Dodany: 04.09.2007 15:27|Autor: jakozak
Kolejny zawód
Tak mogę zatytułować swoją wypowiedź. Zawahałam się przez chwilę, czy nie krzywdzę autora, ale nie...
Gdyby książka miała następne 200 stron musiałabym ją ocenić na trzy, nie cztery.
Świat według Garpa zniechęcił mnie i odrzucił na samym początku.
Co mamy w tym przypadku? Ano mamy. Początek tak rewelacyjny, że sama się cieszyłam, iż wreszcie, wreszcie coś znakomitego. Trzymało mnie do końca pierwszego rozdziału. Piątka? Szóstka? Piątka? Szóstka? A może ja jeszcze raz spróbuję Garpa? Może nie w formie byłam, czytając go wtedy?
Nie, moi drodzy. Przynudzanie, przysmędzanie mieszanie i rozpraszanie zaczęło się w drugim rozdziale. Nie mogłam śledzić zasadniczego wątku, czy wątków powieści, bo wciąż wplątywane były w treść do niczego nieprzydatne szczegóły. Czyżby facet był płacony od metra? - myślałam zła.
Jakoś przebrnęłam przez ten drugi rozdział.
Trzeci.. Zaczęło się całkiem nieźle. Do połowy. Znów przynudzanie, przymulanie, rozpraszanie.
Nie chcę więcej czytać tego faceta.
Powiem więcej - gość skopał temat. Myślę, że Seagal, czy Irwin Shaw zrobiliby to o wiele, wiele lepiej.
Niektóre książki po prostu należałoby wyżąć.