Dodany: 26.03.2007 12:25|Autor: Anka33
Jak Suliga z czytelnikiem w karty grał, czyli... nie taki diabeł straszny, jak go malują na okładce
Mimo irytującej jakości wydania z początku lat 90.* (kiedy wydawało się szybko, dużo i byle jak) muszę powiedzieć, że książkę przeczytałam po prostu jednym tchem! Wzięłam ją z ciekawości, bo ostatnio nasłuchałam się i naczytałam Jana Suligi w radio i w Internecie, i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
Wspaniałe kompendium wiedzy o tarocie i kartach do gry jako takich, napisane z niezwykłą lekkością (o dziwo!). Kapitalne historie z renesansowych Włoch i "zokultyzowanej" XIX-, XX-wiecznej Europy.
Suliga naprawdę pisze świetnie! Miałam wręcz wrażenie, że zakpił sobie z odbiorców kłującym w uszy tytułem książki i kłującą w oczy okładką. Po takim tytule spodziewać się można księgi odkrywającej najskrytsze tajniki magii, a tymczasem otrzymuje się dzieło niemal historyczne - rewelacja!
---
* Krajowa Agencja Wydawnicza, Łódź 1991.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.