Dodany: 19.10.2013 14:49|Autor: kliva
Kontrstriptiz dla Annviny
Specjalnie dla Ciebie sukienki do przymierzania. W razie problemów służę mataczeniem:)
1. Jego głos dobiega mnie jakby z oddali. Koncentruję się wyłącznie na sukience, którą trzymam w rękach. Mimo iż wygnieciona i poplamiona rdzą, to kremowa, długa do ziemi suknia z jedwabnej satyny, z wąskimi ramiączkami (od spodu wyposażonymi w małe haftki, z pomocą których chowa się ramiączka od stanika właścicielki), delikatnymi szczypankami na gorsie z podwójnie złożonego materiału i z rzędem guziczków z tyłu, które mogą być wyłącznie prawdziwymi perłami.
- L., czyja to sukienka? - pytam, szukając w środku metki.
- Słyszałaś mnie? - mówi L. - Ta broń jest naładowana. Mogłaś sobie odstrzelić czubek głowy.
I wtedy je znajduję. Słowa, które sprawiają, że serce staje mi na moment, chociaż są tylko delikatnie wyhaftowane czarną nicią na małej białej metce: Givenchy Couture.
2. – Ooooch! – westchnęła głośno H., obracając się w kierunku wejścia.
Na widok pana D. i F., kroczących powoli kobiercem między pierwszymi rzędami krzeseł przez namiot przebiegło głośne westchnienie. Panna młoda sunęła dostojnie, jej ojciec podrygiwał żwawo, tryskając radością. F. Była ubrana w prostą białą suknię i zdawała się promieniować srebrnym blaskiem. Podczas gdy zazwyczaj blask jej piękności wszystkich przyćmiewał, tego dnia każdy, na którego padł, stawał się piękniejszy.