Dodany: 02.06.2011 09:02|Autor: Annvina
Uwożąc Marylka w dal... czyli kontrkonkurs pojazdowy.
1. Wymaga to nie lada kunsztu, aby dowiedzieć się, gdzie staje autobus jadący z Ermenonville do Paryża. On ne salt jamais, bo czasem koło mostu, a czasem koło Tabacu. Postawiłem na Tabac i wygrałem. Jedziemy w noc.
Postój w Senlis. Na przystanku żołnierz i dziewczyna, objęci mocno, zatopieni w sobie, całują się. Kierowca chrząka. Następnie trąbi, wypuszcza smugę światła, a potem odwraca się i uśmiecha do pasażerów. W końcu rusza, ale bardzo wolno, tak aby żołnierz mógł się niezbyt brutalnie oderwać i na rogu wskoczyć do autobusu. Przez radio (albo z grającej szafy) żali się Edith Piaf (...)