Dodany: 23.10.2011 15:06|Autor: epikur

"Jakże miłość czyni człowieka dobrym"*


To nieprawda, że istnieje lekarstwo na miłość. Nie ma na nią recepty. Jedyne co można zrobić, to oddać się jej w swoje objęcia albo zupełnie zignorować. Jednak to drugie, możliwe jest tylko po nieudanej próbie tego pierwszego.

Tym którzy nie czytali Dama kameliowa [powieść] (Dumas Aleksander (syn; Dumas Alexandre)) a chcą, niekoniecznie zalecam lekturę tej czytatki. Wprawdzie nie zdradzam konkretów fabuły książki i jej zakończenia, jednak znajduje się tu sporo przecieków i dociekliwi mogą jak najbardziej znaleźć dziurę w całym...

Jednak zanim przyjdzie mi zastanawiać się nad wzniosłością miłości, oczami wyobraźni widzę dziewiętnastowieczny Paryż- miasto pełne sprzeczności. Ja w tramwaju z książką przed oczami, za oknami dżdżysty październikowy wieczór i przemoknięci ludzie czekający na przystanku. Jednak na chwilę zamykam oczy i odrywam się od rzeczywistości. W wyobraźni przepiękne dorożki ciągnące jedna za drugą po kocich łbach w stronę wodewilów lub z powrotem, w stronę własnych posiadłości. W środku tych pojazdów wygodnie zasiadają przeurocze damy w olśniewających strojach i w zwieńczających urodę kobiet kapeluszach, oraz ich towarzysze podróży- mężczyźni w kwiecie wieku lub już przekwitnięci, tutaj nie ma to już aż takiego znaczenia, w charakterystycznych cylindrach, które podczas jazdy zawadzają o dach karety. Wspominałem o przeciwieństwach. Z drugiej strony Paryż to też zaułki i miejsca, gdzie ludzkie oko nigdy nie zagłębia się dłużej niż to jest konieczne. Możemy więc sobie wyobrazić zabrudzone uliczki po których do pracy spieszą robotnicy, zaś wieczorami gdy zmęczeni wracają do swych domostw, zaczepiani są przez kobiety podejrzanej reputacji. Niczym u Zoli.

Tak jak Paryż jest różnorodny, tak i ludzkie charaktery i postawy życiowe potrafią budzić rozdźwięk. Pośród hrabiów, bogatych posiadaczy ziemskich czy też kupców, swoje miejsca w loży teatrów zajmują kurtyzany utrzymywane z pieniędzy swoich utrzymanków. Wydawałoby się, że konwenansy obowiązujące w dziewiętnastym wieku są bardzo wyczulone na podobne stosunki, na mezaliansy. Lecz gdy takowe się pojawiają, nie tylko stają się przyczyną sensacji, ale interesują niemal całe miasto. Plotki, plotki, plotki. Czy to w małej francuskiej mieścinie czy w Paryżu. Wszędzie jednak znajdą posłuch...

Jeżeli mowa o sprzecznościach, to i miłość popada w ten stan. Między innymi kiedy serce bierze górę nad rozumem. Umysł może być uśpiony, może być podświadomie oszukiwany, a właściwe to czy rozum musi właściwie uczestniczyć w miłości? Co jest ważniejsze: rozum czy serce... Obecna w mediach od pewnego czasu kampania reklamowa firmy x nie pozostawia wątpliwości. Jednak Armand Duvval, żyjący blisko dwieście lat temu(w świecie wyobraźni, chociaż nie tylko) nie był skazany na przerażającą papkę medialną i wybrał serce. Jednak moment w którym zwątpił, drogo go kosztował...

Alexander Dumas zaznacza, że nie napisze się dobrej książki nie przedzierając się w głąb ludzkiej duszy. Trzeba znać się na ludziach, uczyć się ich rozumieć, wytłumaczyć sobie ich wszystkie zachowania. Kiedy kilka miesięcy temu zabierałem się za De Musseta i "Spowiedź dziecięcia wieku", spodziewałem się wielkich uniesień związanych z lekturą tej książki. Jednak zawiodłem się. To był romantyzm czystej wody. Na każdej stronie nie obywało się od ochów i achów, książki nie dało się przeczytać bez przerywania jej kilkanaście, jak nie więcej razy. Uniesienie były, ale nie takie jakich się spodziewałem. Po Dumasie mogłem oczekiwać czegoś podobnego, lecz mile się rozczarowałem. "Dama Kameliowa" przepełniona jest także jednym tematem- miłością, lecz podana w przystępniejszej dla nas dzisiaj formie. Poza tym tutaj miłość wydaje się ,mimo dosyć jednoznacznych okoliczności, czystsza, mniej utytłana brudem zawiści i niedomówień.

Małgorzata Gautier- główna bohaterka, postać wzbudzająca różne odczucia. Nie posądzam jej za to co czyniła, lecz za to czym się kierowała. Nie twierdzę, że to iż była panną lekkich obyczajów nie mierziło mnie. Jej sposób bycia raził. Jednak mimo wszystkich okoliczności, które doprowadziły ją do stanu w którym się znalazła, nie straciła wiary w najwartościowsze uczucie.

Armand Duvall w jednym z listów do Małgorzaty pisze: "Proszę mi wybaczyć tych kilka nudnych godzin, jakie Pani spędziła ze mną, proszę także być pewną, że nigdy nie zapomnę szczęśliwcy chwil, jakie Pani zawdzięczam(...) Żegnaj, Droga Małgorzato. nie jestem dość bogaty, aby kochać panią tak, jak bym tego chciał, aby dość biedny, aby kochać tak, jak Pani by tego chciała. Zapomnijmy więc oboje, pani- o człowieku, którego imię powinno być Pani prawie obojętne, ja- o szczęściu, które staje się dla mnie niemożliwe"*.

Dylematy występujące w miłości pojawiają się na niemal każdej stronie książki. Miłość. To znaczy być albo nie być. Dla Armanda, dla Małgorzaty. No i dla nas.

"Dama Kameliowa" zauroczyła mnie. Nabrałem ochoty na kolejne książki Aleksandra Dumasa syna. Właśnie o tym chciałem napisać; i o sile miłości, o której przekonuje autor. Mimo wszystko...


-----------------



*- cytaty z książki "Dama Kameliowa" Aleksandra Dumasa syna.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10725
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: Annvina 07.11.2011 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: To nieprawda, że istnieje... | epikur
Jakiś czas temu czytałam tę czytatkę i coś mi zaświtało, żeby sięgnąć po Damę Kameliową, ale gdzieś mi ta myśl umknęła. Jendakże jakże pięknym zbiegiem okoliczności w zeszłym tygodniu miałam przyjemność obejrzeć (po raz n-ty) moją ukochaną Traviatę. Limerick niestety nie posiada opery i niezwykle rzadko - raz na pół roku - zdarza się jakieś występ gościnny w sali koncertowej uniwersytetu. Tym razem była to właśnie Traviata w całkiem przyzwoitym wykonaniu opery Charkowskiej.
Teraz naprawdę nabrałam ochoty na tę lekturę. Przecież treść tego utworu znam (mniej więcej - nie wiem, na ile opera jest wierna powieści) właśnie z Traviaty, znam prawie na pamięć, widziałam wiele razy, zarówno w operze, jak i w telewizji, i za każdym razem zakończenie sprawia, że mam łzy w oczach, a czasem nawet zdarza mi się szlochać... jak ostatnio - ku zgorszeniu mojego męża.
To dość niesamowite, że ta książka tak Ci się podobała, sądząc z treści - jakże banalnej przecież - mogło by się wydawać, że to romansidło dla pokojówek i gdyby nie talent Verdiego i Twoja czytatka pewnie nie spojrzałabym na tę pozycję. Teraz ląduje w schowku :)
Bo przecież miłość - to być albo nie być :)
Użytkownik: epikur 07.11.2011 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu czytałam ... | Annvina
Nie wiem jak kiedyś odbierano twórczość Hugo syna, jednak jeśli "Dama Kameliowa" traktowana była jak romansidło dla pokojówek, to szczęśliwe kobiety wykonujące ten zawód. :) Mnie "Dama..." urczekła praktyczniem każdą stroną. Może jest to po części spowodowane moją sympatią do przeszłości i zauroczył mnie sam klimat tworzony przez pisarzy dawnego świata, jednak lektura tej książki sprawiła na mnie ogromne wrażenie. Nie fabuła jest dla mnie najważniejsza w książkach, jednak w opisywanej przeze mnie w czytatce książce, nie zauważyłem oznak jakiegoś sztucznego romansidła. Zresztą z tego co gdzieś wyczytałem, historia miłości do Małgorzaty, jest prawdziwa. Absztyfikantem pierwowzoru głównej bohaterki był sam Hugo syn, więc czy ta prawdziwa historia może byc tandetna? Czy życie może wykreować coś mało banalnego? Dla mnie jest to piękna książka o pewnego rodzaju miłości. A że miłość potrafi być okazywana na różny sposób, to i pisarze mogą wykazywać się swoimi talentami. W trakcie lektury można było mieć różne odczucia, ale na końcu zwyciężyła, mimo że w tragiczny sposób, to najpiękniejsze uczucie. Sam pewnie nie byłbym zdolny do pokochania kurtyzany(urocze określenie i jakże niebanalna sytuacja :) ), więc tym większy szacunek dla takiej miłości. I dla książki. No a że zgadzamy się ze stwierdzeniem, że miłość - to być albo nie być, to książka na pewno Cię zauroczy. :)

Użytkownik: margines 07.11.2011 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem jak kiedyś odbie... | epikur
Czyli - zgodnie z zaleceniem - nie czytam czytatki, ale książka... bezapelacyjnie wędruje do schowka:)!
Minidyskusja pod czytatką jakże zachęcająca;)
Użytkownik: epikur 07.11.2011 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli - zgodnie z zalecen... | margines
Książka nie tylko warta umieszczenia w schowku, ale nawet przeczytania! :)
Użytkownik: margines 07.11.2011 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka nie tylko warta u... | epikur
Toć niby po co ją tam umieszczam:P?
Użytkownik: margines 13.12.2011 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka nie tylko warta u... | epikur
No i oto dziś rano (o g. 10:04) skończyłem słuchać kaset z nagraną na nich "Damą kameliową".
Cóż to była za UCZTA.
Ten język, ten klimat, realia:)

Opis moich reakcji i przemyśleń masz w mail, bo... nie chciałem psuć nimi przyjemności czytania tym, którzy jeszcze są przed lekturą tejże jakże wyśmienitej książki.
Użytkownik: janmamut 07.11.2011 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem jak kiedyś odbie... | epikur
HUGO syna? Czy ja o czymś nie wiem?
Użytkownik: epikur 07.11.2011 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: HUGO syna? Czy ja o czymś... | janmamut
Wydało się. :) (A tak między nami to często mylą mi się różne nazwiska- np. Traugutta mylę z Kościuszką, Gałczyńskiego z Żeleńskim, więc jeśli pomylę Hugo z Dumasem, to nie poczuwam się szczególnie zawstydzony).
Użytkownik: Annvina 08.11.2011 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem jak kiedyś odbie... | epikur
Ależ ja wcale nie napisałam, że to jest romansidło dla pokojek! Jak już wspomniałam książki nie czytałam, a treść znam jedynie z opery stworzonej na jej podstawie. I sądząc z treści Traviaty mogłoby się tak wydawać. Czyż wątek miłości wysoko postawionego mężczyzny do „nieodpowiedniej”, zdaniem niektórych, kobiety nie pojawiał się już kilka razy – poczynając od bajki o Kopciuszku (wyjątkowo z happy-endem, wszakże to bajka), poprzez Damę Kameliową vel Traviatę, naszą rodzimą Trędowatą a na nieśmiertelnym Love Story kończąc?
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Gdyby przedstawić te historie w ten schematyczny sposób, przyznasz, że to banał. Ale może własnie dlatego, że wszystkie one mówią o miłości, miłości wbrew zasadom i konwenansom, miłości silniejszej niż sprzeciw rodziny czy społeczeństwa, a jednak miłosci tragicznej, dlatego do nich wracamy i choć mówimy głośno „banał”, „kicz”, „romansidło”, to przecież czytamy je i oglądamy tak chętnie, a niektórzy (a może raczej niektóre) z nas nie mogą powstrzymać łez. Bo chyba wszyscy marzymy o wielkiej, niezważającej na przeszkody miłości...
Z pewnością fakt, że historia jest oparta na faktach, dodaje jej uroku w oczach czytelników... Z resztą i Verdiego również ta historia poruszyła do tego stopnia, że skomponował jedną z najpiękniejszych oper wszechczasów, między innymi dlatego, że w tym czasie związał się z kobietą, powiedzmy, o nie najlepszej reputacji, związek ten także nie był akceptowany przez niektórych, ale w przeciwieństwie do bohaterów powieści i opery żyli dlugo i szczęśliwie.
Przykłady z literatury i filmu pewnie można by mnożyć. Żeby zakończyć jakimś jednak pozytywnym przykładem muszę jeszcze wspomnieć o zakończonej szczęsliwie historii Leszka i Marysi ze Znachora... i tak pięknie zagranej w ekranizacji! Tak, tak, tu też szlocham przy scenie z różami, choć przecież to kicz nad kiczami ;)
Użytkownik: krasnal 03.01.2012 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja wcale nie napisał... | Annvina
Ja też zwykle szlocham. Przy "Love story" to już w ogóle...:)

A wiesz, audiobookowo czyta "Damę kameliową" sam Ordynat Michorowski:)
Użytkownik: Annvina 05.01.2012 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też zwykle szlocham. P... | krasnal
Och, zaraz zacznę poszukiwania owego audiobooka!!!
Użytkownik: margines 05.01.2012 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, zaraz zacznę poszuki... | Annvina
Słuchałem tego przecież... a dopiero krasnal otworzyła mi na to oczy!
O, zgrozo!
Nie dziwne, że słuchało mi się tak genialnie:)!
Bezapelacyjnie polecam ci:)! Książkę w formie drukowanej, ale też mówioną - właśnie ze względu na postać i głos lektora oraz sposób narracji.
Użytkownik: Czajka 03.01.2012 05:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja wcale nie napisał... | Annvina
Omatko, ja co roku szlocham. Szlocham już od momentu, kiedy on rusza sprzed pałacu. Cudownie zagrany jest ten Znachor i w tej scenie z różami też. :)
No i nie zgadzam się z określeniem banał i kicz w stosunku do fabuły. Bo w sumie większość znakomitą fabuł można sprowadzić do banalnego schematu począwszy od Anny Kareniny, na Romeo i Julii kończąc. Problem w tym, co pisarz zrobi z tym banalnym wątkiem. I co reżyser czy aktorzy.
Użytkownik: Annvina 05.01.2012 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, ja co roku szloch... | Czajka
Otóż to! "w sumie większość znakomitą fabuł można sprowadzić do banalnego schematu (...) w tym, co pisarz zrobi z tym banalnym wątkiem" Pewnie dlatego szlochamy przy Znachorze, Love Story i Traviacie, a przy harlequinach nie ;) Choć może nie powinnam się wypowiadać, w końcu przebrnęłam przez tylko jeden harlequin ;)
Użytkownik: brzytwa_ockhama 18.12.2011 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu czytałam ... | Annvina
Ciekawe. Mnie z kolei zmierziła ta powieść, wydała się nieznośnie stereotypowa i krzywdząca dla kobiet. Armand, który jest totalnie niedojrzały i egzaltowny, który wyzywa w pewnej chwili Małgorzate od dziwek (sic!). Całe potępienie, które spada tylko i wylącznie na kobiete z okazji uprawiania tego procederu, a mezczyzna pozwolic na wszystko, byle w pewnych granicach- jesli jest dżentelmenem. Totalne zniewolenie kobiety, dulszczyzna kapiaca z kazdej z kart ksiazki. Armand, który byc może (a właściwie: z pewnoscia) mial czułe serce, nie miał rozumu, ani, co najważniejsze: moralności. Tej prwdziwej, a nie tej uznawanej przez zakłamane społeczenstwo.
Użytkownik: krasnal 03.01.2012 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu czytałam ... | Annvina
O, to Traviata jest na podstawie "Damy kameliowej"? No to "Dama kameliowa" ląduje na liście audiobooków do szybkiego przesłuchania:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: