Dodany: 13.03.2012 15:16|Autor: zdrojek

Jak odkryć w sobie chomika?


Sztuka Yasminy Rezy, francuskiej pisarki, zyskała szerszy rozgłos dopiero po premierze jej ekranizacji. "Rzeź" Romana Polańskiego wywołała poruszenie zarówno wśród krytyków i znawców tematu, jak i wśród laików interesujących się kinem.

Wiele już o filmie i sztuce powiedziano i napisano. Oczywiście - jest to rzecz opisująca, najogólniej mówiąc, "boga mordu", obrzydliwego chomika wpisanego w każdą ludzką istotę. Wskutek jego podskórnych działań pęka większość barier, bohaterowie wychodzą z okopów uporządkowania, dystansu do samych siebie i zaistniałej sytuacji. Jak się okazuje - jakkolwiek czesalibyśmy nasze myśli (że skorzystam z metafory Stanisława Jerzego Leca), prędzej czy później ukażą one rozgardiasz ukryty pod płaszczykiem konwenansu.

Należałoby zapytać, jakie zagadnienie bądź problem poruszony w rozmowie rozpoczyna łańcuch złośliwości, obelg i szyderstw. Właściwie trudno jednoznacznie wskazać zdanie, które zapoczątkowało kłótnię. Mimo tego atmosfera niepokoju i urazy narasta z każdym słowem, nie wiedząc czemu, mamy wrażenie, że wszystko skończy się masakrą (słowną czy fizyczną - bez znaczenia), tak jakbyśmy odkryli fatum ciążące na scenie, którą obserwujemy.

W czworgu (można by rzec - zaledwie czworgu) bohaterach dostrzegamy samych siebie, mimowolnie więc nasuwają się pytania - co ja zrobiłbym na miejscu adwokata-cynika, którego syn oszpecił kolegę? Albo na miejscu właściciela hurtowni artykułów gospodarstwa domowego, z którego ktoś inny się nabija? Czy powstrzymałbym "boga mordu"? Owego chomika, którego wyprowadzamy na zewnątrz swojej świadomości, a mimo tego on istnieje - niezauważalny, ale zawsze skory do wyjścia z ciemności na światło dzienne.

Najbardziej ugładzona, ugrzeczniona wydaje się Véronique - artystka, pisarka, wielbicielka sztuki, walcząca o wszystko, o co człowiek tylko może walczyć. Jednak również ona zrzuca maskę konwenansu, choć moglibyśmy się po niej spodziewać humanitarnego zrozumienia. Zrzucając jeden teatralny kostium (potulnej żony), nakłada drugi (opiekuńczej matki), okłamując córkę w błahej przecież sprawie.

Bohaterowie korzystają więc z usług fryzjera, lecz spod uczesanej czupryny nadal wystaje prymitywna łysina, jak słoma z butów.

Brak zrozumienia, urażona duma, niechęć do poświęceń, niewypowiedziane wcześniej pretensje, kobieca uległość mężczyzn, być może męskość kobiet? Tak, to są przyczyny zaistniałej sytuacji, jednak u fundamentów leży nieokiełznana żądza, o której wspomina Alain:

"Véronique, ja wierzę w boga mordu. To jedyny, który rządzi - niepodzielnie, od zarania dziejów"[1].

Wszelka nadzieja na załagodzenie konfliktu pryska, a my jak głupcy nadal mamy nadzieję, oszukujemy siebie, że sprawy jednak nabiorą pozytywny bieg.


PS. Chciałbym polecić paniom (w szczególności feministkom) poniższe słowa. Oddaję więc głos autorce:

"Należycie do tej samej kategorii kobiet, władczych, apodyktycznych... Nie to się nam podoba w kobietach, w kobietach podoba nam się zmysłowość, szaleństwo, hormony. Kobiety, które popisują się inteligencją, które chcą naprawiać świat, odpychają nas (...)"[2].


---
[1] Yasmina Reza, "Bóg mordu", przeł. Barbara Grzegorzewska, wyd. Sonia Draga, Katowice 2012, str. 98.
[2] Tamże, str. 121.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3244
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Eida 14.03.2012 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Sztuka Yasminy Rezy, fran... | zdrojek
"Należycie do tej samej kategorii kobiet, władczych, apodyktycznych... Nie to się nam podoba w kobietach, w kobietach podoba nam się zmysłowość, szaleństwo, hormony. Kobiety, które popisują się inteligencją, które chcą naprawiać świat, odpychają nas (...)"

Stare to i wyświechtane założenie, że niby celem i życiowym powołaniem kobiety powinno być "podobanie się" innym.
A z feministkami jest tak, że jednych odpychają, a innych przyciągają. Nie ma jednej, gotowej recepty na wszystko.
Użytkownik: zdrojek 14.03.2012 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Należycie do tej samej k... | Eida
Witam!
Oczywiście masz rację, droga Eido, "nie ma jednej, gotowej recepty na wszystko". Nie ma uniwersalnego klucza do określenia zjawisk.
Któż każe kobiecie komukolwiek się podobać? Jeżeli do poczucia spełnienia niezbędne będzie pustelnicze życie, to czemuż takiego nie wybrać, pokornie spełniając zachcianki losu? Tak samo potrzebujemy zakonnic, jak i żon.
Pozdrawiam i dziękuję, że przeczytałaś moje wypociny i postanowiłaś dopowiedzieć kilka zdań.

PS. Pewnie, że stare, wiele razy użyte i wyświechtane, ale, jak widać, warto było przytoczyć.
Użytkownik: Eida 14.03.2012 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Oczywiście masz r... | zdrojek
Otóż to. Nie ma przymusu podobania się, więc nie ma potrzeby zakładać, że jeśli jakaś kobieta przejmie się tym, że komuś innemu nie podoba się jeśli ona będzie się "popisywała inteligencją" (cokolwiek to znaczy).

"Tak samo potrzebujemy zakonnic, jak i żon."
Na szczęście we współczesnym świecie istnieje więcej niż te dwa powyższe scenariusze. I to dzięki feministkom, do których najwyraźniej chowasz jakąś urazę.

"Pewnie, że stare, wiele razy użyte i wyświechtane, ale, jak widać, warto było przytoczyć."
Nie wiem czy warto, bo nie wnosi ono zbyt wiele do dyskusji.

Również pozdrawiam.
Użytkownik: zdrojek 14.03.2012 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż to. Nie ma przymusu ... | Eida
Nie wnosi nic do dyskusji, bo jest przyczyną jej powstania. Gdyby nie ten cytat pewnie nie napisałabyś niczego i nie miałbym przyjemności Ci odpisać.
W tym sensie warto było przytoczyć.
Chowam urazę jedynie do ludzi, którzy wchodzą do mojego domu i brudzą w nim, niezależnie od tego, z jakiego wywodzą się środowiska. Do reszty porządnych ludzi - nie. Każdy powinien być przede wszystkim sobą (co też pokazuje Yasmina Reza), nie zakładać żadnych masek. Jeżeli ktoś uważa za swoją rolę bycie feministką, to nie może udawać kogoś innego.
"Na szczęście we współczesnym świecie istnieje więcej niż te dwa powyższe scenariusze. I to dzięki feministkom, do których najwyraźniej chowasz jakąś urazę.". Oczywiście. Chyba nie oczekiwałaś, że wymienię wszystkie możliwe zawody świata? Przykład jest tylko metaforyczny.
Pozdrawiam.
Użytkownik: Eida 14.03.2012 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wnosi nic do dyskusji... | zdrojek
OK, rozumiem o Ci chodzi (chyba).
Jeszcze tylko gwoli ścisłości:

"Chyba nie oczekiwałaś, że wymienię wszystkie możliwe zawody świata?"
Zakonnicę jeszcze od biedy można by uznać za zawód (choć bardzo specyficzny;), natomiast żona na pewno zawodem już nie jest ;-)

Pozdrawiam
Użytkownik: zdrojek 14.03.2012 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, rozumiem o Ci chodzi ... | Eida
Haha. Oczywiście, że wkradł się błąd. Ale jest uroczy, życzliwie się uśmiecha ów błąd, więc chyba można mu wybaczyć.
Pozdrawiam.
Użytkownik: Marylek 14.03.2012 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Haha. Oczywiście, że wkra... | zdrojek
Och! Jakże urocza jest Wasza dyskusja, urocza! Gdyby mogła mieć kolor, to jaki on byłby? Być może różowy? Och, och!

"w kobietach podoba nam się zmysłowość, szaleństwo, hormony. Kobiety, które popisują się inteligencją, które chcą naprawiać świat, odpychają nas"

Cóż, ponoĆ największym organem seksualnym jest mózg. Mnie, jako kobietę, odpychają faceci o takich poglądach, jak cytowany powyżej, brrrr!

Pozdrawiam, jak najbardziej.
Użytkownik: zdrojek 14.03.2012 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Och! Jakże urocza jest Wa... | Marylek
Wypowiadając słowa o "popisywaniu się inteligencją" Alain naprawdę przegiął, co nie zmienia faktu, że kobiety powinny być przede wszystkim kobiece. Chodzi zarówno o intelekt (ktoś kiedyś powiedział, że najbardziej seksowny i pociągający jest właśnie umysł), jak i o pozostałe cechy.
Również pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: