Dodany: 23.06.2013 01:39|Autor: ilia

Kultura i sztuka> Film, teatr, telewizja

1 osoba poleca ten tekst.

Właśnie obejrzałam/-łem film, który mnie zachwycił, zaskoczył in plus


Oglądamy filmy, bo jest to nasza pasja albo i nie jest, ale lubimy w ten sposób niekiedy spędzać wolny czas. I zdarza się czasem, że trafiamy na film, który nas tak zachwycił lub tak bardzo zaskoczył in plus, że chcielibyśmy o tym powiedzieć innym, aby zachęcić ich do obejrzenia tego naszego filmowego odkrycia.
Zapraszam do dzielenia się swoimi zachwytami :)
Wyświetleń: 7089
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: ilia 23.06.2013 02:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Właśnie wczoraj obejrzałam film, który mnie bardzo zaskoczył in plus, a mianowicie "Życie na podsłuchu", niemiecki z 2006 roku. Myślałam, że będzie to nudnawy, politycznie poprawny film o inwigilacji obywateli przez Stasi w czasach NRD. A tutaj pełne zaskoczenie. Film więcej niż bardzo dobry, ciekawy, emocjonujący, zasłużenie otrzymał pełno nagród - jako najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy europejski, zagraniczny itp. Główną rolę zagrał genialnie Ulrich Mühe (niestety już nie żyje), który w 2007 r. został uznany za najlepszego europejskiego aktora roku. W filmie, jeden z funkcjonariuszy Stasi (policja polityczna) mówi, że ludzie się nie zmieniają, jednak film dowodzi czegoś przeciwnego. Niektórzy ludzie się zmieniają. Zależy to od tego, czy człowiek wyciąga wnioski z tego co widzi, co słyszy, czego doświadcza i czy umie słuchać swojego serca. Gorąco polecam ten film.
Użytkownik: Agella 23.06.2013 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie wczoraj obejrzała... | ilia
Zgadzam się, bardzo dobry film. Aż szkoda, że w Polsce mało jest filmów o podobnej tematyce, na pewno sporo takich historii można by znaleźć.
Użytkownik: Axnnna 23.03.2014 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie wczoraj obejrzała... | ilia
Przychylam się do recenzji "Życia na podsłuchu". Jednak ostatnio oglądam seriale - wspomnianego wyżej Sherlocka z BBC, a także House of cards, Suits, Good wife - te ostatnie polecam nie tylko tym, których interesuje prawnicza tematyka.
Użytkownik: Radek8904 24.06.2013 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Niedawno oglądałem film psychologiczny "Pająk". Chociaż według mnie nie był on wybitnie dobry, to jest on idealny dla osób, które lubią psychologię. Na filmie trzeba 'wtapiać się' w myśli chorego na głowę mężczyzny. Naszym zadaniem jest samemu domyślić się, co mu się wydaje, a co jest jawą. Nie można ominąć nawet 2 minut, ponieważ można zgubić wątek i nie zrozumieć reszty :)
Polecam :)
Użytkownik: Auriga 25.06.2013 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Oglądałam ostatnio brytyjsko-polski serial sprzed 30 lat - "Sherlock Holmes i Doktor Watson". Czuję się pozytywnie zaskoczona, zarówno kreacją głównego bohatera jak i jego subtelnym humorem. Mam w planach zobaczyć całą serię.

Obecne przedstawienia Holmesa, choć dobrze się je ogląda, często z powieściami Doyla mają tylko wspólne nazwisko detektywa. Choćby "Elementary", po oglądnięciu kilku odcinków, trudno mi się odpędzić od wrażenia, że to filmowy fanfiction.
Użytkownik: aleutka 25.06.2013 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądałam ostatnio brytyj... | Auriga
To sprobu"Sherlocka" BBC jesli jeszcze nie znasz. Zrobiony przez prawdziwych fanow Conan Doyle'a, ktorzy mieli mnostwo zabawy z tlumaczeniem opowiadan na XXI wiek i aluzjami do oryginalnych historii. Serial odniosl ogromny sukces i wlasnie tego pozazdroscili Amerykanie. Najpierw poprosili o pozwolenie zrobienia amerykanskiej wersji Sherlocka a kiedy BBC odmowilo zrobili Elementary. Zalosne, bo rozpaczliwie starali sie roznic od Sherlocka, zeby ich o plagiat nie posadzono. Stad Jane Watson, jak przypuszczam...
Użytkownik: benten 25.06.2013 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To sprobu"Sherlocka" BBC ... | aleutka
A ja właśnie uważam, że Elementary też ma dużo do zaoferowania. O ile Sherlock jest fantastyczny pod względem aluzji, scenariusza i adaptacji, to jednak w niektórych przypadkach te nawiązania wydają mi się właśnie nieodpowiednie dla współczesnej wersji (np. badanie typu tytoniu w dzisiejszych czasach jest stratą czasu, zwłaszcza jeśli Sherlock jest tak sprawny w korzystaniu z Internetu). Jednak Elementary dużo bardziej mi odpowiada, pod względem rozwoju bohaterów. W "Sherlocku" są prawie tacy sami jak na początku w moim odczuciu, a w "Elementary" widz widzi, jak postaci nawzajem na siebie oddziałują i może śledzić woleich rozwój. Dla mnie nie ma tego w Sherlocku. No i poza tym jest też drobny problem z tym, że pozwolili Moffatowi zająć się jedną z głównych żeńskich postaci, a wszyscy wiemy, jak to się zazwyczaj kończy.
Użytkownik: aleutka 25.06.2013 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie uważam, że E... | benten
Nie wiem. Mnie Elementary draznil, choc lubie Jonny Lee Millera i Lucy Liu tez. Za bardzo dla mnie rzucal sie w oczy wlasnie ten wysilek zeby bron Boze nie byc jak Sherlock. Sherlock w BBC jest w dalszym ciagu postacia z Conan Doyle'a a ten z Elementary tylko nazwisko ma wspolne.
Zdumialas mnie mowiac ze tam prawie nie widac rozwoju bohaterow, bo moim zdaniem wlasnie caly serial jest o ich rozwoju, o poglebianiu ich przyjazni i obserwowaniu jak ta przyjazn ich zmienia. Z serialu moim zdaniem wyraznie wynika, ze John jest pierwszym prawdziwym przyjacielem Sherlocka i paradoksalnie to czyni Sherlocka bardziej bezbronnym. Jest wzruszajace (i bardzo prawdziwe psychologicznie moim zdaniem) ze kiedy John niemal od niechcenia przebil sie przez ten mur to Sherlock zaakceptowal go totalnie w tym sensie, ze to jedyna osoba, na ktorej akceptacji rzeczywiscie mu zalezy (choc za nic sie do tego nie przyzna). Jest mnostwo bardzo subtelnych wskazowek na to, jak obaj sie rozwijaja. Ten serial prowokuje mnostwo dyskusji wlasnie o ich wzajemnej relacji i zmianach jakie ona powoduje, a to moim zdaniem dowodzi ze sa dobrze skonstruowanymi, zlozonymi postaciami.
O ile pierwsza seria w duzej mierze koncentrowala sie na Johnie, druga to rozwoj Sherlocka - konfrontacja z rzeczami, ktorych wczesniej nie znal, potezne burze w sensie emocjonalnym, ewidentnie rozwijajace, ale pokazane bardzo po brytyjsku :)
Nawet postacie drugoplanowe, takie jak Molly czy Mycroft tez maja swoja podroz.

Moffatowa Irena rzeczywiscie budzi mieszane uczucia, ale po pierwsze miala je budzic a po drugie moim zdaniem poradzil sobie z nia calkiem dobrze - jak na Moffata oczywiscie. Dlugo sie zastanawialam, kim Irena musialaby byc dzisiaj, zeby wywolywac prawdziwy, pelnokrwisty skandal. Ponoc po emisji odcinka byly protesty do BBC, wiec tu przynajmniej Moffat trafil :) (z wyjatkiem zakonczenia, ktore obejrzalam raz i NIGDY WIECEJ. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)
Użytkownik: aleutka 25.06.2013 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie uważam, że E... | benten
Och, a odnosnie tytoniu - po pierwsze w Wielkiej Brytanii i Irlandii nadal sporo sie go uzywa, po drugie - dowodzi to w tej adaptacji, ze Sherlock ma niesamowity umysl i lubi miec wszystko uporzadkowane, ale czasem zupelnie nie potrafi ocenic, co moze byc interesujace dla szerszej grupy, nie dla jego fanatycznie analitycznego mozgu. Przeciez wlasnie bezuzytecznosc tej listy tytoniow John mu bezlitosnie wypomina. Nie mowiac juz o zabawie jaka maja z kapeluszem :)
Użytkownik: Auriga 25.06.2013 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To sprobu"Sherlocka" BBC ... | aleutka
"Sherlocka" widziałam. Ten serial uwielbiam :).
Użytkownik: Butapren 24.03.2014 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądałam ostatnio brytyj... | Auriga
Z seriali to zdecydowanie mogą polecić produkcję HBO z Woodym Harelsonem i mathew mc conaughayem "True Detective". Seans złożony z 8-odcinkowej orgii...
Użytkownik: ilia 23.07.2013 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Parę dni temu obejrzałam "W samo południe" z 1952 roku, western, klasyka gatunku, z Gary Cooperem (Oscar i Złoty Glob za rolę) i Grace Kelly (późniejsza księżna Monako). Film widziałam już ze dwa razy, ale dawno temu, więc chciałam go sobie przypomnieć. Myślałam, że nic mnie tutaj nie zaskoczy, a jednak. Film wcale się nie zestarzał, porusza problem stary jak świat - czy warto się "poświęcać" dla ogółu, w słusznej sprawie?
Wnioski wcale nie są oczywiste.
Szeryf, którego gra Gary Cooper, przed laty oczyścił miasteczko z bandytów, za co go szanowano i poważano. Gdy wypuszczają z więzienia przywódcę bandy, bandyci wracają się zemścić. Szeryf chce zebrać ludzi do obrony, ma z tym jednak wielkie problemy. Zwraca się m.in. do poprzedniego szeryfa, jednak jest on już stary i schorowany. Ale wywiązuje się między nimi ciekawa rozmowa. Cooper mówi - Zawsze chciałem być taki jak ty, całe życie służyłeś prawu. Poprzedni szeryf odpowiada - Tak... To wspaniałe życie. Zabójcy, których łapiesz wracają, bo wypuszczają ich sądy. Jeśli jesteś uczciwy, nie dorobisz się. I zdechniesz sam jak palec w jakiejś uliczce, broniąc czego? Cynowej gwiazdy?
Refleksje po filmie są gorzkie. Każdy musi sobie sam odpowiedzieć, czy warto coś robić dla innych.
"W samo południe" to także interesujące czarno-białe zdjęcia (Złoty Glob), piękna muzyka Dimitri Tiomkina (Oscar za piosenkę i muzykę, Złoty Glob za muzykę), ciekawa gra aktorska, zwłaszcza Gary Coopera, ale też innych, m.in. meksykańskiej aktorki Katy Jurado (Złoty Glob).
Film obecnie zrobił na mnie większe wrażenie, niż kiedyś przed laty. Polecam :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.07.2013 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę dni temu obejrzałam ... | ilia
Ach... piękny jest, to jedna z moich filmowych szóstek (i pierwsza dwudziestka mojego prywatnego filmowego "Topu wszechczasów")! Uwielbiam go od zawsze, ale masz rację, dopiero oglądając po raz któryś docenia się jego wymowę.
Muszę tu kiedyś w wolnej chwili dorzucić parę refleksji o innych moich ulubionych filmach.
Użytkownik: ilia 13.10.2013 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Wczoraj widziałam przepiękny film "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna", koreański, z 2003 r. w reżyserii Kim Ki-duka. Opowiada o relacji mistrz - uczeń. Stary mistrz, mnich buddyjski i jego uczeń żyją na odludziu, w domku na jeziorze, otoczonym wysokimi górami. Wraz ze zmianami pór roku zmienia się wiek ucznia; wiosną był dzieckiem, latem młodzieńcem itd. Zmienia się także sam uczeń i koleje jego losu, natomiast sam mistrz jest i pozostaje opoką, a film to jakby metaforyczny opis życia. Jest mało słów, opowiada się obrazami. Piękna przyroda, przepięknie ukazana. Ale nie wszystko jest takie sielskie-anielskie. Gdy widz myśli, że będzie to piękny, dydaktyczny i trochę nudnawy film, następuje wstrząs. Dziecko idzie się pobawić i wymyśla okrutną zabawę - przywiązuje jeden kamień na sznurku najpierw rybce, drugi kamień żabie, a trzeci wężowi. Można sobie pomyśleć, co nas obchodzi jakaś rybka, żaba, a tym bardziej wąż, których to węży raczej nienawidzimy. Ale sceny, gdy te zwierzątka chcą się poruszać, a nie mogą, bo przytrzymują je te kamienie; naprawdę wtedy ściska coś człowieka za gardło. Poruszających, wzruszających scen jest dużo, jak na taki powolny, statyczny film, gdzie niby nic się nie dzieje.
We wrześniu kanał FilmBox zrobił mini przegląd filmów Kim Ki-duka. Jeszcze mam nagrane trzy filmy. Jeśli będą tak dobre jak "Wiosna, lato...", to chyba stanę się wielbicielką tego reżysera :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.10.2013 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj widziałam przepię... | ilia
I znowu mamy zbieżną opinię - świetny film, dość dawno go już widziałam, ale pamiętam to wrażenie.
W klimatach Wschodu, to przypomina mi się jeszcze inny tytuł: "Pożegnania" Yojiro Takity (nie wiem, czy nie zrobiłam błędu w nazwisku), o młodym muzyku, który traci etat w filharmonii i wraca w rodzinne strony, gdzie podejmuje pracę w zakładzie pogrzebowym. Nie przypuszczałam, że na taki temat można zrobić tak dobry film.
Użytkownik: Suara 24.03.2014 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: I znowu mamy zbieżną opin... | dot59Opiekun BiblioNETki
Och, film "Pożegnania" jest fenomenalny, widziałam go dwa razy i zrobił na mnie piorunujące wrażenie...
Użytkownik: nataba 13.10.2013 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj widziałam przepię... | ilia
Polecam "Pusty dom" tego reżysera. Na początku jest irytacja, bo tempo powolne, jakby nic się nie działo. Druga połowa przełamuje wszystko. Piękne, symboliczne kadry. I końcówka!
Użytkownik: benten 13.10.2013 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam "Pusty dom" tego ... | nataba
A może Kim Ki-duka? Z tryptyku o samotności?
Użytkownik: benten 14.10.2013 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A może Kim Ki-duka? Z try... | benten
A przepraszam, wtórny analfabetyzm, myślałam, że to do komentarza Dot, a nie wyżej. Można skasować obydwa.

Tak czy inaczej to dwie części tego samego tryptyku. Pusty dom mi się bardziej podobał. Łuk najmniej.
Użytkownik: Pingwinek 24.08.2018 02:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj widziałam przepię... | ilia
Kojarzę po tytule, że miałam "Wiosnę, lato, jesień, zimę... i wiosnę" w planach. Ale po Twoim opisie widzę, że film niekoniecznie trafiłby w mój gust.
Użytkownik: ilia 11.03.2014 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądamy filmy, bo jest t... | ilia
Wydaje nam się, że jesteśmy tolerancyjni, nieuprzedzeni. Ale ilu z nas jeśli pomyśli - Arab - to pierwsze co przychodzi mu do głowy, to muzułmański fanatyk religijny i terrorysta. Niestety ja także mam takie skojarzenia. Film, który dzisiaj oglądałam, bardzo dobrze zrobiony, poruszający, grający na emocjach widza - i podtrzymuje i obala te stereotypy myślenia. To angielski film "Zaślepiona" z 2013 r. nakręcony przez Polkę Katarzynę Klimkiewicz. Opowiada historię miłosną pary: Angielki w średnim wieku, wykładowczyni na uczelni, pracującej jednocześnie dla przemysłu wojskowego i młodego Araba. Bardzo ciekawa aktorka w głównej roli, Helen McCrory. Po obejrzeniu filmu człowiek się zastanawia - a jak jest z moimi uprzedzeniami? Są słuszne, czy nie?
Użytkownik: fixelus08 29.07.2014 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje nam się, że jesteś... | ilia
Film, który bardzo mnie zaskoczył i jednocześnie bardzo mi się spodobał to Zemsta jest cierpliwa.
Użytkownik: akoppc 16.08.2014 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Film, który bardzo mnie z... | fixelus08
Ostatnio oglądałam bardzo dobry polski film "Lincz" - oparty na faktach o linczu we Włodowie.
Użytkownik: Porterski74 19.08.2014 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio oglądałam bardzo... | akoppc
Film faktycznie robi ogromne wrażenie. Jak najbardziej godny polecenia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: