Dodany: 28.12.2010 13:57|Autor: adas

Czytatnik: nauka czytania

Cave "Śmierć Bunny'ego Munro"


Nie jestem jakimś wielkim fanem Cave'a. Coś tam się słuchało, coś tam się oglądało, coś tam się nuciło. No dobra, nie nuciło, bo to tylko przy goleniu, a jakbym zaczął śpiewać w łazience, to - choć głos mam wybitny - sąsiedzi by mnie zlinczowali. Prawdziwa sztuka umiera w blokowiskach!

Ten nudny akapit ma dowodzić, że nie padam przed muzykiem Cave'm na kolana, to i przed pisarzem Cave'm nie padnę. No i nie padnę. Nie, nie jest to bardzo zła powieść, ale nie jest też bardzo dobra. Ani szczególnie znacząca. Ot, takie sobie pisanie, trochę niechlujne. Albo zamierzenie niechlujne, albo to wina polskiego wydawcy. No i trzeba wiedzieć, że strona bez wulgaryzmu jest stroną najwidoczniej straconą. A sprawne operowanie mocnymi słowami to wyższa pisarska szkoła jazdy, coś jak ze scenami miłosnymi, nieumiejętnie poprowadzone zamienia się w bezsensowną wyliczankę ze szkolnego podwórza. I tak tu jest. Jak na końcu podstawówki, jak w mokrym snach. Tyle, że Króliczek ma koło czterdziestki.

Klimat najlepiej oddaje scenka na stronie sto siedemdziesiątej i siódmej, w której dziesięcioletnia dziewczynka pyta głównego bohatera: "Skończył pan wpychać fiuta w moją mamę?", a ten odpowiada "Prawdę mówiąc, tak. I było bardzo miło, dziękuję uprzejmie". I tak to leci. Przez 300 stron. O 100 zbyt dużo. Szkoda też, że udziwnienia, nadające tekstowi pewnej umowności, pojawiają się zbyt rzadko. Ta historia jest potraktowana zbyt serio. I nie jest to na pewno (udana) diagnoza fenomenu celebrity, wpływu popkultury na codzienność, a takie sądy czytałem.

No właśnie. O "Króliczku" pisali bodaj wszyscy, nawet czasopisma kulturze poświęcające coraz mniej miejsca. Bo napisał go sam Nick Cave!, tego króliczka... I to może wkurza mnie najbardziej (a nie sama powieść). W naszym kraju wydaje się coraz więcej (ciekawych) tłumaczeń, ale cenną szpaltę oddaje się recenzji książki na słabą czwórkę. A i to w moim rankingu, skłonnym do zawyżania ocen.

---
Śmierć Bunny'ego Munro (Cave Nick (Cave Nicolas Edward))

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3459
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: TojadMordownik 29.12.2010 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem jakimś wielkim... | adas
Zgadzam się w 100%. Spodziewałam się po tej powieści wysokiego poziomu, a ona okazała sie być zwykłym pornograficznym czytadłem. Zapewne o moich oczekiwaniach zadecydowało to, że poprzednia powieść Cave'a bardzo mi się podobała. W tej brakuje mi klimatu obecnego w "Gdy oślica ujrzała anioła".
Użytkownik: adas 30.12.2010 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w 100%. Spodz... | TojadMordownik
Do "Oślicy" to się przymierzam od kilku lat. I zawsze coś staje na drodze. Wieści o tej książce raz zachęcają, raz odpychają. A po "Króliczku" kompletnie nie wiem co myśleć.
Użytkownik: kamil2004k 03.08.2011 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem jakimś wielkim... | adas
Ta książka jest świetna. Ukazana jest w niej degeneracja człowieka, a ja takie książki lubię. Co do przekleństw, to fakt jest ich sporo, ale mi to nie przeszkadza wręcz przeciwnie. Teraz czas na "Oślicę, która ujrzała anioła".
Użytkownik: Lady-nnn- 24.01.2012 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem jakimś wielkim... | adas
Nie jestem pewna, czy podzielam zarówno zdanie komentujących, jak i autora tekstu. Fakt, wulgaryzmy są, podteksty erotyczne (Gave nawet nie starał się ich ukryć, walił prosto z mostu) też. Ale... Tak czy siak, szkoda mi tego człowieka i sądzę, iż jest to historia nader smutna. Powieść może nie jest zabójczo piękna pod względem literackiego doboru słów, lecz, mimo wszystko, ma swój sens i przekaz. Takie jest moje zdanie. Szanuję wasze i oczekuję tego samego.
Użytkownik: adas 25.01.2012 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewna, czy pod... | Lady-nnn-
Zaraz, zaraz. Jeszcze nikomu za inne poglądy literackie krzywdy nie zrobiłem. Naprawdę. A przynajmniej nic o tym nie wiem...

Możliwe nawet że teraz po roku powieść tę oceniam lepiej. Bo coś tam w pamięci pozostało. Pasja w bluzganiu?

Ale też przekonanie, że literacko nie dopracował swego pomysłu Cave.
Użytkownik: Lady-nnn- 27.01.2012 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz, zaraz. Jeszcze nik... | adas
Nie miałam na myśli konkretnego komentarza, prosząc o szczerość. Pisałam ogólnie, nie lubię, gdy ludzie nie szanują moich opinii, i teraz także piszę "do powietrza", nie ma konkretnego adresata.

Książka z całą pewnością jest swego rodzaju zboczeniem. Nie wiem, czego chciał Cave, ale mi się jego powieść... hm. podoba? nie, nie podoba. Dociera do mojej świadomości i z lekka budzi do myślenia. Na swój własny, irracjonalny sposób, ale jednak.
Użytkownik: annsko 25.01.2012 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem jakimś wielkim... | adas
A ja lubię Cave'a. "Króliczek" jest zupełnie inny niż "Oślica", którą czytałam parę lat temu.
Po recenzjach wnioskuję, że zbyt mało wymagam od książek, a wymagam, żeby mnie pochłonęły, zachęciły, pożarły bezpowrotnie czas, który powinnam poświęcić na domowe porządki.
Tej książce się udało, a jeśli ktoś wytrwale czyta - polecam "Oślicę" - tylko z góry ostrzegam - nie jest to "bułka z masłem".
Użytkownik: Bibliomisiek 22.05.2012 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem jakimś wielkim... | adas
Ja również - choć późny Cave to jeden z najważniejszych artystów w moim życiu - rozczarowałem się "Króliczkiem". Pozostaję na stanowisku, że poza piosenkami najlepsze co wyszło spod ręki Cave'a to scenariusz wstrząsającego australijskiego westernu "Propozycja". Polecam, ale to nie jest lekkostrawne kino - coś jakby wymieszać Peckinpaha (relacje między bohaterami, brutalność i specyficzny szorstki liryzm), Leone (estetyzacja kadrów) i odniesienia biblijne. Mocne, brudne kino spod ręki Johna Hillcoata. Zobaczymy też jak duetowi Cave-Hillcoat wyszedł dramat gangsterski "Lawless", prezentowany na właśnie odbywającym się festiwalu w Cannes - ale nie wyobrażam sbie, że mógłby przebić "Propozycję"...

Skądinąd to właśnie Hillcoat reżyserował ekranizację "Drogi" McCarthy'ego.
Użytkownik: adas 22.05.2012 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również - choć późny C... | Bibliomisiek
1. Nie czytałem "Oślicy" (jakoś zawsze mnie omijają egzemplarze tej książki, za późno decyduję się na zakup...), więc Cave'a prozaika nie zamierzam na razie całkowicie przekreślać. "Króliczek" mógłby być interesującą książką, gdyby go o połowę odchudzić i literacko podrasować.

2. "Propozycja" jest bardzo dobra (z Pierce'a może będzie aktor), ale ...

3. ... z "australijskich" westernów wolę "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", do którego Cave napisał muzykę i króciutko pojawia się na ekranie. Nie jestem obiektywny, bo to w ogóle chyba najbardziej fascynujący obraz, jaki widziałem w ostatniej, powiedzmy, pięciolatce.

4. Dzięki za info o filmie. Oglądam falami, więc pewnie bym przegapił.

5. "Drogi" oglądać nie będę! Książka mnie kosztowała zbyt wiele nerwów.

6. Blog dawno temu - w założeniu - był, ale się zmył;) Nawet nie pamiętam, czy pojawił się w nim jakiś stricte literacki wpis. O książkach pisuję tu.

7. Do Conrada mam już pewnie trochę inny stosunek, ale nadal uważam, ze jego najlepsze powieści są nadal aktualne. Niestety giną pod łatką "klasyka", no i sam AnglikoPolak pisał dużo, chyba zbyt dużo, i jak się zacznie od złej książki to można się zniechęcić.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: