Dodany: 22.12.2007 16:45|Autor: patrykc

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Zwyczaje BiblioNETkowiczów


Witam Drodzy Biblionetkowicze!

Mam do Was pytanie natury technicznej, związane ze "sposobem" czytania książek. Czy macie w zwyczaju czytać kilka książek beletrystycznych "na raz", czy najpierw czytacie jedną od deski do deski zanim bierzecie sie za następną? Oczywiście nie mam tu na myśli jakis podręczników techniczych itp. A jeżeli tak to czy wam to nie przeszkadza, nie "rozprasza"? Kazdy autor ma swój indywidualny, specyficzny styl, który powoduje, że ksiązka staje się bardzo zróżnicowaną konstrukcją do której wraz z czytaniem kolejnych stron trzeba się przyzwyczaić. I tak ja osobiście nie wyobrażaam sobie czytać "jednocześnie" na przykład E.Jelinek i A.Libery, pomijam fakt że oczywiście tematyka jest zupełnie inna, ale bardzo rózny jest też sposób narracji i inne środki literackie. Czy więc czytanie takich dwóch (albo więcej) książek na raz nie powoduje, że tak na prawdę w żadną się nie "wgryzamy"?
Wyświetleń: 6240
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: hburdon 22.12.2007 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ja przeważnie mam na nocnym stoliku więcej niż jedną książkę. Nie potrafię jednak czytać naraz dwóch książek podobnych do siebie, staram się tak je dobierać, żeby się jak najbardziej różniły. Często czytam jedną książkę po polsku i jedną po angielsku; czasem jedną powieść, a jedną popularnonaukową. Czasem po prostu jedną trudną i jedną łatwą. :) W tej chwili mam pod ręką "The Sexual Life of Savages" Malinowskiego i "W stronę Swanna" Prousta - tylko że, ironicznie, Proust tak mi się spodobał, że nie mogę się od niego oderwać i biedny Malinowski leży odłogiem.
Użytkownik: olka76 22.12.2007 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Rzeczywiście, czytam zwykle kilka książek jednocześnie. I tak jak Hani B. zdarza mi się, że jedna z nich wciąga mnie bardziej niż pozostałe, które zostają w tyle.
W chwili obecnej przydarzyło mi się coś naprawdę dziwnego: w trakcie czytania przenudnej książki P. Simmons "Jeździec Miedziany" i książki bardzo dobrej - "Memorbuch", znienacka dołączyłam do nich wczoraj książeczkę z mojego dzieciństwa pt. "Kosmatek ze starej wierzby" i czytam ją sobie teraz do poduszki.:-) To chyba ten świąteczny nastrój tak na mnie podziałał...
Użytkownik: bartosz_kawka 22.12.2007 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Niekiedy nastaje taki moment, że biorę do ręki książkę, zaczynam czytać i po upływie kilkunastu minut zaczyna mnie dana pozycja nudzić. Wtedy sięgam po coś innego. Nieraz kończy się to na piątej, szóstej książce z rzędu, dlatego mam pozaczynanych po kilka książek. Obecnie pięć, na szczęście nie przeszkadza mi to specjalnie w czytaniu, póki co pamięć mnie nie zawodzi.
Użytkownik: Gusia_78 22.12.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ja podobnie, ciężko jest czytać na raz książki niezróżnicowane stylem lub tematyką. Najcześćiej czytam jedną powieść, a drugą popularnonaukową. Czasem dorzucam jeszcze coś lekkiego, jeśli czuję taką potrzebę.Jedna z książek, ze względu na gabaryty, może być czytana tylko przy nocnym stoliku.
Użytkownik: anne 22.12.2007 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
A ja (żeby było oryginalnie w stosunku do poprzednich wypowiedzi) mam stosik na biurku i czytam jedną i tylko jedną książkę naraz. Po prostu lubię się skupić na książce, zastanowić się nad nią, przejrzeć tok rozumowania autora/ki, zauważyć jakieś błędy natury logistycznej, fabularnej lub literówkowej:)... Nie wyobrażam sobie czytania kilku książek naraz - kiedyś spróbowałam i efekt był taki, że musiałam obie czytać jeszcze raz, bo nie zapamiętałam nic, a nawet jeśli to mi się pomieszało:) Jednak moja ciocia osobista czuje się nieswojo, kiedy czyta tylko jedną książkę, dlatego w każdym pokoju ma inną, rozpoczętą...
Użytkownik: patrykc 23.12.2007 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja (żeby było oryginaln... | anne
O to mi właśnie chodziło. Ja mam bardzo podobnie. Tzn. aby na prawde poczuć klimat danej książki i tego co autor chce przekazać czytam jedną książkę naraz.
Użytkownik: Panterka 22.12.2007 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Zazwyczaj dwie naraz. Albo troszkę więcej. Wynika to z mojego zachwytu i "muszemieć" nad każdą niemal książką, którą opracowuje w bibliotece. A że mogę pożyczyć taką książkę, zanim trafi ona na półkę i do czytelników, to pożyczam. Problem z tym, że mogę ją pożyczyć na okres stosunkowo krótki.
Do tego dochodzą książki "normalnie" wypożyczone z jakiejś innej biblioteki oraz moje własne.
Aktualnie czytam "Erotyzm w literaturze nowożytnej", "Kamienica w Europie Północnej", "Pupilek" - gdyż ćwiczę silną wolę i od kilku miesięcy nie pożyczam książek z biblioteki - póki nie wykończę swojej biblioteczki (brawa:-)).
Użytkownik: illerup 22.12.2007 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Zazwyczaj czytam jedną na raz. Czasem dwie: jedną z literatury pięknej, a drugą z popularnonaukowej, albo np. jedna to powieść, a druga to zbiór opowiadań, które sobie pojedynczo dawkuję.
Użytkownik: librarian 23.12.2007 06:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Nawet jak zacznę dwie, to jedna wypiera drugą. Ta ciekawsza w danym momencie jest górą i ta inna idzie w odstawkę. A na nocnym stoliku mam w tej chwili, niech policzę, dwanaście, w tym tomiki różnej poezji, tych nie czyta się od deski do deski, więc są w użyciu cały czas.
Użytkownik: reine_margot 23.12.2007 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet jak zacznę dwie, to... | librarian
Podobnie jak Hania, czytam dwie jednocześnie. Jedną po włosku, drugą po polsku. Staram się wprowadzać do tego wszystkiego jakiś okreslony porządek, np.: książkę A czytam w komunikacji miejskiej, książkę B - przed snem. Ale powiem szczerze - nie bardzo lubię się "rozdwajać". Czytam w ten sposób, bo muszę. Albo z czytelniczego łakomstwa. I w sumie jakieś takie książkowe lapu-capu mi wychodzi. Ale najbardziej lubię usiąść z jedną książką, przeczytać od deski do deski, zamknąć, odłozyć na półkę, wziąć drugą. Systematycznie i porządnie. Jak należy.
Użytkownik: farrokh_d 23.12.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ja uwielbiam czytać parę książek naraz. Najczęściej faktycznie są to książki z innych półek - jedna beletrystyczna, druga popularnonaukowa, ale na pewno nie dałabym rady czytać tylko jednej książki. Obecnie tylko dwie na taśmie:)
Użytkownik: zagadka 31.12.2007 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ze mną bywa różnie. Niedawno czytałam tylko jedną książkę, ale ostatnio to się trochę zmieniło. Teraz zwykle czytam lekturę zwykle w autobusie i popołudniami jak mam czas, a wieczorami jakąś inną powieść z listy do przeczytania albo (ostatnio częściej) literaturę do prezentacji maturalnej.
Nie zawsze też mogę czytać niektóre książki wieczorami (tak było na przykład z "Pamiętnikiem z Powstania Warszawskiego"), dlatego na nocnym stoliku leży zwykle coś jeszcze, często jakiś tomik wierszy.
Użytkownik: mika_p 06.01.2008 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Jeśli ksiązka mnie wciagnie od pierwszych stron, to czytam ją jedną. A jeśli mnie nudzi (albo nie mam nastroju na to, co mam w domu do czytania), to stosuję płodozmian.
No i od jakiegoś czasu doliczyć trzeba jedną czytaną po małym kawałku książkę dla dzieci, w tej chwili czytam córce "W Dolinie Muminków", której w ogóle nie pamiętam z dzieciństwa, więc fabuła jest dla mnie całkiem nowa :) Dodatkowo, dziecię jest kapryśne i nie zawsze ma nastrój na Muminki, są wieczory, kiedy tłuczemy krótkie książeczki w kółko te same.
:)
Użytkownik: god_squad 07.01.2008 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Pamiętam jakąś taką chorobę, że leżałam ze 4 dni w łóżku i dokończyłam wszystkie 6 napoczętych książek. Dziwne uczucie potem...

Ale zazwyczaj czytam więcej niż jedną naraz. Z kilku powodów. Po pierwsze - chciwość i łapczywość - chcę zacząć jak najprędzej, albo "tylko przejrzeć kilka pierwszych stron". A druga przyczyna jest techniczna. Z racji studiów (polonistyka) muszę czytać książki tak, żeby móc z nich potem odpowiadać. To wyklucza się z czytaniem w tramwaju, toalecie, pociągu (raczej), w poczekalniach i na wykładach. W związku z czym zawsze w torebce mam jedną książkę, którą nazywam roboczo "tramwajówką". Koło łóżka leżą takie 3 ;)
Użytkownik: dzika_koza 31.01.2008 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam jakąś taką choro... | god_squad
ja (niestety) też mam dziwny nawyk, żeby czytać po kilka książek naraz... czasami nowo wypożyczoną książką jestem zauroczona i reszta idzie w "odstawkę", a w założeniu miało się skończyć tylko na przekartkowaniu, no powiedzmy przeczytaniu kilku stron:) ale nie umiem się odzwyczaić! i w sumie zauważam, że nie wczuwam się w każdą książkę. nie mówię już nic o gigantycznych karach w bibliotekach... a jak na ironię, sama w bibliotece obecnie pracuję;)
Użytkownik: Doktor Zawisza 20.01.2008 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
ja zawsze czytam książki po kolei. Mam w tej chwili na półce pięć powieści i jeden poradnik, które stoją w kolejce do przeczytania. Czytanie po dwie naraz jest niezrowe.
Użytkownik: dziata 16.02.2008 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ja w tym momencie czytam 3 książki na raz, przy czym jedną już wcześniej czytałam ("Dzieje Tristana i Izoldy"). Jeśli zmusza mnie do tego sytuacja jestem w stanie czytać 5 książek na raz (zdarzyło mi sie to jak dotąd tylko 2 razy). Staram się nie czytać w ten sposób książek, ale nie uważam, że mieszają mi sie treści, że muszę dostosowywać się do narracji i innych tego typu rzeczy. Jeśli czytam książkę, to skupiam się na przekazie, treści i od razu oswajam się z daną lekturą... U siebie nie widzę przeszkód przed czytaniem kilku na raz książek. Zresztą jakie męczące byłoby dla mnie czytanie jednej książki i myślenie, żeby jak najszybciej ją skończyć, bo na półce czeka na mnie powieść ulubionego autora...to byłaby męczarnia.
Użytkownik: bastet78 12.03.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Drodzy Biblionetkow... | patrykc
Ja często czytam po dwie,a nawet trzy książki. Zależnie od nastroju. Lubię mieć wybór pod ręką :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: