Dodany: 28.04.2008 21:29|Autor: krasnal

Książki i okolice> Pomoc

Sophie i bukiet żółtych róż


Usłyszałam wczoraj piękny fragment książki - niestety nie wiem jakiej:( A fragmencik brzmiał tak ślicznie, że chciałabym przeczytać. Może ktoś skojarzy?

We fragmencie pojawia się starsza pani, Sophie. Minął prawie rok od śmierci jej męża, Joe. Teraz jest sama i chyba dużo czasu spędza wyglądając przez okno. Pewnego dnia widzi, jak do drzwi jej sąsiadki, pani Mason, przyjeżdża samochód z kwiaciarni. Ponieważ pani Mason nie ma w domu, posłaniec zostawia kwiaty u Sophie. Ta, nie mogąc się powstrzymać, otwiera pudełko i znajduje tam bukiet żółtych róż - takich, jakie zawsze przynosił jej Joe. Poruszona, zaczyna wspominać męża, w końcu wyciąga róże i wstawia je do wazonu. Kiedy później zachodzi do niej pani Mason, okazuje się, że kwiaty rzeczywiście były dla Sophie, a przed śmiercią zamówił je dla niej sam Joe.

Akcja ma chyba miejsce gdzieś w Stanach Zjednoczonych.
Wyświetleń: 2373
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Czajka 29.04.2008 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Usłyszałam wczoraj piękny... | krasnal
Krasnalku, chyba Ci to nie pomoże, ale o identycznym epizodzie dostarczania kwiatów po śmierci męża słyszałam w amerykańskim serialu mydlanym pt "Statek miłości". Hyhy, przymusowo mam na tym włączony telewizor rano. :)
Użytkownik: krasnal 29.04.2008 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Balsam dla duszy zakochan... | Sherlock
Dziękuję, Sherlocku:)
A swoją drogą, zdziwiłam się - jakoś zawsze krzywym okiem patrzyłam na te książeczki z serii "Balsam dla duszy", a ten fragmencik był naprawdę uroczy. To pewnie całe opowiadanko było. W każdym razie idę sobie poszukać, może inne też mi się spodobają.
Użytkownik: janmamut 29.04.2008 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, Sherlocku:) A ... | krasnal
A, bo jak widzisz z tytułu oryginalnego, ten balsam jest zrobiony z kurzego rosołu. Dla Mieriesjewa rosół z biednej, chudej kury był balsamem.
Użytkownik: Speculum 29.04.2008 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A, bo jak widzisz z tytuł... | janmamut
Tylko jeśli podany w oparach "sauny"! ;-)
Czytałam Opowieść o prawdziwym człowieku wielokrotnie w młodym wieku lat dziesięciu - jedenastu. Zrobiła na mnie takie wrażenie, że do dziś pamiętam niektóre fragmenty słowo w słowo, a gdy wspomni się przy mnie Komisarza Worobjowa, potrafię zamrugać oczyma łzawiącymi ze wzruszenia...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: