Dodany: 08.06.2007 21:08|Autor: misiak297

Kapcie potwora mogą zmiażdżyć każdego!


Książka Rosalind B. Penfold to lektura na jeden wieczór, ba, na jedną godzinę nawet. Niemniej refleksje i przemyślenia będą Was nękać znacznie dłużej...

Penfold opublikowała wstrząsający pamiętnik, jakich zalew przeżywamy w ostatnich latach na polskim rynku czytelniczym i wcale nie jest to złe zjawisko. Do tej samej literatury zaliczymy "Gnoja" Wojciecha Kuczoka czy "Coraz mniej milczenia" Marty Fox. Jednak ta pozycja czymś się wyróżnia. Jest to komiks.

Wielu z Was teraz pewnie pomyśli: co, komiks?, może nawet przerwie czytanie tej recenzji; ale uwierzcie mi, taka forma była konieczna. Obejrzane obrazki wryją się w pamięć, niepotrzebna tu wyobraźnia. Gdyby Penford ubrała swą historię w powieść, jeszcze, powiedzmy, do tego korzystając z praw pióra do fikcji literackiej, powstałoby dzieło znacznie mniejszego kalibru. Dodatkowo łatwo mogłaby wpaść w banał lub tani sentymentalizm. To by było praktycznie nie do uniknięcia w wielu aspektach. Książka Penfold nie byłaby wtedy żadnym wyjątkiem.

"Kochać zbyt mocno" to studium przemocy w rodzinie, o wiele wyrazistsze i bardziej przemawiające do odbiorcy niż jakiś suchy, wypełniony psychologiczno-naukowym żargonem poradnik. Roz, spotkawszy Briana - zamożnego wdowca z czwórką uroczych dzieci - myślała, że wygrała szczęśliwy los na loterii. Nic bardziej mylnego - sielanka wkrótce zaczęła się psuć, a Roz, zaszczuta przez silniejszego psychicznie partnera, zatraca samą siebie w tej tragedii. Znamienne jest to, że przemoc nie polega tu na użyciu siły fizycznej, lecz na psychicznym maltretowaniu, jakże zresztą perfidnym.

Źródłem emocji chyba nie powinno być to, że przemiła i dobra bohaterka wzbudza w nas sympatię, a potem współczucie. Rosalind B. Penford to tak naprawdę pseudonim literacki. To - nie ukrywajmy - dzieje się wszędzie i mogło się przydarzyć każdemu. Zarówno jakiejś Annie Kowalskiej w Polsce, jak jakiejś Heldze Schmitt w Niemczech czy Austrii, mademoiselle Dupont we Francji, jakiejś Mary Smith w Anglii czy mrs. Doe w Ameryce. Zresztą nie dotyczy to tylko kobiet, co Penfold na wstępie podkreśla. Może tu zachodzić zaburzenie relacji między rodzicami a dziećmi, jak również to partnerka może się znęcać nad partnerem. Reguły nie ma, jest jedna stara prawda: własne brudy pierze się w swoich czterech ścianach.

Książka Penfold pokazuje, że taką traumę można przezwyciężyć, przede wszystkim daje nadzieję na lepsze jutro. Komu? Tym, którzy cierpią w milczeniu w toksycznych związkach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1934
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: