Dodany: 31.05.2013 20:45|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Kobiety w życiu Mickiewicza
Koper Sławomir

3 osoby polecają ten tekst.

Nasz kochliwy wieszcz


Pamiętam z lat wczesnoszkolnych niezbyt rozwijające zadania domowe "napisz w zeszycie notkę biograficzną na temat". Jako że nie były to jeszcze czasy Internetu, mozolnie przepisywało się fakty z encyklopedii (co ambitniejsi ewentualnie uzupełniali informacje korzystając ze "Świata Wiedzy"). Wychodziły z tego nudne, identyczne teksty, które zaczynały się na przykład tak: "Adam Mickiewicz urodził się w Nowogródku 24 grudnia 1898 r. Był wybitnym polskim pisarzem, poetą, autorem takich dzieł, jak »Ballady i romanse«, »Dziady« czy »Pan Tadeusz«. Pierwszy okres życia spędził...". I tak dalej, i tak dalej - nudy na pudy. Po czym naucz się tego, uczniaku, na pamięć i wbij sobie raz na zawsze do głowy.

A potem pozostaje się dziwić, że młodzież nie czyta lektur - że wyobraża sobie pisarzy jako bandę nudnych, starych pierników na cokołach, niemal świętych - mdłych i bez odrobiny pikanterii, zaś ich utwory - jeszcze przed zerknięciem choćby na pierwszą stronę - jako istną katorgę. A gdyby tak - zastanówmy się - przedstawić te nietykalne bóstwa literatury jako ciekawych ludzi, którymi niewątpliwie byli? Kto na przykład wie, że Maria Konopnicka (tak, autorka przeklętej "Sierotki Marysi" i znienawidzonej przez dzieciaki "Naszej szkapy") miała na sumieniu śmierć adoratora (który po odrzuceniu przez nią palnął sobie w łeb), a ostatnie lata życia spędziła - porzuciwszy męża - z Marią Dulębianką? Kto wie, że Maria Dąbrowska, autorka imponujących "Nocy i dni" czy przerabianego jeszcze niedawno w podstawówce "Marcina Kozery", nie wzbraniała się przed zdradami małżeńskimi? I kto wie, że nasz wieszcz, ten od inwokacji, której nie wiedzieć czemu trzeba się było uczyć na pamięć, oraz fantastycznych "Ballad i romansów", które po prostu się znało (ach ta Świtezianka, co to zabiła niewiernego młodzieńca! Ach, ta żona, co pogrzebała męża tak głęboko, jak lilie rosną wysoko!), też ma na koncie mnóstwo fascynujących miłosnych przygód (a nie tylko niespełnioną romantyczną miłość do Maryli Wereszczakówny-Puttkamerowej)?

Nie, tu nie chodzi o to, żeby nagle zacząć szargać świętości, zaglądać komuś do łóżka i zdradzać światu, ile razy, z kim i w jakich pozycjach. Chodzi o to, aby z mistrzów literatury uczynić zwykłych, choć nieprzeciętnie uzdolnionych ludzi. I nagle okaże się, że suche biografie stają się naprawdę ciekawe, a autorzy lektur zyskują w oczach czytelnika zupełnie nowy wymiar.

Dlatego warto sięgnąć po "Kobiety w życiu Mickiewicza". Sławomir Koper przedstawia życie poety pod kątem jego podbojów miłosnych - od nastoletnich zauroczeń po długotrwałe romanse, które zdecydowały o jego życiu. Poznajemy wszystkie partnerki wieszcza - od tajemniczej Józi (czy też Johasi), pięknej i powabnej, która kilka lat później przemieniła się w brzydką i nudną małżonkę kuzyna, aż po Ksawerę Deybel, wieloletnią kochankę poety, która żyła z Adamem, Celiną i ich dziećmi pod jednym dachem.

A przygód tych trochę jest, bo wieszcz lubił sobie poużywać. Podobał się głównie mężatkom - nie wahał się romansować pod okiem (a czasem i za przyzwoleniem) legalnych małżonków. Jego miłość do Maryli Wereszczakówny była tajemnicą poliszynela, podobnie jak późniejszy romans z przepiękną doktorową Karoliną Kowalską, który omal nie skończył się tragicznie. A były jeszcze inne kobiety. Karolina Sobańska, niebezpieczna agentka carska, która romansowała z wybranymi mężczyznami, aby wydobywać informacje. Nieczuła na amory Mickiewicza Zinaida Wołkońska, w której salonie brylował wieszcz ku zgorszeniu swoich przyjaciół filomatów i filaretów. Egzaltowana Karolina Jaenisch, która mogła była się stać panią Mickiewiczową. I Maria Szymanowska, wybitna pianistka, z której córką wieszcz ożenił się dużo później. Henrietta Ewa Ankwicz, nowa miłość i niezwykła fascynacja zakończona... czarną polewką (historia jak z "Pana Tadeusza"). Konstancja Łubieńska, gotowa porzucić męża i kilkoro dzieci, aby związać się z Mickiewiczem. Jednak ostatecznie Adamową Mickiewiczową została Celina Szymanowska (małżeństwo to, zawarte właściwie w wyniku paru nieszczęśliwie rzuconych słów, nie okazało się udane). A przecież i wtedy nie nastąpił okres nudy i stagnacji - wieszcz nawiązał ognisty romans z Ksawerą Deybel, która mieszkała z Mickiewiczami, urodziła poecie dzieci, a jego potomkowie z prawego łoża chcieli ją za wszelką cenę wymazać z rodzinnej historii.

Sławomir Koper przedstawia kolejne podboje miłosne Mickiewicza w bardzo interesujący sposób. Tu nie chodzi o wywołanie skandalu, żerowanie na "pikanterii". Koper ukazuje nieznany (czy raczej starannie tuszowany) rozdział z życia poety rzetelnie, przystępnie i ze sporą dawką humoru. Stara się przy tym zrozumieć wieszcza jako człowieka. Informacje o kolejnych miłostkach autora "Dziadów" wiąże z jego utworami oraz przekazuje mnóstwo ciekawostek na temat specyfiki czasów, w jakich przyszło żyć wieszczowi. Dzięki temu "Kobiety w życiu Mickiewicza" to świetne uzupełnienie lekcji polskiego o romantyzmie. Jedyną wadą tej publikacji stanowi brak przypisów (zresztą to norma w publikacjach Kopra), jest natomiast bibliografia.

Warto przeczytać "Kobiety w życiu Mickiewicza", aby poznać wieszcza od innej strony. Niestety trzeba mieć świadomość, że wiele szczegółów na zawsze pozostanie owianych tajemnicą. Potomkowie poety (a zwłaszcza jego syn Władysław) zadbali o zniszczenie wszelkich kompromitujących go dokumentów. Dziś, ponad sto pięćdziesiąt lat po śmierci wieszcza, czytamy o tym i zastanawiamy się, po co było niszczyć dokumenty, cenzurować pamiętniki, palić listy? Mickiewicz i jego dzieci nie żyją, a współczesna epoka na pewno wiele potrafiłaby wieszczowi wybaczyć. Przecież to, co zniszczono, to był kawał historii - nie tylko polskiego romantyzmu czy towianizmu, ale przede wszystkim czyjegoś życia...


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3806
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: porcelanka 03.06.2013 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam z lat wczesnoszk... | misiak297
Jakże nostalgicznie się poczułam – tak dobrze pamiętam przepisywanie not biograficznych do zeszytu! Co do ciekawostek z życia pisarzy, to wszystko zależy od nauczycieli – ja miałam szczęście spotkać w liceum wspaniałą polonistkę, która urozmaicała w ten sposób lekcje.

Książki Sławomira Kopra bardzo lubię – jak na razie czytałam głównie te dotyczące II RP (chociaż poluje obecnie na „Życie artystek w PRL”) i chyba świetnie oddają klimat tamtych lat. „Kobiety w życiu Mickiewicza” już dłuższy czas „za mną chodzą” – a dopiero teraz czuję się naprawdę zachęcona.

Znakomita recenzja.
Użytkownik: WBrzoskwinia 18.06.2013 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam z lat wczesnoszk... | misiak297
Tak dla upewnienia się: tak się to odmienia, Kopra, nie Kopera? (zawsze pytam w takich razach, od czasu, gdy byłem święcie przekonany, że skoro Zygmunt Polek, to Zygmunta Polka, po czym okazało się, iż on sam pisał, że Poleka).
Po drugie: podobnie pamiętam, że jedna z tych Karolin nazywała się Jaenisch, ale skoro piszesz, że Jaenish, to może źle pamiętam? (albo np. jest nowy stan badań, czy coś?).
Użytkownik: misiak297 18.06.2013 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak dla upewnienia się: t... | WBrzoskwinia
Dziękuję za zwrócenie uwagi na literówkę, już zgłosiłem błąd. A co do Kopra to jestem pewien:)
Użytkownik: befana_di_campiano 22.06.2013 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam z lat wczesnoszk... | misiak297
Wszystko to piękne, mądre, dowcipne, jest jednak pewien szkopuł, nie zresztą z winy Wieszcza, który słynął z okropnego niechlujstwa. Bo abnegacja, to bardzo delikatnie o nim powiedziane (napisane).
Co te niewiasty widziały w niedomytku, tego nie jestem w stanie pojąć? Niemniej: one widziały i tylko one, bowiem recenzenci oraz komentatorzy podzielili się wyłącznie swoimi własnymi uwagami :-). I oczywiście - odczuciami.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: