Dodany: 26.06.2011 20:56|Autor: kassweed
Co by tu na lato....?
Dobre pytanie... Na większość w ogóle zadanych mi pytań odpowiadam "To zależy". Teraz również... Co na lato? To zależy!
Jeśli będzie piękna słoneczna pogoda, a ja będę miała fundusze na zakup książek, to pewnie Katarzyna Michalak, bo czemu nie? Książki łatwe w odbiorze, które się szybko i przyjemnie czyta.
Jeśli będzie ładna pogoda, a mój portfel wciąż będzie świecić pustkami, to... LITERATURA DZIECIĘCA znaleziona gdzieś na domowych półkach, a wśród niej: "Dzieci Pana Astronoma" (Chotomskiej, wspomnienia z zerówki), "Widmo z Głogowego Wzgórza" (Fentona), "Rozalka Olaboga"(Kamińskiej), "Bez rodziny" (Molota, choć jest dłuuuga, a ja nie lubie długich książek...), czy w końcu "Pasażer na gapę z pokładu 'Ulissesa'" (Matute, akutorki, która ma urodziny tego samego dnia co ja!). Albo może nie literatura dziecięca, może coś o miłości... albo coś co doskonale znam ("Syzyfowe prace")... albo coś czego w ogóle nie znam, a leży na półce od roku "Wyznania gejszy" (Goldena), "Impreza u Ralph'a" (Jewell), "Gagatek" (Nodora Dumbadze)... albo jakieś opowiadania "Mezalianse... Mezalianse..." (zbiór, gdzie są teksty m.in. Sienkiewicza, Orzeszkowej czy Żeromskiego)...
A jak będzie brzydko i deszcz będzie walił w mój parapet, i będzie burza, i będzie ciemno i strasznie!: jakiś kryminał... np. "Śmierć utalentowanego szewca". Albo włożę kalosze i popędzę pod parasolem do biblioteki po coś Kinga albo Mankella...
A jak będzie nijak, ni na słońce, ni na deszcz, ni zimno ni ciepło... ZALEGŁE LEKTURY!
Oby mi tylko wakacji starczyło. ;]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.