Dodany: 25.05.2012 19:38|Autor: benten

Schowkofilia


Mam na imię Benten i jestem schowkofilem.

Może to zabrzmieć jakbym była tylko krok od stalkera (weszło już takie słowo w polszczynę? Bo jeśli nie to zamienię je na prześladowcę), ale naprawdę kocham buszować po schowkach innych użytkowników.
Może nie jest tak źle, bo jakby Wam to przeszkadzało, bo byście ukrywali swoje schowki, ale chciałam tylko dać znać, że po nocy wertuję je, podglądam i podbieram co ciekawsze pomysły do swoich własnych planów czytelniczych.

Mam nadzieję, że nie jestem jedynym takim indywiduumumum i nie tylko ja spędzam w ten sposób czas. Tak sobie dzisiaj o tym pomyślałam, bo idę jutro na egzamin językowy, a dzisiejszy wieczór znowu spędzam czając się przed ekranem i podglądając Wasze schowki.
Wyświetleń: 12682
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 52
Użytkownik: misiabela 25.05.2012 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Nie jesteś jedyna - nie wiem, czy Cię to pocieszy, czy zasmuci :-) Ja też regularnie penetruję schowki, a na dodatek sprawdzam kilkanaście osób dziennie pod kątem tego, co ostatnio przeczytali. Też dobry sposób na zapchanie schowka :-))
Użytkownik: misiabela 25.05.2012 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jesteś jedyna - nie w... | misiabela
A w ogóle ten początek zabrzmiał tak, jak na spotkaniu grupy wsparcia anonimowych schowkofilów :-))
Użytkownik: Pani_Wu 25.05.2012 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
No dobra dziewczyny! To już wiem, kto zostawia zapalone światło w moim schowku i brudne kubeczki w zlewie :)))
Użytkownik: Lwiica 25.05.2012 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Oh ja też! Moje schowkofilstwo objawia się ponadto zapychaniem schowka absolutnie wszystkim i nieumiejętnością zredukowania liczy książek w schowku - mimo, że czytam je regularnie to on i tak rośnie :(
Użytkownik: Pani_Wu 25.05.2012 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oh ja też! Moje schowkofi... | Lwiica
Nie przejmuj się, schowki mają nieograniczoną pojemność. Jak Wszechświat. Wiesz? :)
Użytkownik: Lwiica 25.05.2012 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przejmuj się, schowki... | Pani_Wu
Wiem, ale świadomość tego w niczym mi nie pomaga :)
Niestety lata mego życia lecą, a książek wciąż przybywa. Przykra jest świadomość że nie przeczytam wszystkiego co mam w schowku.
Użytkownik: Pani_Wu 25.05.2012 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, ale świadomość tego... | Lwiica
Może nie wszystko jest warte przeczytania? Nie wszystko by się Tobie spodobało?
Jakoś smutno zabrzmiało, gdy napisałaś o mijaniu. Nagle przyjemność stała się obowiązkiem, stresującym przymusem. Kto nam to robi? My sami sobie przecież. To takie kompulsywne dokładanie sobie zmartwień, jakbyśmy mieli ich mało.
Użytkownik: Lwiica 25.05.2012 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Może nie wszystko jest wa... | Pani_Wu
Nie dokładanie zmartwień, ale chwilowa refleksja.
A że nie wszystkie książki są warte przeczytania to wiem, ale jak inaczej się o tym przekonać niż je czytając? :)
Użytkownik: Pani_Wu 25.05.2012 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie dokładanie zmartwień,... | Lwiica
Niedawno też mnie taki smutek wziął, a teraz czytam ze dwie z poszukiwanych i nie wiem czy skończę. W końcu stuknęłam się w głowę - to, że mnie ktoś zachęcił, to nie znaczy, że poświęcę swój czas. Najpierw poczytam recenzje :)
Użytkownik: benten 25.05.2012 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Oh ja też! Moje schowkofi... | Lwiica
Ja jeszcze niedawno miałam zasadę, że mogę mieć tylko jedną stronę tych, które bym chciała pożyczyć do przeczytania, tych, których szukam. Już się poddałam.
Użytkownik: Czajka 25.05.2012 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jeszcze niedawno miała... | benten
Ja, żeby nie zapychać schowka, miałam zasadę - jedna strona kupiona miesięcznie. Trochę się poddałam, nie wiem czemu. :D
Użytkownik: Pani_Wu 25.05.2012 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, żeby nie zapychać sch... | Czajka
Zaraz, jak to kupiona? To znaczy, że jak dodałaś, to musiałaś kupić? Hm, niektórzy mieliby w ten sposób puste schowki :)
Użytkownik: Czajka 26.05.2012 02:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz, jak to kupiona? To... | Pani_Wu
Kupuję zanim dodam. W ten sposób mam siedem pozycji w schowku. Jedna stanowczo za droga, pozostałe nie mieszczą się już w miesięcznym zakresie rozsądku. :)
Użytkownik: Pani_Wu 26.05.2012 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupuję zanim dodam. W ten... | Czajka
Czyli nie napychasz sobie schowków książkami, nie stwarzasz sobie sytuacji, która Ciebie przerasta, bo chciałabyś przeczytać więcej niż jesteś w stanie wykonać czasowo lub kupić, nie mówiąc o książkach zwyczajnie trudno dostępnych? I nic nie kusi Ciebie pomimo achów i ochów na forum?
To jeszcze napisz JAK to robisz, bo ja też bym tak chciała :)))
Użytkownik: Czajka 27.05.2012 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli nie napychasz sobie... | Pani_Wu
Nie napycham schowka prostą metodą - jeżeli wpadnę w achy i ochy - kupuję. W ten sposób schowek mam prawie pusty, ale sytuacja na półkach mnie nieco przerasta. :))
Ponieważ jednak nie mam nieograniczonych środków finansowych (wręcz przeciwnie), zatem jednak półki puchną w stopniu mniejszym niż schowek. Jeżeli zdołam się powstrzymać od kupna, to dodawanie do schowka odkładam na później, żeby się decyzja uleżała. Wtedy, na ogół mi chęć przechodzi, ale najczęściej zapominam,, jako że pamięć mam nie najlepszą.
Do schowka dodaję to, czego nie mogę kupić, bo jest za drogie albo w ogóle nie ma.

Tak wygląda to teraz, ale myślę sobie, że do takiego stanu doszłam przez lata terminowania w Biblionetce (kiedyś nie było schowka, więc w tym najbardziej groźnym okresie, nie nabrałam nawyku schowkowania) - jestem w stanie bardzo precyzyjnie określić, co na pewno mnie zainteresuje, a co jest ryzykowne. Ryzykownych już nie biorę pod uwagę. To mnie w znacznym stopniu uodporniło na zachwyty. A znaczny stopień nie oznacza, że "w ogóle", więc każdym razie, schowkowo, czy półkowo, zawsze to jest nadmiar i stosy nieprzeczytane na horyzoncie - tego nie da się uniknąć w Biblionetce. To są reakcje łańcuchowe. Jeden tytuł prowadzi do pięciu innych. :)
Użytkownik: Marylek 27.05.2012 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie napycham schowka pros... | Czajka
Tego, co chcę kupić nie dodaję do schowka biblionetkowego. Dodaję to do poczekalni w Merlinie. Szczęśliwie nikt nie widzi ile tam tego jest. Kupić od razu nie mogę, bo mam wspomniane przez Ciebie ograniczenia.

Do schowka dodaję wszystko, co mnie zainteresuje z powodów bardzo różnych, a w celu tylko jednym: żeby nie zapomnieć. Potem czasami zapominam dlaczego to coś dodałam.

Kiedyś nie było schowka, ale gdy już się pojawił nie był podzielony na części. Jak już można było dzielić ksązki na kategorie, to okazało się, że mam tam trzy strony tytułów i zwyczajnie nie chce mi się poświęcać czasu na to, żeby to uporządkować. DLatego mam schowek zabałaganiony. Ale ja się w nim dobrze orientuję, a to jest najważniejsze.
Użytkownik: Czajka 27.05.2012 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego, co chcę kupić nie d... | Marylek
W Merlinie w ogóle nie kupuję. :) Kupuję za to w różnych, przeważnie jest to Allegro, moja przydrożna księgarnia, albo odkryty niedawno dyskont książkowy - bardzo tanio. Niestety mam tak, że jak już mnie ogarnie chęć, to na ogół muszę mieć od razu. Poczekalnia wtedy nie zdaje egzaminu. Potem i tak nie czytam od razu, ale mieć muszę. :)
W ogóle to robię tytułom szkołę przetrwania, jeżeli przetrwają do kupna, pożyczki, to znaczy że warto, te które przepadły w mrokach niepamięci traktuję jako mniej zasłużone do stosika oczekującego. Niestety, niestety, pogodziłam się, że mam ilość miejsc ograniczoną, przyjmuję tylko najlepiej rokujące. No i zawsze jednak pamiętam, dlaczego chcę przeczytać. O, taki Gogol autorstwa Nabokova wydany i kupiony niedawno właśnie - czekałam na niego chyba trzy tygodnie. Och, warto było, w dodatku jaka piękna okładka w las. No i lubię jak Nabokov pisze o Gogolu, chociaż strasznie się wywyższa. :)
Tak tu piszę teorie, oczywiście zdarzają się różne przypadki losowe, impulsy i oszołomienia, ale to wyjątki potwierdzające jednak regułę. :)
Użytkownik: benten 29.05.2012 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Tego, co chcę kupić nie d... | Marylek
Hyhy, to tak jak ja. Żeby nie zapomnieć. Ale nie zapominam i szukam w bibliotekach i lista się zmienia, ale nigdy nie maleje. A posty "Książkowe wspomnienia z miesiąca" to zło ostateczne i za każdym razem otwieram te tematy z bojaźnią w sercu ile to nowych książek wrzucę do schowka.
Użytkownik: Eida 29.05.2012 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hyhy, to tak jak ja. Żeby... | benten
U mnie też raczej nie maleje...
Użytkownik: Monika.W 27.05.2012 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie napycham schowka pros... | Czajka
Mam podobnie - jeśli zdecydowanie wiem, że chce przeczytać daną książke, to ją kupuję.I na ogół pozostaje w domu po przeczytaniu. A jeśli z jakis przyczyn mi się nie podoba i szkoda mi dla niej miejsca - wędruje do mojej siostry polonistki albo do biblioteki osiedlowej. Do schowka teraz prawie już nie chowam, tam sa pozycje sprzed paru lat (które wciąż bardzo chcę przeczytać). Obecnie może jakąś jedną książkę miesięcznie, taką, o której zupełnie nic nie wiedziałama, a nagle z jakis powodów Biblionetkowych mnie zainteresowała, staram się z opisem wtedy chować.
Zdecydowanie większy problem mam z półkami, niż ze schowkiem. Znów przestałam prawie kupowac książki, żeby trochę zaległości nadrobić. Chyba już ze 2 miesiące żadnej książki nie kupiłam.

Zaś co do Twojego 7pozycjowego schowka - służę pożyczką Dzienników Gouncortów, stoja na półce. Oczywiście w tym ogromnie okrojonym polskim wydaniu, ale innego nie ma.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.05.2012 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobnie - jeśli zdec... | Monika.W
A to ja mam prawie odwrotnie - kupuję albo książki, które już czytałam i wiem, że będę je chciała mieć, żeby przeczytać drugi raz albo chociaż czasem zajrzeć, albo takie, które jestem prawie pewna, że mi będą odpowiadały(np. nową pozycję autora, którego wszystko dotąd oceniłam powyżej 4, biografię wyjątkowo lubianego artysty).
Resztę wrzucam do schowka i/lub (bo jakoś nie udaje mi się sprawić, żeby te listy się całkiem pokrywały) do mikronotesika, z którym chadzam do biblioteki. A co mi szkodzi, że schowek pęcznieje? W sumie od tego jest... Co zresztą i tak mnie nie chroni przed niekontrolowanym pęcznieniem półek - a to człowiek zajdzie do Matrasa i nakupi apetycznej literatury po 5 zł sztuka, a to małżonek sobie jeden tytuł wypatrzy w antykwariacie i żeby się opłacała przesyłka, to się domawia jeszcze z pięć innych, a to rodzina sprezentuje na urodziny poszukiwane nowości...
A dobre dusze patrzą w ten schowek, patrzą i przy każdej okazji podrzucają co nieco - "no bo poszukujesz", i tak oto poślizg w oddawaniu pożyczek wzrasta!
Użytkownik: Czajka 27.05.2012 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ja mam prawie odwrot... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, no tak, to jest dobre do sygnalizacji, że się chce pożyczyć. Z tym że ja od dawna w sumie bardzo mało pożyczam, na szczęście dla moich własnych jeszcze nie przeczytanych. :)
Użytkownik: Monika.W 27.05.2012 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ja mam prawie odwrot... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ale ja w ogóle czytam tylko książki, co do kórych jestem prawie pewna, że mi będą odpowiadały. To pewnie jakieś 80% moich lektur. I dlatego je kupuję. Czasami zdarzają się wpadki (ale może to jedna na 30 kupionych pozycji)- jak ostatnio z esejami Czai. Eseje kupuję na ogół w ciemno, te mi sie mocno nie spodobały, ale według mnie to nie są eseje. Czytam jeszcze książki, co do których nie mam tego przekonania, co powyżej - ale uważam, że powinnam przeczytać. Tu na ogół jest szeroko rozumiana klasyka, którą chcę poznać, choć nie zawsze jestem przekonana, że mnie zachwyci. I to na ogół pożyczam.
Nowości w zasadzie nie czytam. W rozumieniu - współczesna beletrystyka. A jak już się skuszę, to z biblioteki, nudzę się i oddaję bez żalu.
Schowka nie muszę używać - bo jakoś pamiętam wciąż, co chcę przeczytać, co mam w planach, gdzie prowadzą kolejne tropy.
A że książki czytam dziwne, to i w księgarniach realnych ich nie kupuję (także z powodu mojego osobistego bojkotu Empiku, nie wiem, jaką polityke prowadzi Matras, z rozpędu rozszerzyłam na kolejną sieciówkę), a nabywam na ogół u wydawców i na Allegro. Czyli - chcę coś mieć, w danym momencie nachodzi mnie na daną pozycję - to grzecznie w internecie kupuję.

Tak więc ze schowkiem mam jak Czajka - mam go na półkach:) Bo kupuję więcej, niż czytam na bieżąco.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.05.2012 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja w ogóle czytam tyl... | Monika.W
A to masz dobrze - ja jestem pożeracz, nie umiem się ograniczyć do jednego czy kilku gatunków; nie pogardzę ani thrillerem/ kryminałem, ani współczesną powieścią obyczajową, i fantasy lubię, i poezję (ale tę wolę wypożyczać z biblioteki, bo w przypadku wielu autorów podoba mi się ledwie parę wierszy z całego tomiku), i literaturę podróżniczą ... właściwie jedyne, czego z założenia nie czytam, to horrory. A chciałabym mieć dużo więcej, niż mam, na szczęście dzięki dostępności dużej liczby pozycji z klasyki w postaci e-booków albo online co nieco zredukowałam swoje zapotrzebowanie na "namacalne" książki :-)
Użytkownik: Monika.W 28.05.2012 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A to masz dobrze - ja jes... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ale ja się wcale nie ograniczam. A przynajmniej - nie mam jakiś założeń w tym zakresie. Po prostu większość książek dostępna w takim Empiku mnie nudzi. Nudzi mnie akcja dla akcji, jeśli nic więcej tam nie ma. Mogę przeczytać kryminał czy sensację raz na jakiś czas. Ale już nie beletrystykę opartą na akcji. Bo nudzi. Nie wiem czemu. Jeszcze z 10 lat temu czytałam tylko powieści. Może się starzeję? Może z wiekiem nuży mnie czytanie wymyślonych perypetii? Ale z wymienionych przez Ciebie literaturę podróżniczą dość lubię, bo według mnie tam akcja jest tylko przy okazji, nie jest istotą.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2012 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja się wcale nie ogra... | Monika.W
A mnie korci tak na przemian - raz na coś poważniejszego, a raz na coś lżejszego. Sama akcja dla akcji to też za mało, dlatego jak już, to raczej wolę taką "gęstszą" prozę obyczajowo-psychologiczną, jak np. Updike'a, Oates czy Axelsson. Ale czasem i coś dla młodzieży lubię podczytać, choć nawet moje dziecko już z wieku młodzieżowego wyrosło
:-).
Użytkownik: Monika.W 28.05.2012 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie korci tak na przem... | dot59Opiekun BiblioNETki
Gusty są przeróżne. Mnie się pierwsza Axelsson nawet spodobała. Ale druga już nie - bo to była ta sama książka:). Z tą "gęstszą" prozą mam problem, bo co próbuje jakieś zachwalane, to mnie nudzi. Stempowski ładnie to ujął (we wczesnych 60ych) - wpsółcześnie pisarze mają dobry warsztat, wiedzą jak pisać, kursy mają pokończone - tylko nie mają o czym pisać.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2012 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Gusty są przeróżne. Mnie ... | Monika.W
A kiedy w gruncie rzeczy to przecież nie jest istotne "o czym", tylko "jak" - weź taką "Annę Kareninę" albo "Panią Bovary", normalne historie o kobietach znudzonych małżeństwem i wpadających w pułapkę zdrady, co to za temat? - każdy zna taki przypadek z rodziny, albo z sąsiedztwa, albo z gazet. Ale ci dwaj autorzy opisali to tak, że ich się czyta po stu pięćdziesięciu latach i będzie się czytać pewnie po czterystu pięćdziesięciu.
A propos podróżniczej, Bouviera znasz? Powinien Ci się podobać, bo to połączenie reportażu z osobistą prozą refleksyjną, trochę w tym dziennika, trochę eseju. Zachwycona byłam "Pustką i pełnią", potem przez dłuższy czas nie mogłam nigdzie na nic jego natrafić, aż raptem mi się udało we wspomnianym Matrasie w Bielsku zakupić "Rybę-skorpiona" oraz "Drogi i manowce" w cenie 5 zł sztuka (jeszcze nie czytałam, ale nie przewiduję rozczarowania), teraz będę się rozglądać za "Oswajaniem świata".
Użytkownik: Monika.W 28.05.2012 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A kiedy w gruncie rzeczy ... | dot59Opiekun BiblioNETki
No właśnie - mieli o czym pisać. Bo Pani Bovary nie jest powieścią o zdradzie ani o małżeństwie. Tylko o życiu i świecie. I akcja nie ma tam żadnego zdarzenia. Żeby tak jak Flaubert napisać kilkaset stron o Pani Bovary, pisząc o czym innym - to trzeba mieć już dużo w głowie i mocno tam poukładane. Nie gonić za chwilą, za poklaskiem, za modą.

O Bouvierze tylko słyszałam. Ale pamiętam o nim, dziękuję za przypomnienie, warto powtarzać, co dobre. Za 5 złotych w Matrasie. Brzmi interesująco. W czwartek pewnie zajrzę do Dedalusa na rogu Chmielnej, może będzie? Widziałam tam też Eco ostatnio i dojrzałam do kupna cegieł.
Użytkownik: Czajka 27.05.2012 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobnie - jeśli zdec... | Monika.W
No ja też trochę przestałam, ale ostatnio, niestety, rzuciło się na mnie wydawnictwo Nomos, które wydało całą serię książek tematycznie bardzo mnie interesujących. No i pojawiły się bogate zbiory bajek z całego świata. Bardzo niecnie. Chwilowo mam zawieszone niekupowanie. :)

Za Dziennik dziękuję, przypomnę się w przyszłości, przy okazji paczki jakiejś, nie żeby specjalnie. Bo on jest łatwo dostępny, tylko jakoś się zaciął w kupnie i czeka.
Też co jakiś czas sprzątam bibliotekę, prawie nie żałuję. W zasadzie połowę prawie w ciągu kilku lat wymieniłam. Przypadkowe książki na śliczne. :)
Użytkownik: Monika.W 27.05.2012 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja też trochę przestał... | Czajka
Obejrzałam sobie Nomos. Bajka to trochę nie moja bajka:). Ale takie właśnie wydawnictwa uwielbiam. gdzieś obok, wydające swoje, mądre, nie-mainstreamowe książki.
Dziennik mogę wysłać razem z Ręką Flauberta i małymi rybkami. Ale to pewnie lipiec/sierpień będzie. Nie za późno? Dziennik jets na prawdę fascynujący, tylko małe ciut gorszy od Listów Flauberta. A te są przecież rewelacyjne.


PS. A przez oglądanie Nomosa przypomniałam sobie, że dawno nie oglądałam stron moich ulubionych wydawnictw. No i wypatrzyłam: http://www.wydawnictwo-sic.com.pl/ksiazka/325/Uczta/nowosci/. Kupione. A że przesyłka i takie tam - no to dołożyłam małe co nieco. Wszystko przez Ciebie oczywiście:)
Użytkownik: Czajka 28.05.2012 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobnie - jeśli zdec... | Monika.W
Dzięki, dzięki za linka, już mam :D
Użytkownik: Pani_Wu 27.05.2012 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie napycham schowka pros... | Czajka
Czyli Czajko, albo schowek albo półki, coś jednak puchnie i się ugina :)) Metoda na przeczekanie jest niezła, muszę ją wypróbować.
Chyba wolę jednak spuchnięty schowek, niż uginające się półki, bo jest to tańsze. A i zdarza się, że litościwy Bnetkowicz zaproponuje pożyczkę, skąd by wiedział co proponować gdyby nie schowek?
Różne jest jak widać nasze podejście do schowka - dla mnie to właśnie leżakowanie decyzji plus szansa na wymianę lub pożyczkę.
Jak coś mnie przypili, to kupuję rzecz jasna, ale bywa, że ze schowka kasuję.
W sumie snu z powiek nie spędza mi schowek, ale....stosy książek realnych, które tworzą już labirynt w pokoju :))
Jak nie patrzeć od chwili zadania się z BiblioNETką tak jak napisałaś "schowkowo, czy półkowo, zawsze to jest nadmiar i stosy nieprzeczytane na horyzoncie - tego nie da się uniknąć w Biblionetce. To są reakcje łańcuchowe. Jeden tytuł prowadzi do pięciu innych. :)"
Tako rzekła Czajka, a ja się zgadzam w 100% :))
Pozdrawiam serdecznie Czajko :))))
Użytkownik: benten 25.05.2012 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, żeby nie zapychać sch... | Czajka
Ty z tym Twoim schowkiem to w ogóle beznadziejne jesteście ;p. Nic Wam nie można pożyczyć, bo wszystko macie. Napatrzeć też się nie da, bo pustki.
Użytkownik: Lwiica 25.05.2012 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jeszcze niedawno miała... | benten
Kiedyś miałam zasadę, że nie mogę mieć więcej książek w schowku niż ocenionych. Cóż... też nie wyszło :)
Użytkownik: Rigel90 26.05.2012 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Witajcie, aktualnie jestem bardziej Ofelią niż Rigel i również cierpię na schowkofilię, choć nieco inną jak Wy. Do cudzych schowków zaglądam nieczęsto, ale mój własny...
Tzn. po przeczytaniu komentarzy zerknęłam do Waszych schowków, o niemal zdrowi ludzie!
Czy 2386 książek w schowku rokuje jakieś nadzieje na wyleczenie?
Użytkownik: Lwiica 26.05.2012 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, aktualnie jeste... | Rigel90
Oj to chyba przypadek beznadziejny :)
Użytkownik: margines 26.05.2012 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, aktualnie jeste... | Rigel90
Nie chcę martwić cię, ale... tu już nie ma jakichkolwiek szans na poprawę:(
Tym bardziej, że od długiego już czasu cierpisz na rozdwojenie jaźni:|
Użytkownik: Rigel90 26.05.2012 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę martwić cię, ale... | margines
To co ja biedna teraz zrobię? Schowek spuchnięty od książek, głowa spuchnięta od rozpadu osobowości...
Żeby tylko rozdwojenie jaźni, no ale przecież do roztrojenia nie będę się przyznawać, no nie?
Użytkownik: Marylek 27.05.2012 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To co ja biedna teraz zro... | Rigel90
E tam! Weszłam do mojego schowka, skąd wydłubałam dla Ciebie pomocny tytuł: 11 x ja: Moje życie z osobowością mnogą (Oxnam Robert B.)
Jak widzisz, dwie lub trzy osobowości to jeszcze nic... ;)
Użytkownik: Rigel90 27.05.2012 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam! Weszłam do mojego ... | Marylek
Hahahaha, dziękuję, ale TEŻ MAM TO W SCHOWKU! Tzn. takim innym, co się mózgownicą zowie (nie w sensie, że tyle osobowości, lecz po prostu słyszałam o tej książce i mam zamiar ją przeczytać), dodaję zatem do biblionetkowego:)
Użytkownik: AnnRK 26.05.2012 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Ja nie tyle jestem schowkofilem, co ocenofilem, bo namiętnie przeglądam listy ocenionych książek u innych i tam wyszukuję kolejne tytuły. :)
Użytkownik: zochuna 26.05.2012 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
O rety, Benten, cudowne to Twoje schowkofilstwo! Aż Załuję że nie mam ciekawszego schowka:)
Użytkownik: margines 26.05.2012 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: O rety, Benten, cudowne t... | zochuna
"(...) nie mam ciekawszego schowka" - jesteś pewna?

Na twoim miejscu nie chwaliłbym się tak;]
Użytkownik: mariolawiki1 27.05.2012 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Ja to mam nietypowy schowek. Umieszczam w nim te książki, które najbardziej lubię.
Poza Biblionetką mam spis książek do przeczytania (czasami powtórnego).
Liczy około tysiąca sztuk i "puchnie" niemal każdego dnia.
Nie wiem kiedy i czy w ogóle jest możliwe, abym dała radę go odchudzić przynajnniej o połowę, gdyż książki na liście przybywają w szybszym tempie niż te, które przeczytałam.
Czarno to widzę :(
Użytkownik: Scorpionica 27.05.2012 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja to mam nietypowy schow... | mariolawiki1
Nie martw się. Ja mam podobnie. Wprawdzie w schowku mam tylko te książki, które akurat czytam, właśnie przeczytałam, bądź wynalazłam u któregoś z biblionetkowiczów, ale za to poza schowkiem też prowadzę listę książek do przeczytania po raz pierwszy i obecnie liczy ona około 300 sztuk, plus druga lista książek, które chciałabym zakupić i posiadać na własność, a ta już ma około 200 pozycji, lecz rośnie z każdym dniem. I pewnie dopiero na emeryturze (za wiele, wiele, bardzo wiele lat) uda mi się (może) przeczytać je wszystkie.
Użytkownik: mariolawiki1 27.05.2012 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie martw się. Ja mam pod... | Scorpionica
Poza listą około tysiąca mam na regale około setki własnych książek, których dotąd nie ruszyłam, a nabyłam wiedziona niepohamowanym pragnieniem posiadania (pozostałe kilkaset "już po" stoi i łypie na mnie od czasu do czasu oczętami, abym o nich nie zapomniała).
W grupie tysiąca są takie, które przeczytałam na tyle dawno, że wręcz nie śmiałam ich ocen wrzucić do Biblionetki, gdyż dobrze wiem, jak bardzo zmienił mi się gust czytelniczy, właściwie ciągle ewoluuje.
W czytanie dopiero na emeryturze nie wierzę, gdyż do tego czasu lista spuchnie mi prawdopodobnie przynajmniej podwójnie, pomimo tego, że staram sie czytać w każej wolnej chwili, nawet kosztem spotkań towarzyskich.
Jestem uzależniona i powinnam się leczyć ;)
Użytkownik: Scorpionica 27.05.2012 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Poza listą około tysiąca ... | mariolawiki1
No to trafiłaś w dobre towarzystwo:) Tu jest więcej takich co do leczenia się nadaje (przynajmniej zdaniem niektórych)
Użytkownik: mariolawiki1 28.05.2012 02:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No to trafiłaś w dobre to... | Scorpionica
:) Na towarzystwo nie narzekam!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2012 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Poza listą około tysiąca ... | mariolawiki1
Hihihihi... skąd ja to znam? W zasadzie pod każdym słowem mogę się podpisać!
I całe szczęście, że to nieuleczalne!
Użytkownik: pisag 28.05.2012 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
Ja schowek biblionetkowy odrkyłam stosunkowo niedawno. Mam tam kilkanaście pozycji, które chcę przeczytać na pewno w tym roku.
Nie to, że nie ma więcej pozycji, ale te są na liście jako pierwsze, priorytetowe.
Użytkownik: rastanja 28.05.2012 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na imię Benten i jest... | benten
I ja jestem schowkofilem. Pakuję tam wszystko, co choć odrobinę mnie zainteresuje. I tak sobie rośnie... a i po schowkach innych buszuję, a jakże!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: