Dodany: 09.07.2011 22:01|Autor: agatatera

Książka: Świadek
Mitrofanow Ilja

2 osoby polecają ten tekst.

Konanie Besarabii


Mała miejscowość na środku niczego - Kotłowina nad Dunajem. Rzeka, z drugiej strony tereny podmokłe, miedzy nimi skupisko domów. W jednym z nich mieszka Fiodor Pietrowicz Pokora, fryzjer, golarz. Człowiek prosty, roztropny, obdarzony darem obserwacji i poczuciem honoru. I to właśnie on relacjonować nam będzie wielkie zderzenie życia z ideologią.

Fiodora poznajemy w momencie, kiedy do Kotłowiny przyjeżdża pierwszy oficer, który oznajmia wszystkim, że od teraz są pod troskliwą opieką Mateczki Rosji, a właściwie ZSRR. Od tej chwili nastaną nowe porządki...

Mieszkańcy podchodzą do tego sceptycznie, obserwują z daleka, pomrukują pod nosem. Nowy naczelnik miasta - Paweł Pietrowicz jest wielkim zwolennikiem systemu, ciągle wprowadza zmiany, chce zadowolić władze jak tylko się da, nie licząc się z dobrem mieszkańców.

To wszystko przechodzi bez większego echa aż do momentu, w którym do Kotłowiny i okolic niepostrzeżenie wkrada się głód. Na początku prawie niezauważalny, nagle wybucha. Ludzie zaczynają wyprzedawać wszystko, co się da, żebrać o kawałek chleba, oszukiwać, kraść, zjadać trawę i korę. Zaczynają umierać chorzy, słabi, dzieci. Zima jest ciężka, szanse na przeżycie daje tylko transport chleba przysłany przez władze. Czekają na niego długo, a gdy wreszcie się zjawia, staje się pretekstem do porzucenia człowieczeństwa, walki o życie, tragedii całego miasteczka.

Fiodor wraz ze swoją rodziną oczywiście cierpi tak samo jak reszta mieszkańców. Jednak duma i honor nie pozwalają mu kraść, żebrać, więc - jak to on mówi - zjada wodę z Dunaju i popija wodą. Wszystko oddaje dzieciom. Jednak i to nie uchroni go od tragedii...

"Świadek" to książeczka skromna objętościowo, lecz tak pełna treści, jak rzadko która. Opowieść na początku zabawna, lekka, wręcz jakby naiwna satyra na system, niespostrzeżenie zamienia się w opowieść gorzką, pełną cierpienia, bólu, opowiadającą o tragediach.

Dodatkowa wartość tej książki to fakt, że opowiada o miejscu, które już nie istnieje. Kotłowina leży w Besarabii, krainie historycznej położonej we Wschodniej Europie, między Dniestrem a Prutem, będącej obecnie częścią Mołdawii i Ukrainy. Krainie, w której ludziom żyło się może nie najłatwiej, jednak kochali swoją małą ojczyznę, która nagle została im odebrana przez Związek Radziecki. A na dodatek władze plądrują ją i zużywają wszystko, co tylko można, nie myśląc o jej mieszkańcach.

"Świadek" to opowieść o tragediach pojedynczych ludzi, społeczności, całego regionu. O zderzeniu radzieckiego molocha z małym regionem i jego mieszkańcami. Jednak nie jest to książka, którą czytałoby się z trudem (przynajmniej przez większość czasu). Styl, jakim operuje autor jest lekki, ale oddaje ciężar wydarzeń. Do tego język! Barwny, pełen wtrętów z języków, które mieszały się w Besarabii - ukraińskiego, mołdawskiego, rumuńskiego, żydowskiego, rosyjskiego... Początkowo, czytając o zderzeniu rzeczywistości z napuszonymi zasadami, które nowe władze próbują wprowadzać, czujemy się jak w powieści absurdu. Jednakże z czasem ton się zmienia, przemyślenia i nastrój również.

Ilja Mitrofanow stworzył powieść, którą zdecydowanie warto poznać, warto chociażby ze względu na zwykłe ludzkie poznanie świata, w którym jeszcze wzlędnie niedawno żyły tysiące, miliony osób. Świata trudnego, często wręcz przerażającego.

Muszę też wspomnieć kilka słów o wydaniu (wydawnictwo Claroscuro, 2011): okładka imitująca stary, poplamiony zeszt, a w środku piękna "odręczna" czcionka, tekst prowadzony wzdłuż linijek, jak w prawdziwym zeszycie. Świetna robota!


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu.]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2084
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: tynulec 30.07.2015 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mała miejscowość na środk... | agatatera
Zgadzam się, świetnie wydana książeczka, bo to przecież niewielkich rozmiarów dzieło.

Tłumacz, Aleksander Horodecki, napisał tak: "Pracując nad przekładem "Świadka" miałem nieustające i dobitne wrażenie obcowania z wielką literaturą. Podobnych wrażeń życzę Czytelnikom polskiej edycji."
Właśnie tak mi się to czytało, jak wielką literaturę w niewielkiej formie. Warto sięgnąć.
Użytkownik: Checkpoint 30.07.2015 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mała miejscowość na środk... | agatatera
I ksiazka laduje w schowku. Dobra recenzja. Dziwie sie tylko dlaczego tak malo osob ja przeczytalo.
:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: