Dodany: 02.06.2011 09:02|Autor: Annvina

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Uwożąc Marylka w dal... czyli kontrkonkurs pojazdowy.


1. Wymaga to nie lada kunsztu, aby dowiedzieć się, gdzie staje autobus jadący z Ermenonville do Paryża. On ne salt jamais, bo czasem koło mostu, a czasem koło Tabacu. Postawiłem na Tabac i wygrałem. Jedziemy w noc.
Postój w Senlis. Na przystanku żołnierz i dziewczyna, objęci mocno, zatopieni w sobie, całują się. Kierowca chrząka. Następnie trąbi, wypuszcza smugę światła, a potem odwraca się i uśmiecha do pasażerów. W końcu rusza, ale bardzo wolno, tak aby żołnierz mógł się niezbyt brutalnie oderwać i na rogu wskoczyć do autobusu. Przez radio (albo z grającej szafy) żali się Edith Piaf (...)
Wyświetleń: 18276
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 64
Użytkownik: gosiaw 02.06.2011 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
To i ja się dorzucę z niezwykłym pojazdem:

2.

Nazajutrz przeprowadziłem rozmowę z kierownikiem wydziału Procyona i szefem zwiadów kosmicznych w jednej osobie, radcą Malingrautem.
- Już dziś chce pan lecieć? - powiedział. - Doskonale. Ale nie pańską rakietą, Iksie. To niemożliwe. W tych misjach używamy rakiet specjalnych.
- Po co? - spytałem. - Moja mi wystarczy.
- Nie wątpię o jej doskonałości - odparł - ale chodzi o kamuflaż. Poleci pan w rakiecie podobnej zewnętrznie do wszystkiego, tylko nie do rakiety. Będzie to - zobaczy pan zresztą sam. (...)
Za naciśnięciem książki w bibliotece część ściany otwarła się i wąskimi schodkami zszedłem, grzechocąc, na podwórze, gdzie stał ciężarowy helikopter. Władowano mię do środka, po czym maszyna uniosła się w powietrze. Po godzinie wylądowaliśmy na tajnym kosmodromie. Obok zwykłych rakiet stał na betonie okrągły jak wieża zbożowy spichlerz. (...)
Przez drzwi wszedłem do spichlerza. W środku okazał się najzwyklejszą rakietą. (...) Uruchomiłem reaktor, wystartowałem i wszedłem na kurs (...).
Użytkownik: Marylek 02.06.2011 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja się dorzucę z nie... | gosiaw
2.
Czy to Lem?
Użytkownik: gosiaw 02.06.2011 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Czy to Lem? | Marylek
Tak.

A pamiętasz rakietę napędzaną psami i kotami? :)

"Specjalnie na mój użytek zaprojektował pojazd napędzany psami i kotami (zamiast silnikiem). Jego bardziej zaawansowany model wyposażył w dodatkowego psa i kota biegu wstecznego. Oba pojazdy naturalnie pozostały w fazie „projektów na deskach kreślarskich”, natomiast miarą poświęcenia dla syna był napędzany korbką model kolejki na Kasprowy jego autorstwa, który kursował przez pewien czas pomiędzy stolikiem nocnym a regałem – po przekątnej gabinetu, niemal bezpośrednio nad biurkiem."

P.S. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby Lem nie pasował do jakiegoś konkursu. :)
Użytkownik: Marylek 03.06.2011 07:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. A pamiętasz rakie... | gosiaw
Ta 2. to Podróż jedenasta z "Dzienników gwiazdowych".
A powyższy cytat kojarzy mi się ze wspomnieniami Tomasza Lema o ojcu, konkretnie z "Awanturami na tle powszechnego ciążenia", ale nie mogę akurat sprawdzić u źródła. :)

Bo z Lemem jest jak z Pratchettem - o wszystkim pisał, do wszystkiego pasuje. :-)
Użytkownik: gosiaw 03.06.2011 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta 2. to Podróż jedenasta... | Marylek
Zgadza się. O napędzie rakietowym na psy i koty pisał Tomasz Lem w Awantury na tle powszechnego ciążenia (Lem Tomasz).
Nawiasem mówiąc książkę przeczytałam w dużej mierze dzięki Twojej recenzji. Wrzuciłam wtedy książkę do schowka i kiedyś dostałam w prezencie.
Użytkownik: benten 02.06.2011 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
To ja dam proste na rozgrzewkę:

3. X (otwierając drzwi)
Czy pani idzie może drogą przez park? W takim razie...
Y (bardzo wytwornie)
Ja? Piechotą? A gówno! (Sensacja) Za kogo mnie pan uważa? Ja tylko automobilem jeżdżę...
Użytkownik: Marylek 02.06.2011 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja dam proste na rozgr... | benten
3. Pigmalion (Shaw George Bernard).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.06.2011 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
I jeszcze kilka pojazdów, a w jednym nawet dwa naraz:

4.
Zanim B. zdążyli przyjrzeć się dokładnie ruchowi na stacji i pasażerom, sufit i ściany Stalowej Strzały uniosły się niespodziewanie w górę, natomiast cała dolna platforma, wraz z fotelami i pozostałą zawartością torpedy, ruszyła naprzód. Rozległy się dźwięki sygnałów, płyty rozsunęły się otwierając szeroki tunel, który wchłonął podróżników. Ale już po chwili platforma wynurzyła się na zewnątrz dworca. Posuwała się szybko po ulicy, która przedstawiała ciekawy widok. Wysoko nad jezdnią, na stalowych wiązaniach i łukach, wznosiły się domy P(...)ów, a na dole sunęło automatycznie osiem ruchomych chodników, każdy z inną szybkością. Chodniki wewnętrzne przeznaczone były dla ruchu pieszego, zewnętrzne, o wiele szersze, służyły dla pojazdów. (...). Ponieważ sąsiedni chodnik poruszał się z taką samą prawie szybkością, co platforma B(...)ów, mogli oni ze swoich foteli przyglądać się tubylcom.

5.
(...) w tym przedziale pali się pod sufitem lampa gazowa z trzema płomieniami i fioletową zasłoną.
Wygodne kanapy obite są oliwkowej barwy pluszem; przy oknie znajduje się mały stolik, na którym można by grać w szachy. W kącie stoi spluwaczka, na ścianie wisi lustro, a przy drzwiach widać guziczek dzwonka elektrycznego na służbę.
Niech mi wybaczą nasze drogi żelazne, ale o takim komforcie u nas jeszcze nie słychać. Choć ja osobiście dziękuję Bogu i za to, że już posiadamy przynajmniej wagony kurytarzowe.
(...) nasz pociąg cwałuje z szybkością 55 do 60 kilometrów na godzinę.
U nas, np. pociągi kolei Nadwiślańskiej pomykają 24 do 30 wiorst na godzinę i dzięki Bogu, że tak jest. Przy zdwojonej bowiem prędkości nie każdy członek pasażera dojechałby na miejsce.
Teraz zrozumiałem, dlaczego nie warto wyglądać przez okno jadąc pruskim „sznelcugiem" 55 do 60 kilometrów na godzinę... Mimo to nasz pociąg nie skacze, nie trzęsie, lecz toczy się łagodnie, jakby płynął.
Czy drogi tutejsze są gładsze aniżeli u nas? Czy inaczej są budowane wagony? Nic nie wiem, tylko czuję, że mi tu wygodnie i że pośpieszna jazda wcale mnie nie drażni.

6.
Dzwony miejskie oznajmiały godzinę oracion, gdy powóz podjeżdżał pod starą bramę stojącą na wprost portu jak bezkształtna bryła z kamieni i opadłych liści. Turkot kół pod akustycznym sklepieniem bramy został nagle przeszyty niezwykłym, przenikliwym gwizdem. D., siedzący na przedniej ławce powozu, widział, jak posuwający się drogą tłum ubrany w sombrera i rebozos obraca jednocześnie głowy, by popatrzyć na lokomotywę, która z wielką szybkością wytoczyła się spoza domostwa G. V. i znikła pozostawiając za sobą białą smugę dymu, jakby rozpływającą się w tym zdyszanym, histerycznie przewlekłym ryku maszyny. Brzmiało to jak triumfalna fanfara wojenna, a wszystko razem robiło wrażenie przelotnej wizji: rzekłbyś, widmo lokomotywy, przecinającej w poprzek wylot sklepionej bramy. Trwożnie rozkołysany tłum ludzi spieszących do domu z wojskowej parady stąpał cicho po zakurzonej drodze. A był to całkiem materialny pociąg, powracający z Campo do ogrodzonej palisadą zajezdni. Puste wagony przesuwały się lekko po pojedynczych szynach, nie było słychać turkotu kół, nie odczuwało się drżenia ziemi. Przy mijaniu Casa Viola maszynista uniósł rękę w pokłonie, dojeżdżając zaś do zajezdni ostro zahamował maszynę.

7.
Klasyczny łódzki mafioso otoczony był zwykle pewną liczbą małych rybek do różnych posług, a poruszał się głównie nie tramwajem i nie samochodem, lecz taksówką. Taksówka z różnych powodów była wygodniejsza niż samochód, można było wypić swobodnie, można się było gdzieś zręcznie zaszyć i można było w tym lub owym wyręczyć się zaprzyjaźnionym kierowcą. Kierowca taki całymi dniami z wyłączonym licznikiem czekał pod „Malinową” albo tłukł się w jedną noc do Poznania i z powrotem.

Użytkownik: Marylek 03.06.2011 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze kilka pojazdów,... | dot59Opiekun BiblioNETki
4. Jan Brzechwa "Podróże pana Kleksa".

Więcej nie wiem, okrutnico!
:-p
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.06.2011 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze kilka pojazdów,... | dot59Opiekun BiblioNETki
5 i 6 to moje lektury z "Akcji Klasyka". Obu tatusiów łączy pochodzenie i obaj byli w zbliżonym wieku (+/- 10 lat). Obaj przerwali naukę w gimnazjum, ale pierwszy potem kontynuował wykształcenie w zupełnie innym zawodzie, niż ten, który mu przyniósł sławę, a drugi zdobył jedynie umiejętności praktyczne (które mu się przydały do twórczości :).
7, mimo że w nim mowa o Łodzi, nie z Łodzi pochodzi, ani nie z Poznania, choć przyczynia się do poznania... pewnego środowiska, ale też nie tego, na które wskazuje fragment (to opisane było bardziej malownicze i mniej przyziemne, a jeden jego element miał nazwę pożyczoną od ... Kubusia Puchatka :).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2011 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Kartki z podróży: Berl... | Marylek
Tak!
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 i 6 to moje lektury z "... | dot59Opiekun BiblioNETki
6. Żeromski - nie miał matury, ale z Twoich ocen żadnych pamiętników nie wydłubię. Poza tym za młody.
Sienkiewicz - podróżował i pisał Listy z Ameryki - ale miał maturę i sombrero nie bardzo pasuje. I za mała różnica wieku.
Reymont - szkół nie okończył, ale za młody i styl nie ten; za mało liściasty.

To ja chyba wymięknę. :(
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2011 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Żeromski - nie miał ma... | Marylek
Nie wymiękaj! To nie pamiętniki, tylko powieść pełną gębą. Tatuś 6 miał tatusia też pisarza, ale znacznie mniej znanego niż on, i piszącego w innym języki niż on :).
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wymiękaj! To nie pami... | dot59Opiekun BiblioNETki
Joseph Conrad-Korzeniowski "Nostromo"?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2011 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Joseph Conrad-Korzeniowsk... | Marylek
Tak jest!
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 i 6 to moje lektury z "... | dot59Opiekun BiblioNETki
A 7 to nie Tyrmand jest?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2011 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A 7 to nie Tyrmand jest? | Marylek
Nie, to osoba nieco młodsza i bardziej przeze mnie lubiana, a tytuł dusiołka stanowi ironiczną parafrazę tytułu bardzo podobnej książki kogoś, z kim ta osoba była przez jakiś czas związana.
Użytkownik: Marylek 05.06.2011 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to osoba nieco młods... | dot59Opiekun BiblioNETki
To pasowałby mi tylko "Autoportret z kobietą" Szczypiorskiego, ale czy oni byli ze sobą związani?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.06.2011 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To pasowałby mi tylko "Au... | Marylek
Nie, nie, to nie to! Te tytuły to taka antyteza jak młodzi-starzy; jego jest "ładniejszy", a jej "brzydszy" :).
Użytkownik: Marylek 05.06.2011 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie, to nie to! Te t... | dot59Opiekun BiblioNETki
Marek Hłasko "Piękni dwudziestoletni"?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.06.2011 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Marek Hłasko "Piękni dwud... | Marylek
No, to jest właśnie ta tytularna odwrotność kontrdusiołka!
Użytkownik: Marylek 05.06.2011 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to jest właśnie ta ty... | dot59Opiekun BiblioNETki
:)
Użytkownik: Czajka 02.06.2011 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
8.
Nawet z punktu widzenia prostego realizmu upragnione przez nas krainy zajmują w każdej chwili w naszym prawdziwym życiu o wiele więcej miejsca niż kraj, gdzie znajdujemy się istotnie. Bez wątpienia, gdybym wówczas więcej zwracał uwagi na to, co było w mojej myśli, kiedym wymawiał słowa „jechać do Florencji, do Parmy, do Pizy, do Wenecji", byłbym sobie zdał sprawę, że to, com widział, nie było wcale miastem, ale czymś równie odrębnym od wszystkiego, co znałem, równie rozkosznym, jak dla ludzkości żyjącej stale w zmierzchu zimowym byłby ten nieznany cud: wiosenny poranek. Te nierealne, stałe, zawsze jednakie obrazy, wypełniające mi noce i dnie, różnicowały tą epokę mojego życia od innych, które ją poprzedziły i które mogły się były z nią stopić w oczach obserwatora widzącego rzeczy jedynie od zewnątrz, to znaczy nie widzącego nic. Tak w operze motyw melodii wprowadza nowość nie podejrzewaną przez kogoś, kto by jedynie czytał libretto, a jeszcze mniej przez kogoś, kto by stał zewnątrz teatru, licząc jedynie upływające kwadranse. I nawet z tego czysto ilościowego punktu widzenia dnie w naszym życiu nie są równe. Natury nieco nerwowe, jak moja, przebiegając dnie, rozporządzają na kształt samochodów różnymi „szybkościami". Bywają dnie górzyste i uciążliwe, dla których przebycia trzeba nieskończonego czasu; bywają dnie spadziste, z których zjeżdża się pędem śpiewając.
Użytkownik: Zbojnica 02.06.2011 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Nawet z punktu widzen... | Czajka
Przepraszam że wtrącę, uwielbiam ten tekst :D
Użytkownik: Czajka 02.06.2011 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam że wtrącę, uw... | Zbojnica
Ja też, przeczytałam go ze cztery razy zanim wkleiłam. :)
Użytkownik: Marylek 02.06.2011 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Nawet z punktu widzen... | Czajka
To Proust Marcelek jest, tak? W poszukiwaniu miejsca do którego można podróżować. :)
Użytkownik: Czajka 02.06.2011 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To Proust Marcelek jest, ... | Marylek
Tak. :)
Użytkownik: Czajka 02.06.2011 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
9.
"Jeśli butelka potrafi pływać, to i garnek potrafi pływać i jeśli będzie to bardzo duży garnek, będę mógł na nim usiąść".

Kto był na wierzchu a kto pod spodem pływającego pojazdu? :))
Użytkownik: Marylek 02.06.2011 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. "Jeśli butelka potraf... | Czajka
Kombinuję, że Puchatek i Prosiaczek. Ale nie wiem, czy dobrze kombinuję?...
Prosiaczek na wierzchu?
Użytkownik: Czajka 03.06.2011 04:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Kombinuję, że Puchatek i ... | Marylek
Jakoś to mi statku nie przypomina wcale, co tu mówisz. ;))
"Przez krótką chwilę Puchatek i "Pływający Miś" nie wiedzieli całkiem na pewno, który z nich ma być na wierzchu, a który pod spodem, i po wypróbowaniu kilku sposobów doszło do porozumienia między "Pływającym Misiem" pod spodem a Puchatkiem siedzącym okrakiem na wierzchu i wiosłującym jedną łapką."

Niby doszło do porozumienia, ale na koniec Puchatek powiedział: "Czasami jest to Statek, ale częściej jest to Katastrofa."
:))
Użytkownik: Marylek 03.06.2011 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś to mi statku nie pr... | Czajka
Ale byłam blisko, nie? :-D
Użytkownik: McAgnes 03.06.2011 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
10.
A samochód toczył się niezgrabnie, chrzęścił i skrzypiał, dzwonił i kaszlał. Karoserię miał poobijaną, porysowane szyby, opony zdarte. Kiedy był młody, wyciągał na pewno „setkę” jak nic. A teraz? Teraz w słońcu wyglądał żałośnie i nieszczęśliwie.
— To nie jest inwalida — powiedział nagle Groszek. — To jest dzielny weteran.
Musiało im się zdawać. Może to była tylko wina słońca. Ale po tych słowach coś się na chwilę odmieniło: lakier karoserii błysnął jak nowy, szyby zalśniły, opony zaszurały cicho po kamieniach podwórza i wóz przez kilka metrów toczył się sam na swoje miejsce, lekko tylko mrucząc jak przy zapuszczonym motorze. Pchający go mężczyźni opuścili ręce w zdumieniu.
Lokator z Pierwszego Piętra krzyknął:
— Trzymajcie go!
Ale samochód stał już w kącie podwórza — znów stary i trzeszczący, piszczący zdartymi resorami.
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. A samochód toczył s... | McAgnes
10. "Wielka, większa, największa" Jerzego Broszkiewicza. Groszek i Ika, A tensamochód to był Opel-Kapitan i oni mówili do niego "Kapitanie". Jedna z książek mojego dzeciństwa. :)))
Użytkownik: McAgnes 04.06.2011 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. "Wielka, większa, naj... | Marylek
No i brawo, och, jakie to stare, a wciąż cudne.
Użytkownik: Cirilla 04.06.2011 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
Ja też tu zaparkuję:

11.
To był prawdziwy pocztowy dyliżans – worki z pocztą niedbają o wygody. Czuł przyspieszenie.Aleja Parkowa jest już niedaleko. V. niewiele widział, gdyż oczy mu łzawiły od pędu powietrza, ale przed dyliżansem znajdował się jeden z najpopularniejszych korków miasta. O każdej porze dnia wyglądał fatalnie, lecz wieczorami stawał się wyjątkowo straszny, a to dzięki zakorzenionemu w A-M przekonaniu, że pierwszeństwo jest przywilejem najcięższego pojazdu albo najbardziej bojowego woźnicy. Drobne stłuczki zdarzały się bezprzerwy, prowadząc nieodmiennie do blokady przejazdu przez oba powozy, gdy woźnice zeskakiwali z kozłów i przystępowali do dyskusji na tematy bezpieczeństwa ruchu drogowego z odwołaniami do pierwszej broni, jaka wpadła im w ręce. I właśnie w ten maelstromprzeciskających się koni, przebiegających pieszych i przeklinających woźniców pędził dyliżans pocztowy, najwyraźniej w pełnym galopie.
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też tu zaparkuję: 1... | Cirilla
Och, wreszcie coś oczywistego! To Pratchett! Ale nie wiem który... :(
Może "Piekło pocztowe"?
Chyba pójdę pogrzebać w Pratchettach. :)
Użytkownik: Cirilla 04.06.2011 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, wreszcie coś oczywis... | Marylek
Zgadza się, Pratchett!
Nie, nie "Piekło pocztowe". Ten dyliżans i jego pocztowatość są (chyba) mało ważne, on był tylko środkiem transportu w czasie - celem była godzina 18:00. :))
Użytkownik: Marylek 04.06.2011 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się, Pratchett! ... | Cirilla
W takim razie "Łups!"? Sam Vimes codziennie o 18.00 musiał poczytać synkowi. :)
Użytkownik: Cirilla 05.06.2011 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie "Łups!"? Sa... | Marylek
Trafione! Właśnie to czytam i jakoś nie mogłam się powstrzymać od wklejenia fragmentu. Tym bardziej, że lubisz Pratchetta :)
Użytkownik: Marylek 05.06.2011 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
1. Nie mam pojęcia. Może jakaś podpowiedź?
I zapraszazm do konkursu głównego! :)
Użytkownik: Annvina 06.06.2011 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Nie mam pojęcia. Może ... | Marylek
Masz ocenionego pana o tym nazwisku, ale innym imieniu :(
Tego tutaj znasz na pewno albo chociaż o nim slyszałaś.
Bardziej kojarzy się z poezją niż z prozą, osobiście jego poezji nie lubiłam, a może po prostu nie rozumiałam, gdy była "przerabiana" w szkole średniej. Niedawno odkryłam prozę i zachwyciłam się :)
Konkurs główny niełatwy, ale zaraz wyślę pierwsze koślawe bryczki ;)
Użytkownik: Annvina 10.06.2011 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Nie mam pojęcia. Może ... | Marylek
Pozwoilisz, że wkleję tutaj moje mataczenie z maila, czasem jak się położy kilka mataczeń obok siebie, to coś się odblokowuje w głowie...

"A autora dusiołka kontrkonkursowego odkryłam w mojej podróży poślubnej, choć tamto mniej mi się podobało niż to, co czytam teraz.
I wcale nie jest to podręcznik uprawy roślin ozdobnych dla niecywilizowanych ;)"

Aha, jeszcze przyszło mi do głowy, że autor kojarzy się głównie z dziełem, które kojarzy się z myśleniem... i Kartezjuszem (to taka moja filozoficzna aluzja).
Użytkownik: Marylek 11.06.2011 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozwoilisz, że wkleję tut... | Annvina
Charles Baudelaire ???
Użytkownik: Annvina 12.06.2011 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Charles Baudelaire ??? | Marylek
Nie, nie! Nasz ci on! Niektórzy nawet twierdzą, że to on powinien był zamiast Cześka pojechać na północ :)
No już nie wiem, jak Ci bardziej pomataczyć...
Użytkownik: Marylek 12.06.2011 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie! Nasz ci on! Nie... | Annvina
Zbigniew Herbert?
Użytkownik: Marylek 12.06.2011 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie! Nasz ci on! Nie... | Annvina
Mógłby to być "Barbarzyńca w ogrodzie".
Użytkownik: Annvina 13.06.2011 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłby to być "Barbarzyńc... | Marylek
Tak!!!
Użytkownik: agnesines 05.06.2011 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
12.
Takie polowania stanowiły ukryty powód, dla którego nie zmienialiśmy karoserii Karla. Wystarczyło, ażeby pojawił się na szosie, a zaraz ktoś próbował go pognębić. Karl działał na inne samochody jak wrona ze złamanym skrzydłem na bandę głodnych kocurów. Prowokował do wymijania najspokojniejsze familijne karety. Najdostojniejszych brodaczy i ojców rodzin opętanych niezawodnie demonem szybkości, gdy zobaczyli grzechoczący zad Karla podskakujący w górę i w dół przed ich nosem. Któż mógł podejrzewać, że w tej śmiesznej obudowie bije wspaniałe serce wyścigowego silnika!
Lenz utrzymywał stale, że Karl działa wychowawczo. Uczy ludzi szacunku do ducha twórczego, który zawsze kryje się w niepozornej skorupie. Tak mówił Lenz, który głosił o sobie samym, że jest ostatnim romantykiem.
Użytkownik: Marylek 08.06.2011 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Takie polowania stan... | agnesines
Erich Maria Remarque "Trzej towarzysze".
Użytkownik: agnesines 08.06.2011 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Erich Maria Remarque "Trz... | Marylek
Brawo! Potwierdzam, że to Trzej towarzysze (Remarque Erich Maria (właśc. Remark Erich Paul))

:-)
Użytkownik: janmamut 06.06.2011 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
Pewien rodzaj transportu nie pojawił się dostatecznie wyraźnie w konkursie głównym, więc jest tutaj:

13.
Niczego gorszego ludzkość nie wymyśliła. Przemknęły oczy ogarnięte szaleństwem. Syrena wyje, jak ginący zwierz. Ten ryk rozdziera uszy. Twarze wykrzywia grymas. Każdy krzyczy jedno straszne słowo: JAZDA! Nie sposób się wykręcić. Z tyłu bezlitosny napór. Ci z przodu posypali się w mroźną mgłę. Strumień wiatru wywraca każdego do góry nogami. JAZDA!!! Ci z tyłu, pchani instynktem stadnym, też wylatują w czarny śnieżny wicher. Podrzuciłem rękę w górę. Pstryk. I wypadam w lodowaty mrok. Tu porządny człowiek nie ma czego szukać, tu tylko diabły i wiedźmy na miotłach, no i X.Y. ze swoim spadochronem.

Przy bardzo niskim pułapie wszystko dzieje się równocześnie: głowa w dół, palący mróz nahajką po pysku, nogi w górę, potężne szarpnięcie za kark, nogi w dół, wiatr za pazuchę, pod futrzaną kamizelkę, uderzenie w nogi, sztywnym spadochronowym olinowaniem znów po pysku, a w rękawicach i w rękawach aż po łokcie gorący śnieg, i od razu zaczyna topnieć. Obrzydlistwo...
Użytkownik: Marylek 11.06.2011 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewien rodzaj transportu ... | janmamut
Ach! To "Akwarium" Suworowa! :)
Użytkownik: janmamut 11.06.2011 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach! To "Akwarium" Suworo... | Marylek
Tak. Przy okazji pewnie dobry przyczynek do odżywającej od czasu do czasu dyskusji w duchu: co lepsze -- film czy książka. Serial na podstawie książki, mimo wspaniałej roli Gajosa jako Krawcowa, nawet się do niej nie umywa, między innymi przez praktyczną nieprzetłumaczalność takich fragmentów jak dusiołkowy.
Użytkownik: Marylek 11.06.2011 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Przy okazji pewnie d... | janmamut
O, to nawet nie wiedziałam, że film był; ja słabo filmowa jestem.

A książka rewelacyjna, mam własną, nie wiem tylko, czy chciałabym to czytać drugi raz. Chyba nie. A "Specnazu" nie umiałam skończyć, brnęłam przez to jak oni przez tę krew. I już nigdy, żadnego Suworowa, za słaba na to jestem. :-/
Użytkownik: janmamut 08.06.2011 05:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wymaga to nie lada kun... | Annvina
Z serii tłumaczeń mamucich. Zupełnie nieksiążkowe, za to i forma, i kraj, i rodzaj środka transportu oczywiste. Wystarczy dowolna jednoznaczna identyfikacja.

14.
Mocna to broń i czołgi szybkie w biegu,
I pełen męstwa jest nasz każdy czyn.
Stoją radzieccy czołgiści w szeregu,
Każdy to godny ojczyzny swej syn.

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
A Woroszyłow poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.

Wiemy o wszystkich wroga ciemnych sprawkach,
Niech wie, w zasadzce gdy się czai zły,
Że cudzej ziemi nie chcemy ni skrawka,
Lecz nie oddamy swojej ani krzty!

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
A Woroszyłow poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.

A gdyby nagle nas napadł wróg dziki,
Bity co chwilę, nie uniknie nas:
Włączą kierowcy swych czołgów silniki,
Ruszą przez wodę, przez wzgórza, przez las.

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
A Woroszyłow poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.

Mocna to broń i czołgi szybkie w biegu
I pełen męstwa jest nasz każdy czyn.
Rozgromią wrogów czołgiści w szeregu,
Każdy to wielkiej swojej armii syn.

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
Śmiało dowódca poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.

Niech widzi wróg, jak dzielnie wciąż stajemy,
Niepokonani od pradawnych lat.
Dzikim faszystom właśnie śmierć niesiemy;
My od faszyzmu wyzwolimy świat!

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
A Woroszyłow poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.

W wolności ogniu spłonie wnet wróg dziki,
Bity co chwilę, nie uniknie nas:
Już pełną mocą pracują silniki
I przez wąwozy, przez wzgórza, przez las...

Ref.:
Więc, ogniem grzmiąc, błyskając blaskiem stali,
Pójdą maszyny naprzód w gniewny czas,
Kiedy nas pośle w bój towarzysz Stalin,
A Woroszyłow poprowadzi nas!
Naszą ojczyznę, oby wiecznie trwała,
Jej fabryk znój i kołchozowy trud
Ochronią czołgów naszych wielkie działa,
Ich ognia moc, gdy popędzimy w przód.




Użytkownik: Marylek 09.06.2011 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z serii tłumaczeń mamucic... | janmamut
Może Majakowski?
Użytkownik: janmamut 09.06.2011 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Majakowski? | Marylek
Kraj oczywiście właściwy, ale to nie to. Autor praktycznie nieznany. To niemal tak, jak przy "O, sole mio": jeśli stwierdzimy, CO to jest, autora już jakoś wygrzebiemy z powszechnie dostępnych źródeł.
Użytkownik: KrzysiekJoy 09.06.2011 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kraj oczywiście właściwy,... | janmamut
Nieznany, ale o ile dobrze go zidentyfikowałem, to do katalogu wprowadzony został przez...hm...powiedzmy, że przez poprzedniego dobrego duszka. Mamut wybaczy mi to podpowiadanie, i nie przejedzie się po mnie jakimś TU-ileśtam.:)
Użytkownik: janmamut 09.06.2011 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieznany, ale o ile dobrz... | KrzysiekJoy
Dobrze zidentyfikowałeś, dobrze. :-) A po cóż miałbym się przejeżdżać czołgiem? Jeśli dotarłeś do wersji z filmikiem, to miałeś przejeżdżających pełen przekrój.
Użytkownik: KrzysiekJoy 09.06.2011 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze zidentyfikowałeś, ... | janmamut
A, ja to tak w ramach mataczenia troszkę. Wiesz, przejazd, defilada TU..., w rytmie specyficznej muzyki.
Filmiku nie widziałem, ale wysłuchałem to "arcydzieło". :)
Użytkownik: Marylek 09.06.2011 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A, ja to tak w ramach mat... | KrzysiekJoy
Czołg T 34 znajduje się w Kielcach, ul. Krakowska 293.
Prawda li to? ;)
Użytkownik: Marylek 09.06.2011 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z serii tłumaczeń mamucic... | janmamut
Марш Танкистов
Marsz czołgistów t 34
Użytkownik: janmamut 10.06.2011 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Марш Танкистов Marsz cz... | Marylek
Tak. :-)
Autorem, którego wprowadziła Bogna, jest Łaskin Borys.


A oto i oryginał:

Марш советских танкистов

Музыка: Братья Дмитрий и Даниил Яковлевич Покрасс
Слова: Борис Савельевич Ласкин



Броня крепка, и танки наши быстры,
И наши люди мужества полны:
В строю стоят советские танкисты -
Своей великой Родины сыны

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Пойдут машины в яростный поход,
Когда нас в бой пошлет товарищ Сталин
И Ворошилов в бой нас поведет!
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня,
Ударной силой орудийных башен
И быстротой, и натиском огня.

Пусть помнит враг, укрывшийся в засаде
Мы начеку, мы за врагом следим.
Чужой земли мы не хотим ни пяди,
Но и своей вершка не отдадим.

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Пойдут машины в яростный поход,
Когда нас в бой пошлет товарищ Сталин
И Ворошилов в бой нас поведет!
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня,
Ударной силой орудийных башен
И быстротой, и натиском огня.

А если к нам полезет враг матерый,
Он будет бит повсюду и везде!
Тогда нажмут водители стартеры
И по лесам, по сопкам, по воде....

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Пойдут машины в яростный поход,
Когда нас в бой пошлет товарищ Сталин
И Ворошилов в бой нас поведет!
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня,
Ударной силой орудийных башен
И быстротой, и натиском огня.

Броня крепка, и танки наши быстры,
И наши люди мужества полны.
Громят врагов советские танкисты,
Своей великой армии сыны.

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Идут машины в яростный поход.
Нас в грозный бой послал товарищ Сталин,
Любимый маршал смело в бой ведет.
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня.
Ударной силой орудийных башен
И быстротой и натиском огня.

Пусть знает враг итог борьбы великой:
Народ—герой никем непобедим!
Мы смерть несем фашистской банде дикой,
Мы от фашизма мир освободим!

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Пойдут машины в яростный поход,
Когда нас в бой пошлет товарищ Сталин
И Ворошилов в бой нас поведет!
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня,
Ударной силой орудийных башен
И быстротой, и натиском огня.

Сгорит в огне свободы враг матерый,
Он будет бит повсюду и везде!
На полный газ работают моторы
И по лесам, оврагам и воде.

Припев:

Гремя огнем, сверкая блеском стали,
Пойдут машины в яростный поход,
Когда нас в бой пошлет товарищ Сталин
И Ворошилов в бой нас поведет!
Заводов труд и труд колхозных пашен
Мы защитим, страну свою храня,
Ударной силой орудийных башен
И быстротой, и натиском огня

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: