Dodany: 14.08.2007 15:10|Autor: marta15520

Książki i okolice> Książki w ogóle

O sprawdzaniu zakończenia książek


Co myślicie o nieprzeczytaniu książki, czytaniu ostatnich jej stron lub sprawdzaniu zakończenia w internecie? Ja osobiście wolę "rozkoszować" się czytaniem, bardzo lubię zgadywać, jakie będzie zakończenie. Co Wy o tym myślicie?
Wyświetleń: 3808
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: miłośniczka 14.08.2007 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Oj, mnie się zdarzyło, nie raz! Choć staram się tego nie robić. I to, a niech mnie!, zdarzało mi się z najciekawszymi. Z niecierpliwości, której nie potrafiłam powstrzymać. A potem i tak czytałam, tyle, że sobie psułam niespodziankę... :( Mea culpa!
Użytkownik: Teofila 14.08.2007 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, mnie się zdarzyło, ni... | miłośniczka
Też niestety mi się to zdarza :( Ale zazwyczaj gdy już jestem "wciągnięta" w to, co się dzieje w książce i chcę się jak najszybciej dowiedzieć jak się to wszystko skończy. Ale zawsze i tak czytam całą książkę, tyle, że właśnie psuję sobie niespodziankę :( Ale czasami nie potrafię po prostu tego odruchu przezwyciężyć.
Użytkownik: marlenn 14.08.2007 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Jestem przeciwna czytaniu najpierw zakończenia książki. Mam kilka koleżanek, które regularnie zaczynają czytać książkę od ostatniego zdania, czego ja naprawdę nie mogę zrozumieć. Przecież to tak często może zburzyć urok reszty treści! Osobiście raczej nigdy tak nie robię.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.08.2007 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Czasem sprawdzam - ale dotyczy to wyłącznie książek, które już mam w rękach i i tak mam zamiar przeczytać. Jeśli się bardzo zżyję z bohaterem/bohaterami, co zwykle ma miejsce w przypadku cykli powieściowych oraz powieści fantasy, wówczas jeden rzut oka na zakończenie jest mi potrzebny, aby przekonać się, że nic ich złego nie spotka (no wiem, wiem, że upodobanie do happy endów jest w złym guście - ale nic na to nie poradzę, lubię baśnie...), po czym czytam spokojna o ich losy, już tylko dla samego czytania. Tak było w przypadku 3 ostatnich tomów "Harry'ego Pottera" - ponieważ ja jedna w rodzinie jestem na tyle biegła w angielskim, żeby czytać oryginał, najpierw sprawdziłam, co się święci, a potem spokojnie brnęłam przez poszczególne sceny, równocześnie na gorąco przekładając złaknionym domownikom literacki angielski na cokolwiek mniej literacką polszczyznę. Nie przyznałam się, że znam zakończenie, wytrwałam do końca (a po drodze i tak się popłakałam...).
Nie zerkam nigdy na zakończenia kryminałów i thrillerów (które co prawda czytuję niezbyt często, ale czasem się trafia), i stosunkowo rzadko, jeśli chodzi o powieści współczesne (które czytam zwykle nie dla samej akcji, a raczej z racji na walory psychologiczne czy językowe).
Użytkownik: krysiron 14.08.2007 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasem sprawdzam - ale do... | dot59Opiekun BiblioNETki
W przypadku Harry'ego Pottera to akurat ja nie mam tego problemu, bo zanim zabiorę się za kolejną część to już z telewizji, internetu czy pobliskiej rozmowy dowiaduję się kto zginie lub co ważnego się zdarzy. Na przykład dzień po premierze ostatniego tomu usłyszałem w telewizji wywiad (nie będzie spoilera:)) o tej książce. A tu nagle bez uprzedzenia prezenterka mówi, że przecież i tak wszystkiego można dowiedzieć się z internetu i mówi jak się skończy ostatni tom... Nawet nie zdążyłem pomyśleć, że przecież ja nie chcę tego wiedzieć jeszcze...Załamka.
A poza tym to nie zaglądam nigdy na koniec książki. Jakoś mi się tak utarło. A może to mój ścisły sposób rozumowania "po kolei". Często jednak czytam to co jest napisane na tylnej okładce i kilka razy zdarzyło mi się tego żałować. W jednej książce przez pół okładki dali radę streścić całość, nawet ostatnią stronę. Niestety aż do końca czytania miałem nadzieję, że moje przypuszczenia będą błędne. Kolejna załamka.
Użytkownik: funnylittlefrog 14.08.2007 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
ja mam taki głupi nawyk, że jak zaczynam czytać książkę, to pierwsza rzecz to czytam właśnie ostatnie zdanie. ale całe szczęście z jednego zdania, trudno zazwyczaj wywnioskować jakie bedzie zakończenie, no i wtedy jeszcze nie wiem, o co w książce 'chodzi'.
Użytkownik: AnnRK 14.08.2007 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Ja czasem zerkam na to, co jest kilka stron dalej. Z czytania zakonczeń wyleczyłam się przy którymś kryminale, kiedy to poznałam nazwisko mordercy, zanim na dobre wciągnęłam się w książkę.
Użytkownik: Kuba Grom 14.08.2007 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czasem zerkam na to, c... | AnnRK
ostatnio niechcący zerknąłem na notę autorską w Sędzia Di i Pułkownik, i wyczytałem na czym się autor inspirował w jakiejś zagadce, i nawet jeśli nie przekopiował dokładnie rozwiązania, to i tak sugeruje to rodzaj rozwiązania. Moja sąsiadka z bloku czyta namiętnie serię Harleqin i zawsze czyta najpierw zakończenie, aby się nie denerwować co będzie (podobno co będzie można poznać w takich książkach i bez czytania)
Użytkownik: madzia z 14.08.2007 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: ostatnio niechcący zerkną... | Kuba Grom
Kiedyś miałam w zwyczaju czytać ostatnie zdanie książki, ale mi przeszło :P
Użytkownik: AnnRK 16.08.2007 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: ostatnio niechcący zerkną... | Kuba Grom
A te Harlequiny to nie są tego typu, co to zawsze "i żyli długo i szczęśliwie"?
Użytkownik: joanna.syrenka 14.08.2007 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Zaglądam na ostatnie strony wyłącznie wtedy, kiedy książka mnie nudzi. Paradoksalnie - jeszcze bardziej mnie to zniechęca do kontynuacji bo "po co czytać, jak znam koniec" :P
Użytkownik: bartosz_kawka 14.08.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Czasami mam ochotę spojrzeć na tył książki, przeczytać jak się skończy, ale myślę sobie: "Przecież i tak wcześniej czy później tam dotrę". Dlatego nigdy nie czytam recenzji książek, których jeszcze nie czytałem(bo mogą być nieudolnie napisane, z powtykanymi spojlerami) oraz nie czytam ostatnich stron książek przed przeczytaniem całości.
Użytkownik: miłośniczka 15.08.2007 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami mam ochotę spojrz... | bartosz_kawka
A ja właśnie dzięki recenzjom publikowanym w biblionetce wynalazłam już niejedną perełkę, którą od razu wrzuciłam do schowka, bo przeczytać pragnę. Receznje to nic złego! Zwłaszcza tutaj. Nie publikuje się w tym miejscu recenzji, które w jakiś sposób zdradzają zbyt dużo treści. Wtedy na początku już jest ostrzeżenie i można wybrać, czy czytać, czy nie. :-)
Użytkownik: veverica 15.08.2007 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o nieprzeczyt... | marta15520
Nie zaglądam na koniec, chociaż jeżeli książka jest dobra i składa się z czegoś więcej niż tylko fabuła, poznanie zakończenia za bardzo lekturze nie szkodzi. czasem patrzę na koniec żeby sprawdzić ile książka ma stron, i niestety zdarza mi się czasem objąć wzrokiem też ostatnie zdania...
Natomiast jeżeli książka nudzi mnie tak, że nie mam absolutnie ochoty czytać dalej, nie sprawdzam co jest na końcu, bo i po co?
Użytkownik: Bacia 16.08.2007 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zaglądam na koniec, c... | veverica
W internecie nie sprawdzam. Przyznaję się do tego, że zajrzę nieraz na koniec książki. Zdaża mi się to w dwóch wypadkach: kiedy książka jest nudna i trzeba zdecydować czy warto się katować, lub wtedy kiedy jest intrygująca i pali mnie ciekawość co dalej.
Użytkownik: Cora 16.08.2007 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: W internecie nie sprawdza... | Bacia
Ja nigdy nie sprawdzałam zakończenia książki przed jej przeczytaniem. Oczywiście czasami miałam na to wielką ochotę, ale zawsze się powstrzymywałam. Zdarzyło mi się to tylko raz w życiu kiedy czytałam pewien niesamowicie nudny kryminał.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: