Kolejna 10-tka...
Tym razem założenie było takie, żeby wybrać 10 pisarzy z którymi chętnie poszłabym na kawę - 5 żyjących i 5 wymagających... wskrzeszenia.
I chyba nawet trudniejsza niż ta z poprzedniego tygodnia. O ile z piątką przebywającą już na lepszym ze światów wielkiego problemu nie było (przepraszam tylko duchy Sienkiewicza i Maya...) o tyle z piątką "żywą" miałam sporo kłopotu. W końcu spośród wielu osób wybrałam te z którymi byłoby chyba najtrudniej się spotkać - głównie z powodu bariery geograficzno-językowej. Poza zestawieniem znalazły się osoby, które bardzo sobie cenię, ale z którymi udało mi się już (przynajmniej wirtualnie) porozmawiać - Katarzyna Michalak, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Maciej Grabowski i Mariusz Szczygieł.
Ale dosyć tego wstępu. Oto osoby z którymi chętnie wypiłabym kawę, herbatę, sok, lampkę dobrego wina a nawet wodę z kałuży jeśli literat miałby taką akurat gastronomiczną zachciankę;)
Kolejność alfabetyczna.
Archer Jeffrey (ur. 1940) - wiele już lat temu obejrzałam film "Kane i Abel" ze wspaniałymi rolami Petera Straussa i Sama Neilla. Kiedy dowiedziałam się, że jest to ekranizacja powieści pod tym samym tytułem szybciutko wypożyczyłam rzeczoną książkę z biblioteki i zauroczył mnie styl pisania sir Jeffreya. Mam w domu większość jego książek i często do nich wracam.
Przy herbacie (nie wyobrażam sobie brytyjskiego arystokraty z kawą) porozmawialibyśmy między innymi o polskich akcentach w twórczości Archera oraz o tym skąd czerpie pomysły do swoich powieści.
Austen Jane - podobnie jak w przypadku Jeffreya Archera pierwsze spotkanie z Jane Austen było filmowe - wiele osób pamięta zapewne Colina Firtha jako pana Darcy'ego w ekranizacji "Dumy i uprzedzenia". Mam w domu wszystkie książki tej autorki i też co jakiś czas po nie sięgam.
Przy herbacie porozmawiałybyśmy pewnie o życiu, miłości, przyjaźni... Takie tam babskie ploty...
Cejrowski Wojciech - przyznaję, przez baaardzo długi czas uważałam, że to oszołom, ksenofob i ogólnie nieciekawy typ. Kiedy zmieniłam zdanie? Kiedy przez przypadek wzięłam w ręce jego "Rio Anaconda". Niesamowita lektura, podobnie jak "Gringo wśród dzikich plemion". Pisze o swoich podróżach tak, że czytelnik po prostu widzi to o czym czyta. A jakie cudowne zdjęcia robi...
Ulubionym napojem pana WC jest yerba mate, więc przy czareczce tego napoju porozmawialibyśmy (no raczej to chyba monolog by był a ja bym słuchała z otwartą buzią) o podróżach, dzikich plemionach oraz o muzyce country - wszak Wojciech Cejrowski jest jednym z twórców pikniku w Mrągowie.
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena) - przedstawiać nikomu nie trzeba - pierwsza dama polskiego kryminału. Widziałam kilka wywiadów z panią Joanną - gejzer energii, niesamowite poczucie humoru, dystans do swojej sławnej, było nie było, osoby. Jakoś nie wyobrażam sobie narzucania pani Joannie tematów do dyskusji - pogadałybyśmy przy kawie i w kłębach papierosowego dymu (mam nadzieję, że udałoby się spotkać gdzieś na powietrzu) o tym o czym Chmielewska miałaby ochotę dyskutować...
Cussler Clive - zastanawiałam się, którego z autorów powieści sensacyjnych wybrać - Clancy'ego czy Cusslera - padło na tego ostatniego. Pisarz prowadził i nadal prowadzi bardzo ciekawe życie, założył Narodową Agencję Badań Podwodnych i Morskich (NUMA) której pracownikiem jest jego najpopularniejszy bohater - Dirk Pitt.
Bardzo chętnie posłuchałabym opowieści o działalności tej agencji, o wyprawach poszukiwawczych na dna mórz i oceanów oraz o podróżach autora do różnych zakątków świata. Ale i o planach pisarskich na najbliższy czas chętnie bym porozmawiała nad filiżanką aromatycznej kawy...
Gałczyński Konstanty Ildefons - jedyny poeta w tym zestawie, chociaż sporo poezji czytuję - głównie okres międzywojenny, ale i bardziej współczesną też. Gałczyńskiego kocham za jego poematy, pieśni, humorystyczne wierszyki, "Zieloną Gęś" - generalnie za wszystko. To chyba najbardziej krakowski z naszych poetów a to miasto moje ulubione (poza okresem wakacyjnym) więc Kraków jako temat rozmowy byłby idealny.
A przy kieliszeczku czegoś mocniejszego pewnie zrobilibyśmy psychoanalizę Hermenegildy Kociubińskiej;)
Makuszyński Kornel - to jeden z pisarzy mojego dzieciństwa. Przeczytałam większość jego książek, sporo mam w domu. Uwielbiam jego styl i poczucie humoru. Przyznam, że jeżeli zdarzy mi się być w Zakopanym to staram się wygospodarować czas i odwiedzić grób Makuszyńskiego na Pęksowym Brzysku i zapalić świeczkę jednemu z moich ulubionych autorów.
A porozmawiać chciałabym z nim o okresie XX-lecia międzywojennego, o ludziach których znał, z którymi się przyjaźnił a ja znam z tomików wierszy, powieści, obrazów i muzyki. Witkacy, Szymanowski, Tuwim, Pawlikowska i Samozwaniec to tylko niektórzy z artystów o których chętnie bym sobie z panem Kornelem poplotkowała.
Montgomery Lucy Maud - nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu autorki książek o Ani z Zielonego Wzgórza, Emilce ze Srebrnego Nowiu, Jance ze Wzgórza Latarni, Joannie z Błękitnego Zamku i wielu jeszcze innych dziewczętach, których przygodami zaczytywałam się jako dziecko, nastolatka i dorosła kobieta. Ten niepowtarzalny urok, bliskie sercu bohaterki, wzruszające ale i pełne humoru sceny - nie da się porównać chyba z niczym opowieści snutych przez tę kanadyjską nauczycielkę i żonę pastora.
I myślę, że na temat tych ciągle chętnie czytanych książek byśmy sobie pogawędziły nad herbatką i biszkoptami według przepisu Ani Shirley (ale bez dodatku kropli walerianowych).
Pratchett Terry - ten akurat pisarz to takie moje prywatne odkrycie ostatnich tygodni. Wiem, że zaraz mnie pewnie zakrzyczycie, że jak to nie znam jednego z najsłynniejszych autorów ostatnich lat i gdzie ja się chowałam, itp.
Przyznaję się - do zeszłego roku nie miałam nawet bladego pojęcia o jego istnieniu... dopiero po rejestracji na Biblionetce okazało się, że to wręcz kultowa postać jest. Przeczytałam dopiero jedną książkę "Kolor magii" i mam "Blask fantastyczny" na ebooku - ale już widzę, że to będzie przyjaźń na długie lata...
O czym byśmy rozmawiali? biorąc pod uwagę wyobraźnię tego pana to pewnie tematów by nam nie zabrakło, gorzej z czasem;)
Tischner Józef - siostra mojej mamy mieszka w Nowym Targu i tak się złożyło, że jej syn a mój kuzyn znał księdza Tischnera osobiście. Zazdrościłam mu tej znajomości jak chyba niczego na świecie. Uważam, że był to jeden z najmądrzejszych ludzi ostatnich lat. Erudyta, który potrafił w prosty sposób wyjaśniać skomplikowane problemy religijne i filozoficzne a przy tym niesamowicie ciepły i przyjazny człowiek.
Z księdzem Tischnerem pewnie i o mądrych rzeczach by się pogwarzyło ale również o górach, dolinach i całej tatrzańskiej przyrodzie. O ludziach, rzeczach, pojęciach... O życiu po prostu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.