Dodany: 19.04.2007 17:04|Autor: adrianna

Czytatnik: ***

niedoszła kartka z pamiętnika


Siedzę w pokoju i patrzę przez okno. Ulica. Wąska, szara, ubita żwirem. Kamienno - piaskowa droga prowadząca do mojego domu. Droga, którą mnie tu przywieziono ze szpitala. Droga, po której przechodziłam milion razy. Droga, po którę przejdę kiedyś ostatni raz. Przejdę i nie wrócę.
Rzeczka. Most. Słupy energetyczne. Śmieci. Lampy uliczne. Lipy przydrożne. Skrzynki pocztowe. Wszechobecna zieleń i wszechobecna nuda.
Opustoszały dom pani R. - dobrej, bezdzietnej staruszki, aktualnie mieszkanki domu spokojnej starości. Aktualnie. Kolejny mylący wyraz. Kolejny, którego używam do końca nie rozumiejąc.
A jeśli nie chcę rozumieć?

Ja i te moje trzaski (tak ostatnio podsumował mnie kolega). Moja porypana osobowość. Normalna na pozór psychika, albo psychika normalna bez pozoru (definicja normalności jest mi obca). Zagubiona na jasno wytyczonej ścieżce. Zgubiona ze świadomością, że wszystko zależy ode mnie.

chyba za dużo czytam.


PS. jeśli wytrwałaś/eś do tego momentu - dziękuję. Jedną z tych rzeczy, które mnie przerażają jest obojętność. Cieszę się, że Wy, Biblionetkowicze, tacy nie jesteście.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2720
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 19.04.2007 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedzę w pokoju i patrzę ... | adrianna
Podoba mi się ten kawałek.
Gdyby nie tacy "z trzaskami", "normalni na pozór albo bez pozoru" - ileż wspaniałej literatury by nie powstało! Proust, Woolf, Plath - pierwsze trzy nazwiska, które mi przyszły na myśl (nie bez kozery, bo aktualnie jestem na rozdrożu: czy zrobić przerwę między 5 a 6 tomem "W poszukiwaniu straconego czasu" i rzucić się na dzienniki Woolf, czy też wytrwać przy Prouście, a Woolf zostawić na majowy długi weekend - podczas którego i tak pracuję, ale "na pół gwizdka").
Nie czytasz za dużo. Nie można czytać za dużo. Można czytać, i czytać, i czytać, i wciąż cierpieć na niedosyt czytania, wciąż szukać tych książek, w których znajdziemy pokrzepienie, albo potwierdzenie naszych myśli, albo drzwi do kawałka świata, który z jakiejś przyczyny dotąd był dla nas niedostępny. Tylko obojętni i na wskroś normalni myślą, że za dużo czytamy.
Użytkownik: Ina2 19.04.2007 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Podoba mi się ten kawałek... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja przeczytałam gdzieś, że świat składa się z nienormalnych i tych co jeszcze nie zostali przebadani...
Użytkownik: adrianna 19.04.2007 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Podoba mi się ten kawałek... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zapewne jest tak jak mówisz: "Nie można czytać za dużo".
Tylko czasem mam wątpliwości - czy czytając nie zagmatwam się w tym wszystkim za bardzo, czy uda mi się zachować zdrowe zmysły, umysł i duszę. Czy uda mi się znaleść jakiś sens, ład czy porządek.
Każda książka to kolejna część mozaiki. Mozaiki, która tworzy moje spojrzenie na świat. Mozaiki, która jak na razie jest chaotyczno artystycznym bezsensem lub nie mniej artystycznym jasnym dekalogiem.
Użytkownik: aborygen 03.06.2008 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapewne jest tak jak mówi... | adrianna
Nieprawda. Każda kolejna książka zrzuca tylko trochę ciemnego śniegu z twoich oczu. Niczego nie tworzy. Rzuca światło, a to róznica.


Są rzeczy do których dojść można tylko upijając się, słuchając głośno muzyki, dyskutując nad świtem, czytając wiersze, lub przerzucając następne strony książki. Tworzą się wtedy "bąble" czasu, w których wszystko się stapia nareszcie w całość. Wstajesz i mówisz: ja tu jestem. Tu- i nie chcę być gdzie indziej, szkoda że nie piszę tego do Ciebie, ale w sumie co za różnica. Człowiek to człowiek, sztuka to sztuka.
Użytkownik: misiak297 19.04.2007 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedzę w pokoju i patrzę ... | adrianna
Twój krótki tekst zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Bardzo ciekawe przemyślenia. Gratuluję!
Użytkownik: adrianna 19.04.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój krótki tekst zrobił ... | misiak297
Dziękuję, choć nie wiem czy jest czego gratulować. Te "bardzo ciekawe przmyślenia" kiedyś mnie zabiją.
Chylę czoło przed Twoim intelektem i serdecznie pozdrawiam.
Użytkownik: misiak297 20.04.2007 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, choć nie wiem c... | adrianna
Adrianno, wychodzę z założenia, że właśnie na te "zabijające" myśli pamiętniki i inne notatniki są najlepszym upustem. Jeśli wylejesz je z siebie to już połowa sukcesu i mniejsza siła oddziaływania!:)
Użytkownik: adrianna 20.04.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Adrianno, wychodzę z zało... | misiak297
Tak. Choć w praktyce bywa z tym różnie: czasem jest jeszcze gorzej niż było przed pisaniem.
Ostatnio obrałam sobie pewien cel - zacznę regularnie prowadzić pamiętnik. Zła jestem na siebie, że do tej pory tego nie robiłam; otacza mnie społeczeństwo, które uparcie twierdzi, że powinnam. I czuję, że ma rację.
A czy Ty, Misiaku, prowadzisz pamiętnik?
Użytkownik: misiak297 20.04.2007 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Choć w praktyce bywa... | adrianna
Śmieszna sprawa, bo właśnie czytałem Twojego posta i jestem w trakcie uzupełniania dzisiejszego zapisu. O tak, pamiętniki prowadzę od lat (choć i przerwy się zdarzały paromiesięczne jak byłem młodszy, ale rzadko). Zacząłem gdzieś na początku gimnazjum, a teraz jestem na studiach i właśnie kończę swój dwunasty zeszyt. To naprawdę świetna sprawa. Nie dość, że kształtujesz sobie pióro, jeszcze możesz wylać wszystko co w Tobie siedzi (wiem, wiem, czasami jest jeszcze gorzej, jak mimo wszystko nie umiesz dojść ze sobą do ładu - skąd ja to znam!). No i wspomnienia po tym są...
Gorąco zachęcam Cię do prowadzenia pamiętników! To naprawdę się opłaca!
Użytkownik: adrianna 20.04.2007 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmieszna sprawa, bo właśn... | misiak297
Przy takich argumentach nienotowanie myśli byłoby grzechem.
Najwyższa pora wziąść się za siebie. Uporządkować chaos myślowy. Znaleść piętnaście
minut i przeznaczyć je na pisanie.
Czasem w moich starych podręcznikach czy zeszytach znajduję kartki z moimi zapiskami. Pół stony, kilka zdań pisane na nudnej matmie czy fizyce. Czułam się wtedy wolna. I chyba dlatego też muszę wrócić do tamtych rytuałów. I wrócę.
Pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: