Dodany: 31.08.2007 21:37|Autor: jani

Książki i okolice> Pisarze> Rogowski Henryk Longin

1 osoba poleca ten tekst.

dodaję opinie czytelników tej niecodziennej książki.


Autor: Henryk Rogowski
literat4@op.pl
Tytuł: Burzliwe lata
Wydawnictwo: DSP Publishing - Chicago

Polecam książkę, ponieważ:

Polecam tę książkę, bo dawno nie czytałam tak ciekawej historii. Chyba już nikt tak nie pisze
dzisiaj.

Książkę polecił: Michalina

Przeczytala ja moja rodzina z przyjemnoscia i wlasnie takich ksiazek potrzebujemy, my ludzie
mieszkajacy z dala od kraju. Pozdrawiam autora.

Książkę polecił: Monika

Jest to wspaniała książka wspominająca dawne lata. (już pewnie zapomniane przez pisarzy)

Książkę polecił: Cycylia

Jest to wspaniała powieść, jakiej dawno nie czytałam. Dobrze, że autor sięgnął do tamtych lat, jakby już zapomnianych.

Książkę polecił: Ewa

Jest to ksiązka, jakich mało sie spotyka, jesli chodzi o tersc i styl pisania.
Yasimina G. NY

Książkę polecił: dorothy

Jest bardzo interesująca i ciekawa. Można ją nabyć przez internet wpisując Amazon.com,
a również jest dostępna już w Polsce EMPiK i w księgarni PEGAZ - Aleksandrów/Łódzki -
rodzinne miasto pisarza, jak również w księgarni Golden Bookstore... Przesyłam pozdrowienia.

Książkę polecił: Mariusz

Burzliwe Lata, jest to przepiękna powieść, którą przeczytałem z wielką ciekawością.
To autor dał mi ją do przeczytania i zachodzę w głowę, że nikt nie podejmuje sie wydać tej
książki w Polsce ( a może nie wie o niej). Ta powieść powinna się ukazać, bo myślę, że jest lepiej
napisana od wielkiego mistrza, jakim był Sienkiewicz, a tyczy czasów króla Jagiełły, czasów
jakże intrygujących w historii Polaków.

Dziękuję czytelnikom za pochlebne komentarze i przedstawię nową powieść p.t.:

KRĘTE DROGI - jest to książka bardzo ciekawa, z czasów panowania w Polsce Jana Kazimierza. Mam recenzję, że jest ona napisana pięknie, ponieważ jestem również poetą, co znacznie ułatwia mi opisywanie bitew, opisywanie przygód moich bohaterów i opisywanie zdarzeń historycznych. Książkę tą napisałem, by spełnić
swe marzenia z lat dziecięcych, kiedy to chciałem napisać taką książkę, by dorównać
słowem Henrykowi Sienkiewiczowi.
Bardzo chciałbym, aby czytelnicy mogli ją przeczytać, dlatego proszę wydawców, odezwijcie się, bo myślę, że warto.

Henryk L. Rogowski - autor.

Książkę polecił: Michalina [ Michal@yahoo.com ]
2006.09.30

Dodaj komentarz
Komentarze
Umieścił: Berna, 2007.08.05 08:14:46

Istotnie, książka interesująca... polecam.

Umieścił: Marianna, 2006.12.26 17:06:45

Macie rację, to niesamowita powieść. Ciekawam co będzie dalej, bo I tom książki kończy się
ciekawie.

Umieścił: Monika, 2006.10.05 14:00:57

Rzeczywiście, książka robi wielkie wrażenie i niesłychanie działa na wyobraźanię.
Pozdrawiam Cie Michalinko.


Wyświetleń: 16432
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 57
Użytkownik: Sznajper 31.08.2007 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Henryk Rogowski l... | jani
Ale o so chozi?
Książkę poleciał: Maniek
Użytkownik: nisha 01.09.2007 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale o so chozi? Książkę ... | Sznajper
Chyba już wiem, o co:

"Książka wydana w Chicago przez wydawnictwo Doroty Silaj:DSP (Dorota Silaj Publishing)."
Użytkownik: Kaoru 01.09.2007 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale o so chozi? Książkę ... | Sznajper
"Książkę tą napisałem, by spełnić swe marzenia z lat dziecięcych, kiedy to chciałem napisać taką książkę..." Dla mnie to jest nie po polsku :-)
Użytkownik: nisha 01.09.2007 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Książkę tą napisałe... | Kaoru
Oczywiście, że nie po polsku. Pomijając sens zdania (masło maślane w maślance), mówi się "tę książkę", nie "tą książkę".
Użytkownik: Kaoru 01.09.2007 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że nie po pol... | nisha
Ale w sumie kto to napisał? To masło maślane? Autor czy recenzent? Bo z tego wywodu wyżej to nie wynika...
Użytkownik: nisha 01.09.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale w sumie kto to napisa... | Kaoru
Eee... Autor?
Użytkownik: Kaoru 01.09.2007 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee... Autor? | nisha
Obawiam się, że tak...
Użytkownik: jani 20.09.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że tak... | Kaoru
Czytaj uważnie, bo się mylisz. Pilnie śledzę twórczość tego autora i zgadzam się z opiniami czytelników. Najlepiej jest ganić, gorzej napisać, ale to odwieczna prawda o NAS. Pozdrawiam Cię - Jani.
Użytkownik: Kaoru 20.09.2007 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytaj uważnie, bo się my... | jani
Być może, nie ujmuję nic autorowi, ale przytoczony fragment rzekomej recenzji czy raczej wypowiedzi tego pana jest po prostu niegramatyczny.
Użytkownik: Korniszon13 03.09.2007 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee... Autor? | nisha
Lub wydawca. :D Widać, jak słaba jest sprzedaż. Ogromną mają chęć, żebyśmy ich pokochali. Mimo barier językowych i... No, nie chcę się zagalopować. :P
Użytkownik: Kaoru 01.09.2007 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że nie po pol... | nisha
A tak nawiasem mówiąc, wątek powyższy jest doskonałym przykładem ograniczeń, które należałoby wprowadzić. Użytkownik pod tytułem "jani" jedną książkę ma ocenioną (zagadka: zgadnij którą?) i już po forum się plącze... Drażni mnie coś takiego :/
Użytkownik: juka 01.09.2007 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak nawiasem mówiąc, wą... | Kaoru
Mnie drażni coś innego: rozumiem, że to mają być opinie czytelników z jakiegoś forum - jakiego? Bo nie znalazłam żadnego odnośnika. W ten sposób jeden użytkownik może stworzyć całą armię pochlebców i pisać wg schematu: Ciocia Ania: jestem zachwycona, wujek Rysiek: super książka, itd. w nieskończoność. Nie wiem, czy takie wklejanie tekstów nie powinno być obwarowane jakimiś warunkami.
Użytkownik: hburdon 02.09.2007 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie drażni coś innego: r... | juka
A bo to pierwszy raz Dorota Silaj spamuje na forum? Już piszę do Admina.
Użytkownik: jani 20.09.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie drażni coś innego: r... | juka
Odnośnik podałam niżej, zwróć łaskawie uwagę. Kliknij na tytuł Burzliwe lata, dziękuję i pozdrawiam - Jani.
Użytkownik: carmaniola 02.09.2007 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Henryk Rogowski l... | jani
Bomba! Tylko tak dalej! Ja mam już utrwalone w pamięci, że po książki wymienionego wydawnictwa POD ŻADNYM POZOREM sięgać nie wolno! ;-)
Użytkownik: nisha 02.09.2007 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Bomba! Tylko tak dalej! J... | carmaniola
I nie tylko Ty. ;)
Użytkownik: jani 20.09.2007 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: I nie tylko Ty. ;) | nisha
Szanowni Państwo, tego wpisu nie dokonał autor, ani wydawca. Można go znaleźć w internecie, proszę bardzo adres:

http://www.gory.pl/index.php?mod=ksiazki&ac=show&i​dm=22-52k

wystarczy kliknąć. Pozdrawiam Jani.


Użytkownik: juka 20.09.2007 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Szanowni Państwo, tego wp... | jani
Skąd wiesz, że tego wpisu nie dokonał autor ani wydawca? Przecież tam każdy może mnożyć wpisy, jak chce (wiem, bo sprawdzałam). Czyli raz być Mariuszem, raz Michaliną, a innym razem Ewą. To mnie nie przekonuje. Poza tym dziwnym trafem te wszystkie wpisy właściwie powielają tę samą myśl. Czyżby czytelnicy książek pana Rogowskiego, które podobno "niesłychanie działają na wyobraźnię" byli tej wyobraźni pozbawieni i nie potrafili sklecić nic własnego? Jeśli chcesz zachęcić kogoś do sięgnięcia po te książki, napisz recenzję, a nie posiłkuj się cudzymi wpisami, które właściwie trudno nazwać opiniami o książce.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.09.2007 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Szanowni Państwo, tego wp... | jani
Na litość boską, a nie można było NORMALNIE umieścić przy książce noty wydawcy, własnej recenzji, jakiegoś wstępu/posłowia autora? Czegokolwiek, z czego można by się dowiedzieć czegoś o zawartości książki - zamiast tych irytujących zachwytów nie wiadomo czyich i nie wiadomo nad czym? Jak się okazuje - pochodzących z Górskiego Portalu Turystyczego - czy ta książka ma coś wspólnego z górami i turystyką?! A jeśli tak - to nie można było tego napisać po ludzku, tylko tak cudować??!!

Jak czytam temu podobne "recenzje", to mam nieodparte wrażenie, że zamieszczający je ma czytelników za naiwnych, niewiele czytających idiotów, którzy przeczytawszy, że książka jest "wspaniała", "cudowna", "jedyna w swoim rodzaju", "nowy [tu wpisać nazwisko: Tolkien, Szekspir, Tołstoj, Sienkiewicz - aby sporego kalibru]", "nie mogłem się oderwać", "czytałam całą noc" - rzucą się hurmą do księgarń i wykupią cały nakład. Tak się jakoś przedziwnie składa, że w BiblioNETce idioci zdarzają się niesłychanie rzadko i długo nie popasają - żeby zachęcić do przeczytania czegoś, trzeba nam podać konkretne powody, dla których książka warta jest znalezienia i przeczytania, a nie jakieś półpiśmienne zachwyty...
Użytkownik: jani 20.09.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Bomba! Tylko tak dalej! J... | carmaniola
Czytałam kilka książek tego wydawnictwa i powiem Ci, że mylisz się w swojej ocenie. Śmiem twierdzić, że nie przeczytałaś żadnej. Pozdrawiam cieplutko - Jani.
Użytkownik: Jakolinka 20.09.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam kilka książek te... | jani
A ty przeczytałaś jakieś inne książki?
Użytkownik: carmaniola 20.09.2007 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam kilka książek te... | jani
Słusznie twierdzisz. Nie przeczytałam (poza jakimiś koszmarnymi fragmentami - również wklejonymi do Biblionetki) i NIE PRZECZYTAM!

Zgroza mnie ogarnia na samą myśl o czytaniu książek wydawnictwa, które tak "inteligentnie" się reklamuje. :/
Użytkownik: HLRogowski 22.04.2009 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Słusznie twierdzisz. Nie ... | carmaniola
Przypadkiem trafilem na te witryne i zastanowily mnie kontrowersyjne opinie Panstwa, co do mojego pisania. Szanuje wypowiedzi, a gwoli scislosci dodam, ze trzeba przeczytac powiesc, by moc sie odniesc do niej, ( była dostępna w kraju tylko kilka dni ). Zamieszcze Panstwu recenzje innej mojej powiesci i mysle, że przeczytacie ja Panstwo z ciekawoscia. Co do autora recenzji, można o Nim przeczytać w Mieście Literatów: http://www.miastoliteratow.com/ Pozdrawiam serdecznie, autor Henryk Longin Rogowski.


W obecnie niezwyklej, bo trzytomowej powiesci p.t. Kręte drogi – mozna znalezc wiele prawd historycznych, a równiez sledzic losy Michala, chlopca znalezionego w stepie, ktorego wychowal szlachcic polski, a ktory poprzez gorliwosc w sluzbie dla Rzeczpospolitej, zdobywal zaszczyty i uznanie u wielu wielmozow, a szczegolnie u krola Jana Kazimierza. W ksiazce przeplataja sie losy Rzeczpospolitej z miloscia i walecznoscia, bo niewatpliwie, byl to przelomowy okres polskiej historii, gdzie takie sploty czesto sie zdarzaly.

*****

Po przygotowana do druku powiesc historyczna Henryka Longina Rogowskiego siegnałem ze szczególnym zainteresowaniem, dzieki uprzejmosci autora i rozmowach z autorem za pomoca internetu. Ksiazka tyczy trudnych czasow w dziejach narodu, a autor rzeczywiscie nadzwyczaj ciekawie i niezwykle obrazowo opisuje zmagania wojow polskich z Tatarami, kozakami Chmielnickiego i wreszcie Szwedami. Autor swiadomie zmierzyl sie z trylogia sienkiewiczowska i smiem twierdzic, z sukcesem. Niestety z punktu widzenia wydawniczego dzis inne czasy, niz gdy powstawala Trylogia. Henryk Sienkiewicz wpadl w odpowiedni moment historyczny, no istniala potezna grupa potencjalnych czytelnikow.
Książka Henryka Longina Rogowskiego to nie tylko powieść, którą „swietnie sie czyta”. To przede wszystkim bardzo dobra i ciekawa relacja o tamtych czasach, czasach szczegolnych, o przywarach Polakow i wasniach, wreszcie o milosci bohatera powiesci do Anny, dziewczyny pochodzacej z rodu szlacheckiego. Lekkosc piora autora w opisywaniu zdarzen zadziwia, niezwykle obrazowo opisuje bitwy, jak rowniez mozna zachwycic sie opisami pieknej ziemi polskiej, najezdzanej i grabionej w tamtych czasach. Oslabiony narod, nekany chorobami i wieloletnimi zmaganiami z ordami tatarskimi, a potem z kozakami, staje do walki z nawala szwedzka. I tu znow zadziwiaja opisy autora, opisy zmagan, ktore trwały wiele lat. Autor swiadomie obrazuje kwestie patriotyzmu i swiadomosci narodowej, szczegolnie widoczne w czasach panowania króla Jana Kazimierza.
Szczegolne okrucienstwo i napascie na bezbronna ludnosc przyczynily sie do ostatecznego zjednoczenia się wiekszosci Polakow przeciwko najezdzcom. To był właśnie czas, w ktorym rodzil sie typ patriotyzmu, ktory dawal szanse na przetrwanie i zwyciestwa. Bardzo zywe i barwne opisy w ksiazce, oraz ciekawe watki, chocby milosne, stanowia o jej wartosci.
Polecam Państwu ta ksiazke, a wydawcow zachecam do pochylenia się nad nia, bo jest to powiesc pisana z wielkim rozmachem i talentem, a jednocześnie z olbrzymia swiadomoscia przekazania wartosci, szczegolnie mlodym czytelnikom. Choc wlasnie ten punkt jest bardzo dyskusyjny. Czy wartosci sienkierwiczowskie a jednoczesnie Rogowskiego okazaly sie obiektywnie pozytywne? Musze tu zrobic dygresje.
Czy chodzaca gilotyna zwana Longinusem Podbipieta jest czyms do nasladowania.
Czy mdlawy romans Skrzetuskiego jest interesujacy? Czy prawda historyczna zostala rzeczywiscie uchwycona, jesli to w ogole mozliwe? Czy nie istnialy inne rozwiazania procz wyczerpujacych bojow? Czy nie lepiej bylo zaakceptowac szwedzkiego najezdzce, czy uznac szlachte kozacka za rowna polskiej?
Czy polskie okrucienstwa nie rownaly sie okrucienstwom naszych wrogow?
I czy nasze sukcesy nie zakonczyly sie ostatecznie straszliwa kleska rozbiorow? Powinien sie nad tym zastanowic kazdy czytelnik mimo fascynacji obrazem stworzonym przez Rogowskiego, ktory sila swej wyobrazni narzuca nam swoje spojrzenie na przeszlosc?

Wszelkie zestawienia z mistrzem prozy polskiej Henrykiem Sienkiewizem moga wypasc negatywnie, a pozytywy moga zostac niedocenione. Nie kazdy lubi Sienkiewicza, ktory popelnil mnostwo omylek i ktorego trylogia bywa mocno naiwna i niescisla historycznie.
Osoby, ktorym pisarstwo Sienkiewicza nie odpowiada, moga z gory odrzucic prace Rogowskiego bez wzgledu na jej zalety.
Milosnicy Sienkiewicza moga zauwazyc usterki wybaczane mistrzowi. Moga tez docenic i zalety.
Dla milosnikow Sienkiewicza „Krete drogi” moga byc delicja.
Mozna Rogowskiemu tez zarzucic, ze jest epigonem. Zarzut jednak dosc dwuznaczny, gdyby mnie ktos zarzucil, ze jestem epigonem Boleslawa Prusa, przyjalbym to za komplement.
A komplement nalezy sie Rogowskiemu. Moze wiecej niz komplement!
Leszek Szymanski, Doktor Nauk Historycznych, USA





Użytkownik: Panterka 22.04.2009 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkiem trafilem na t... | HLRogowski
Co jest niezwykłego w tym, że jakaś powieść jest trzytomowa? Jeśli posiada tyle samo błędów gramatycznych i historycznych co w w/w wypowiedzi, to pod TYM względem może być niezwykła.
Użytkownik: Sznajper 22.04.2009 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Co jest niezwykłego w tym... | Panterka
Zaiste jest niezwykła. Znalazłem fragment "Krętych Dróg" dla ciekawych. :) NIE CZYTAĆ PRZY JEDZENIU!

"- Waść tu był z panienką przed laty, czy się mylę?
- Nie mylisz się mościa panno, jeno to już przeszłość. Porozmawiamy później - powiedział i wyjechał na drogę w kierunku Ruszczy.
Znów mijał brzozy, które bieliły się z dala, a kiedy zobaczył z drogi dwa krzywe drzewa, podjechał jeno do nich. Ziemię pod drzewami pokrywały liście, które spadły na nią zeszłej jesieni. Zawrócił konia i jadąc przyglądał się polom, na których nie było krzty śniegu, bowiem zima tego roku łagodną była, a ciepło za dnia zdawało się przeczyć temu, że to ta pora roku jeszcze tu dominuje. Z dala, tak jak kiedyś, dostrzegł klasztor. Jego mury podniszczone działaniem czasu, stały opierając się na ziemi. I dźwięk dzwonów, które teraz się rozległy - usłyszał.
Podjechał pod furtę klasztorną i nie zsiadając z konia pociągnął za sznur z krzyżem i rozległ się odgłos dzwonka.
- Zaraz poproszę matkę przełożną - posłyszał.
Zsiadł teraz z konia i czekał niecierpliwie, aż furta otwarła się rękoma siostry zakonnej. Stała w niej przełożona, którą Michał znał z tamtych lat, gdy tu w Połańcu bywał i ostatnio, kiedy to przywiózł dar od ciotki dla klasztoru.
- Dobrze, że waść jesteś i Bóg chyba wysłuchał mych modlitw, bom modliła się o to, abyś waść tu zjechał. Jaśnie pani czeka za tobą panie i codziennie mi to mówi. Od zmysłów odchodzi. Mówi nam często, abyśmy poświadczyły, że jej wolą jest, abyś waszmość przejął Połaniec i pałacyk, któremu teraz grozi ruina. Chodźże waść prędko, bo może uspokoisz jaśnie panią.
Michał pośpieszył za matką, która drobiła małymi kroczkami przed nim. W pewnej chwili odwróciła głowę i rzekła.
- Tam, gdzie cię prowadzę panie nie stanęła inna noga niż zakonna, ale dla jaśnie pani zrobię wyjątek, jeno idź panie za mną i nie bacz dokoła.
- Dobrze matko - rzekł Michał z przejęciem.
Wszedł z matką przełożoną do pomieszczenia, gdzie na łożu pod ścianą leżała ciotka. Uniosła jeno głowę i zaraz przełożona ujrzała jej uradowane oczy pełne blasku, nie takie jak codziennie.
- Jeszcze poznaje - rzekła. - Idę, bo nie będę przeszkadzać.
Wyszła cichutko, a Michał pochylił się nad ciotką i po chwili poczuł łzy na swej twarzy. Objął ją rękami i przytulił do siebie. Teraz już łkanie ciche usłyszał.
- Dobrze, że jesteś synku, bo jużem myślała, że nie ujrzę ciebie. - Co teraz robisz, jak toczy się twoje życie?
- Jestem w bojach przy królu - odparł.
- Toś wyróżniony i miło to słyszeć. Nie pomyliłam się, gdy mówiłam Annie, że zajdziesz wysoko. Ty nie wiesz może, ale ją błagałam, by ciebie kochała. Teraz ja odchodzę i dziękuję Bogu, że przed śmiercią pozwolił mi ciebie zobaczyć. Chcę, abyś przejął ziemię należącą do dworu, chcę abyś przejął cały majątek i miał gdzie wrócić, gdy skończy się ta wojna synku. Siostry zaświadczą moją wolę, bo wydziedziczyłam Annę i tego, który jest przy niej, bo nie zasługują na me łaski. Byłeś we dworze i widziałeś, że dwór pusty. Donieśli mi tutaj, że ludzie odeszli razem ze mną z niego. Widzisz, ona nie dbała o to, cośmy z mężem moim z mozołem przez lata budowali.
- Słuchasz mnie synku - powiedziała, gdy zobaczyła, że Michał patrzy w okno.
Patrzył i myślał - co powinien począć. - Czy powiedzieć ciotce o losach Anny i jej męża, o ich zesłaniu przez króla.
- Coś ukrywasz przede mną - rzekła cichym głosem ciotka.
- Nie ukrywam, jeno ważę słowa, by bólu nie przyniosły.
- Mów mi - chcę przed śmiercią wiedzieć wszystko, czy to dobre, czy złe.
Wtedy Michał opowiedział o Annie i jej mężu, a ciotka jeno wzdychała trzymając go za rękę.
- Widzisz - rzekła, gdy skończył. - Tak kończą ci, którzy kpią sobie z życia w uczciwości. Krótka to droga. Jego nie, bo to łotr, lecz ją zrozum i powiedz jej, żem myślała o niej na łożu śmierci. A ty, co masz za sprawy do mnie?
- Wojna, tedy Rzeczpospolita w potrzebie i znów groźba nad nią wisi. Trzeba ułagodzić Elektora i złoto może być potrzebne, aby on wojny z nami zaniechał. Złoto, a może i ziemię trzeba będzie oddać, lecz na tym nie koniec, bo inny wróg zostanie, któremu już napewno krwi i trudu w walce nie możemy poskąpić. Pojadę z woli króla paktować z Elektorem Fryderykiem Wilhelmem i zdecydowałem w swym sercu oddać to co mam dla tej ziemi i ludzi, gotowych do końca walczyć o nią.
Znów zobaczył w przymkniętych oczach łzy. Leciały one niczym grochy, tedy obtarł je pośpiesznie.
- Nie trzeba płakać - powiedział. - O zgodę jeno proszę.
- To co ci dałam twoje i ty o tym decydujesz, tak jak i od dnia dzisiejszego dobrami w Połańcu, ale ja ci odradzam, ja stara kobieta u schyłku życia. Pamiętaj, że są bogatsi od ciebie w Rzeczpospolitej i oni dobrą lub złą radą królowi tylko służą.
Zamknęła oczy, westchnęła i odeszła z tego świata. Widział to Michał, jej twarz zmęczoną, a teraz zdawało się, że i szczęśliwą. Pogładził ją po twarzy i głowę na jej piersiach położył. Trwał tak do chwili, gdy zaskrzypiały drzwi i podnosząc głowę ujrzał młodą zakonnicę.
- Wybacz waść - powiedziała cicho. - Przełożona mnie wysłała, abym spytała, czy jaśnie pani czegoś nie trzeba.
Widząc zaś smutne oczy Michała - pośpiesznie dodała.
- To już koniec, to już koniec.
- Tak - odparł Michał. - Odeszła z tego świata.
- Siostrę przełożoną powiadomię - powiedziała młoda zakonnica i niebawem weszła przełożona.
Widząc Michała z głową opuszczoną nad ciotką - rzekła.
- Nie rozpaczaj panie, nie trzeba. Pochowamy ją, my siostry zakonne, zgodnie z jej wolą na miejscu wyznaczonym do pochówku i zadbamy o grób do czasu, gdy waść na dobre zjedziesz do Połańca. Myślę, że nie odrzuciłeś acan, propozycji jaśnie pani?
- Nie odrzuciłem, ale walki jeszcze przed nami, a ja w nich uczestniczę i śmierć często na pola bitewne zagląda, tak często, że niesposób przyjąć zobowiązań, bo ginąc można nie wywiązać się z danego słowa.
- Tak, rozumiem to doskonale - rzekła przełożona. - Ale, gdy waść dzięki opatrzności Boskiej i modlitwie naszej wyżyjesz - powrócisz? - Ten dom w Połańcu powinien wrócić do swietlności, choćby za dobroć jaśnie pani."
Użytkownik: Czajka 22.04.2009 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste jest niezwykła. Zn... | Sznajper
Sznajperek, uwielbiam Cię. Choćby za dobroć Twą. :D
Użytkownik: vinga9 23.04.2009 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste jest niezwykła. Zn... | Sznajper
;D

To tyle.
Bo słów mi brakło...


Ci których interesuje czy dom w Połańcu "do świetlności" wrócił, mogą czytać dalej :-))))
Ja odpadam...
Użytkownik: Panterka 23.04.2009 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste jest niezwykła. Zn... | Sznajper
O Sznajperku, słów mi brak!!!
Rozchichotałam że się radośnie na widok owych przecudacznych językowych tworów, co jeno je nawrzucał w ilości przeogromnej autor owego wiekopomnego zaiste dzieła.
Intrygują mnie te brzozy które mijał z dala...
Użytkownik: woy 23.04.2009 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste jest niezwykła. Zn... | Sznajper
"Westchnął, pierdnął i umarł". I cóżeś narobił? Teraz ta figura frazeogiczna będzie mnie prześladować. Ciągle mam wrażenie, że gdzieś ją już wcześniej widziałem.

A swoją drogą jest w tym jakaś myśl. W końcu każdy ma prawo napisać ciekawą książkę, w dodatku jest gwarancja, że będzie ona napisana pięknie, bo każdy przecież jest poetą, co mu ułatwia różne rzeczy, w tym opisywanie bitew i zdarzeń historycznych. Uprasza się więc nie grymasić, tylko podziwiać.
Użytkownik: Czajka 24.04.2009 05:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Westchnął, pierdnął... | woy
Woy, czy Ty nie mogłeś do opery się odnieść? Byłoby chociaż "Westchnął, zaśpiewał i umarł."
I nikt nie grymasi, tylko cytuje obficie i się uciesza oraz jeno raduje.
Użytkownik: woy 24.04.2009 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Woy, czy Ty nie mogłeś do... | Czajka
Nie mogłem, bo rzecz czasów rubasznych dotyczy i nikt do opery nie chodzi, zakonnic nie wyłączając. I proszę mnie jenem nie traktować, bo sobie natychmiast Demarczyk przypominam i zaraz mnie oko boli.
Użytkownik: Czajka 24.04.2009 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogłem, bo rzecz czas... | woy
Przecież do tej pory na pewno ktoś już jej wyjął. :)
Użytkownik: verdiana 24.04.2009 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież do tej pory na p... | Czajka
...oko? :>
Użytkownik: Czajka 24.04.2009 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: ...oko? :> | verdiana
nie, szkło bolesne, obraz dni... :)
Użytkownik: carmaniola 22.04.2009 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkiem trafilem na t... | HLRogowski
Drogi Panie,

Odnośnie TEGO WYDAWNICTWA w przypadki nie wierzę. To raz.

Moja krytyka dotyczyła właśnie wyjątkowo idiotycznego sposobu reklamowania wydawanych przez Dorota Silaj Publishing pozycji - czytany przeze mnie fragment powieści, tegoż wydawnictwa, wklejony do Biblionetki był autorstwa innego autora/ki. To dwa.

I gwoli ścisłości, tak ogólnie, nikt nie krytykował pańskiej książki, krytykowano natomiast przytoczony fragment pańskiej wypowiedzi:

"Dziękuję czytelnikom za pochlebne komentarze i przedstawię nową powieść p.t.:

KRĘTE DROGI - jest to książka bardzo ciekawa, z czasów panowania w Polsce Jana Kazimierza. Mam recenzję, że jest ona napisana pięknie, ponieważ jestem również poetą, co znacznie ułatwia mi opisywanie bitew, opisywanie przygód moich bohaterów i opisywanie zdarzeń historycznych. Książkę tą napisałem, by spełnić swe marzenia z lat dziecięcych, kiedy to chciałem napisać taką książkę, by dorównać słowem Henrykowi Sienkiewiczowi. [...].

Henryk L. Rogowski - autor".

Przecież to nie jest po polsku! I jeśli podobnym językiem napisana jest cała książka - a tego należy się spodziewać po tej próbce, to, proszę mi wybaczyć, ale naprawdę nie czuję potrzeby dalszego utwierdzania mnie w decyzji, aby po nią nie sięgać. To w zupełności wystarczy. Aż nadto!

Pozdrawiam,
Użytkownik: janmamut 22.04.2009 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkiem trafilem na t... | HLRogowski
"Oslabiony narod, nekany chorobami i wieloletnimi zmaganiami z ordami tatarskimi, a potem z kozakami, staje do walki z nawala szwedzka."

Zmaganie z kozakami? Czyżby książka dla grzybiarzy?
Użytkownik: niebieski ptak 22.04.2009 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oslabiony narod, ne... | janmamut
Mamut tyś jest rewelacyjny!
Użytkownik: janmamut 23.04.2009 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamut tyś jest rewelacyjn... | niebieski ptak
:-)

A swoją drogą chciałbym, żeby Jola zobaczyła ten wątek. Gnębi mnie bowiem pytanie, czy kozaki to ona
a) zbiera,
b) oszczędza,
c) zbiera ze szczególną lubością.
Użytkownik: niebieski ptak 23.04.2009 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) A swoją drogą chci... | janmamut
Ha nie wiem czemu bo troszkę nie na temat ale przypomniał mi się żart. Do księgarni wchodzi kobieta i prosi o książkę Jedz i chudnij. Na co sprzedawczyni: czy to z działu fantastyki? Pozdrawiam Mamucie - Jola Ci pewno da znać w sprawie nurtującego Cie pytania.
Użytkownik: HLRogowski 23.04.2009 01:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oslabiony narod, ne... | janmamut
Szanowni Państwo,
zakładałem, ze znacie prawidła pisania dobrej, prawdziwej powiesci ( ja tak to czuję i mam prawo do tego, jako autor). Widzę, że się myliłem. Otóż, trzeba brać pod uwagę wiek o którym się pisze, kto wymawia słowa, (chłop, sługa, szlachcic, król, ksiądz itd.). Te osoby nie muszą znać stylistycznej budowy zdań, i tym się różni powieść, np. od komentarzy, referatów, itd. Jeden z Panów cytuje słowa dr. Szymańskiego, który napisał recenzję wyśmiewając styl pisania tego człowieka. Powiem, że nie każdy może mieć takie osiągnięcia dla Polski i literatury światowej. Jestem człowiekiem poważnym i jest to moje ostatnie wystąpienie na tym forum... Przed dwoma laty w pewnej witrynie zamieszczałem moje wiersze nagrodzone w Polish American Poets Academy i te wiersze były krytykowane. Wtedy zrozumiałem "mądrość" krytykujących, a "głupotę" jury w Polish...
Użytkownik: janmamut 23.04.2009 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Szanowni Państwo, zakład... | HLRogowski
Ale narrator uosabiający autora powinien pisać poprawnie stylistycznie?

"Wyszła cichutko, a Michał pochylił się nad ciotką i po chwili poczuł łzy na swej twarzy. Objął ją rękami i przytulił do siebie. "

Ciekawe, jak się swą twarz przytula do siebie...
Użytkownik: koczowniczka 23.04.2009 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Szanowni Państwo, zakład... | HLRogowski
"Znów mijał brzozy, które bieliły się z dala, a kiedy zobaczył z drogi dwa krzywe drzewa, podjechał jeno do nich".

Korzystając z obecności na forum niecodziennego znawcy polszczyzny i prawideł pisania dobrych, prawdziwych powieści chciałabym zapytać, na jakiej zasadzie wstawiono słowo "jeno" w powyższe zdanie. Z sjp.pl dowiedziałam się, że słowo to oznacza: tylko, jedynie, ino. A może jest jeszcze inne znaczenie? Bo coś mi tu nie pasuje.
Użytkownik: Sznajper 23.04.2009 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Znów mijał brzozy, ... | koczowniczka
To stylizacja językowa.

Dzielny wojownik zabił smoka - zdanie współczesne.
Dzielny wojownik zabił jeno smoka - zdanie stylizowane.

;P
Użytkownik: jakozak 30.04.2009 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To stylizacja językowa. ... | Sznajper
Co zatem oznacza: jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne...?

A Baczyński, to wiadomo. :-)
Użytkownik: krasnal 23.04.2009 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Znów mijał brzozy, ... | koczowniczka
Właśnie o to chodzi, że nie pasuje;) Sznajper świetnie to podsumował:)
Użytkownik: jakozak 29.04.2009 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Szanowni Państwo, zakład... | HLRogowski
Pan się tak sam chwali? Ja bym się krępowała. Starej daty jestem... Nieufność czuję. Bez urazy.
Użytkownik: jakozak 30.04.2009 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oslabiony narod, ne... | janmamut
O ile wiem, z TYMI Kozakami nikt się nie zmaga, a raczej woła: chodź tu, chodź tu, kici kici. :-)))
Żartuję.
Mamutku, bo Ci powiem, jak kiedyś Sowa:"Ty włochata wpadko ewolucji".
A ja i tak Cię lubię pasjami. :-)))
Użytkownik: janmamut 30.04.2009 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile wiem, z TYMI Kozaka... | jakozak
Zastanawiałem się, bo sam mam już (przez tę BiblioNETkę!) tak, że gdy widzę napis "chleb z mamuta", NIECO dziwnie się czuję. :-)
Użytkownik: moremore 22.04.2009 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Henryk Rogowski l... | jani
http://sev.blog.onet.pl/2,ID336086993,index.html

taaaaaaaaaaa.........

Ale najlepsze tutaj:

http://kwiatypolskie.blog.onet.pl/

Pozdrawiam!
Doktor Nauk Wszelakich, Jeszcze Jeszcze.
Użytkownik: Sznajper 22.04.2009 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: http://sev.blog.onet.pl/2... | moremore
Okrutna! Nie wklejaj linków do blogów Onetu, bo jeszcze kto wejdzie i oślepnie. ;)
Użytkownik: HLRogowski 22.04.2009 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Okrutna! Nie wklejaj link... | Sznajper
Nie zwyklem nikogo obrazac. Mam swoja kulture. Adminom BiblioNETka.pl proponuje przyjrzec sie osobom komentujacym, ich osiagnieciom w dziedzinie literatury. A moze sami podacjie mi swoje strony, na ktorych piszecie swe dziela? Bardzo chętnie bede podziwial zdolnosci....
Użytkownik: Sznajper 22.04.2009 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zwyklem nikogo obraza... | HLRogowski
Nie trzeba pisać książek, żeby wiedzieć, co dobrą książką nie jest.
Użytkownik: HLRogowski 22.04.2009 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie trzeba pisać książek,... | Sznajper
"Jeszcze sie taki nie urodzil, co by wszystkim dogodzil", stare polskie powiedzenie, ktorym zakoncze dyskusje...
Użytkownik: Zoana 22.04.2009 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie trzeba pisać książek,... | Sznajper
Muszę sobie zapisać to zdanie. :)

A powyższego tematu komentować nie będę, myślę że wszystko, co trzeba było powiedzieć, zostało już powiedziane.
Użytkownik: lapsus 22.04.2009 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Henryk Rogowski l... | jani
Jedno wszak stwierdzić należy niezaprzeczalnie, zaiste książkę tę niecodzienną znajduję. Bogactwo słów wszelakich użyte tutaj zostało, zarówno przez miłośników jak i adwersarzy twórczości JWP Rostowskiego, ogromne, co świadczyć może jedynie o jej niecodzienności doskonałej. Azaliż czy kłócić nam się przeto wypada i szpady krzyżować nienawiścią ziejąc, czy też należną cześć oddać i palmę pierszeństwa w dziedzinie niecodzienności uznać? Z tem o to zapytaniem do Szanownych Państwa się zwracam i na rzetelną odpowiedź liczę.

Sługa uniżony braci biblionetkowej, samozwany lapsus.
Użytkownik: jakozak 29.04.2009 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor: Henryk Rogowski l... | jani
A gdzie tu jest o grzybach?

Użytkownik: janmamut 29.04.2009 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie tu jest o grzybac... | jakozak
O, tu:
[artykuł niedostępny]
:-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: