Dodany: 16.01.2012 22:46|Autor: modem2

BiblioNETka> O BiblioNETce

1 osoba poleca ten tekst.

Jak oceniać książki "nadgryzione"?:)


Jeśli zrezygnowałam z książki po 20 lub 100 stronach z powodów wiadomych - bo mi, żeby się utrzymać w kulinarnej/konsumpcyjnej stylistyce, nie zasmakowała - to jej w ogóle nie oceniam, czy stawiam dziabąga/lufe/pałę?
Wyświetleń: 17639
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 50
Użytkownik: asbb 16.01.2012 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Na taką sytuację jest przewidziana ocena «nie jestem zainteresowany(a)».
Użytkownik: agatatera 16.01.2012 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
To Twoja indywidualna decyzja. Są 3 opcje:
1. nie oceniasz (ja tak właśnie robię),
2. oceniasz książkę na podstawie przeczytanego fragmentu,
3. używasz opcji podanej wyżej.

Każda z tych opcji ma swoich przeciwników i zwolenników, wybór należy do Ciebie :)
Użytkownik: modem2 18.01.2012 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: To Twoja indywidualna dec... | agatatera
No tak, każda z tych możliwości jest uzasadniona. Jednak teraz zaczynam się skłanić do tego, żeby książkę oceniać - na 1 oczywiście, bo skoro nie dało rady przez tekst przebrnąć, to jest to przecież jakby "z automatu" jego ocena. Dlatego chciałabym zaproponować, żeby inni też tak zrobili, ale z podaną obok info typu: "zacząłem/nie skończyłem" [może jakiś inny - dowcipny - tekst?]. Niestety, przy ocenach nie ma możliwości dodania takiego krótkiego komentarza. Czy sądzicie, że można by zaproponować taką techniczną zmianę?
Proponuję to, bo brakuje mi w ocenach/statystykach właśnie tych, które mówią o książce nie tylko, że ona jest super/dobra/słaba, ale że jedna albo sto osób nie mogło przez nią przebrnąć, bo to też dużo o utworze mówi.
Użytkownik: carmaniola 18.01.2012 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, każda z tych możl... | modem2
A mnie się wydaje, że wystarczyłoby po prostu "odkryć" informację o ilości osób, które oznaczyły książkę jako "nie jestem zainteresowany".

Ocenianie książki, której się nie przeczytało wprowadza zamęt i zaniża, najczęściej niesłusznie, jej średnią ocenę. Niesłusznie, bo przyczyn porzucenia książki może być mnóstwo: nie mój klimat, nie mój temat, nie ten nastrój. Co wcale nie oznacza, że książka sama w sobie jest zła, bo obiektywnie może być świetna, tylko niekoniecznie trafia w mój gust.

Wystawianie negatywnej oceny ma sens jeżeli uważa się, że książka to po prostu gniot.
Użytkownik: Natii 19.01.2012 05:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się wydaje, że wys... | carmaniola
No ale w polecankach nie o obiektywizm przecież chodzi, prawda? ;-) Ja tylko dwa razy miałam sytuację, że nie skończyłam książki i wystawiłam jej ocenę "1", bo absolutnie nie chcę się natykać na tego typu utwory w przyszłości (tak, uważam, że są beznadziejne). No i - myślę, że gdybym te książki jednak przeczytała do końca, to tylko by mnie to umocniło w przekonaniu, żeby postawić im 1. :-)
Użytkownik: carmaniola 19.01.2012 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale w polecankach nie ... | Natii
Przyjmuję, że jak oznaczam, że nie jestem zainteresowana, to i polecać mi się nie będzie. ;-)
Użytkownik: reniferze 18.07.2012 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się wydaje, że wys... | carmaniola
Nie ma szans na żadną "obiektywnie świetną" książkę, carmaniolo. Książki obiektywnie ocenione nie istnieją :)!
Użytkownik: carmaniola 23.07.2012 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma szans na żadną "ob... | reniferze
No więc właśnie o to chodzi, że nie ma ocen obiektywnych a za to, istnieją książki świetne, ocenione nisko. Jak przeczytane, to małe piwo. Jeśli porzucone po trzech stronach, to już gorzej. Gorzej z tymi, którzy potem ocenami się sugerują.
Użytkownik: modem2 23.07.2012 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc właśnie o to chod... | carmaniola
Jeśli, jak mówisz, "istnieją książki świetne, ocenione nisko", to znaczy, że obiektywnie nie ma książki "świetnej" - ona będzie świetna zawsze dla konkretnych osób, a dla innych nie. Nie ma przecież chyba na świecie takiego tytułu, o którym każdy czytelnik powiedziałby "świetna" [cokolwiek to znaczy, bo przecież jest to słowo w tym kontekście wieloznaczne].
Użytkownik: Malina015 18.01.2012 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Jeśli książka była naprawdę nudna, napisana w sposób nieciekawy, ciężki to najczęściej stawiam 1. Uważam, że dokładnie na tyle zasługuje. Ani bym jej nikomu nie poleciła, ani sama nie chciałabym, żeby system polecał mi podobne książki. Uważam, że ocena "1" jest sprawiedliwa.
Brak oceny przy takiej książce sprawia, że jej ocena, moim zdaniem jest przekłamana. Co z tego, że książka ma ocenę powyżej 5 skoro 80% osób, które wzięło ją do ręki przeczytało tylko jej kawałek, bo nie było w stanie znieść np. stylu autora?
Ale rzeczywiście najbardziej przydałaby się jakaś osoba ocena "nie byłam w stanie przeczytać".
Użytkownik: miłośniczka 08.10.2012 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli książka była napraw... | Malina015
Lucy Maud Montgomery pisała, że zawsze czytała wszystkie rozpoczęte książki do końca, choćby były nudne jak kucharskie. To taka anegdotka na marginesie. :-)
Użytkownik: koczowniczka 08.10.2012 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Lucy Maud Montgomery pisa... | miłośniczka
Ale Lucy Maud Montgomery nie miała tak wielkiego dostępu do książek jak my. Gdyby żyła w naszych czasach, gdyby mogła korzystać z kilku dobrze zaopatrzonych bibliotek, być może zmieniłaby zdanie :)
Użytkownik: misiak297 08.10.2012 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Lucy Maud Montgomery pisa... | miłośniczka
A ja się zastanawiam, na ile "częściowe" czytanie jest miarodajne - np. jeśli ktoś doczyta książkę do połowy. Czy ta ocena realnie oddaje wartość książki? Przypomina mi się "Rajska jabłoń" Gojawiczyńskiej, której pierwsza połowa zupełnie mi się nie podobała, druga zaś bardzo. Gdybym odłożył książkę w połowie, nigdy bym się nie dowiedział, że ta powieść potrafi mi się jeszcze spodobać (i pewnie nie trafiłbym na dwie ekranizacje, które mnie szczerze zachwyciły). Pamiętam, że nie dałem rady przeczytać drugiego tomu "Scarlett". Po pierwszym, który był fatalny, nie sięgnąłem nawet po drugi - ale też nie oceniłem tej książki. Można powiedzieć, że oceny są odzwierciedleniem naszych gustów - ale też rzutują na ocenę książki na biblionetce i później inny użytkownik, który patrzy na oceny będzie miał zafałszowany obraz.

Wiem, że to trochę pogmatwane, ale mam nadzieję, że rozumiecie, co mam na myśli. Ja byłbym za tym, żeby oceniać jedynie przeczytane (a nie: zaczęte) książki. I też - jak ktoś napisał wyżej - nie widzę potrzeby mnożenia bytów (np. nie doczytałem).
Użytkownik: miłośniczka 08.10.2012 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się zastanawiam, na ... | misiak297
Otóż to. To własnie miałam na mysli. :-)
Użytkownik: Suara 18.01.2012 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Zgadzam się, że przydałaby się "pusta ocena" - nie byłam/em w stanie przebrnąć. Ocena książki, której się nie przeczytało do końca jest nieporozumieniem. Czasem trzy czwarte książki są nudne, aż tu nagle pod koniec trach!!! Coś się autorowi porobiło i zakończenie super. Gorzej jak jest odwrotnie.
Użytkownik: modem2 18.01.2012 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, że przydałab... | Suara
Masz rację - warto zastosować takie właśnie kryterium: "nie byłem w stanie przebrnąć" - tylko powinno być to widoczne dla wszystkich, a nie tak jak teraz - "nie jestem zainteresowany" jest niewidoczne publicznie. Co trzeba zrobić? Kto się tym zajmie?
Użytkownik: gosiaw 18.01.2012 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację - warto zastos... | modem2
Być może rzeczywiście warto by było wiedzieć czego nie zdzierżył użytkownik X. Jeżeli jest to osoba, której gust znamy, jest zbliżony do naszego, to mogłaby to być istotna informacja. Pytanie tylko czy jest do tego potrzebna dodatkowa ocena "Nie przebrnąłem/nie przebrnęłam" czy wystarczy "Nie jestem zaintesowany(a)".

1. Dodatkowa ocena "Nie przebrnąłem/nie przebrnęłam":
+) wiadomo, że użytkownik próbował czytać daną książkę, ale rzucił nią o ścianę - to trochę co innego niż to, że sądzi, że w ogóle go ona nie zainteresuje i nawet nie bierze jej do ręki
-) zmiany w systemie ocen i algorytmie polecania książek

2. Ocena "Nie jestem zaintesowany(a)":
+) nie trzeba ingerować w system ocen i algorytm polecania książek
-) nie wiemy czy użytkownik w ogóle nie chce czytać książki, czy też chciał czytać, ale się zawiódł i nie przebrnął przez tę lekturę

Brak zainteresowania, wyrażony odpowiednią oceną, algorytm polecanek bierze pod uwagę tylko o tyle, że nie wyświetla danej książki na liście polecanych, jeżeli z analizy danych wyjdzie mu, że użytkownik powinien właśnie to czytać. Ewentualna nowa ocena powinna być traktowana podobnie i również chyba nie powinna być brana pod uwagę przez algorytm polecankowy. Tak więc po co mnożyć byty? Wydawałoby się, że sprawę można załatwić, chociaż może nie idealnie, tą jedną specjalną oceną, którą już mamy w systemie.
Przydałoby się tylko wyświetlać na stronie książki, przy wszystkich ocenach, jacy użytkownicy nie są nią zainteresowani (z takich lub innych powodów) i prezentować książki, którymi użytkownik nie jest zainteresowany na stronie z jego ocenami. I tu pojawia się redakcyjne pytanie: Czy ujawnienie tego czym kto nie jest zainteresowany jest do przyjęcia? Czy nikt tego nie uzna za zamach na jego prywatność? Czy jest to ocena jak każda inna i powinna być ujawniana razem ze wszystkimi, jeżeli jest włączone w profilu ujawnianie ocen, czy też nie.
Użytkownik: Aquilla 19.01.2012 02:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może rzeczywiście war... | gosiaw
Ja używam "nie jestem zainteresowana" do wyrzucania książek, których opis mi się nie podoba, z polecanek, więc jestem za opcją nr 1.
Użytkownik: chuda 19.01.2012 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja używam "nie jestem zai... | Aquilla
Ja też używam "nie jestem zainteresowana" do wyrzucania książek, których opisy mnie nie zainteresują czy też się nie spodobają i już z góry wiem, że nie przebrnę przez dany tytuł. Ujawnienie/upublicznienie tej informacji (wg mnie) byłoby też cenną wskazówką.

Sytuacja jednak się zmienia, gdy po opisie ocenimy, że książka będzie się nam podobać, a w trakcie czytania jednak zmienimy zdanie... Może jakimś wyjściem byłoby wprowadzenie opcji "Nie przebrnęłam/-ąłem" (z listą nicków) jako dodatkowej informacji na stronie książki, a nie jako jednej z możliwości (w skali) oceny. (Choć nie wiem, czy od strony technicznej byłoby to możliwe).
Użytkownik: carmaniola 19.01.2012 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może rzeczywiście war... | gosiaw
Hmm, ja tam nie wiem czy ujawnienie info, że ktoś nie jest zainteresowany byłoby nadużyciem skoro ujawnia się wszystkie jego oceny i na dobrą sprawę po jego "jedynkach" tyż można to wydedukować. A na dodatek teraz jest możliwość ukrycia ocen każdej pojedynczej pozycji, więc kto skryty schowa swoje niechciane.

Tak w ogóle, to ja bym wolała - każdy ma swoje bolączki ;p - jeśli już byty mnożyć mamy punkt pt. "czytałam/nie oceniałam". Dodawanie punktu "nie przebrnąłem" i tak będzie swego rodzaju powtórzeniem, bo mnóstwo osób wystawia i będzie wystawiało "jedynki" książkom, które ledwo nadgryzły. W ten sposób mnożyć nam się będą nie tylko byty, ale i negatywne oceny.
Normalnie, brak równowagi skoro nie dodajemy dodatkowego punktu dla uhonorowania książek wybitnych! A może jeszcze jakiś byt? ;-)
Użytkownik: gosiaw 19.01.2012 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, ja tam nie wiem czy ... | carmaniola
Nigdy nie było widoczne czym ktoś nie jest zainteresowany, więc jak rozmawialiśmy z Adminem o tych pomysłach racjonalizatorskich to postanowiliśmy wysondować czy to nie byłoby dla kogoś jakimś wielkim problemem. Ale jest tak jak mówisz - można ukryć każdą ocenę indywidualnie, więc chyba nie powinna ta sprawa nikogo oburzyć.
Użytkownik: carmaniola 19.01.2012 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie było widoczne c... | gosiaw
Problem może to stanowić o tyle, że jeśli ktoś wcześniej oznaczył sobie tych "niezainteresowanych" mnóstwo i miałby je teraz ukrywać pojedynczo to... mógłby faktycznie zgrzytać zębami. Może zatem dałoby się dodać funkcję ukryj/odkryj dla tej specyficznej oceny? (Bo to jednak jest ocena).
Użytkownik: kaszkiet 20.01.2012 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może rzeczywiście war... | gosiaw
Jestem za dodaniem opcji "Nie doczytałem/nie doczytałam" (nawet bardziej niż "Nie przebrnąłem/nie przebrnęłam", ale to nie ma olbrzymiego znaczenia).
Idealnie by było, gdyby jeszcze przy tej ocenie można było dodać króciutką informację tekstową z powodem niedoczytania. Wówczas byłoby wiadomo czy po prostu ciężko było przebrnąć, czy może np. klimat książki nie przypasował w danym czasie. Jednocześnie byłby to sposób na oznaczanie książek, do których być może się w przyszłości wróci.
Kompromisowym rozwiązaniem byłoby stworzenie osobnej kategorii w schowku - "Nie doczytałem/nie doczytałam".
Użytkownik: Marylek 20.01.2012 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem za dodaniem opcji ... | kaszkiet
Różnica dla mnie jest taka, że "nie przebrnąłem" oznacza jakieś trudności z dokończeniem, a "nie doczytałem" jest bardziej neutralne, oznacza po prostu rezygnację z książki z powodów dowolnych. Wolę to drugie.
Użytkownik: Pani_Wu 21.01.2012 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może rzeczywiście war... | gosiaw
Ha! Ja nawet nie zauważyłam, że nie wyświetla się "nie jestem zainteresowana". Ale skoro ocena może być ukryta, to i "nie jestem zainteresowany" też może być jawne lub ukryte, do wyboru.

Na przykład przeczytałam książkę jakiegoś autora, która mi się nie spodobała. Oceniłam nisko. System nie powinien mi podsuwać książek tego autora, ale mogę sobie kliknąć, że nie jestem zainteresowana innymi jego pozycjami, bo temu panu/tej pani już dziękuję (mam takiego pisarza na oku, jedną jego książkę przeżułam i oceniłam, kilka przejrzałam i zobaczyłam, że są podobne).

A bywa tak, że trafi się akurat na najsłabsze dzieło pisarza, który ma w dorobku i świetne dzieła, wtedy szkoda go tak całkiem odstawić od czytelniczej piersi.

Przyznam się, że kliknęłam "nie jestem...." kilka książek, prawdopodobnie bardzo dobrych i na pewno system by mi je zaproponował, ale kierowałam się tematyką. Nie chcę na razie czytać na ten temat, gdyż jest drastyczny (obozy koncentracyjne i łagry).

To samo zrobię, gdy odkryję u jakiegoś autora tendencje do wulgaryzmów.

O ile do tematyki obozowej i wojennej zapewne powrócę, to do wulgaryzmów na pewno nie.
Użytkownik: jakozak 19.01.2012 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Jeżeli książka mi się podoba, stawiam ocenę co najmniej dobrą i doczytuję ją do końca. A zatem ta książka ma dobre oceny, bo jest dobra.
Gdy książka mi się nie podoba i przestaję ją czytać, mam jej nie oceniać? To jak to? Tylko same dobre oceny by książki miały? Bo te negatywne byłyby przemilczane? To też nie jest w porządku.

Nie zainteresowana? Tę "ocenę" stawiam książkom, których nie chcę czytać ze względu na tematykę, chamstwo, agresję, rzeźnictwo. I książkom, które są dobre, ale mi z jakichś powodów nie pasują.

Dlaczego zatem mam tak samo oceniać coś, przez co brnę z trudem i bez jakiegokolwiek zainteresowania?

Byłoby dobrze dodać ocenę: nie przebrnęłam.

I nie o polecanki mi chodzi, bo ja z nich w ogóle nie korzystam.
Użytkownik: jakozak 19.01.2012 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka mi się pod... | jakozak
Za szybko mi się zatwierdziło: ... polecanki nie są skrojone na moje potrzeby. Nie dają mi nic.

Użytkownik: misiabela 19.01.2012 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka mi się pod... | jakozak
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią całą klawiaturą :-)
"Niezainteresowana" to dla mnie zupełnie co innego niż "nie przebrnęłam" (gdyby takowa ocena była). Oceny "niezainteresowana" używam dokładnie tak samo jak Ty i brakuje mi bardzo czegoś w stylu "nie przebrnęłam".
Ale o tym już tyle się dyskutowało...
Użytkownik: iste 19.01.2012 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się pod Twoją w... | misiabela
Dobrze dziewczyny prawicie :)

Dyskusji na ten temat było już sporo i pewnie ciągle będą się pojawiać, ale może dzięki temu uda się coś "wywalczyć" :)
Jestem za oceną w stylu "nie dobrnęłam do końca"

Użytkownik: Suara 21.01.2012 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka mi się pod... | jakozak

Skąd wiesz, że książka jest chamska, pełna agresji i przemocy skoro jej nie przeczytałaś?
Użytkownik: reniferze 18.07.2012 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd wiesz, że książka ... | Suara
Z opisów na okładkach, z nazwiska autora, z recenzji.. z biblionetki.
Użytkownik: Incrusta 19.01.2012 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Moim zdaniem dodatkowe opcja "nie doczytałem/łam" tylko spowoduje falę nowych pomysłów. Będzie pomysł na książki, które muszą mieć ocenę: kiedyś przeczytam, nigdy nie sięgnę czy arcy-wielkie dzieło. Jeśli ktoś nie doczytał, bo go nie interesuje dana pozycja, jest opcja "nie jestem zainteresowany/a". Jeżeli pozycja zasługuje na 1, stawia 1.
A możliwość ukrycia tej złej oceny jest przecież możliwa, więc tym samym nikt nas nie potępi. Po co sobie utrudniać?
Na upartego, jeśli komuś zależy na takim spisie, czy nie wystarczy założenie prywatnej czytatki "nie przebrnęłam/łem"?
Użytkownik: miłośniczka 08.10.2012 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem dodatkowe op... | Incrusta
Ja zgadzam się z Tobą całkowicie. :)
Użytkownik: alicja225 19.01.2012 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Długo się zastanawiałam i w dalszym ciągu nie wiem czy opcja " nie przebrnęłam" jest mi potrzebna. Ocenę " nie jestem zainteresowana" stawiam książkom przez które nie przebrnęłam. I moim zdaniem ujawnienie tych ocen nikomu nie zrobi krzywdy. Jednak sporo osób nie doczytując książki, z powodu braku oceny "nie przebrnęłam" daje 1 zamiast " nie jestem zainteresowana", zaniżając średnią. Z drugiej strony nie ma pewności, że jeśli taka ocena się pojawi, użytkownicy przestaną dawać 1. To takie koło zamknięte. Jednak na pytanie redakcyjne odpowiadam zdecydowanie - tak. Jestem za ujawnieniem oceny " nie jestem zainteresowana".
Użytkownik: modem2 20.01.2012 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Wysłałam dziś na pomoc@biblionetka.pl taką propozycję:
"w związku z dyskusją Jak oceniać książki "nadgryzione"?:)
chciałabym zaproponować, aby można było w sposób widoczny dla wszystkich zaznaczać, że się książkę zaczęło czytać, ale nie skończyło lub aby przy ocenie "1" można było dodać komentarz [lub kliknąć w gotową formułkę], "zaczęłam i nie przebrnęłam". Zależy mi na jednej z tych możliwości [druga może lepsza?], bo uważam, że "jedynka" postawiona książce przeczytanej albo "porzuconej" to jednak różnica. Uważam również, że informacja, ile osób książkę "porzuciło" jest równie istotna jak ta, ile osób dało "szóstkę". Wspomniane info nie musiałoby bezpośrednio być wliczane do oceny, chodzi tylko o to, aby można było zobaczyć, że np. oprócz ludzi zachwyconych utworem, jest sporo/tyle samo zniechęconych lub wręcz odwrotnie - takich nie ma."
Użytkownik: Szeba 20.01.2012 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
A ja sobie czytam tę całą dyskusję, wszystkie propozycje i jestem przeciwnego zdania, niż chyba większość. Myślę, że nie ma potrzeby "mnożyć bytów". Biblionetka daje wiele możliwości ujawniania swojego zdania - komentowania wszystkiego, także autotematycznego ;) i to w kilku miejscach - obok czytatek, recenzji oraz wpisów pod nimi, czy notami dotyczącymi danej książki można także wypowiedzieć się na forum, w wątkach wychodzących bezpośrednio ze strony konkretnej książki. Jest jeszcze wspominana opcja "nie jestem zainteresowana/y", przy czym można np. wpisać w legendzie na swojej stronie co to u nas oznacza, w naszych ocenach, a kto tak szczegółowo wczytuje się w oceny książek, kto szuka, ten wg mnie dotrze do potrzebnej informacji :)

Wiele dodanych w ostatnich miesiącach (i latach) opcji, w tym tych w ocenianiu i wyborze jest super, ale przejrzystość, prostota i funkcjonalność to też ważna sprawa.

Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to zbyt autorytarnie ;)
Użytkownik: modem2 20.01.2012 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja sobie czytam tę całą... | Szeba
Ja również jestem pełna uznania dla Biblionetki, zgadzam się z Tobą - to świetny portal, ale chyba taka drobna zmiana w niczym nie umniejszyłaby jego zasług, a wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o to, aby poszerzyć skalę - jest przecież analogiczny wpis na górze [oprócz stopni 1-6] - "nie jestem zainteresowany", więc pod "1" mógłby być "nie przebrnąłem" lub coś w tym stylu, no i powinien być widoczny, bo ten powyższy nie jest i nie wiem dlaczego, skoro reszta ocen jest widoczna.
Póki co, nie dostałam odpowiedzi na mail, który wysłałam do "pomoc":(
Użytkownik: Szeba 21.01.2012 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również jestem pełna u... | modem2
Nie jestem przeciwna pomysłowi - żadnym pomysłom ;) Tylko wątpię, czy rzeczywiście jest taka opcja potrzebna - mnie nie, a na moją egoistyczną obronę mam tylko to, że z formy "nie jestem zainteresowana" też nie korzystam, choć tu przynajmniej rozumiem, że jakiś sens w niej jest. Ale jeśli tyle głosów się jednak pojawiło i większość na tak, to może jest taka potrzeba ogólnie?
Wątpię też, czy to by była - jak piszesz - drobna sprawa.

Myślę, że przy polecankach i tak są brane pod uwagę jedynie oceny, którym przypisujemy wartość liczbową (statystyka, konkret) - stąd "nie jestem zainteresowana" nie liczy się, jedynie dla nas samych. Z oceną "nie przebrnęłam" też by pewnie tak musiało być, więc... same problemy z takimi ;)

W tej chwili oceny ukryte nie są wliczane do średniej i w związku z tym nie są też pewnie brane pod uwagę przy polecankach, a to oznaczałoby, że te i tak nie są super miarodajne.

A jeśli chodzi o odpowiedź Redakcji, to bądź cierpliwa, zawsze też możesz spróbować jeszcze raz. I oczywiście zdradzić tutaj, co ci odpowiedziano :)
Użytkownik: modem2 26.01.2012 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem przeciwna pomy... | Szeba
Oto odpowiedź:
To dobra propozycja i weźmiemy ją pod uwagę. Niestety realizacja nie jest tak prosta jakby się mogło wydawać, więc nie mogę obiecać, że pojawi się wśród najbliższych zmian.
Użytkownik: modem2 11.06.2012 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto odpowiedź: To dobra ... | modem2
Odświeżam temat:
Czy ocena "Nie jestem zainteresowany" wreszcie mogłaby być widoczna? Bez względu na to, co po ustaleniach w ostateczności będzie oznaczała.
Uważam, że:
1. "Nie jestem zainteresowany" oznacza oczywiście: "Nie będę czytał tej książki" i warto mieć możliwość ujrzenia takich komentarzy Biblionetkowiczów do poszczególnych tytułów.
2. "Nie przeczytałem/nie przebrnąłem" oznacza coś innego [w kontekście tej dyskusji] i zdecydowanie powinno być widoczne [suma takich ocen] przy ocenie książki.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.07.2012 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Odświeżam temat: Czy oce... | modem2
Też popieram.

Dla mnie "nie jestem zainteresowana" oznacza przede wszystkim: nie chcę czytać tej książki bo, np.:
- nie lubię autora, próbowałam kilka razy, ale w żadnej książce nie spodobało mi się nic, no to po co mam sięgać po następne?
- jest z dziedziny, która mnie absolutnie nie interesuje i szkoda mi tracić czasu na jej poznawanie (nie ma takich wiele, ale jednak jakieś są...) albo po prostu chwilowo z niej wyrosłam (może zacznę czytać bajeczki dla młodszych przedszkolaków, gdy się dochowam wnuków, ale tymczasem... no, właśnie nie jestem zainteresowana!).

Natomiast "nie przebrnęłam" jest czymś diametralnie innym, niż "1"= "jest beznadziejna". Mogę nie przebrnąć przez skądinąd piękną i wartościową książkę, w której nie ma ani politycznego awanturnictwa, ani odrażających scen, ani wulgarnego słownictwa, ani błędów stylistycznych/językowych, bo np.:
- jest zbyt smutna, zbyt uduchowiona itd. jak na mój aktualny nastrój
- jestem mentalnie za młoda/ za stara na taką akurat lekturę (do takiej np. "Czarodziejskiej góry" musiałam dorosnąć, a trwało to dobrze ponad 30 lat. I do Muminków też musiałam - będąc w wieku teoretycznego adresata, nie przeczytałam nawet jednego całego rozdziału; dopiero gdy się trochę postarzałam, to odmłodniałam na duchu :-)
Użytkownik: miłośniczka 08.10.2012 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja sobie czytam tę całą... | Szeba
Nie, nie zabrzmiało. Ja sobie teraz czytam tę dyskusję i mam dokładnie te same przemyslenia. Mnożenie bytów niestety powoduje brak przejrzystosci. To dlatego jestem tutaj - tutaj nie jest kolorowo ani pstrokato. A możliwosci wypowiedzenia się na temat danej książki jest mnóstwo. Wspomniane czytatki, recenzje, forum, opis na swojej stronie. Cos pięknego. No i dodajmy, że niewiele osób AŻ TAK wczytuje się w oceny, a ten, kto się wczytuje, znajdzie to, czego szuka, w którejs z wielu dyskusji. :)

P/s. W pracy nie mam "s z kreseczką". :/
Użytkownik: miłośniczka 08.10.2012 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie zabrzmiało. Ja s... | miłośniczka
Ja na przykład absolutnie nie sugeruję się tylko ocenami. Jesli jakąs pozycją jestem naprawdę zainteresowana, to podczytuję opinie innych użytkowników albo dodane teksty i to własnie one najwięcej mi mówią i są dla mnie zdecydowanie bardziej opiniotwórcze. Nie jestem też za ocenianiem książek, przez które się nie przebrnęło. (Kilka razy miałam sytuację, że przez książkę nie mogłam przebrnąć, a potem ruszyło z kopyta albo po prostu przywykłam do kreowanego przez autora swiata i książka została oceniona wysoko.) Zresztą o tym chyba mówi regulamin BiblioNETki. Żeby oceniać tylko przeczytane pozycje. :-)
Użytkownik: jakozak 18.07.2012 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Właśnie: temat podupadł. Rzeczywiście warto jeszcze raz sprawę przedyskutować.
Oceny przeczytanych przez nas książek są nierzetelne w sytuacji, gdy spuszcza się zasłonę milczenia na to, przez co się z różnych powodów nie przebrnęło.
Rozdzielenie "nie zainteresowany" od "nie przebrnąłem" jest ważne. I koniecznie to drugie musi się znaleźć w oficjalnych ocenach. Takie jest moje zdanie.
Użytkownik: modem2 18.07.2012 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie: temat podupadł. ... | jakozak
Proponowałam to wtedy administratorowi, odpowiedział, że to zrobi [gdzieś w tym temacie jest o tej odpowiedzi mowa], ale do dziś się ta możliwość w ocenach nie pojawiła...
Użytkownik: jakozak 18.07.2012 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Proponowałam to wtedy adm... | modem2
Pewnie mają masę roboty
Użytkownik: aleutka 18.07.2012 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie: temat podupadł. ... | jakozak
No ale widzisz u gory dot tlumaczy ze "nie przebrnelam" wcale nie musi jednoznacznie oznaczac "dla mnie ta ksiazka jest zbyt wielkim gniotem zeby ja konczyc" Moze oznaczac np "nie przebrnelam bo jest zbyt uduchowiona na moj obecny nastroj".

Moim zdaniem to niepotrzebne mnozenie bytow. "Nie jestem zainteresowany" moze oznaczac "nie jestem zainteresowana kontynuacja" "nie chce tego czytac bo sprobowalam i mi nie po drodze".

Poza tym nikt chyba nie watpi, ze oceny w biblionetce sa w pelni subiektywne i sluza m.in. generowaniu polecanek. Mozemy oceniac na jedynke ksiazke ktorej nie skonczylismy nie dlatego ze jest obiektywnie beznadziejna, tylko ze nie chcemy czytac takich gniotow i nie chcemy, zeby nam system polecal podobne.

A juz zupelnie nie rozumiem dlaczego akurat brak kategorii nie przebrnelam oznacza ze oceny sa nierzetelne...
Użytkownik: [Kalais] 02.10.2012 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zrezygnowałam z ksi... | modem2
Jak do tej pory przeczytałem każdą książkę którą zacząłem choć zdarzały się takie które chętnie bym odłożył na półkę. Mimo wszystko nie wystawiał bym ocen książkom których nie przeczytałem w całości. Książka jest całością i tylko jako taką można ją ocenić z pełną odpowiedzialnością według własnych upodobań oczywiście. Jestem pewien że nie jedna książka wolno się rozkręca i w przeważającej części jest nudna lub zniechęca w inny sposób ale może zdarzyć się taka która w pewnym momencie tak zaskoczy, stanie się w niej coś takiego że odmieni to wasz osąd może nie o 180 stopni ale znacznie poprawi ogólne notowanie. Podobno nie jest ważne jak się zaczyna tylko jak kończy a często właśnie zakończenie dobre lub złe wpływa na nasz ogólny osąd o książce. Nie zdarzyło się Wam być złym i rozczarowanym tym jak autor zakończył książkę przez co popsuł Wam całą radość po przeczytaniu bardzo fajnej książki gdyby tylko wyciąć to nieudane zakończenie? Myślę że to działa w obie strony.
Wg mnie brakuje w biblionetce opcji "nie dałem rady przebrnąć" czy coś w tym stylu. Mimo wszystko jestem zwolennikiem nie wystawiania ocen książkom których w całości się nie przeczytało. Trzeba pamiętać że z biblionetki korzystają też inni internauci i nie jest ona tylko dla nas ale dla innych również. Argument że nie chce się podobnych książek w polecankach dlatego wystawia się notę jeden wcale do mnie nie przemawia. Pamiętajmy że ta nota wpływ ma też na polecanki innych biblionetkowiczów. Dopóki nie ma opcji o której napisałem wcześniej polecał bym opcję "nie przeczytałem".
Użytkownik: modem2 06.10.2012 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak do tej pory przeczyta... | [Kalais]
Ja też skłaniam się do opinii, że może nie "1", tylko "nie przebrnąłem", ale w dalszym ciągu [a taka propozycja padła tu przecież już dawno] takiej możliwości tu nie ma...
Na końcu piszesz: polecam "nie przeczytałem", ale przecież tego właśnie w ocenach nie ma. A może coś przeoczyłam?
Co do wcześniejszych Twoich refleksji:
Kiedyś też czytałam do końca, nawet na siłę, bo "może się rozkręci", bo "może znajdę jednak tam coś cennego" itp. To prawda, że właściwie każdej książce należy dać szansę itd. i chwała tym, którzy tak czytają, bo dzięki nim dowiadujemy się czegoś o tytułach, których nie znamy. Jednak ja nie doczytuję od czasu, kiedy uświadomiłam sobie, że mój schowek puchnie i że po prostu czasu i oczu nie wystarczy na te książki, które na pewno chcę przeczytać. Mówiąc jeszcze inaczej, chyba teraz tak jest ze mną, że dokładnie wiem, czego w książkach szukam i jeśli tego nie znajduję, to myślę sobie: szkoda czasu i atłasu, trzeba 'kopać' metr dalej;-)
Użytkownik: [Kalais] 08.10.2012 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też skłaniam się do op... | modem2
Poprawiam. Napisałem że polecam "nie przeczytałem" a chodziło mi że "nie jestem zainteresowany".

Jeśli chodzi o to czy ktoś czyta do końca czy nie to jest to indywidualna sprawa. Rozumiem tych co odkładają książkę nie dokończywszy jej skoro nie sprawia im przyjemności obcowanie z nią. Nie rozumiem tylko jak wcześniej napisałem tego że oceniamy taką książkę skoro całej jej nie przeczytaliśmy. Gdyby taka książka mi się zdarzyła poprostu bym jej nie oceniał a gdybym nie chciał żeby przypadkiem pojawiła mi się w polecankach zaznaczył bym ją jako taką która mnie nie interesuje i już.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: