Dodany: 28.05.2007 18:40|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Polska anarchia
Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)

1 osoba poleca ten tekst.

Przestroga zza grobu


Nieznaną dotąd książkę Jasienicy wypatrzyłam w biblioteczce pewnej młodej osoby - zupełnie niezainteresowanej naukami humanistycznymi i niemającej pojęcia, w jaki sposób ta pozycja znalazła się między literaturą z zakresu chemii i biologii - która zgodziła się pożyczyć mi ją na czas nieokreślony, aż zgłosi się ktoś posiadający do niej tytuł własności.

Rzecz okazała się zbiorem esejów historycznych powstałych w latach 60. i – z wyjątkiem jednego – opublikowanych już po śmierci pisarza. Motywem ich stworzenia była tocząca się podówczas na łamach „Przeglądu Kulturalnego” debata na temat wymienionego w tytule zjawiska, którego istnienie jest w świadomości większości rodaków faktem niepodlegającym dyskusji. Jasienica też go zresztą nie kwestionuje, ale – tu między wierszami, a ówdzie całkiem wprost – powtarza: przestańmyż przekonywać siebie i cały świat, że powszechne rozprzężenie i niechęć do działania na rzecz wspólnego dobra leżą w naszej naturze i nic na to poradzić się nie da, że Polak obdarzony wolnością zawsze będzie szedł na żywioł, wrzeszcząc „Veto!” na wszystko, co zechce kolidować z jego osobistym interesem! Przestańmy, bo to nieprawda – to nie czysto sarmackie geny czynią z nas warchołów i orędowników prywaty, ale określona sytuacja historyczno-polityczna. Tak samo, a bodaj czy nie bardziej, potrafili bruździć państwowemu interesowi obywatele Rzeczypospolitej, w których żyłach płynęła czysta krew litewska czy ruska – a tak oni, jak i rodowici mazowszanie czy wielkopolanie dawali przykłady zgodności i karności, znalazłszy się pod wpływem roztropnej i charyzmatycznej władzy.

Bo naród, jak ryba, psuje się od głowy – tę odwieczną prawdę, ujętą w nieco wytworniejsze słowa i zilustrowaną galerią wymownych przykładów, przypomina Jasienica w kilku tekstach, nieodstających stylem ani poziomem od jego doskonałego cyklu zawierającego całościową panoramę dziejów Polski. Odwagi musiało wymagać postawienie takiej tezy, gdy ster rządów dzierżyli ludzie przekonani o posiadaniu monopolu na prawdę (także historyczną!) i jedynej recepty na szczęście powszechne; o szczególną lotność umysłu trudno ich posądzać, ale mieli odpowiednich doradców, toteż po ukazaniu się tytułowego artykułu cała reszta musiała czekać na publikację ćwierć wieku...

Po kolejnych dwóch dekadach, w Polsce całkowicie wolnej i demokratycznej, której nastania autor nie doczekał, całość jego wywodów okazuje się nadal przerażająco aktualna. Zwłaszcza to sarkastyczne podsumowanie: „(...) nieprawdą jest, że wódka szczególnie szkodzi Polakom; prawdą jest natomiast, że śmiertelną truciznę dla naszej nacji zawiera woda sodowa. (...) nieprawdą jest, że Polacy nie umieją korzystać z wolności, prawdą jest natomiast, że wielu Polaków lubi nadużywać władzy”[1]. Zwłaszcza wspomnienie o zjawisku zaliczonym przez autora „do sił, które układły Polskę w grobie” i pozbawiły „niezłego miejsca na rynku kulturalnym Europy”[2], a uważanym przezeń za bezpowrotnie minione – kontrreformacji, która „chciała Rzeczypospolitej TYLKO DLA KATOLIKÓW (pisownia oryginału – przyp. rec.)”[3], „zdobyła rząd dusz i odpowiednio nakierowane umysły (...) tłumu o mózgach nastrojonych na jeden i ten sam ton, urobionych na jedno kopyto. Ludzi, których oduczono czcić swobodę myśli twórczej”[4]. Tych słów nie napisał żaden libertyn, heretyk, odszczepieniec gardzący chrześcijaństwem; napisał je człowiek, któremu nade wszystko droga była ojczyzna – do tego stopnia, że miast wzorem wielu innych szukać bezpiecznego azylu za granicą i tam zbierać laury za krzewienie nowoczesnej myśli historycznej, wolał pozostać tutaj, szpiegowany, szykanowany, zastraszany. I może dlatego tym bardziej warto zastanowić się dziś nad tymi słowami zza grobu...

Dla uniknięcia rozczarowania, którego możemy doznać, czytając po kolei wszystkie eseje zamieszczone w części głównej i w aneksie, i stwierdzając, że obszerne fragmenty tekstu tych pierwszych powtarzają się w tych drugich (a właściwie odwrotnie, bo taka była kolejność chronologiczna ich pisania), lekturę należy zacząć od posłowia, wyjaśniającego genezę powstania książki i przyczyny takiego, a nie innego, układu treści. To nie autoplagiat, to skutek decyzji redaktora wydania o włączeniu w aneks pierwszych wersji poszerzonych i przerobionych później artykułów. Jeśli to wiemy, całość czyta się zupełnie inaczej.



_ _ _

[1] Paweł Jasienica, „Polska anarchia”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 138.
[2] Tamże, s. 92.
[3] Tamże.
[4] Tamże, s. 122-123.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10374
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Vemona 28.05.2007 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieznaną dotąd książkę Ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jak zwykle rewelacyjna recenzja, wszystkie Twoje są wspaniałe i doskonale przekazujące mnóstwo ważnych informacji o omawianej książce. Z wielką przyjemnością przeczytam ten zbiór, a co do podkreślonej przez Ciebie myśli, cóż, może powinien o tym pomyśleć ktoś wyżej postawiony, a jeszcze nie zatruty wodą sodową?? :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2007 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak zwykle rewelacyjna re... | Vemona
A myślisz, że jest taki? Albo inaczej: że jest taki wśród ludzi, którzy w naszym kraju mają wpływ na cokolwiek? Właśnie wróciłam z kilkudniowego urlopu, odebrałam z kioskowej teczki gazety i powiem szczerze, że jestem lekko załamana...
Użytkownik: Vemona 04.06.2007 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A myślisz, że jest taki? ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Obawiam się, że takiego nie ma. Niestety, wszystkie publiczne wypowiedzi i wszystkie bieżące wydarzenia wskazują na to dobitnie - moim zdaniem nie ma u władzy ani jednego człowieka, który jeszcze myślałby jak szary człowiek. Nie ma takiego, którego sodowa nie zatruła - i szczerze mówiąc, mocno mnie to przeraża.
Chciałabym, żeby znalazł się ktoś, kto potrafi tego uniknąć... I szczerze Ci powiem, że zaczynam unikać gazet i programów publicystycznych, bo są niebywale przygnębiające.
Użytkownik: Lykos 29.05.2007 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieznaną dotąd książkę Ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękując dot59 za - jak zwykle - bardzo ciekawą i piękną recenzję, chciałbym i ja dorzucić 3 grosze na temat książki Jasienicy. A że moja starcza pamięć nie pozwala mi na pełną swobodę wypowiedzi na temat lektury sprzed kilku miesięcy, posłużę się autocytatem z listu do Czajki z grudnia ubiegłego roku (mam nadzieję, że mi wybaczy, że zdradzam, iż zdarza się nam czasem pisać do siebie - niestety stanowczo za rzadko zresztą):

"Czytam teraz "Polską anarchię" Jasienicy. Mistrz Paweł udowadnia, że nasi magnaci uprawiali anarchię w dawkach bardzo zbliżonych do normy europejskiej, jeżeli jednak u nas okazywało się to bardziej szkodliwe niż gdzie indziej, to dlatego, że słaba była władza centralna. Wini za to Zygmunta Augusta, który według niego mógł przygotować stosowne regulacje prawne. Władza elekcyjna z artykułami henrykowskimi i pactami conventami zaprzysięganymi przez kolejnych monarchów (często to był mechanizm, jakbyśmy w dzisiejszym kapitaliźmie powiedzieli, przetargu - kto się kontentował mniejszą władzą, miał większe szanse obioru). Nieufność braci szlachty miała jedną z ważniejszych przyczyn w nieudanym eksperymencie z Henrykiem Walezym. Wiele fragmentów ilustrujących anarchię w Polsce oraz - zwłaszcza - komentarzy można by odnieść do sytuacji w Polsce po 1989 roku. A było to pisane przed rokiem 1970, kiedy Jasienica umarł, a wydane po raz pierwszy w roku 1988 (nawiasem mówiąc - copyright by Zofia Beynar i Ewa Beynar-Czeczot - podaję w nawiązaniu do aktualnego procesu)."

Na marginesie - dla ludzi o pamięci jeszcze gorszej od mojej - Ewa Beynar-Czeczot, córka Pawła Jasienicy, wygrała proces; w jego wyniku pozbawiono praw do spuścizny po pisarzu Zofię Beynar, drugą żonę pisarza, gdyż okazało się, że bardzo drobiazgowo i z dużym zapałem donosiła SB na swego męża, a nawet można domniemywać, że została żoną Jasienicy na rozkaz bezpieki.

Dodam jeszcze, że przykłady ilustrujące anarchię w Rzeczypospolitej są bardzo smakowite, choć też - równie przygnębiające. Zwłaszcza opowieść o wszechwładzy Sapiehów w Wielkim Księstwie na przełomie XVII i XVIII wieku i co niedobrego z tego wynikło. Zresztą wszystko jest szalenie interesujące, jak zwykle u Jasienicy. To koniecznie trzeba przeczytać! Książeczka jest krótka ale bardzo pouczająca. I napisana bardzo ładnie - logicznie, ciekawie, z dużym materiałem historycznym i pięknym językiem.
Użytkownik: Vemona 29.05.2007 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękując dot59 za - jak ... | Lykos
Bardzo Ci dziękuję za dodatkową zachętę, napewno z wielkim zainteresowaniem przeczytam tę pozycję. Interesuje mnie historia, a szczególnie takie "niepodręcznikowe" na nią spojrzenie. I często martwi mnie, jak mało nauk wyciągamy z przeszłości, szkoda, że nie potrafimy się uczyć na błędach przodków.
Użytkownik: Gusia_78 29.05.2007 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieznaną dotąd książkę Ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot. wspaniała recenzja, jak zwykle zresztą :-)
Bardzo się cieszę, że Pani Ewa Beynar wygrała proces, sprawiedliwości stało się zadość. Jak miło było zobaczyć na mieście billboardy "Paweł Jasienica – powrót".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: