obawiali się, że prawda o dokonanym przez nich mordzie postawi ich w jednym zbrodniczym szeregu z Niemcami. Rozpoczęły się przesłuchania, aresztowania, wysłano listy gończe m.in. za Józefem Mackiewiczem i Ferdynandem Goetlem, którzy poświadczyli winę sowiecką.

Odojewski historyczną materię czyni punktem wyjścia do pokazania miotania się człowieka wplątanego w bezpardonową polityczną rozgrywkę. Główny bohater nosi imię Roman, jest krakowskim prokuratorem wracającym z oflagu w Murnau, gdzie został zwerbowany do prowadzenia śledztwa. Perfidia mocodawców polega na wykorzystaniu człowieka przez 5 lat żyjącego „w klatce”, niemającego pojęcia o sytuacji w Polsce, w dodatku dotkniętego dramatem katyńskim osobiście – jedną z ofiar zidentyfikowanych w katyńskim dole jest jego brat Andrzej. Tu już wkraczamy w literacką fikcję. Odojewski dodatkowo dramatyzuje sytuację tym, że brat poślubił jego ukochaną, Annę, co na długie lata ich poróżniło. (Podobny schemat odnajdziemy w Zasypie wszystko, zawieje... (Odojewski Włodzimierz)). Roman Martini był żonaty, miał syna.

Już droga do Polski pod bacznym okiem funkcjonariusza NKWD, nieludzkie traktowanie byłych więźniów na granicy, gdzie nie widać ani jednego polskiego munduru, są czytelnymi sygnałami tego, co zastanie Roman w Krakowie i w Warszawie, gdzie uda się po nominację do ministra. Rozpoczęte śledztwo uzmysławia mu szybko, że to nie on rozdaje karty, że działania wymiaru sprawiedliwości nie mają nic wspólnego z procedurami przedwojennymi, a on sam przez pracowników prokuratury jest traktowany jako „sowiecka wtyczka”. Bohater podejmuje jednak desperacką próbę dotarcia do prawdy. I prawdę tę - w pewnym stopniu - posiądzie. Dla kogo? Z jakim skutkiem? Za jaką cenę?

Powrót Romana do Polski to także powrót do przeszłości, do Anny i jej córki Małgorzaty, do wspomnień o Andrzeju, które stają się dla jego działań swoistym „memento”. Realność przeplata się w świadomości bohatera z dręczącymi snami, w których raz po raz powraca jego rzeczywistość obozowa nakładająca się na rzeczywistość uwięzionego Andrzeja, rodząca irracjonalne poczucie winy. Retrospekcje, oniryzm tworzą wrażenie symultaniczności czasu – zastrzelony przez czerwonych ojciec, martwy i żywy syn zdają się być jednym. Także świadomość Małgorzaty, która jako młodziutka dziewczyna samowolnie odbyła swoją „drogę krzyżową” na katyńską Golgotę, eksploduje dręczącymi snami:

„I wtedy obraz przybliżył się, jak gdyby szybko powiększył, nabrał wyraźniejszych zarysów i konturów. To były te same doły, było ich kilka, i jak gdyby widziała je z góry, jak z lotu ptaka. A niżej, w tych dołach, była ta sama zbita razem masa pozlepianych ciał, ułożonych jedno obok drugiego i jedno na drugim, odczłowieczonych. Nawet wionęła na Małgorzatę mdląca, osłupiająca, mącąca woń zgnilizny, zepsucia, rozkładu i pleśni”[2].

Powieść „Milczący, niepokonani” nie jest dziełem skrojonym na miarę „Zasypie wszystko, zawieje”, nie ma w niej tej maestrii języka, rozlewności narracji. Niemniej nieco zgrzebny, rwący się styl doskonale oddaje atmosferę czasów – mrocznych, niejednoznacznych, napiętnowanych kłamstwem, w których tylko sen pozwala na iluzoryczne odczucie wolności. Nie, nie tej wolności dającej poczucie swobodnego dokonywania wyborów, lekkości i szczęścia - jedynie wolności myślenia. To tylko tyle? Aż tyle? W czasach opisanych przez Odojewskiego to właśnie zdaje się luksusem. Za wolność myślenia wyartykułowaną trzeba słono płacić, o czym przekonuje się niejeden bohater „Opowieści katyńskiej”. Czy zatem warto? Na to niełatwe pytanie czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam.



---
[1] Tadeusz A. Kisielewski, „Katyń. Zbrodnia i kłamstwo”, Wydawnictwo Rebis, 2008, s. 203-204.
[2] Włodzimierz Odojewski, „Milczący, niepokonani. Opowieść katyńska”, Wydawnictwo Twój Styl, 2004, s. 212-213.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3920
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dansemacabre 24.05.2008 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Temat zbrodni i kłamstwa ... | 00761
Wciąż mało znany i mało omawiany polski pisarz. Bardzo dobrze, że tak wnikliwie o nim napisałaś :-)
Użytkownik: Jagusia 15.02.2013 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Temat zbrodni i kłamstwa ... | 00761
Ja tez dziękuję za ten tekst. W Biblionetce kilka razy pisałam i zachęcałam do prozy Odojewskiego. Wciąż jest pisarzem mało znanym, a jego proza jest naprawdę godna uwagi. Czytałaś coś jeszcze Odojewskiego, co Cię poruszyło?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: