Dodany: 03.02.2007 17:34|Autor: Harey
Teatr
W sali kameralnej nad widownią gaśnie światło. W gęstej, namacalnej ciemności, unosi się zapach ciężkich kotar przesiąkniętych zapachem perfum, cieni do powiek, piżmowego pudru, drobinek kurzu... Gdzieś w pobliżu skrzypnęły drewniane deski, poruszyły się cienie na scenie. Zapala się pomarańczowe światło. Nie ma już widowni, sceny, jest cały świat, który będziemy oglądać, przeżywać, rozumieć przez najbliższe dwie godziny. Żółte światło płynące z żyrandola rozświetla elegancki salon. Przed nami stoi skórzana, droga kanapa, stolik ze szklanym blatem, ekscentryczny obraz zawieszony nad sufitem, oszklony regał. Marta i Georg czekają na gości - znajome małżeństwo. Czy dowiemy się za chwilę "Kto się boi Virginii Woolf" ?
Jaką sztukę, oglądaną w teatrze, nosicie w pamięci ? Co wywarło na Was największe wrażenie ?