Dodany: 06.01.2011 20:43|Autor: epikur

Książka: Ja, inny: Kronika przemiany
Kertész Imre

1 osoba poleca ten tekst.

On jest inny, a Ty?


On naprawdę jest inny - Imre Kertész, Żyd, węgierski pisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla. Jego życie i twórczość naznaczone są piętnem pobytu w obozie koncentracyjnym. Stracił tam wszystko, co miał. Stracił rodzinę, ludzką godność, zaufanie do ludzi. Lecz nie tylko na tym polega jego inność. Polega ona także na przemianie jego świadomości, która dokonywała się w trakcie kilkudziesięcioletniego życia pisarza. To świadomość wydobyta z chaosu otaczających go myśli i doświadczeń, które zostały ostatecznie skrystalizowane, harmonijnie zespolone. Osiągnięcie takiego stanu posłużyło autorowi książki "Ja, inny. Kronika przemiany" do stworzenia tego właśnie dzieła.

"Ja, inny" to bardzo osobista książka. Zresztą trudno powiedzieć, aby którekolwiek z innych dzieł tego węgierskiego pisarza nie odwoływało się do tragicznych jego przeżyć. Jednak opisywana przeze mnie pozycja jest pewnego rodzaju testamentem pisarskim, zbiorem bardzo osobistych myśli. Autor bardzo często odwołuje się do filozofii, jednocześnie dzieląc się własnymi rozważaniami filozoficznymi.

Książka ta nie ma praktycznie fabuły. Imre odbywa promocyjną podróż po Europie, spotyka się z przedstawicielami wydawnictw, poznaje ludzi. Wszystko to w atmosferze początku lat 90. Zwykłe życie pisarza. Pewnego razu jakiś człowiek wita się z nim, zamieniają parę zdań. Kertész nie poznaje swojego rozmówcy, jednak osoba ta przedstawia się jako były znajomy. Wtedy pisarzowi przypomina się interlokutor. Ten prawi mu komplementy i jednocześnie jest pod wrażeniem przemiany, jaką przeszedł laureat literackiej Nagrody Nobla. Tak, Kertész jest inny...

Postanowiłem sklecić parę zdań na temat tej książki, ponieważ temat przemiany człowieka zawsze mnie intrygował. Myślę, że każdy z nas mógłby stworzyć własną kronikę przemiany, każdy ma za soba jakieś przeżycie, które zmieniło jego światopoglad. A jeżeli jest inaczej, to sama przemiana wynikająca z przemyśleń może doprowadzić do ciekawych wniosków.

Przemiana Kertésza jest skutkiem zarówno przeżytych lat, jak i pewnej zmiany mentalnej. Pisarz stwierdza: "Mam wpływ na innych, a sam nie wiem nawet, kim jestem"[1]. Pytanie o to, kim się jest, jest kluczowe. Od niego właśnie można zacząć zastanawianie się nad swoją przemianą. Kertész nie czuje się Węgrem, nie odnajduje też w sobie przywiązania do żydowskich tradycji. Tkwi w nim jakieś obce ja, czuje przepaść między "sobą i sobą". Zastanawia się nad celem swojej twórczości: "Ani Bóg, ani człowiek, ani społeczeństwo, ani chytrze wymyślone »obowiązki« - tylko i wyłącznie stała świadomość śmierci zobowiązuje nas do głębokiej twórczości"[2]. Śmierć, do której coraz bliżej, powoduje wiele przemyśleń: "Nie kochamy życia, nie cieszymy się z niego, a przecież życie musi być wielkim przywilejem, skoro w końcu płacimy za nie śmiercią"[3].

Imre Kertész nie odkrywa Ameryki, coraz więcej czasu poświęca na przedstawione wyżej rozmyślania. Jego przemiana nie polega na nagłej zmianie postawy życiowej. Jednak analizuje i wyciąga wnioski, obserwuje ludzi, obserwuje siebie. To być może kolejna analiza w jego życiu.

Wie już, czym jest szczęście, przynajmniej tak myśli: "Zrozumiałem, że szczęście, moje szczęście, jest zaprzeczeniem wszelkiej łatwości (...) jest lekkością dźwigania ciężaru, rozkoszą rozkoszy, kiedy w obrazach życia na krótką chwilę przebija zdumiewający fakt istnienia, a kolory nabierają swych prawdziwych odcieni"[4].

Życie to zbiór absurdalnych chwil, ciągłe zastanawianie się nad jego celowością. Zmieniamy się, by zrozumieć, na czym stoi świat: "Nie rozumieć świata tylko dlatego, że jest niezrozumiały - to dyletantyzm. Świata nie rozumiemy dlatego, że jego zrozumienie nie jest naszym zadaniem na ziemi"[5].

Kolejnej przyczyny "inności" Kertésza należy też upatrywać w zakończeniu tej książki. Dramatyczne wydarzenie tam opisane to kolejny bodziec do zmiany. Tym razem jest to bardzo wymuszony bodziec...

Sporo miejsca w książce stanowi wspomnienie o Auschwitz. Nie o samych tragicznych wydarzeniach, ale o miejscu tej tragedii w naszym świecie, w dniu dzisiejszym. Auschwitz jest jakimś symbolem zapaści, upadku człowieczeństwa. Także pod wpływem Auschwitz nastąpiła przemiana tych nielicznych, którzy przeżyli.

Przeczytaj tę krótką książkę i zastanów się nad przemianą. Nad swoją przemianą. Kiedy na twarzy pokazuje się coraz więcej zmarszczek, możemy mówić o przemianie. Kiedy patrzymy w lustro i widzimy tam odbicie własnych oczu, także widzimy w nich swoją kronikę przemiany. Odnajdujemy stare przeżycia i przypominamy sobie wydarzenia determinujące nasz pociąg, lub brak tego pociągu, do życia. Zmieniłeś się?

Tak, ja się zmieniłem. Może nie za dużo, ale jednak...



---
[1] Imre Kertész, "Ja, inny. Kronika przemiany", przeł. Anna Górecka, wyd. W.A.B., Warszawa 2004, s. 87.
[2] Tamże, s. 95.
[3] Tamże, s. 85-86.
[4] Tamże, s. 104.
[5] Tamże, s. 24.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1135
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: