Dodany: 30.06.2007 23:51|Autor: hburdon

Orzeszek rozczarowania


Anne Brontë rozpoczyna powieść "Agnes Grey" słowami: "Wszystkie prawdziwe historie kryją w sobie jakąś naukę; w niektórych jednak skarb trudno jest odnaleźć, a odnaleziony okazuje się tak mizernej wielkości, że niczym suchy, skurczony orzeszek nie rekompensuje trudu rozłupywania skorupki"[1]. Słowa te nieustannie rozbrzmiewały mi w głowie, gdy czytałam "Doktora Glasa", zastanawiając się, czy to ja mam problemy z łupaniem, czy też może ten szwedzki orzeszek jest niezbyt okazały.

"Doktor Glas" to historia z przełomu XIX i XX wieku; prowadzący monotonne życie sztokholmski lekarz marzy o dokonaniu wielkiego czynu, który nadałby temu życiu sens. Okazja nadarza się, kiedy jego pacjentką zostaje atrakcyjna młoda żona odpychającego pastora. Wtedy Glas uświadamia sobie, że dokonanie wyboru pomiędzy działaniem a inercją nie jest tak łatwe, jak sądził.

Tłumaczka Ewa Gruszczyńska pisze w przedmowie: "»Doktor Glas« to książka niezwykle udana, książka, która łączy w sobie takie cechy, które bardzo rzadko spotyka się w jednym dziele: głębię problematyki i akcję trzymającą w napięciu"[2]. Rzeczywiście, Söderberg porusza tematy ważkie i uniwersalne: sens życia, aborcja, eutanazja, samobójstwo, wiara i religia, miłość i wierność, seks i gwałt, obowiązki moralne i etyczne lekarza, takież obowiązki człowieka. Kwestie te zostały jednak w moim odczuciu potraktowane nie dogłębnie, ale właśnie powierzchownie.

Oto na przykład doktor Glas głęboko przeżywa odkrycie, że pacjentka, której niegdyś odmówił aborcji, wychowuje głęboko upośledzone dziecko. Był do tej pory przekonany, że skoro kierował się poczuciem obowiązku, to kobieta musiała urodzić piękne, zdrowe dziecko, i jest teraz szczęśliwa. (Glas zakłada, że matka pragnie śmierci upośledzonego syna - nie przychodzi mu wcale do głowy, że mogłaby żywić do niego ciepłe uczucia[3]) Naiwne wydaje mi się przekonanie, że właściwe postępowanie zostanie bez zwłoki wynagrodzane; gdyby tak było, wszyscy postępowaliby właściwie - kierować się poczuciem obowiązku dlatego jest tak trudno, że z reguły co najmniej utrudnia nam to życie.

Glas jawi mi się jako postać nie tylko naiwna, ale również antypatyczna. To mizogin, mówiący o ukochanej: "(...) to, co powiedziała, zaskoczyło mnie z jednego powodu; nie zdawałem sobie przedtem sprawy, że ta mała kobieca istota myśli (...)"[4]. To także egocentryk, moralność rozpatrujący wyłącznie z punktu widzenia własnej osoby. Kiedy rozważając popełnienie morderstwa wymienia argumenty za i przeciw, nie pojawia się wśród nich sugestia, że ludzkie życie jest cenne i że być może nie należy odbierać tego, czego nie można zwrócić; Glas obawia się tylko spędzenia reszty życia w strachu przed ujawnieniem prawdy.

Choć niektórzy stawiają Söderberga na równi ze Strindbergiem, a "Doktora Glasa" uważają za jego największe osiągnięcie, do mnie ta książka nie przemawia. Nudzą mnie dialogi prowadzone przez głównego bohatera ze znajomymi i z samym sobą, dialogi, w których wszyscy wydają się ze wszystkimi zgadzać - dla mnie dyskusja interesująca jest wtedy, gdy oponenci reprezentują odmienne poglądy. Obiecane napięcie nigdy się nie materializuje, głębia problematyki pozostaje ukryta. Niewykluczone jednak, że to nie wina autora, tylko czytelniczki: jak mówi Glas - "Są przecież pewne granice tego, co może pojąć kobieta!"[5].



______

[1] Anne Brontë, "Agnes Grey", tłum. moje na podstawie tekstu powszechnie dostępnego w Sieci.
[2] Hjalmar Söderberg, "Doktor Glas", tłum. Ewa Gruszczyńska, Wydawnictwo Jacek Santorski & Co, Warszawa 2003, str. 5.
[3] Ibid., str. 82: "Mimo że nie życzą sobie niczego innego, jak tylko, by się go pozbyć, bo przecież nie może być inaczej, to w swym tchórzostwie posyłają po mnie - lekarza, żebym przepędził dobrą i litościwą śmierć i utrzymał dziwoląga przy życiu".
[4] Ibid., str. 42.
[5] Ibid., str. 149.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3782
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: cuayatl 30.06.2009 01:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Anne Brontë rozpoczyna po... | hburdon
w pelni zgadzam sie z recenzja! Poza tym: pochwaly na okladce mocno na wyrost, a przedmowa Gruszczynskiej [w dalszej niz zacytowalas czesci] zdradza za wiele szczegolow
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: