Dziwka
Skamlesz jak pies, wijesz się jak wąż
Twe nagie ciało zasłania mrok
Wyciągasz ręce, dotykasz mnie
Mokrym językiem polizać chcesz
Machasz cyckami, zaczynasz grę swą
Tylko z litości dziwko wyjebię cię
Wchodzę w twe ciało, czuję twój lęk
Boisz się dziwko, że urwę ci łeb
Mija godzina, płacę za dwie
Wyrwę ci krtań, zrzucając stres
Spale twe ciało, a serce zjem
To koniec dziwko, ostatni bastion legł
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.