Dodany: 02.03.2012 19:39|Autor: Anna 46

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrbliźniaki dla Reni


Reniu, kochanie, dwa dusiołeczki, żeby zachować tradycję kontrkonkursów. :-)

1.
Bliźnięta, mimo iż jasnowłose, nie były zbyt podobne do siebie. Iksie długie loki równo spływały na ramiona - okrągła główka Igreka tonęła w masie puszystych złotych pierścieni. Piwne oczy Iksy patrzały łagodnie i słodko - w oczach zbytnika Igreka igrał jakiś chochlik. Nosek Iksy był prosty – Igreka zadarty. Iksa miała poważne usteczka - Igrek pełne uśmiechów. Prócz tego Igrek miał zabawny dołeczek w jednym policzku, co, gdy się śmiał, nadawało jego buzi wyraz pełen komizmu. Na twarzyczce jego malowała się stale wesołość i ochota do zbytków.

2.
Wreszcie Jaubertówny, dwie siostry, bliźniaczki nawet, dobre uczennice, och! oczywiście, że dobre uczennice, zamordowałabym je chętnie, tak mnie złoszczą z tą swoją grzecznością, ładnym pismem i idiotycznym podobieństwem: obie bezbarwne, bez wyrazu, wzrok barani, pełne łzawej słodyczy. Lekcje zawsze odrobione, nigdy dwój, przykładne – filutki, a z ust im pachnie klejem stolarski, fuj!
Wyświetleń: 13148
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 56
Użytkownik: paren 02.03.2012 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
A ja właśnie zajrzałam na forum, żeby zobaczyć, co słychać, bo na maile odpowiedziałam...
A tu zagadki dwie. :-)

1. Miałam tę miłą parę bliźniąt w pierwszej wersji konkursu. Tadzio i Tola, którzy mieli szczęście znaleźć dom na Zielonym Wzgórzu, Ania z Avonlea. :-)
2. A tu to Klaudynka jest, prawda? Jako uczennica? Czyli Klaudyna w szkole. :-)
Użytkownik: Anna 46 02.03.2012 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie zajrzałam na... | paren
Tak, dwa razy tak. :-)
Piękny temat: bliźniaki, nieprawdaż?
Użytkownik: paren 02.03.2012 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, dwa razy tak. :-) ... | Anna 46
Prawda, oj, prawda. :-)
Użytkownik: Pani_Wu 02.03.2012 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
Kolejny dusiołek dla Paren, miałam nadzieję, ze będzie w konkursie, ale nie zmieścił się :)

3.
- I to ci oświadczam - ciągnął T. dalej - ja wychodzę. Robię wszystko, żeby sytuację zabezpieczyć, i chcę ją zabezpieczyć na mur, na żełazobeton. A jeżeli ty mnie nie podeprzesz, to pamiętaj: ojciec przez ciebie może trupem paść.
T. podniosła ręce do góry, wzywając na pomoc niebiosa.
- Tak! Wiesz przecież, ojciec jest straszny choleryk, zdenerwuje się okropnie i wykituje, a szkoda, bo drugiego takiego ojca na świecie nie ma. Mów sobie, co chcesz, to wspaniały chłop, umie brać odpowiedzialność, umie ruszyć głową w trudnych momentach. Szkoda, że wszystko to po nim odziedziczyłem tylko ja.
- Boże, Boże, dlaczego mamy nie ma! - płakała T.
- Sam żałuję, mama rozumie życie. Mama wie, że ojca trzeba oszczędzać. Jak było z moją poprawką? Uzgodniliśmy, żeby ojcu nie mówić. I gdyby nie zażądał cenzury, toby się tak nie zdenerwował. Trudno, nie moja wina: sam chciał. A teraz... mnie już nie ma. Historia leży na samym wierzchu w walizce. A rivederci! Adieu! Praszczaj! Jeżeli tu nastąpi koniec świata, to nie przeze mnie.
T. od tego wszystkiego szumiało w głowie, pulsowało w skroniach, zaczęło ją boleć za uszami. Napiła się zimnej wody. Trochę pomogło.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejny dusiołek dla Pare... | Pani_Wu
Hihihi, od razu o nim pomyślałam!
Użytkownik: paren 02.03.2012 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejny dusiołek dla Pare... | Pani_Wu
Tak, ale oni chyba nie byli bliźniętami, Tomek był od Tosi starszy... Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek. :)
Użytkownik: Pani_Wu 02.03.2012 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ale oni chyba nie by... | paren
Tak! O to chodzi! Możliwe, że było jak mówisz, ale byli tak podobni, że powstały z tego powodu różne przygody :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
I jeszcze jeden.

4.
Kiedy wróciła do domu, panna L. siedziała przy kuchennym stole.
Podobnie jak panna L. No cóż, po prostu było ich dwie.
- Przepraszam - odezwała się ta siedząca po prawej stronie - pomyślałam, że najlepiej będzie mieć to od razu za sobą.
Obie wyglądały identycznie. Była to tak naprawdę jedna osoba w dwóch osobach.
- Rozumiem - powiedziała A. - Jesteście bliźniaczkami.
- Nie - zaprzeczyła panna L. z lewej strony. - Nie jesteśmy. To może być nieco trudne...
- ...do zrozumienia - dokończyła druga. - Zastanówmy się. Wiesz na pewno...
- ...że bliźnięta mają czasami te same uczucia i myśli - dokończyła pierwsza.
A. przytaknęła.
- No cóż - kontynuowała druga panna L. - Moja sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ...
- ...jestem jedną osobą w dwóch ciałach - dopowiedziała pierwsza. Oba ciała rozmawiały, jakby były graczami w meczu tenisowym, odbijając kolejne słowa.
- Chciałam przekazać ci to...
- ...w delikatny sposób, ponieważ niektórym ludziom wydaje się to...
- ...niestosowne i przerażające, a nawet...
- ...zwyczajnie...
- ...straszliwe.
Obie zamarły.
Użytkownik: paren 02.03.2012 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jeden. 4. K... | dot59Opiekun BiblioNETki
Któż inny mógłby wymyślić jedną osobę w dwóch ciałach? Pan Terry i jego Kapelusz pełen nieba. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Któż inny mógłby wymyślić... | paren
Tak!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
O, i jeszcze kolejna para mi się przypomniała:

5.
T. odwrócił się do swojego rodzeństwa. Jego brat i siostra byli bliźniakami, a tego ranka tworzyli szczególnie zgraną parę. Oboje ubrali szaty koloru ciemnozielonego, który doskonale pasował do koloru ich oczu. Jasne loki opadały swobodnie, a na ich nadgarstkach, palcach i szyjach pobłyskiwały klejnoty.
T. zastanawiał się, jak to jest, kiedy się ma bliźniaka, lecz zaraz doszedł do wniosku, że chyba nie chce wiedzieć. Wystarczy, że codziennie musi patrzeć w lustro. Myśl o bliźniaku wydała mu się zbyt okropna, by ją rozważać.
Użytkownik: paren 02.03.2012 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: O, i jeszcze kolejna para... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tyrionowi się nie dziwię, gdybym miała mieć rodzeństwo bliźniąt takich, jak on, to też bym nie była zadowolona. Gra o tron. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyrionowi się nie dziwię,... | paren
Jasne!
Użytkownik: anek7 02.03.2012 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
6.
E. usadowił się w fotelu obok M., S. przysiadła tuż za nimi. Ajihad pstryknął palcami. Zza schodów wystąpił łysy mężczyzna, taki sam jak ich przewodnik. E. patrzył na nich ze zdumieniem, M. zesztywniał.
– Rozumiem wasze zaskoczenie. To bracia bliźniacy. – Ajihad uśmiechnął się lekko. – Przedstawiłbym ich, lecz nie mają imion.
S. syknęła z niesmakiem. Ajihad obserwował ją przez moment, potem usiadł na krześle z wysokim oparciem. Bliźniacy wycofali się pod schody, gdyż stali obok siebie z obojętnymi minami. Ajihad splótł palce, przyglądając się uważnie E. i M.. Patrzył tak długą chwilę spokojnie, uważnie.
E. poczuł się niezręcznie. Po kilkunastu minutach Ajihad w końcu opuścił dłonie i wezwał gestem Bliźniaków. Jeden z nich pośpieszył do jego boku, Ajihad szepnął mu coś do ucha. Łysy mężczyzna zbladł nagle i gwałtownie pokręcił głową. Przywódca V. zmarszczył brwi i przytaknął, jakby zyskał potwierdzenie, którego oczekiwał.
Użytkownik: paren 02.03.2012 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. E. usadowił się w fot... | anek7
Eragon... Ciekawa jestem, jak Ci się spodoba trzeci tom cyklu. :-)
Użytkownik: anek7 02.03.2012 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Eragon... Ciekawa jestem,... | paren
:)
"Brisingra" dzisiaj właśnie do domu przyniosłam:)
Użytkownik: paren 02.03.2012 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: :) "Brisingra" dzisiaj w... | anek7
Widziałam Twój stosik. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.03.2012 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
I jeszcze jeden (bliźniaki chyba najciekawsze są w młodości :-):

7.
Potem obaj wyskoczyli przez okno na trawnik i I. zawołał:
— Hej, Bliźniaki!
W najbliższym oknie ukazały się dwie czarnowłose, niebieskookie głowy —dwie bardzo zdziwione i bardzo ładne twarze należące do A1.i A2 R.
R.przybyli tu — podobnie jak I. — na wakacje. W odwiedziny do rodziców.
I.jednak znajdował się tutaj już od dwu tygodni. Bliźnięta zaś zjawiły się dopiero poprzedniego dnia, późnym wieczorem. Nic dziwnego, że były obecnie czymś w rodzaju bliźniaczego upostaciowania Najwyższej Ciekawości.
Użytkownik: paren 02.03.2012 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jeden (bliźniak... | dot59Opiekun BiblioNETki
Alka i Alek... Ci z Dziesiątego Tysiąca. :-)
Ale lepiej pamiętam Wielką, większą i największą. I myślę, że masz rację, największe możliwości dają młodzi bohaterowie. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.03.2012 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Alka i Alek... Ci z Dzies... | paren
Jasne! Właśnie mi się kolejna parka przypomniała albo i dwie, tylko muszę się dogrzebać do stosownej literatury :-).
Użytkownik: minutka 03.03.2012 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
8.
Czy ta łysa, pozbawiona włosów, okularów i kapelusza osoba to była panna D.? Peruka, kapelusz i okulary wisiały nad jej głową i ulatywały ku oknu na pierwszym piętrze, w którym było widać złote główki bliźniąt. O. trzymał w ręku wędkę. Tylko on mógłby powiedzieć, jakim cudem uchwycił haczykiem przybranie głowy panny D. Zapewne był to czysty przypadek.
A. pędem wbiegła do domu. Gdy wpadła do pokoju na piętrze, dzieci już tam nie było. O. wypuścił wędkę ze zdobyczą. Rzut okiem z okna pozwolił A. ujrzeć, jak panna D. zabiera swoją własność – łącznie z wiecznym piórem – i maszeruje do furtki. Po raz pierwszy w życiu panna P.D. nie zdołała uzyskać zamówienia.
Użytkownik: paren 03.03.2012 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Czy ta łysa, pozba... | minutka
:-) Ania, tym razem z Szumiących Topoli... Kupowanie czegokolwiek od panny Drake nie sprawia przyjemności, przeciwnie, człowiek sobie myśli, że nie chce się tego mieć, prawda? :-) Nawet encyklopedii...
Użytkownik: minutka 03.03.2012 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Ania, tym razem z Szu... | paren
Tak, bliźniaki-rozrabiaki w tym przypadku zrobiły Ani przysługę.
Użytkownik: Szeba 04.03.2012 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
"I tak mijał rok po roku. Lustro we frontowym pokoju panny Worthington pokazywało dwa razy dwie siostry Chance, nas i nasze odbicia, jak fotomontaż: noga w górę, noga w dół. Bum, trach, brzdęk - waliła w pianino mama panny W., pac! pac! pac! smagała nas po nogach jej trzcina, choć trzeba przyznać, że panna W. znała się na rzeczy. Babcia robiła kreski ołówkiem na drzwiach pokoju śniadaniowego. Metr, metr dziesięć, metr dwadzieścia, metr trzydzieści osiem, metr pięćdziesiąt, metr pięćdziesiąt sześć.
Panna Worthington powiedziała:
- Pójdą na przesłuchania.
- Co?
- Pani Chance, te dziewczynki zarobią dla pani parę szylingów - wyjaśniła panna Worthington w przestarzałym różowym stroju baletowym, opierając się o swoją trzcinę i spoglądając na nas, ubrane w koszulki i majtki.
(...)

Nasz pierwszy profesjonalny występ, to było przedstawienie bożonarodzeniowe, o ile dobrze pamiętam. Zaliczyłyśmy go przebrane za ptaki - małe, brązowe ptaszki, wróble, jeśli się nie mylę, raz, dwa, trzy, hop - w "Leśnych dzieciach" w Shepherd's Bush Empire, Babcia eskortowała nas tam i z powrotem z napoczętą butelką dżinu w torebce, na wszelki wypadek.
Na wypadek czego? Na wypadek, gdyby wyschły puby, złotko, mówiła.
Dwa identyczne ptaki. Dali nam własny numer, bo byłyśmy identyczne. Obsypywałyśmy "leśne dzieci" liśćmi. Osobno nie byłyśmy niczym nadzwyczajnym, ale gdy pojawiałyśmy się razem, ludzie przecierali oczy. Która to Dora? A która Nora? Nawet pachniałyśmy wówczas tak samo - phul nana. No cóż, nie znałyśmy się jeszcze na perfumach. Podkradałyśmy je w Bon Marche."


Fragment musiał być podwójny :) A jeśli jest zbyt trudny, to dodam, że bliźniaków w książce jest od groma i to w jednej tylko rodzinie! a wszyscy uzdolnieni aktorsko, żeby nie powiedzieć dramatycznie oraz towarzysko-erotycznie ;)
Użytkownik: paren 04.03.2012 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "I tak mijał rok po roku.... | Szeba
Nie znam, nie czytałam, przyznam, że nawet nie słyszałam o tej książce, ale od czego jest katalog BiblioNETki?? Tropem imion i nazwiska bliźniaczek trafiłam na:

Mądre dzieci (Carter Angela)
Użytkownik: Szeba 04.03.2012 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam, nie czytałam, p... | paren
Tak :)
Książka ma trochę ocen, mimo wszystko obawiałam się, że może być mało znana i będzie problem, nie mogłam się jednak oprzeć, kiedy tylko zobaczyłam tytuł konkursu ;) Bo bliźniak tam na bliźniaku, bliźniakiem pogania i tak przez cały czas. Imiona bohaterek, to Eleonora i Floradora, inni bohaterowie mają wcale nie mniej oryginalne. Poza tym - karuzela ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.03.2012 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
10.
- To chłopiec - oznajmił cicho medyk.
P.wyciągnęła ku dziecku drżącą rękę, ale nie miała już siły, żeby je przytulić.
Musnęła tylko palcami jego czoło i uśmiechnęła się z wysiłkiem.
- L...
Teraz spod zasłony wychynął drugi a., z kolejnym czyściutkim, cichym i poważnym dzieckiem w ramionach.
- I dziewczynka.
Ale matka opadła już ciężko na poduszkę.
- P., urodziłaś bliźnięta - odezwał się z rozpaczą O.-W. -One cię potrzebują; proszę, trzymaj się...
- A...
- A.tu nie ma, P. - odpowiedział K., choć nie sądził, by go słyszała.
- A., tak mi przykro... Tak mi przykro... A., proszę... kocham cię...
Użytkownik: paren 05.03.2012 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. - To chłopiec - ozna... | dot59Opiekun BiblioNETki
Oj, nie wiem... Czy mogę prosić o jakąś podpowiedź? :-)
Użytkownik: janmamut 05.03.2012 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, nie wiem... Czy mogę ... | paren
Pewnie, jak prawie wszyscy, nie czytałaś, ale niemal na pewno znasz. Czy dużo znasz postaci o inicjałach O.-W. K.?

(Mam nadzieję, że nie wyszedł mi czołg większy, niż ten w konkursowej 11).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.03.2012 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, nie wiem... Czy mogę ... | paren
Inicjały rodziców to A. i A. zwana P. (albo odwrotnie; zdaje się, że nawet autorzy nie są pewni, które imię jest pierwsze :-). A bliżniąt - L. i L.
Aktor odtwarzający O-W.K. w wizualizacji wcześniej dostał za inną rolę złotą figurkę, a potem jeszcze jedną - bardzo specyficzną - nagrodę (w jego ojczyźnie to nie dziwi).
Użytkownik: paren 06.03.2012 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Inicjały rodziców to A. i... | dot59Opiekun BiblioNETki
Anakin Skywalker i Amidala Padme
Luke i Lea
Obi-Wan Kenobi...

Star Wars - Zemsta Sithów. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 06.03.2012 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Anakin Skywalker i Amidal... | paren
Trafione!
Jeszcze ze 2 pary mam w zanadrzu, tylko się muszę do właściwych książek dogrzebać :-).
Użytkownik: misiak297 05.03.2012 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
A co tam! Skoro już - z nam tylko, Kochana Reniu - znanych powodów wziąłem udział w konkursie, to już dam Ci jakieś kontrbliźnięta:

X i Y byli tak podobni do siebie w dzieciństwie i tak przekorni, że nawet Iksa nie mogła ich odróżnić. W dniu chrztu Inna Iksa nałożyła im bransoletki z imionami i ubrała ich w różne kolory, oznaczone inicjałami każdego z osobna, ale kiedy zaczęli chodzić do szkoły, postanowili zamienić się na ubrania i na bransoletki i zwracać się do siebie zamienionymi imionami. Nauczyciel Z, przyzwyczajony odróżniać X po zielonej koszuli stracił panowanie nad sobą, kiedy odkrył, że nosi on bransoletkę z napisem Y, ale jego brat twierdzi, że nazywa się X pomimo białej koszuli i bransoletki z imieniem Y. Od tej chwili nikt już nie wiedział na pewno, kto jest kim. Nawet później, kiedy wyrośli i życie ukształtowało ich odmiennie. Jeszcze Inna Iksa zastanawiała się, czy oni sami nie pomylili się w którymś momencie swej zawiłej gry pomyłek i nie zamienili się na zawsze. Aż do pierwszych lat młodzieńczych byli jak dwie zsynchronizowane maszyny. Budzili się jednocześnie o tej samej godzinie odczuwali naturalne potrzeby fizjologiczne, przechodzili te same choroby, a nawet śniły im się te same rzeczy. W domu, gdzie uważano, że koordynują swoje czynności przez figle, nikt nie zdawał sobie sprawy, że tak jest naprawdę, aż do dnia, kiedy Iksa dała jednemu z nich szklankę lemoniady i zanim zdążył spróbować, drugi stwierdził, że brakuje cukru. Santa Iksa, która rzeczywiście zapomniała posłodzić lemoniadę, opowiedziała o tym Jeszcze Jednej Iksie. "Tacy są oni wszyscy - odrzekła tamta spokojnie. - Pomyleni od urodzenia". Czas do reszty pomieszał wszystko".
Użytkownik: paren 05.03.2012 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A co tam! Skoro już - z n... | misiak297
Jose Arcadio Drugi i Aureliano Drugi... Sto lat samotności. :-)
Użytkownik: misiak297 05.03.2012 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jose Arcadio Drugi i Aure... | paren
Brawo! A teraz to:

"- Och, Mel, jest takie piękne...
- A co to jest? - Musiała popatrzeć jeszcze raz.
- Jeszczenie wiemy. - Wszyscy się roześmieli i wtedy nagle pojawiły się ramionka, ciałko, biodra i nóżki. - Dziewczynka.
- Och Mel - Peter wrócił do niej i pocałował ją w usta, a ona śmiała się i płakała z nim. Podali jej dziecko. Wiedział, jak bardzo pragnęła chłopca, ale zdaje się, że o tym w ogóle nie pamiętała, gdy trzymała w ramionach swoją córkę. (...). Nagle Mel poparła z całej siły. Peter patrzył szeroko otwartymi oczami, ale Mel instynktownie czuła, co się dzieje.
- Nie znowu... (...) - Znowu dublet.
- Tak, proszę pani.
Tym razem lekarz podał dziecko Peterowi. Peter trzymał je z lękiem. A potem dał Mel do przytulenia.
- Proszę, Mel. - W jego spojrzeniu była miłość, gdy ich oczy się spotkały. - Twój syn."
Użytkownik: paren 10.03.2012 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Brawo! A teraz to: "- ... | misiak297
Nie wiem... Poproszę o podpowiedź. :-)
Użytkownik: misiak297 10.03.2012 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem... Poproszę o po... | paren
Pierwsza podpowiedź: to są ostatnie zdania. A gdzie wszystko się kończy tak lukrowato?:)
Druga, odwołująca się do wspomnień. O tym rodzicu rozmawialiśmy w miłej knajpce poznańskiej, do której zabrałaś, kochana, Misiaka i Lutka na herbatę.
:)
Użytkownik: paren 10.03.2012 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza podpowiedź: to s... | misiak297
:-)
Podpowiedź jasna, dziękuję, będę szukać właściwego dusiołka tego rodzica...

Miłe wspomnienia... Pozdrawiam Was! :-)
Użytkownik: paren 10.03.2012 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza podpowiedź: to s... | misiak297
Danielle Steel - Zmiany :-)
Użytkownik: misiak297 11.03.2012 00:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Danielle Steel - Zmiany :... | paren
Trafieni-zatopieni! (bliźniacy)
Użytkownik: Zoana 06.03.2012 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
To ja też Cię pomęczę. :)


13.
Podjechali do rancza i zatrzymali się przed długą stodołą, gdzie [T] trzymał część swoich koni. Bracia [J], bliźniacy [S] i [C], wybiegli im z domu na spotkanie. [T] zauważył, że chłopakowi zrzedła mina. Bliźniacy mieli po dziewięć lat i z powodu swojej urody oraz tego, że wszystko robili w hałaśliwym unisono, zawsze poświęcano im więcej uwagi niż ich bratu.
- Idziecie zobaczyć źrebaka? - zawołali. - Możemy też?
Tom położył każdemu na głowie dłoń, wielką niczym koparka.
- O ile będziecie cicho, to możecie - odparł.
Poprowadził ich do stodoły i stanął z bliźniakami przed boksem Bronty, a [J] wszedł do środka. Bronty była dużą, dziesięcioletnią klaczą, maści czerwonawogniadej. Wysunęła nozdrza do [J], który przykrył je ręką, jednocześnie głaszcząc jej szyję. [T] lubił oglądać chłopaka przy koniach. [J] miał do nich łatwe podejście, które wzbudzało zaufanie. Źrebak, trochę ciemniejszy od matki, zaczął z trudem stawać w narożniku, gdzie przedtem leżał. Poruszając się niepewnie na komicznych, sztywnych nogach, schował się za matkę, wyglądając zza jej zadu na chłopca. Bliźniacy zachichotali.
- Wygląda tak śmiesznie - odezwał się [S].
- Mam zdjęcia was obu w tym wieku - rzekł [T]. - I wiecie co?...
- Wyglądali jak ropuchy - rzucił [J].


14.
– Tak, to może się udać – odezwał się nagle Al Schlossberg, zwracając się do swojego brata, Mela. Byli wirologami. Obaj mieli metr dziewięćdziesiąt wzrostu, ciemne, kręcone włosy, okulary w metalowych oprawkach i wydatne grdyki. Nosili muszki, dopasowane do zielonych strojów. Rzadko widywano ich osobno. Stanowili żywy dowód potwierdzający przysłowie, że co dwie głowy to nie jedna.
Mel zastanawiał się nad tym, co powiedział Al.
– Jasne, może, ale musimy...
Al skinął głową.
– Oczywiście, ale jeśli...
– Tak, to może załatwić sprawę – mruknął Mel.
– O czym mówicie? – zapytała zniecierpliwiona Bibb.
– Wiemy już – odparł Al obojętnym tonem – że Spirala Zbrodni w fazie trzeciej używa lekoodpornego wirusa grypy, należącego do rodziny orthomyxoviridae, typu A, podtypu H2N28, przenoszącego antygeny H2 i N28 na białkach swojej otoczki.
– To dobry wybór – podjął jego brat – gdyż ten typ jest łączony z poważnymi epidemiami i zabójczymi pandemiami. Jego jądra komórkowe mają mniej niż cztery mikrony średnicy i potrafią unosić się w powietrzu przez wiele godzin.
– Wilgotność rozpylonych kropli – kontynuował AL – utrzymuje się dłużej niż w wypadku wirusa odry. – Zrobił pauzę. – Pozostaje nam teraz odnaleźć albo stworzyć wirion z jeszcze lepszymi zdolnościami zarażania. Dzięki temu będziemy mogli szybko rozprzestrzenić szczepionkę.


15.
- Jesteście Bliźniętami - stwierdziła.
Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, natomiast uśmiech kobiety był spokojniejszy, niemal wstydliwy. U obojga pojawiły się zmarszczki na twarzach, co zwróciło uwagę [E] na blizny, biegnące wzdłuż twarzy, policzków i ramion.
Blizny? Jeśli są nieśmiertelni, nie powinni mieć żadnych blizn.
Po chwili zauważyła jednak, że blizny z lewego boku kobiety odpowiadają tym na prawym boku mężczyzny... I nagle zrozumiała. Ta dwójka była kiedyś połączona. Blizny pozostawili świadomie, być może jako przypomnienie dawnej jedności.
- Jesteśmy - potwierdziła kobieta. - Mam na imię [T].
- A ja [S].
- Słońce i Księżyc - przetłumaczyła [E]. - W starożytnym veliańskim.
- Tak. Nasi rodzice sądzili, że przyniesie nam to szczęście.
- I przyniosło?
Oboje porozumieli się wzrokiem. [S] wzruszył ramionami.
- Wyrośliśmy na osoby wyjątkowo Obdarzone. Niektórzy uważają to za szczęście.
- W pewnym stopniu - zgodziła się [T]. Spojrzała na [E] i spoważniała. - Czy wybaczyłaś nam nasz mały test? Pewne próby może przejść jedynie ktoś z nieśmiertelnych, a musieliśmy mieć pewność.
[E] rozłożyła ręce.
- Być może postąpiłabym tak samo, gdybym się obawiała oszustwa.
[T] kiwnęła głową.
- Przez wieki słyszeliśmy tylko pogłoski o tobie. Mimo nieuprzejmego powitania, naprawdę chcieliśmy cię poznać.
- Ja was także - odparła [E]. - To dziwne, że tak długo już żyjemy, a jednak nigdy się nie spotkaliśmy.
[S] znów wzruszył ramionami.
- Nierozsądnie jest przechwalać się swoją nieśmiertelnością, zwłaszcza w obecnych czasach. Jeśli my, nieśmiertelni, mamy jakąś wspólną cechę, to właśnie trzymanie się na osobności.
Użytkownik: paren 10.03.2012 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja też Cię pomęczę. :)... | Zoana
13. Scott i Craig - Nicholas Evans - Zaklinacz koni
14. Michael Cordy - Gen zbrodni
15. Tamun i Surim - Słońce i Księżyc - Trudi Canavan - Ostatnia z dzikich

:-)
Użytkownik: Zoana 11.03.2012 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. Scott i Craig - Nicho... | paren
No wiesz! Myślałam, że chociaż z 14 nie pójdzie Ci tak łatwo, a tu proszę. :)
Oczywiście wszystko się zgadza. :)
Użytkownik: Annvina 06.03.2012 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
Wprawdzie jeszcze się nie zabrałam za konkurs, ale tego fragmentu nie mogę sobie odpuścić, no po prostu nie mogę :)

"- Mój brat jest wart o wiele więcej niż twój przyjaciel.
- Twój brat? - spytał N. - Czy twój kochanek?
- Obaj w jednej osobie. - Jej twarz nawet nie drgnęła, kiedy potwierdziła jego słowa. - Już od dzieciństwa. Dlaczego nie? Rodzeństwa T. żeniły się od trzech stuleci, by utrzymać czystą krew. A J. i ja jesteśmy czymś więcej niż tylko bratem i siostrą. Stanowimy jedną osobę w dwóch ciałach. Wyszliśmy z tego samego łona. Nasz stary m. mówił, że J. urodził się, trzymając moją stopę. Kiedy on jest we mnie, czuję… że stanowimy całość. - Po jej ustach przemknął cień uśmiechu."
Użytkownik: paren 12.03.2012 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wprawdzie jeszcze się nie... | Annvina
Cersei i Jaime - Martin - Gra o tron. :-)
Użytkownik: Annvina 12.03.2012 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Cersei i Jaime - Martin -... | paren
Oczywiście :)
Wpadłam do Westeros po same uszy :)
A te akurat bliźniaki kosmzarne - zwłaszcza ich żeńska część, bo do męskiej można nabrać odrobinę, jeśli nie sympatii, to choć zrozumienia, a nawet litości...
Użytkownik: hburdon 12.03.2012 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście :) Wpadłam do... | Annvina
Jaime w późniejszych tomach niesamowicie szlachetny się robi, to jest chyba jedyne, czego Martinowi nie mogę wybaczyć - ten wyniosły, lecz honorowy rycerz z późniejszych tomów to nie ten sam Jaime, który w pierwszym tomie Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.
Użytkownik: Annvina 12.03.2012 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaime w późniejszych toma... | hburdon
Martin w któryms wywiadzie powiedział, że nie lubi przewidywalnych lektur - wiec sam stara się zaskakiwać - np Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu albo właśnie pokazując ludzką twarz Jaimiego... No, przykłady najbardziej nieprzewidywalnych wydarzeń w PLiO można by mnożyć.
Użytkownik: hburdon 12.03.2012 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Martin w któryms wywiadzi... | Annvina
Ale niektóre odsłony ludzkich twarzy są bardziej wiarygodne niż inne. Na przykład wejście w postać Sandora Clegane mi się bardzo podoba. Ale z Jaimem (Jaimim? Jaime'im? Kurczę bladę?) moim zdaniem przesadził - Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu - sorry, nie kupuję.
Użytkownik: Annvina 12.03.2012 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale niektóre odsłony ludz... | hburdon
Ja tam wierzę, że co do Brienne, to akurat mu się mogło odmienić - niby gardził, ale chyba jednak w jakiś sposób mu zaimponowała, może własnie tą swoją męskością...
Bardziej niewiarygodna wydaje mi się Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: hburdon 10.03.2012 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu, kochanie, dwa dusi... | Anna 46
Jeszcze jedna parka!

16.
Niżej, w dolinie, w odległości dwu mil, stały zabudowania T. K. Dom mieszkalny był duży, z dwuspadowym holenderskim dachem z gładko przystrzyżonej słomy. W małej zagrodzie stały konie; dużo koni, ponieważ ojciec bliźniaków był człowiekiem zamożnym. Nad kwaterami służby unosił się dym z palenisk i słychać było stłumiony odgłos rąbanego drzewa.
S. zatrzymał się na skraju skarpy i usiadł na trawie. Ujął jedną ze swoich zabłoconych bosych stóp i przekręcił, żeby lepiej przyjrzeć się rance po cierniu. Wyciągnął go już wcześniej. Skaleczenie na pięcie wypełniał teraz szczelnie brud. G. usiadł tuż obok niego.
- Człowieku, ale cię będzie bolało, kiedy mama poleje jodyną - powiedział z przejęciem. - Na pewno użyje igły, żeby wydłubać brud. Założę się, że będziesz ryczał... będziesz ryczał na całe gardło!
S. zignorował go. Wziął łodygę trawy i zaczął dłubać nią w ranie. G. przyglądał się temu z zainteresowaniem.
Rzadko się zdarza, by bliźniacy tak różnili się od siebie. S. powoli upodabniał się do mężczyzny; grubiały mu ramiona, a szczenięcy tłuszczyk ustępował miejsca twardym muskułom. Miał żywe kolory: czarną czuprynę, brązową od słońca cerę, usta i policzki jasne od płynącej wewnątrz świeżej, młodzieńczej krwi oraz oczy koloru ciemnego indyga, który przypominał odbijający się w górskim jeziorze cień chmury.
G. był szczupły, z wąskimi jak u panienki kostkami i przegubami. Brązowe włosy o niezdecydowanym odcieniu opadały mu kosmykami na szyję, skórę miał upstrzoną piegami, a nos i obwódki oczu czerwone od nękającego go bez przerwy siennego kataru. Wykonywany przez S. zabieg nie przykuł na długo jego uwagi.
Użytkownik: paren 10.03.2012 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jedna parka! 1... | hburdon
Sean i Garrick - Wilbur Smith - Gdy poluje lew. :-)
Użytkownik: misiak297 11.03.2012 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Sean i Garrick - Wilbur S... | paren
Reniu droga, ja Ci chyba nie odpuszczę!

17 "Wiadomo, skąd się biorą dzieci - kupuje się je w szpitalu. Szpital prowadzi handel dziećmi; pewna kobieta kupiła od razu dwoje. Nie wiadomo czemu wzięła zupełnie jednakowe. Mówią, że rozróżnia je tylko po znamieniu - jedno z nich ma znamię na szyi, a drugie nie. Po co jej takie jednakowe, czy nie lepiej było wybrać zupełnie różne?"
Użytkownik: paren 13.03.2012 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniu droga, ja Ci chyba ... | misiak297
Misiaku drogi, a ładnie to tak? Takie trudne zadania zadawać? :-)

Gdyby nie to, że czytam recenzje w BiblioNETce, to bym nie miała szans na rozwiązanie tej zagadki...

Sierioża: Parę zdarzeń z życia malutkiego chłopczyka (Panowa Wiera)

:-)
Użytkownik: misiak297 13.03.2012 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku drogi, a ładnie t... | paren
:)
Użytkownik: hburdon 11.03.2012 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Sean i Garrick - Wilbur S... | paren
Bezbłędnie. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: