Dodany: 17.04.2008 11:16|Autor: krzyniu

ale teraz to mnie już wkurzyliście - czyli o poczcie polskiej


UWAGA: Czytatka zawiera treści, które można uznać za przejaw przemocy psychicznej, agresji, mobbingu, dyskryminacji, pornografii, sado-masochistycznej orgietki, masońskich indoktrynacji i cyklistowskiej propagandy. Osoby o słabych nerwach lub braku tolerancji dla wymienionych elementów nie powinny jej komentować (sic!).

----------------------------------

Poczta Polska...

Czy jeszcze trzeba coś tłumaczyć?
Ile osób z obecnych tutaj nie dostaje wysypki jak słyszy tą nazwę?
Kto jest gotów (a nie jest tam zatrudniony, lub ma krewnych pracujących w tej instytucji) stanąć w obronie tej firmy, ponieważ jej usługi zawsze są terminowe i satysfakcjonującej jakości?

A teraz zapowiedzieli strajk. Jestem ciekaw czy mają na tyle tej swojej bezczelności, żeby dotrzymać słowa i powiedzieć nam wszystkim w oczy (kolejny raz, ale teraz już wszystkim na raz): Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi?

Ile to już razy nastałem się w kolejce, żeby potem jakaś miła pani okrzyczała mnie, że mam awizo pierwsze, a już powinienem mieć ze sobą powtórne, albo że mam tylko jedno, a ona ma dla mnie dwie przesyłki, albo, że nie mam awizo i nie pamiętam kiedy przesyłka do nich dotarła, albo że chcę odebrać za żonę list polecony, albo że nie wiem, czy to mały list czy duża paczka, albo że za słabo przyciskałem długopis, albo że paczka nie taka, albo że w ogóle tam jestem, a ona już tyle godzin za okienkiem, albo że "nie widzi że jem???" etc itd. I w ogóle ZAWSZE są te miłe panie niemiłe.

Dlaczego w skrzynce ciągle mam awizo, kiedy siedzę spokojnie w domu, a mieszkam na pierwszym piętrze, nie na dwudziestym...

Dlaczego moje przesyłki wyglądają jakby po nich traktor jeździł?

Dlaczego czekam dwa tygodnie na priorytet lub polecony?

Dlaczego listy zwykłe w ogóle nie dochodzą?

A teraz strajk. Czekam na tyle książek, które ktoś do mnie wysłał i nie wiem, czy kiedykolwiek dojdą... I tylko czuję jak ktoś śmiejąc się ze mnie mówi z szyderczym uśmieszkiem: "Nie mamy twoich książek i co nam możesz zrobić? Nikt nas nie ruszy bo tylko my dostarczyć możemy wezwanie z sądu do Iksińskiego z Pacanowa. I będziemy się obżerać kanapkami za zamkniętym okienkiem w czasie pracy ile chcemy i będziemy nadal grać twoimi książkami w piłkę, a jak nam się zachce, to wrzucimy je do magazynu gdzie zgniją i co? Nie wolno?"

Usiąść i zapłakać.
Mam nadzieję, że wszyscy uczciwi listonosze znajdą pracę u konkurencji, że wszystkie na prawdę miłe panie przejdą do InPostu, kompetentni kierownicy wesprą swym doświadczeniem dojrzewające firmy kurierskie, a cała reszta doczeka swych dni za pajęczynami w opuszczonych ajencjach, do których tylko wezwania z fiskusa, przez nikogo nie odbierane, będą docierać. Ot i wszystko.

--------------------

PS. jest to czytatka terapeutyczna, poziom agresji nie podlega krytyce. Wszelkie osoby i zdarzenia są fikcyjne, a autor zastrzega sobie wszelkie prawa do swobodnego obrażania Poczty Polskiej. No bo co?! ^&$&%@^%*&



PPS. dalsza część czytatki, inne spojrzenie na potencjalny strajk i pocztę w ogóle, tutaj: https://www.biblionetka.pl/czytatka.asp?cid=71917


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9608
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 81
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Nośna i dobra czytatka, Krzyniu. Mogę się podpisać pod każdym słowem i pod życzeniami też.
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nośna i dobra czytatka, K... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Mam chyba deja vu :) Zaczynam schizofrenicznie pisać to tu to na podaju :)
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nośna i dobra czytatka, K... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
...dzięki za dobre słowo i za niechęć do PP :)
Użytkownik: Czajka 17.04.2008 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Mam na imię Czajka i też korzystam z PP. I nic nie mogę powiedzieć złego. Nic mi nie zgubili, ani przesadnie nie trzymali. Raz włożyli za dużą paczkę, to w ciągu godziny przyjechał pan listonosz i wyjął od tyłu. Może tylko czasem nie wnosi na górę. Chyba, że jest taki młody, to wtedy wnosi.
Teraz czekam na dwie paczki, więc może nie powinnam chwalić, żeby nie zapeszyć, tfu, tfu.
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Czajka i też ... | Czajka
No i znalazłaś się szczęśliwa użytkowniczko Poczty! Powiedziałbym jak było w dowcipie o polskich jazzmanach: "aaa, to Ty" :) Powinna się jakaś nagroda należeć :D W każdym razie na pewno warto od razu puścić totka, bo masz szczęście wyjątkowe :)

PS: I priorytety rzeczywiście przychodzą dzień po wysłaniu??? (ze strony www poczty: "Przesyłki PRIORYTETOWE krajowe będą dostarczone następnego dnia roboczego po dniu nadania")

PS2: A zwykłe listy na trzeci dzień??? ( Przesyłki ekonomiczne - to kategoria przesyłek listowych doręczanych na terenie kraju - do trzeciego dnia roboczego po dniu nadania)

PS3: Paczka pocztowa ekonomiczna najpóźniej w trzecim dniu po jej nadaniu???

Na prawdę?

Użytkownik: vinga9 17.04.2008 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: No i znalazłaś się szczęś... | krzyniu
Po tym co tu czytam, to ja naprawdę czuję się "szczęśliwą użytkowniczką" ;-) Z PP mam do czynienia niemal codziennie. W firmie, w której pracuję jestem odpowiedzialna właśnie za korespondencję i jeszcze nigdy (w całej mojej karierze :-)) nie miałam żadnych problemów z Pocztą. Nic mi nie zginęło, z nikim nie musiałam się o nic wykłócać, a panie w okienkach, które mnie obsługują są miłe... Aż dziw bierze, że to ta sama instytucja, na którą wszyscy tu tak psioczą :-)
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Po tym co tu czytam, to j... | vinga9
Bo tak naprawdę nie chodzi o instytucję, tylko o ludzi. Jeśli sumiennie wypełniają swoje obowiązki, to nie ma problemu. Jeśli nie wypełniają, to jest tak, jak tu się w wątku pisze... Nie rozumiem, dlaczego tych ludzi się nie zwolni. Gdyby poczta była firmą prywatną, dawno już by nie pracowali.
Użytkownik: jakozak 17.04.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No i znalazłaś się szczęś... | krzyniu
U mnie tak właśnie jest.
Mam się bać? :-(((
Użytkownik: sonja1 18.04.2008 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No i znalazłaś się szczęś... | krzyniu
Ostatnia paczka (zwykła, ekonomiczna) dotarła do mnie następnego dnia po wysłaniu.
Użytkownik: gosiaw 17.04.2008 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Czajka i też ... | Czajka
Mam na imię Gosia i do ostatnich świąt Bożego Narodzenia też strasznie nie narzekałam na pocztę. Ale od kiedy zamówiłam dla męża prezent przez internet, dwa tygodnie przed gwiazdką, a dostał go na Sylwestra to chyba łatwo się domyślić co sądzę o PP. :) Awizo było od razu powtórne. Gdzie się podziało to pierwsze i dlaczego w ogóle się pojawiło jakoweś awizo skoro cały czas ktoś był w domu to nikt nie umiał mi wyjaśnić.
Użytkownik: librarian 18.04.2008 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Czajka i też ... | Czajka
I ja sie ciesze Czajko, bo wspolpraca miedzynarodowo-pocztowa najwyrazniej dobrze sie uklada. Dwa dni przez ocena, to calkiem niezle. :)
Użytkownik: Czajka 19.04.2008 03:06 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja sie ciesze Czajko, b... | librarian
Ja też. Patrzę sobie na nią i myślę, jak leciała nad oceanem. I jak jeszcze przed chwilą była u Ciebie. :)))
Użytkownik: librarian 17.04.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Najgorzej to jak nie da się bez. Unikam jak ognia wszelkich pań i panów w okienkach, przy biurkach, w instytucjach rządowych oraz w bankach, etc. Oni tak mają na całym świecie. Nie wiem czy jest to dobre pocieszenie.
Użytkownik: Syxtus 17.04.2008 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Najgorzej to jak nie da s... | librarian
No zobacz, a ja właśnie czytałem wywiad z posłem Palikotem, jak to Komisja Przyjazne Państwo zmieni prawo na przyjaźniejsze, a potem wrócą dwa miliony Polaków fachowo i bez marudzenia obsługiwanych w zagranicznych okienkach i nauczą naszych urzędasów moresu...

A swoją drogą niemiecka poczta też się niekiedy z paczkami na piętro nie kwapi. Ale w okienkach to jednak najczęściej bywało przesłodzenie mile.
Użytkownik: Annvina 17.04.2008 15:09 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Hmmm... Poczta Polska... Jezcze kilka nieopisanych przez Krzynia przypadków.

Przypadek 1: Wiecie, co sie działo, gdy chciałam odebrać paczkę wysłaną na moje nazwisko zanim skończyłam 18 lat. Bez dowodu nie wydamy. Ale ja nie mam dowodu! Jako to pani nie ma dowodu? Nie mam 18 lat! To prosze przyjść z jednym z rodziców. Ale ta przesyłka jest własnie od rodziców, którzy są 350km stąd! A jaki dokument pani ma? (aż dziw, że mówili per pani do takiej gówniary) Legitymację szkolną. To za mało, musi być dowdód. Ale ja nie mam dowodu!!!!!!!!! Ale musi byĆ dowód. ALE JA NIE MAM DOWODU!!! W końcu po godzinie dyskusji i uzyskaniu zgody kierownika poczty otrzymałam te paczkę...

Przypadek 2: Z Gdańska do Wejherowa jest 56km. Szybka Kolej Miejska jedzie 1 godzine i 15 minut. Pytanie za milion - ile zajęło Poczcie Polskiej dostarczenie listu poleconego priorytetowego? Odp 24 dni! Ale przecież PP jest w porządku! Po złożeniu reklamacji oddali dopłatę do priorytetu!
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... Poczta Polska... ... | Annvina
Cudne :)))
Użytkownik: anne 17.04.2008 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Popieram całym sercem. RAZ jeden zamówiłam książki ze sklepu na terenie Warszawy (tam gdzie mieszkam - sic!) i czekam, czekam, czekam...

W e-mailu wszystko gra.

Paczki nie ma. Awizo również.

Po trzech tygodniach zdecydowałam się pójść na pocztę:
-No proszę pani, my za panią załatwiać spraw nie będziemy. Ma pani awizo? Jak to pani nie dostała, ja tu mam kopię przecież! (podejrzewam, że był to oryginał) Już mieliśmy tą paczkę wyrzucić, wie pani my miejsca nie mamy.

Na pytanie dlaczego paczki formatu listu A4, priorytet, z zaznaczeniem, żeby przysłać między 16.00 a 18.00, waga ok. 400g nie dostałam do ręki:
-Jak pani może! Pan Zdzisio ma chory kręgosłup! On nie może po schodach z takimi ciężarami latać! Co pani, królewna, żeby takie widzimisię do pani stosować? (Tutaj wtrącenie: Co z awizem? - w odpowiedzi brzdęk oznajmiający następny numerek)

Historia niestety prawdziwa.
Użytkownik: anne 17.04.2008 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram całym sercem. RA... | anne
P. S. Zapomniałam jeszcze dopisać sytuację prawie, że identyczną co do przypadku 1. Annviny...
Użytkownik: Natii 17.04.2008 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
W Kudowie narzekać nie mogłam. W Poznaniu momentami było naprawdę tragicznie.
Użytkownik: dansemacabre 17.04.2008 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Nie chce mi się zwyczajnie klepać w klawiaturę, narzekając na Pocztę Polską. Moja litania skarg byłaby jeszcze większa. Zagubienia, opóźnienia, fukanie pań w okienkach, kilometrowe kolejki i coraz bardziej wariackie ceny za fuszerkę. Aktualnie mam problem, bo sprzedałem na allegro książkę i jutro lub w poniedziałek ją wyślę. Problem tylko, jaką drogą, żeby kupujący był zadowolony i nie dostał jej w maju lub czerwcu?
Nie wiem, na ile strajk jest pewny, ale dla mnie będzie to chyba ostateczny bodziec, aby przerzucić się na InPost. Co jednak zrobić, jeśli odbiorca nie mieszka w dużym mieście?..
Użytkownik: Moni 17.04.2008 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Na szczescie z PP mam nie az za wiele do czynienia, a niemiecka poczta jest bez zarzutow i kontrasty sa ogromne (rowniez pod tym wzgledem, ze w Niemczech kazda paczka jest ubezpieczona maksymalnie do 500 euro, nie to co w Polsce!), zwlaszcza w dotrzymywaniu terminow (niedawno wyjasnialam znajomej tlumaczce w Polsce, ze nie ma w Niemczech pojecia "list priorytetowy", bo ponad 90% zwyklych przesylek jest dostarczanych na drugi dzien).
Przytocze jednak trzy historyjki z zycia wziete (choc takowych uzbieraloby sie wiecej):
1) Paczki priorytetowe (na moj polski adres) od Jelonki i Gratki szly 3 tygodnie, a moje do nich "tylko" 2 tygodnie, co bylo nie lada wyczynem i swego rodzaju sukcesem, ale ile nerwow nas to kosztowalo, to juz nasze...
2) Moj brat stal w kolejce niemal godzine (pani sie wyjatkowo nie spieszylo) i wysylal 3 niemal jednakowe przesylki, ale na jednej nie spodobalo sie pani na poczcie, ze adres byl recznie napisany, a na odwrocie byla pieczatka (ktora w rzeczy samej ma nieco wiecej danych niz adres pisany recznie) i stanowczo odmowila przyjecia tej przesylki, w zwiazku z tym brat kupil koperte, wrzucil w nia te przesylke i bylo ok. Do dzisiaj zartujemy, ze pani chyba miala dodatkowa prowizje od sprzedazy kopert, tylko nie potrafimy zrozumiec, czemu tylko ta jedna byla nie w porzadku, skoro inne tez mialy pieczatki...
3) Moj tata odbieral przesylke dla mnie i musial wpisac, kim on jest dla odbiorcy. Napisal "tata", co okazalo sie niepoprawne, bo powinno byc "ojciec". Tata znany jest z duzego poczucia humoru, wiec tak to tez potraktowal i zapytal pani, czy "babcia" i "dziadek" byloby poprawnie, czy tez raczej "baba" i "dziad". :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.04.2008 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Mnie poczta zgubiła dosyć drogi podręcznik fachowy (właściwie nie mnie, na szczęście, tylko księgarni, w której go kupowałam, i potem już oni się dochodzili z pocztą, a do mnie wysłali nowy - tak że pieniędzy na tym nie straciłam, tylko trochę czasu). List z miejscowości odległej o ok.80 km idzie do mnie zwykle 5-7 dni, zaś prenumerowane czasopismo z Krakowa (ok. 150 km) od 7 do 11 dni (wołami by szybciej dowieźli!). Książki czy inne zakupy, zamawiane w miejscach, gdzie dostępna jest opcja przesyłki kurierskiej (a nie jest na tyle droższa, by z oszczędności wybrać zwykłą), nawet z drugiego końca Polski idą max.2 doby, a przeważnie 1. Wniosek się sam nasuwa...
Użytkownik: jakozak 17.04.2008 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Nie będziecie mnie bić?
Ja jestem zadowolona z mojej poczty. Zdarzyło się może ze trzy razy na 25 lat, że coś nie wyszło. Każdemu się zdarza. Kolejek nie ma. Obsługa przemiła...
Strajków w ogóle nie rozumiem. Nigdy nie rozumiałam.
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie będziecie mnie bić? ... | jakozak
Ja nie rozumiem strajków wymierzonych w klienta (tak jak nie rozumiem lekarskich strajków wymierzonych w pacjenta - w ogóle w kogoś, kto nie jest winien i nie powinien ponosić konsekwencji strajku!). Raz, że klient nie da podwyżek, bo to nie od niego zależy. Dwa, to przecież dzięki klientom pocztowcy W OGÓLE mają pracę!!
Użytkownik: jakozak 17.04.2008 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie rozumiem strajków ... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
O to samo mi chodziło. Strajk to nie jest wyrażenie krzywdy i walka o polepszenie swojego losu. Strajk to jest wyżycie się na słabszym. Kiedyś była instytucja chłopca do bicia...
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: O to samo mi chodziło. St... | jakozak
Klienci powinni teraz zastrajkować. :>
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Klienci powinni teraz zas... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
O to to!

Wystosujmy jakieś pismo w imieniu B-netki, albo każdy z nas z osobna, ale tej samej, ustalonej treści, jakiś manifest do Ministra, niech ktoś usłyszy co sądzimy o jakości usług, za które domagają się podwyżek.
Użytkownik: jakozak 17.04.2008 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: O to to! Wystosujmy ja... | krzyniu
Pan minister ma to daleko gdzieś.
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie rozumiem strajków ... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
A ja mam wrażenie, że strajk jest właśnie przeciwko klientom. Niech zobaczą pomioty, jak ważną robotę tu robimy! Niech teraz stoją w urzędach skarbowych, niech zdychają z głodu bez swoich pieniędzy, niech im te wszystkie burżuazyjne internetowe przesyłki poginą w magazynach. Niech zobaczą też, że wcale nam nie potrzebne ich marne grosiki, że świetnie dajemy sobie radę w pustych ajencjach, utrzymać to my się sami możemy, przecież państwo straty pokryje. A jak zrozumieją już jak bardzo żyć bez nas nie mogą, wtedy podwoimy opłaty za przesyłki, skrócimy godziny urzędowania, zamkniemy co drugi kiosk, będziemy wydawać dwa razy mniej numerków dziennie, a zamiast listonoszy, będziemy wysyłać sms-y z internetu, że można sobie odebrać z poczty głównej.

A pracę to my mamy dzięki państwu i nikomu nic do tego jak pracujemy. Czy się stoi, czy się leży...

(to nadal jest terapia, agresja jest zalecona przez lekarza)
Użytkownik: Vemona 17.04.2008 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam wrażenie, że str... | krzyniu
Omatko.....
Ta Twoja terapia przyprawia mnie o skręt wszystkiego, kiedy widzę oczami duszy rozsnuwaną przez Ciebie wizję. Już teraz usiłuję jak najmniej korzystać z usług tego tworu, wolę jechać do księgarni odbierać osobiście, niż liczyć na ich przesyłki. Jak zapowiedzieli strajk, to zdecydowałam chwilowo nic nie brać na podaju, niczego na allegro nie kupować, bo przecie nie dostanę.
Ostatnią przygodę miałam z nimi w lutym, wysłano mi książkę 5, do 14 nie dostałam nawet awiza, a jak poszłam zapytać, czy nie ma dla mnie przesyłki, to panienka z okienka stwierdziła, że mam podać numer nadania, a w ogóle jak nie ma awiza, to nie ma i niech jej nie zawracam głowy.
Jak jeszcze zdrożeją przesyłki, to chyba zacznie się bardziej opłacać krótki wyjazd w celu zwrotu pożyczonej książki. :) Może to by było miłe?
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko..... Ta Twoja ter... | Vemona
Śmiejcie się, a w TV powiedzieli, że właśnie mają podnieść ceny przesyłek - znowu!! - żeby podnieść pensje.

Kurczę, dlaczego InPost nie chce konkurować z pocztą? :(
Użytkownik: Edycia 17.04.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmiejcie się, a w TV powi... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Też mnie to dziwi..., śmierdząca sprawa.:)
Użytkownik: Vemona 17.04.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmiejcie się, a w TV powi... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
No chyba mnie zaraz diabli wezmą! Ostatnio płaciłam 4,30 za przesyłkę zawierającą płytę CD - ile to mogło ważyć?
Mogę odbierać zakupy osobiście w Merlinie albo Empiku, ale nie wyeliminuję wszystkich przesyłek, choćby naszych pożyczanek! Niech sobie zrobią reorganizację i zatrudnią więcej listonoszy, a mniej kierowników, to będą mieli za co podnosić pensje. :(
Użytkownik: krzyniu 18.04.2008 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmiejcie się, a w TV powi... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
InPost nie chce? Nic o tym nie wiem, zdaje się, że się stara. Ale co tu zrobić, jak PP ma monopol na przesyłki do 50g? Powoli sie rozwijają, plomby na lity, żeby dociążyć, coraz więcej punktów... Trzeba ich wspierać i już! Ja już korzystam i jestem zadowolony.
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 19.04.2008 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: InPost nie chce? Nic o ty... | krzyniu
Gdyby się starał, to działałby w Wawie nie gorzej niż poczta, a tu niestety, nie dzwonią, nie umawiają się na odbiór, a najbliższy punkt jest 15 km od mojego domu - oczywiście, że nie pojadę tam odebrać przesyłki, jak mi zostawią awizo, a tym bardziej nie będę tam taszczyć ciężkich przesyłek, żeby je wysłać. :-)
Użytkownik: krzyniu 19.04.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby się starał, to dzia... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Stara się konkurować - miałem na myśli, że coraz więcej punktów ma. Ja już nawet mogę do nich podjechać po przesyłkę (choć na razie każdą dostałem do ręki, a ciężko mnie w domu zastać), żeby tylko mi nie ginęły książki, żeby dochodziły najpóźniej po tygodniu i nie w stanie takim jakby w tym czasie leżały w mielarce makulatury, żeby na mnie nikt nie krzyczał... A najbardziej chyba podoba mi się namierzanie przesyłek :) Jak ktoś jest tak niecierpliwy jak ja, to jest to cudeńko :)

I życzę wszystkim, żeby mieli Inpost nie dalej jak 2 km od domu :)
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Jako inne kamyczki do tego ogródka - artykuł Marka Bonarskiego.
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/moje_przygody_z​_poczta_polska_23766.html

I komentarze :)
Użytkownik: Vemona 17.04.2008 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako inne kamyczki do teg... | krzyniu
Przeczytałam ten artykuł i zgłupiał mi od tego monitor, nie wraca na swoje ustawienia. :( Ale człowiek prawdę pisze, choroby nerwowej można się nabawić przez PP.
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
I jeszcze to:

http://www.absurdy.dbv.pl/forum/viewthread.php?for​um_id=6&thread_id=2&pid=4#post_4
Użytkownik: krzyniu 21.04.2008 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze to: http://w... | krzyniu
I jeszcze warto do akt dołączyć:

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/moje_przygody_z​_poczta_polska_23766.html
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
I na zakończenie trochę liczb :)

http://egp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&su​b=article&id=71666
Użytkownik: krzyniu 21.04.2008 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: I na zakończenie trochę l... | krzyniu
Ponieważ link z jakiegoś powodu nie działa, wklejam zawartość krótkiej notki z Gazety prawnej:

"PRAWO

Poczta Polska gubi listy i nic jej za to nie grozi

Tylko 68 proc. przesyłek priorytetowych i 60 proc. ekonomicznych Poczty Polskiej dociera na czas do adresata. Jednak ze 180 tys. reklamacji w 2006 roku poczta uwzględniła zaledwie 36 tys., czyli 20 proc. Bezkarności monopolisty winne jest ułomne prawo pocztowe, które pozwala reklamować tylko przesyłki rejestrowane i przekazy pocztowe. Za zgubienie lub opóźnienie zwykłego listu lub paczki poczta nie ponosi żadnej odpowiedzialności."
Użytkownik: krzyniu 21.04.2008 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: I na zakończenie trochę l... | krzyniu
I jeszcze coś o poczcie:

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/​poczta
;nie;placi;odszkodowan;bo;nie;musi,137,0,246921.ht​ml
Użytkownik: Edycia 17.04.2008 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
(Krzyniu)(Krzyniu)(Krzyniu) Witam Cię, po przerwie.

Butna! czytatka, ale dałeś radę! A uwierz, że ja mam oko wrażliwe.;)

Zgadzam się to co robi poczta polska, to jest dla mnie przejaw całkowitej niechęci i lekceważenia wobec klientów.

Chciałam się przyłączyć do twojego marzenia o mocnej konkurencji wobec tego "monopolu". Współczuję Tobie i innym biblionetkowiczom, którzy w tym czasie przesyłają sobie książki.
O matko! Nasze biedne książki!!!
Użytkownik: krzyniu 17.04.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: (Krzyniu)(Krzyniu)(Krzyni... | Edycia
zarumieniłem się :)
Użytkownik: Edycia 17.04.2008 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: zarumieniłem się :) | krzyniu
Krzyniu, Ty się nie rumień, tylko lepiej powiedz jak tam z szerszeniem wojujesz?
:D
Użytkownik: krzyniu 18.04.2008 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzyniu, Ty się nie rumie... | Edycia
Jest następny w kolejce :) Tuż przed nim chwyciłem pierwszy raz za Tolkiena :)
Użytkownik: Natii 17.04.2008 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Hm... Jestem dziś cały dzień w domu. Nie wychodziłam nawet do sklepu czy ze śmieciami. Współlokatorka właśnie przyniosła mi awizo z naszej skrzynki, wg którego listonosz nie zastał mnie dziś w domu. Hm.
Użytkownik: Marylek 17.04.2008 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
No nie, nie zdzierżę, muszę opisać Przygodę Marylka z Pocztą Polską!

Jestem osobą:
a) leniwą
b) mało asertywną,
dlatego nie chce mi się robić awantur w miejscach publicznych. Parę razy zdarzyło mi się znaleźć awizo w skrzynce w dniach, gdy byłam cały czas w domu, ale gdy spytałam na mojej osiedlowej, małej poczcie, mieszczącej się w budynky obok, komu się mogę poskarżyć na nierzetelność listonosza, pani stwierdziła, że muszę złożyć skargę na piśmie na Poczcie Głównej.
- A nie mogę napisać i zostawić u Państwa?
- Nie, bo my nie jesteśmy odpowiedzialni za listonoszy. Musi pani iśc na Pocztę Główną.
Eee, nie chce mi się (patrz punkt a.) fatygować na drugi koniec miasta, a przedtem pisać jakąś epistołę. Co to zmieni? Mam to gdzieś.

W sierpniu ubiegłego roku sytuacja się powtórzyła. Poszłam z awizem na pocztę, spokojnie poczekałam, aż Pani przyniesie książkę i, przy okazji, powiedziałam, że znowu awizo było w skrzynce, chociaż i ja, i mąż, byliśmy cały dzień w domu. A Pani na to:
- Może się pani zwrócić bezpośrednio do listonosza, bo akurat jest.
Patrzę, a przy stoliczku w głębi siedzi dwóch panów, jeden przodem do mnie, drugi tyłem. Ten przodem mówi: "Ja nie pracuję w Pani rejonie". Faktycznie, obcy. Ale drugi też obcy, jakiś młody, nie znam go. I ten drugi odwraca się w moją stronę, patrzy na mnie i mówi podniesionym głosem:
- Ja nie będę z byle głupstwem na czwarte piętro latał!

Zamurowało mnie trochę. Czy ja powiedziałam, na którym piętrze mieszkam? Otóż nie! Ha! Mam go! Więc słodko i spokojnie mówię:
- Zdaje się, że na tym polega Pańska praca.
- Pani mnie nie będzie uczyć na czym polega moja praca! - krzyczy i odwraca się tyłem.

Szlag trafił mój spokój i brak asertywności. Rozdarłam się na całą pocztę jak przekupa. Wrzeszczałam coś o szacunku dla klienta i poczuciu odpowiedzialności, o etyce pracy, ale to były chyba zbyt trudne pojęcia dla tego pana, żadnej reakcji. W końcu palnęłam, że złożę na niego skargę. Wtedy zareagował. Odwrócił się wreszcie do mnie, zarechotał i powiedział:
- Proszę bardzo. Ulica Pocztowa 1. He, he, he.

O nie! Moje lenistwo ma swoje granice! Wróciłam do domu, zasiadłam do kompa i wysmażyłam skargę na półtorej strony Arialem 12. Z użyciem cytatów. Z podaniem dnia, godziny i ilości obecnych wtedy na poczcie urzędniczek. Potem uczyniłam wysiłek i pojechałam na drugi koniec miasta, na Pocztę Główną.

Mówię pani w okienku, że chcę złożyć skargę na listonosza, za potwierdzeniem odbioru. Pani każe mi poczekać, zabiera moją epistołę i znika na zapleczu. Wraca po jakimś czasie i prosi, żebym przeszła do wejścia służbowego, bo pani Naczelnik chce się ze mną widzieć.

Wychodzę z Poczty, idę za róg, przy wejściu służbowym czeka już na mnie tamta pani. Prowadzi przez jakieś korytarze, wreszcie anonsuje mnie w odległym gabinecie. Pani Naczelnik, młoda osoba, wychodzi zza biurka, ściska mi łapę, prosi siadać. Jest przeuprzejma. Mówi, że jeszcze jej się taka skarga nie zdarzyła, że nikt się nigdy nie skarżył na listonosza. Że ten pracownik, o którym mowa jest nowy, bo lato, wakacje, zatrudniony pierwszy miesiąc, ona już dzwoniła do mojej lokalnej, małej poczty i panie tam pracujące potwierdziły, że opisywany incydent miał miejsce, a listonsz zachował się nieuprzejmie w stosunku do klientki. Że ona mnie bardzo przeprasza w imieniu Poczty Polskiej i obiecuje nadać bieg sprawie, bo nie może tak być, żeby klient się skarżył oraz żeby pracownik tak potraktował klienta. Dziś już za późno, bo listonosze już poszli do domów, ale w poniedziałek...
Potwierdziła mi odbiór skargi na kopii, poprosiła o telefon kontaktowy i obiecała zawiadomić o przebiegu sprawy.

To był piątek. W poniedziałek - telefon Dzwoni pani Naczelnik i pyta, kiedy może mnie zastać w domu, bo chciałaby mnie przeprosić z kwiatami za przykry dla mnie incydent. Usiłuję się niewprawnie bronić - w międzyczasie mi przeszło - ale pani jest nieubłagana. Kiedy może przyjść, żeby mi nie przeszkadzać? Żaden kłopot, nasz klient, nasz pan.

Po 16 przychodzi pani Naczelnik, fatyguje się na czwarte piętro bez windy, w ręce ogromny bukiet kwiatów. Storczyki z przybraniem. Nie wchodzi, stoi w drzwiach. Raz jeszcze bardzo przeprasza w imieniu poczty.
- Ten pan już u nas nie pracuje - słyszę. Rozwiązałam z nim umowę ze skutkiem natychmiastowm. Obciążyłam go też kosztem zakupu tych kwiatów. Nie zdołałam go tylko zmusić, żeby przyszedł tu ze mną osobiście Panią przeprosić. Bardzo mi przykro z tego powodu, przepraszam Panią podwójnie, za siebie i za niego. Oby nigdy nie musiała się Pani skarżyć na Pocztę.

Poczta Polska różne ma oblicza.
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie zdzierżę, mus... | Marylek
Przeprowadzam się do Ciebie! :D Też chcę takich pocztowców... Chociaż ja na szczęście, w tym całym koszmarze, mam od paru miesięcy świetnego, młodego listonosza, na którego nie mogę złego słowa powiedzieć, a wręcz przeciwnie. I mam nadzieję, że znajdzie dobrą posadę, jak już na tę PP bomba spadnie. :-)
Użytkownik: Marylek 17.04.2008 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeprowadzam się do Cieb... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Mimo wszystko książek Ci na razie nie wyślę. Najpierw zobaczę, co z tymm strajkiem. Bo chyba lepiej później, ale pewnie. :-)
Użytkownik: Vemona 17.04.2008 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie zdzierżę, mus... | Marylek
Marylku, przecieram oczy. Jestem zachwycona. Może w końcu też wykażę się brakiem lenistwa i nieco większą asertywnością, dzięki czemu cokolwiek zwojuję?
Podziwiam Cię, gratuluję, a zarazem jestem pod wrażeniem, że jednak bywają nawet na poczcie osoby, które poczuwają się do odpowiedzialności zarówno za podwładnych, jak i wizerunek urzędu. Szok to mało powiedziane. :-))
Użytkownik: Marylek 17.04.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, przecieram oczy.... | Vemona
Było mi potem troche głupio, bo jak to, przyczyniłam sie do utraty pracy przez tego pana. Ale jeśli miał tak pracować, to chyba się nie nadawał.
Może ludzie tylko narzekają, albo nawet sie awanturują, ale nie podejmują rzeczywistych działań? Może da się to zmienić? Wszędzie są tylko ludzie i aż ludzie.

A swoja drogą, od tamtego czasu nie zdarzyło mi się znależć w skrzynce awiza, jeśli ktoś był w domu...
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Było mi potem troche głup... | Marylek
Podejmują działania, ale potem zaprzestają, bo nie ma rezultatów. O naszej poczcie było już w TV, gazetach i Internecie. Składaliśmy skargi jako osiedle, z setkami podpisów. UOKiK się zaangażował. Kontrola była. I... NIE STWIERDZILI UCHYBIEŃ. Nikt nie poleciał ze stołka. Nic się nie zmieniło. Poza tym, że nareszcie ostatni listonosz (a było ich 7 czy 8 w ciągu 2.5 roku) jest porządnym człowiekiem i sumiennym pracownikiem. Tyle że on niestety odpowiada tylko za roznoszenie listów, ale już nie za pracę urzędu pocztowego, na którym jest coraz gorzej. :(
Użytkownik: Marylek 17.04.2008 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Podejmują działania, ale ... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
:-(
Są ludzie i ludziska.
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 18.04.2008 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: :-( Są ludzie i ludziska... | Marylek
U mnie podobno jest najgorszy rewir. Nie wiem dlaczego. Windy są, nosić niczego nie trzeba, w dodatku poczta daje gustowne wózeczki. ;-) A przesyłki ginęły, były zwracane do nadawcy bez mojej zgody i wiedzy, awiza albo od razu powtórne, albo wcale, oczywiście jak byłam w domu. Ludziom ginęły rachunki (na co komuś kradzione rachunki?!). Na poczcie się słyszało, że nie ma żadnej przesyłki dla Igreka, a potem nagle - że została zwrócona, bo jej nie odebrał. Listonosze byli aroganccy, niesumienni, nie wykonywali obowiązków. Jeden się na mnie wydarł, że go nie szanuję, że sumienia nie mam, bo on musi mi nosić listy polecone, a on ma wyższe wykształcenie!! Zwalniałabym takich natychmiast. Jest masa ludzi bez pracy.

Listonosze przychodzili i zaraz albo odchodzili, bo im się pracować nie chciało, albo ich wywalali, bo nie pracowali. Od paru miesięcy mam nowego listonosza i ten wreszcie pracuje sumiennie. Odkąd jest, nic nie zginęło. Awiza podczas obecności w domu znajduję tylko wtedy, kiedy "mój" listonosz jest na urlopie - innym nadal nie chce się pracować. Poza tym jest sumienny, uśmiechnięty, grzeczny, przynosi mi na górę nawet listy niepolecone, chociaż nie ma takiego obowiązku. I myślę sobie, że chyba złożę na poczcie głównej... pochwałę, niech mu dadzą podwyżkę albo premię.

Dochodzimy do absurdu. Zaczynamy chwalić pocztowców nie za nadspodziewane osiągnięcia, ale za NORMALNĄ pracę. Za to, że po prostu wykonują swoje obowiązki. Listonosz pracujący NORMALNIE staje się wyjątkiem. Chwalimy go za to, że jest wyjątkiem, a przecież on jest po prostu NORMALNY! A takich, którzy ponad tę normę jeszcze wystają, jest tak mało, że pewnie da się policzyć na palcach jednej ręki. :(
Użytkownik: Marylek 18.04.2008 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie podobno jest najgo... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
To ja mam takiego miłego pana od paczek. Pracuję w różnych godzinach, czasem rano, czasem po południu, generalnie trudno za mną trafić. A dość często przychodzą różne pakunki, często ciężkie (papier jest ciężki, hi, hi). I, wyobraź sobie, Pan od paczek zaproponował mi kiedyś, że wymienimy się telefonami, bo gdyby mnie nie było, to on zadzwoni i umówi się ze mną na następny dzień, żeby nie zdawać paczki na poczcie, bo wolno mu ją trzymać dwa dni. A jak już zostawi awizo i zda paczkę, to nie może jej drugi raz odebrać, musiałabym więc jechać do paczkarni na Pocztę Główną - kłopotliwe przecież. Czy to nie miłe?

A raz tenże pan od paczek przyniósł paczkę z KKKK, która była za pobraniem. I, traf chciał, okazało się, że nie mam pieniędzy. Ale kicha! A pan od paczek stwierdził, że tak długo się już znamy, nie będziemy się wygłupiać, że on mi tę paczkę zostawi, bo ciężka, ja mu podpiszę i pokwituję, a po pieniądze przyjdzie następnego dnia. I umówiłam się z nim na konkretną godzinę, po mojej pracy; pofatygował się na czwarte piętro bez windy. Budujące!

Są ludzie i ludziska, powiadam Ci. Wszędzie, nawet na poczcie. :-)
Użytkownik: dansemacabre 18.04.2008 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie podobno jest najgo... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Niby rozumiem takich doręczycieli. Objuczeni (nie wszyscy mają wózeczki) i sfrustrowani niską pensją. I byłbym może chwalił za NORMALNA pracę, ale... sam pracuję za grosze i nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby odwalać fuszerkę albo żeby uczyć po łebkach, nie angażować się w pracę. Uważam, że każdy dość świadomie wybiera, gdzie pracuje i listonosz utyskający na swe wyższe wykształcenie jest śmieszny i nieporadny w tym, co w życiu robi.
Mam podobnie jak Ty - "mój" listonosz zostawia zawsze wszystkie książki u miłych sąsiadów i nie muszę zasuwać z awizo na pocztę (wiem, ryzykuje, dając im przesyłki do potwierdzenia odbioru za mnie, ale chcę, żeby tak ryzykował jak najdłużej:D). "Inny" listonosz wrzuca tylko zawiadomienia - czy jestem, czy mnie nie ma w domu (domofon sprawny).
Użytkownik: Syxtus 18.04.2008 00:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Było mi potem troche głup... | Marylek
"Może ludzie tylko narzekają, albo nawet sie awanturują, ale nie podejmują rzeczywistych działań? Może da się to zmienić? Wszędzie są tylko ludzie i aż ludzie."

Bardzo fajnie móc to przeczytać w kontekście Twojej czytatki o kradzieży auta z kluczykiem w stacyjce. Przyznam ze wstydem, że pomyślałem sobie tam: "kurczę, dziewczyna/kobieta robi raban, a i tak niczego w tej sytuacji nie zmieni, bo co - zrobimy zrzutkę, żeby człowiekowi dom odkupić..? No OK, uwrażliwi może kilka osób; efekt pewnie i tak będzie żaden."
I chciałem tam zapytać Ciebie, czy zdarza Ci się robić cokolwiek, żeby z takim absurdem/bagienkiem życia codziennego zawalczyć, tak bardziej namacalnie, ale strasznie źle mi to pytanie brzmiało.

No cóż, znam już odpowiedź, i szczerze gratuluję konsekwencji.
Użytkownik: Marylek 18.04.2008 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Może ludzie tylko n... | Syxtus
Ale tamto z autem to był news radiowy. Nie przydarzyło mi się to osobiście. Tfu, tfu, odpukać!

A na pocztę nie poszłam celowo robić awantury. Tyle, że sytuacja tak się rozwinęła, że samo mi wyszło. :-p
Użytkownik: Syxtus 18.04.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale tamto z autem to był ... | Marylek
No gdybyś poszła celowo robić awanturę, to jakoś mniej by mi się to podobało :)
Użytkownik: Vemona 18.04.2008 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Było mi potem troche głup... | Marylek
Ten pan swojej pracy nie szanował, nie szanował ludzi, którzy powierzali mu załatwienie swoich spraw - bo przesłanie listu czy paczki to powierzenie komuś ważnej dla siebie sprawy. Nie powinien w takim razie zajmować takiego stanowiska, widać bardziej niż do pracy z ludźmi nadawał się do stania przy jakiejś maszynie.
Zupełnie nie powinno Ci być głupio. :-)
Użytkownik: exilvia 17.04.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie zdzierżę, mus... | Marylek
Ma oblicze nieobliczalnego pracodawcy. A Wy się dziwicie, że się pocztowcy skarżą. Żadnego upomnienia, ostrzeżenia, tylko wyrzucenie z pracy? Okropne.
Użytkownik: Marylek 17.04.2008 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma oblicze nieobliczalneg... | exilvia
Nieobliczalnego? Pracownik pracuje pierwszy miesiąc, z premedytacją nie wywiązuje się z podstawowych obowiązków służbowych, wobec zwróconej uwagi jest arogancki, agresywny, urągliwy wobec klienta.

Gdyby ten chłopak powiedział "przepraszam", machnęłabym ręką. Nie, on na mnie nawrzeszczał i podał mi adres, gdzie mogę sobie pójść ze skargą, święcie zresztą wierząc, że nigdzie z żadną skargą nie pójdę. Uważasz, że byłoby z korzyścią dla Poczty i dla klientów przyznanie mu premii?
Użytkownik: exilvia 18.04.2008 00:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieobliczalnego? Pracowni... | Marylek
Tak, właśnie to napisałam - dać mu podwyżkę.. :(((
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 17.04.2008 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma oblicze nieobliczalneg... | exilvia
E tam. Upomnienie to można dać za niezamierzony błąd, ale nie za takie zachowanie.
Użytkownik: exilvia 18.04.2008 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam. Upomnienie to możn... | verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Nie żadne "e tam". Żenująco wg mnie zachowała się Poczta w osobie Naczelniczki z historii Marylka i nie widzę niczego godnego pochwały w wyrzucaniu kogoś z pracy po jednej skardze i bez dania szansy na poprawę.
Użytkownik: Syxtus 18.04.2008 00:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie żadne "e tam&quo... | exilvia
Exilvio, ale nie wiesz, jak on się zachował "na dywaniku" u kierowniczki - może zamiast powiedzieć "no faktycznie, przykro mi, miałem fatalny dzień, to ja kupię cośtam, pójdę i przeproszę", burknął "no wpadła baba z awanturą, że jej źle, bo awizo zostawiłem. Też mi coś, phi." To chyba ciężko wierzyć, że będzie mu się chciało kiedykolwiek przykładać...
Użytkownik: exilvia 18.04.2008 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Exilvio, ale nie wiesz, j... | Syxtus
Tak, Ty też nie wiesz. Mi nie podoba się system traktujący ludzi jak wymienne trybiki, a hasło "klient nasz pan" brzmi mi od dziecka niewolniczo. Nie znoszę płaszczenia się i uniżonej postawy. Proszę nie dopisywać do tego czegoś, czego w mojej wypowiedzi nie ma czyli że popieram leniuchów i byle jaką pracę.
Użytkownik: Marylek 18.04.2008 01:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Ty też nie wiesz. Mi... | exilvia
Ja też nie wiem. Wiem tyle, ile powiedziała mi ta pani, która przyszła z kwiatami.
Ponoć najpierw sie wyparł - nie było takiej sytuacji, on nie wie, o co chodzi. Gdy pani Naczelnik powiedziała, że dzwoniła do oddziału, gdzie wydarzenie miało miejsce i trzy obecne tam wtedy urzędniczki potwierdziły, że zachował się impertynencko w stosunku do klientki, przypomniał sobie, że może rzeczywiście, coś tam było. Gdy zagrożono mu zwolnieniem, stwierdził, że i tak nie zamierzal długo pracować jako listonosz. A przepraszać to on nikogo nie będzie.

I stracił, biedaczysko, na kwiaty dla byle baby, której się zachciało mieszkać na czwartym piętze i nie wychodzić z domu, akurat wtedy, gdy jemu nie chciało się wchodzić po schodach. Czy zwolnienie takiego pracownika jest traktowaniem go jak wymiennego trybika? Może jednak premia byłaby stosowna? Motywacyjna.

Ale ani uniżoności, ani płaszczenia się temu panu zarzucić nie można.
Użytkownik: Syxtus 18.04.2008 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Ty też nie wiesz. Mi... | exilvia
OK, powinienem był napisać "nie wiemy"; w żadnym razie nie chciałem Ci niczego imputować. Chciałem tylko zwrócić Twoją uwagę na to, że między opisaną przez Marylka sytuacją, a samym zwolnieniem działo się coś jeszcze, co mogło mieć wpływ na taką, a nie inną decyzję.

Też nie podpisałbym się pod systemem pracy takim, zdajesz się go widzieć ("wymienne trybiki"). I kiedy przychodzi np. dziewczyna niesłusznie oskarżona o złamanie umowy o zakazie konkurencji, której nie podpisała, skrzyczana za to publicznie przez szefa obcokrajowca w języku, którego nie rozumie, bez świadectwa pracy, i przerażona, że poza zwolnieniem będzie płacić firmie jakieś kosmiczne odszkodowanie, taka zdrowa złość - jak chyba Twoja tutaj - pomaga mi efektywniej dla niej pracować.

Ale z drugiej strony - jako pracodawca - chcę mieć możliwość natychmiastowego zwolnienia osoby, co do której kompetencji czy uczciwości straciłem zaufanie. Jak w przypadu dziewczyny, która prowadząc zajęcia dla dzieciaków wieku szkolnym, zostawia je w sali same, bo "zapomniała czegoś skserować", a spotkana przypadkiem bezczelnie kłamie mi w twarz, że "ależ tak, dzieci są pod opieką".
W takich sytuacjach klauzula "rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych" jest absolutnie konieczna. Dziewczyna ostatecznie nie straciła pracy m.in. dlatego, że potrafiła zachować się odpowiednio na rozmowie, na która ją potem poprosiłem (stąd zahaczyłem o to w/s listonosza).
I tu zgadzam się choćby z Verdianą.

Jeżeli w związku z powyższym uznasz mnie za wilczego kapitalistę, wpółodpowiedzialnego za system, w którym ludzi traktuje się przedmiotowo, to cóż - pozostanie mi honorowo odebrać sobie prawo do podkradania cichaczem książek z Twojego schowka/ocenionych, co do tej pory - przyznam się - bardzo chętnie i masowo wręcz czyniłem.
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 18.04.2008 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie żadne "e tam&quo... | exilvia
A ja widzę. Nie wypełnia obowiązków. A do tego jest arogancki. Nieważne, ile razy. Szanse można dawać, jak ktoś się POMYLI NIECHCĄCY. Przy celowym działaniu nie powinno być żadnej taryfy ulgowej i ten listonosz powinien wylecieć nawet BEZ skargi. Jeśli ktoś nie szanuje pracy, to na nią nie zasługuje. Ktoś inny jeszcze się będzie cieszył, że może ją mieć.

I wiemy, jak się zachowywał na dywaniku: nie chciał przyjść razem z naczelniczką przeprosić. Jak dla mnie to aż nadto. Takich ludzi powinno się tępić. Tylko w państwowych molochach możliwe jest, że takie osobniki wciąż pracują. To chyba jeszcze echo systemu "Czy się stoi, czy się leży..." No więc nie, nie należy się.
Użytkownik: aleutka 18.04.2008 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma oblicze nieobliczalneg... | exilvia
Jeśli pracował pierwszy miesiąc to był zapewne na okresie próbnym. Okres próbny do tego między innymi służy, żeby sprawdzić czy ten ktoś się do pracy nadaje. I otóż ten pan ewidentnie się nie nadawał. Ta kierowniczka sprawdziła opinie świadków, i o ile zrozumiałam próbowała się porozumieć z tym panem - odmówił przeprosin, więc raczej jest niereformowalny... Nie wiem, czego innego od niej oczekiwać.

Przypomina mi się filmowo coś podobnego. Otóż oglądałam kiedyś Dekalog z grupą Duńczyków. Okazało się, że Kieślowski nawet w tak metafizycznym filmie jest dokumentalistą:)) No więc oglądamy Krótki film o miłości, w tym scena kiedy Magda przychodzi do okienka z kolejnym awizem i tym razem, zniecierpliwiona, próbuje interweniować u kierowniczki. Ta zachowuje się okropnie i protekcjonalnie mówi "na policję pani pójdzie?" "Ma pani rację - odpowiada Magda - na policję.." na co kierowniczka wydziera jej z ręki awizo, i drze przy akompaniamencie karczemnej awantury. Otóż Duńczycy po projekcji pytali, czy tak naprawdę w Polsce jest, że urzędnik może tak potraktować klienta i nie wylecieć z pracy NATYCHMIAST za rażące lekceważenie obowiązków...
Duńska wiara, że urzędy są po to aby pomagać zawsze mnie wzruszała... Ileż polskich realiów musieliśmy tłumaczyć podczas oglądania Dekalogu... Dlaczego Bardini chodzi w tak grubym swetrze i wlewa ciepłą wodę do wanny z garnka zamiast odkręcić kran?...
Well...
Użytkownik: exilvia 18.04.2008 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli pracował pierwszy m... | aleutka
Właśnie tego, czy jest niereformowalny nikt nie sprawdził. Zamiast przychodzić z kwiatami i przeprosinami, następnym razem, po upomnieniu, mógł po prostu wnieść tę paczkę na czwarte piętro i być uprzejmy.
Użytkownik: Marylek 18.04.2008 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie tego, czy jest ni... | exilvia
To nie była nawet paczka. Jedna książka wysłana jako list polecony. Paczki przynosi inny pan, taki starszy człowiek, uprzejmy; zawsze mi go żal, że w swoim wieku wykonuje taką pracę. Jest u nas osobny listonosz od paczek i osobny od listów.
Użytkownik: aleutka 18.04.2008 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie tego, czy jest ni... | exilvia
No wiesz, jezeli ktoś nie widzi nic złego w takim zachowaniu (a ten pan najwyraźniej nie widział, skoro odmówił przeprosin); jest przekonany o wlasnej bezkarnosci (a skladaj sobie na mnie skarge, nic mi nie zrobisz...) i odmawia polubownego rozwiazania problemu - to dla mnie jest jasne, ze ten ktos nie chce sie zmienic. Nie sadze, zeby ta kierowniczka zwalniala go z przyjemnoscia, bez prob porozumienia. Jesli juz sobie wyobrazam rozwoj tej sytuacji - to widze kogos rozwalonego na krzesle w jej gabinecie, kto autentycznie nie rozumie, o co tu chodzi - jakas pozal sie Boze klientka zrobila mu awanture, a do niego pretensje... Zeby sie przejmowac klientem, kto to widzial?? Moze ta sytuacja czegos go nauczy. Sa ludzie ktorzy mysla, ze w pracy to sie starac nie trzeba, ze wlasciwie laske robia pracujac i nikt ich nie bedzie pouczal - przykro mi jesli go krzywdze, ale ten pan wyglada wlasnie na te kategorie...
Użytkownik: joanna.syrenka 17.04.2008 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie zdzierżę, mus... | Marylek
Coś w tym klimacie zdarzyło mi się z Telekomunikacją Polską.

Wylądowałam w pewnej podpoznańskiej miejscowości z pilną potrzebą zadzwonienia w pewne miejsce. Miałam ze sobą specjalnie w Poznaniu zakupioną kartę magnetyczną - na wszelki wypadek gdybym musiała korzystać z budki - i rzeczywiście: rozładowała mi się komórka, więc ruszam w poszukiwania automatu telefonicznego. Upał jak fiks, 30 stopni minimum, ja z plecakiem ważącym chyba tonę (spakowany na dwa tygodnie). Pierwsza budka - tylko karty chipowe, druga budka - tylko karty chipowe, trzecia budka - to samo. Idę na pocztę, pytam czy mogę zadzwonić, odpowiedź uzyskuję oczywiście umowną ("Już od dawna nie prowadzimy takiej usługi"). Próbuję brać panią na litość - sprawa pilna, ja na pielgrzymce, zmęczona, komórka rozładowana, karty magnetycznej nie kupię, bo nie mam pieniędzy... Bez skutku.
Trudno, wychodzę, coraz bardziej poirytowana (mało powiedziane :D), szukam kolejnych automatów - wszędzie na chipy. Przeklęłam te chipy w żywe kamienie :D
I nagle - alleluja - TP SA. "No to ja teraz pójdę i się ZAPYTAM gdzie te zwykłe automaty...!!!"
Poszłam. Zignorowałam kolejkę w punkcie obsługi klienta i skręciłam w jakiś służbowy korytarz. Upatrzyłam sobie któreś drzwi, weszłam z rozmachem i marsową miną do pokoju i wywrzeszczałam Bogu ducha winnemu panu, który się tam znajdował, swoją frustrację.
Pan zareagował w sposób, który przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Poprosił żebym usiadła, pozbyła się plecaczka, zaproponował coś do picia, pozwolił naładować komórkę i zadzwonić ze swojego telefonu z biurka...
Kiedy - kompletnie rozmiękczona - wyszłam z biura, powiedziałam do niego: "Wie Pan co, ale mam żal do pana". Spojrzał zaskoczony, a ja dodałam: "Taka piękna furię we mnie zginęła, nie mogę się teraz na nikim wyładować"...

Przy okazji pozdrawiam ów Pana pracującego w TP SA w Jarocinie :]
Użytkownik: krzyniu 18.04.2008 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś w tym klimacie zdarzy... | joanna.syrenka
Wszyscy pozdrawiamy Pana z TP Jarocin :)
Użytkownik: krzyniu 18.04.2008 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, nie zdzierżę, mus... | Marylek
Na prawdę budujące. Ciesze się w takim razie, że PP ma dobre wzorce nawet u siebie. Życzę im, żeby uczyli się od tej Pani Naczelnik, albo żeby ona została szefem tej organizacji, wybrała podobnych sobie pracowników, a pozostałe 90% na bruk, albo "na plac, kapustę sprzedawać".
Użytkownik: loginka 18.04.2008 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
Ja niestety też nie mam najlepszych doświadczeń, jeżeli chodzi o Pocztę Polską. Ale w całym tym natłoku niekompetencji i nieuprzejmości, przydarzyła mi się również miła sytuacja...
Kiedyś poszłam na pocztę służbowo, wysłać około 350 listów. Okazało się, że niestety frankownica jest "nieczynna do odwołania" i kiedy zapytałam obsługującą mnie Panią, co mam w takim przypadku zrobić, odpowiedziała,że muszę po prostu kupić te 350 znaczków i ponaklejać je na listy. No coż, nie miałam innego wyjścia i tak też zrobiłam. Usiadłam przy stoliku i przy pomocy mokrej gąbeczki zaczęłam przyklejać znaczki, jeden po drugim. Pani z sąsiedniego okienka, która właśnie zaczynała przerwę, nie namyślając się długo, wyszła do mnie i pomogła mi, a że naklejanie szło jej bardzo sprawnie, uwinęłyśmy się z tym w kilka minut. Przy okazji porozmawiałyśmy sobie o tym i o owym i było całkiem sympatycznie :-)
Użytkownik: Ivanka 19.04.2008 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA: Czytatka zawiera t... | krzyniu
A tak wszyscy kochamy Pocztę Polską... Zwłaszcza od kiedy posiadła monopol na sprzedaż znaczków - nie można już ich kupić w kiosku pocztowym pod Pocztą Główną, nie - trzeba odstać swoje z tymi ekchem numerkami, a i tak w końcu powiedzą że urwało się do nieodpowiedniego okna bo zapomnieli zaktualizować wywieszkę na automacie...
Faktycznie terapia pomaga...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: