Zacząć od początku
To najsłynniejsza powieść Malewskiej, wydana po raz pierwszy w 1954 roku. Powieść, która dla niej samej stała się cezurą, granicą, od której zaczęła mówić o swojej twórczości jako dojrzałej.
Długo autorka przygotowywała się do jej napisania. Już pod koniec wojny wspominała w listach do przyjaciół o tym zamiarze, o powieści z czasów upadku cesarstwa zachodniorzymskiego. Pierwszą przymiarką było wydanie w 1947 r. zbioru opowiadań "Stanica".
Powieść, co jest charakterystyczne dla Malewskiej, ciągnie kilka równoległych wątków fabularnych, rzadko kiedy splatających się właśnie na poziomie fabuły, ale łączących się w wymowie ideowej utworu. Mamy tu zatem jednego z najwybitniejszych myślicieli i polityków tamtych czasów - Kasjodora, przerażonego upadkiem moralnym i politycznym cesarstwa, wodza germańskiego Teodoryka, który niczym mściciel Hannibala zdobywa Rzym, żeby przejąć w nim władzę, mamy jego córkę - Amalasuntę, zatłuczoną wiosłami podczas ucieczki, mamy nasłynniejszego z ówczesnych wodzów - geniusza wojny: Belizariusza i eunucha Narsesa pragnącego przewyższyć go sławą...
Są także postaci ściśle powieściowe - Wizand, Ingunda i biskup Epifaniusz, których istnienie jest słabo bądź wcale udokumentowane w historiografii, które ożywają dopiero pod piórem Malewskiej. Wszyscy oni próbują odnaleźć się w tym zmieniającym się nieustannie świecie, gdzie życie ludzkie nie jest warte złamanego grosza, gdzie zniszczenie, rabunek, gwałt i śmierć są na porządku dziennym, a przyszłość jawić się może jedynie jako mroczna dziura, w którą prędzej czy później wszyscy wpadną.
Ale jest też nadzieja. Pojawia się nieśmiało, jakby przepraszała za swoje istnienie. Zmęczony i przegrany dziewięćdziesięciotrzyletni Kasjodor wędruje do swojej górskiej posiadłości, by tam w spokoju umrzeć. Spotyka jednak, jako swego sąsiada, św. Benedykta. Pod wpływem rozmów z nim postanawia zacząć jeszcze raz, jeszcze raz dać coś z siebie. Tworzy system szkolnictwa, który stał się najtrwalszym dziełem tego niezwykłego człowieka - przetrwał w niemal niezmienionej postaci aż do dziś!
Powieść kończy się słowami, które chyba każdy powinien powtarzać sobie co dzień rano: "Dziś weźcie nowe zwoje, bracia. Zaczynamy od początku.".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.