Dodany: 31.01.2007 11:47|Autor: KrzysiekJoy

Umówiłem się na 13.30, czyli spotkanie w Kielcach 30 stycznia 2007


Nie jestem zbytnio zorganizowanym facetem. Wiedziałem o dacie spotkania od dawna, ale gdy bardzo wcześnie wstałem, bo trzeba było iść do pracy na I zmianę ogarnęła mnie mała panika. Książka dla Eli niespakowana, dobrze, że chociaż wiedziałem, w której półce jej szukać. "Kadysz za nienarodzone dziecko" Kertesza wędruje do reklamówki.
W pracy patrzę, co chwilę na zegarek. Ósma, dziewiąta, w pół do pierwszej... nucę sobie pod nosem "umówiłem się na 13... jak ten czas powoli leci".
Żeby tylko zmiennik przyszedł wcześniej jak obiecał. Idzie, chłopisko słowne. Przebieranko i pędzę na dworzec PKS.

Godzina 13.20 pytam pani w okienku, której ma być ten "dyliżans" z Łodzi?
- Planowo to już powinien być – odpowiada pani z informacji.
Wychodzę na zajezdnię, coś przyjechało, z daleka widzę znajomą twarz targającą sporych rozmiarów torbę. Nie mam wątpliwości to Ela!
Ten, tego no wiecie przywitanie.

Czekamy na Karolinę, która jedzie już taksówką i za chwilę jest nas już troje.
Zabieramy się do kawiarni.
Nie jesteśmy zbyt cierpliwi, od razu przechodzimy do tego, co lubimy, czyli bynajmniej nie do konsumpcji napojów tylko do oswobodzenia Eli z nadmiaru książek.

Pani kelnerka przynosi menu, cierpliwie czeka na zamówienie a my nic sobie z tego nie robiąc wertujemy i wybieramy dla siebie powieści.
Prosimy obsługę kawiarni o wyrozumiałość, bo następuje sesja zdjęciowa.
Śmiejemy się z Elą, że znowu powiedzą, iż jesteśmy rodzeństwem.
Wreszcie składamy zamówienie i do rozmowy.
Oczywiście z Elą interesuję nas bardzo Karolina. Pytamy o plany artystyczne na przyszłość a także rozmawiamy o pierwszej Jej powieści "Performens".
Każdy mówi kilka słów o tym, co robi, na co dzień, panie jakże by inaczej poruszają kwestię, no powiedzmy diety.

Teraz na odwrót czas pędzi nieubłaganie Karolina musi już nas opuścić, wzywają Ją obowiązki domowe. Zostajemy sami z Elą, ale tyle co zamówiliśmy złocisty napój pojawia się Kasia – miłośniczka. Oczywiście też obniża ciężar torby Eli pożyczając książkę. Kasia opowiada nam swoich studiach i całej otoczce związanej z nimi, czyli o życiu w akademiku, o "niewypalonej" sesji, która miała się odbyć tuż przed spotkaniem.
Siedzimy jeszcze chwilę i niestety trzaba się zbierać. Odprowadzamy z Kasią Elę na dworzec, Kasia musi iść a my z Elą pakujemy się na peron i czekamy na autobus, który zawiezie Ją dalej. Gdy podjeżdża autobus żal się rozstawać. Było naprawdę sympatycznie i jestem przekonany, ze to nie ostatnie kieleckie spotkanie.

Podziękowania również dla Moni za pozdrowienia, które to Ela nam przekazuje. Dziękujemy Moniko.:-)))

Słówko o nieobecnych.
Była szansa, że na spotkaniu będzie Jola – Jakozak oraz Natalia – Natii, niestety wyższe siły nie pozwoliły im pojawić się w tym dniu a w przypadku Joli chodziło nawet o godzinę spotkania w Kielcach. Pozdrawiamy Was z Karoliną i miłośniczką oraz oczywiście wszystkich BiblioNETkowiczów.
A tak od siebie to dodam, że spodobały mi się spotkania BiblioNETkowe i może kiedyś ruszę w Polskę?
Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich.
Zdjęcia będą, gdy Ela dotrze do domu.:-)))
Wyświetleń: 8111
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: Natii 31.01.2007 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
Dziękuję za pozdrowienia. :-) Żałuję, że nie mogłam się zjawić, ale co się odwlecze, to nie uciecze. I ja pozdrawiam, będę sprawdzała stronę ze spotkaniami biblionetkowymi, co by sobie zdjęcia pooglądać. ;-)
Użytkownik: verdiana 31.01.2007 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
Świetny opis! Dziękuję za pozdrowienia i ja też Was pozdrawiam. Na zdjęcia czekam niecierpliwie. :-) Jeśli wyruszysz w Polskę, to zjaw się też w Warszawie. :D
Użytkownik: mysia_fisia 31.01.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
To teraz spotkanie z mojej perspektywy :)

Do ostatniej chwili nie byłam pewna, czy się pojawię, bo złośliwe zapalenie gardła robiło wszystko, żeby zatrzymać mnie w domu. Postanowiłam się jednak nie poddawać i...dojechałam.
Krzysztofa znałam już wcześniej ze spotkania w Kawiarence Literackiej Radia Kielce, więc rozpoznałam go bez trudu. Dzielnie taszczył wielką torbę Elli.
Chciałabym od razu poinformować tych, którzy jeszcze Elli nie poznali, że to wspaniała osoba. Bardzo żałuję, że wyjechała tak daleko od rodzinnych stron, bo wielką przyjemnością byłyby częstsze spotkania. Już po kilku minutach czułam się tak, jakbym znała ją od dawna.
Dzięki spotkaniu mogłam też dłużej porozmawiać z Krzysztofem, bo ostatnio zbyt byłam zestresowana swoim pierwszym spotkaniem autorskim, nie było też czasu na dłuższe pogawędki.
Niestety, nie zdążyłam poznać miłośniczki (żałuję, ale mam nadzieję, że nadrobię zaległości).
Tematów nam nie brakowało, choć temat diety wcale nie był tak ważny jak to sugeruje Krzysztof :) Dużo ważniejsze były oczywiście książki. Nic dziwnego - trafił swój na swego. Mam nadzieję, że pracownicy kawiarni nie potraktowali nas jak akwizytorów (bo ta wielka torba pełna książek...) :)
Spędziłam cudowne dwie godziny i naprawdę z wielkim żalem żegnałam Ellę i Krzysztofa.
Niecierpliwie czekam na zdjęcia i mam nadzieję, że Elli uda się zlikwidować nasze czerwone oczka, dzięki czemu będziemy bardziej podobni do ludzi :)
Użytkownik: Moni 30.03.2007 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: To teraz spotkanie z moje... | mysia_fisia
Karolino, dziekuje Ci bardzo za przemila dedykacje na ksiazce, ktora dostalam od Elli na urodziny (Elli tez dziekuje!). To byla prawdziwa niespodzianka!

PS: Mialam juz jeden egzepmlarz, ale ten "bezdedykacyjny" pojdzie na wymiane do Verdiany - to tak w ramach wyjasnienia, zeby ktos nie myslal, ze pozbywam sie ksiazki z osobista dedykacja autorki.
Użytkownik: verdiana 30.03.2007 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Karolino, dziekuje Ci bar... | Moni
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać: Jaka szkoda! Uwielbiam dedykacje i autografy. :)
Użytkownik: gosiaw 30.03.2007 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogę się powstrzymać,... | verdiana
Chcesz może "Życie erotyczne papieży" z pozdrowieniami i autografem autora? Co najmniej pożyczę. :P
Użytkownik: verdiana 30.03.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chcesz może "Życie erotyc... | gosiaw
A wiesz, za tego pana jednak podziękuję, nie uznaję jego istnienia. :> A co tam w dedykacji fascynującego napisał?
Użytkownik: gosiaw 30.03.2007 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, za tego pana jed... | verdiana
A nic nadzwyczajnego. "Pozdrawiam" plus autograf. Nie "odpozdrawiam". :)
Użytkownik: Filip II 30.03.2007 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chcesz może "Życie erotyc... | gosiaw
No cóż, gratuluję posiadania autografu (i dedykacji!) tak znamienitego autora jakim jest pan Rodan! Jego nazwisko codziennie, od miesiąca, oświeca mnie kiedy wchodzę na biblionetkę.
Użytkownik: Moni 30.03.2007 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogę się powstrzymać,... | verdiana
Dla mnie teraz ta ksiazka to wielka pamiatka, bo i "dla Moni", i "z zyczeniami...", i podpis - bedziesz miala "czysty" egzemplarz, to moze kiedys Karolina Ci cos napisze. :-)
Użytkownik: verdiana 30.03.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie teraz ta ksiazka... | Moni
No pewnie, że pamiątka! Nawet gdybyś chciała mi ją dać na wymianę, nie śmiałabym przyjąć. Ona jest Twoja i tylko Twoja, takie pamiątki są najcenniejsze. :-) Może Karolina będzie miała jakieś spotkanie autorskie w Warszawie, to też się wybiorę.
Użytkownik: ella 31.03.2007 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie teraz ta ksiazka... | Moni
Ja tez mam jeszcze "czysty" egzemplarz i powod do nastepnego spotkania z Karolina w Kielcach, a moze w Krakowie, w czerwcu?
Użytkownik: miłośniczka 01.02.2007 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
Było cudownie, dziękuję za spotkanie! :-) Ello, cieszę Cię, że Cię poznałam (to naprawdę fantastyczna kobieta!). Żałuję też, że nie zdążyłam poznać Ciebie, Karolino - niestety, sesja mnie nie puściła!!! :-/ Sesja-niewypał, bo egzamin się w końcu nie odbył. Mam nadzieję, że będzie więcej takich kieleckich spotkań! Karolino, czy Ty może mieszkasz w Kielcach lub okolicach?... Pozdrawiam gorąco i z niecierpliwością czekam na zdjęcia Elżbiety!!!

:-)
Użytkownik: mysia_fisia 01.02.2007 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Było cudownie, dziękuję z... | miłośniczka
Mieszkam w Kielcach, w samiuśkim centrum prawie :)
Użytkownik: miłośniczka 02.02.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mieszkam w Kielcach, w sa... | mysia_fisia
To nic straconego, jeszcze się spotkamy! :-) W każdej chwili możemy się umówić na male wyjście.
Użytkownik: Czajka 02.02.2007 04:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
Dzięki za relację spotkaniową i czekam niecierpliwie na zdjęcia.
:-)
Użytkownik: ella 05.02.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za relację spotkan... | Czajka
Było cudownie, ale:

Karolinka nie chciała być gwiazdą spotkania.;-)
Jak ja bym napisała książke, to…lepiej nie mówić, znaczy pisać. ;-)
Ale dla nas jest i będzie gwiazdą, prawda Krzysiu?
Dziękuję, Karolinko, że mimo choroby zechciałaś spędzić z nami czas.
Tak interesująco opowiadałaś o swoich wrażeniach z kontaktu z czytelnikami i ich opiniach o książce, że zaczęłam ją czytać już w autobusie. Rozmazałam makijaż i w ostatniej chwili wygramoliłam się z autobusu. Kończyłam zaś czytać w samolocie i byłam smutna, kiedy książka się skończyła. Proszę o więcej, Karolinko!

Gdybym przeczytała tyle ksiażek, co Krzysztof, to…lepiej nie mowić. ;-)
Cieszę się Krzysiu, że tym razem mogłam Cię troszkę poznać.
Serdecznie dziękuję za dźwiganie mojej wielkiej torby.
Już jej więcej nie zabiorę, bo do tej pory boli mnie ramię.
Dobrze, że wzięliście ode mnie książki.

Gdybym była taką śliczną, młodą studentką, to...
Chyba nie chciałoby mi się gadać z taką starą babą ;-)))
Cieszę się Kasiu, że mimo sesji, do nas dołączyłaś.
Dzięki Twoim opowiadaniom wróciły wspomnienia z moich czasów studenckich.
Miałam wyrzuty sumienia, że nie pomyślałam, żebyś coś zjadła. Studenta powinno sie przecież nakarmić i napoić.

Poruszony został temat spotkania ogólnopolskiego.
Uważamy, że Łódź jest najlepszym miejscem spotkania.
Co Wy na to?
W Starachowicach ochłonęłam z wrażeń, a następnego dnia były następne:
Już od obiadu byłyśmy, razem z Joli ciocia, podekscytowane wizytą.
Trafili! Było dużo uścisków, całusów, a potem wspomnienia z Joli dzieciństwa i młodości jej mamy. Opowiedziałam o spotkaniu w Kielcach, obejrzałyśmy i porobiłyśmy zdjęcia. Na tematy książkowe znowu nie wystarczyło czasu, bo Jola z Tadeuszem pojechali dalej.

Mam teraz co wspominać do następnego spotkania, myślę że w Krakowie.
Już teraz bardzo się cieszę.

Uff! Nie macie pojęcia ile jest w tym tekście znaków polskich.
Użytkownik: miłośniczka 05.02.2007 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Było cudownie, ale: ... | ella
To u nas na spotkaniu była jakaś stara baba? :-D Niemożliwe! Z takową na pewno nie rozmawiałoby się tak wspaniale. Jesteście naprawdę świetnymi ludźmi. Tak bardzo się cieszę, że Was poznałam!!! :-D I mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Przesyłam gorące buziaki! Elu, masz świętą cierpliwość: nie dałabym rady z tymi wszystkimi polskimi znakami na Twoim miejscu. ;-) "Dzwon śmierci" zaczęłam już czytać, bo od wczoraj mam prawdziwe dwutygodniowe ferie. Mogę już zapomnieć o tej koszmarnej historii!
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.02.2007 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To u nas na spotkaniu był... | miłośniczka
Zdjęcia wybrałem i posłałem do Glivinettiego. Najprawdopodobniej będą już dziś.:-)
Użytkownik: miłośniczka 05.02.2007 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdjęcia wybrałem i posłał... | KrzysiekJoy
Wspaniale, już nie mogę się doczekać! :-)
Użytkownik: glivinetti 05.02.2007 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspaniale, już nie mogę s... | miłośniczka
Już.
Użytkownik: jakozak 29.08.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Było cudownie, ale: ... | ella
http://biblionetka.blogspot.com/
Użytkownik: jakozak 05.02.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem zbytnio zorgan... | KrzysiekJoy
Jola dziękuje za pozdrowienia i jest jej przykro, że być nie mogła. Zdjęcia obejrzała, poniewaz spotkała się 31 stycznia z Ellą w Starachowicach, :-).
Już na zapas ustalam z mężem, że w przypadku kolejnej jazdy w kierunku Puław zajeżdżamy obowiązkowo do Kielc i obowiązkowo umawiamy się z Wami.
Na spotkanie sląśkie serdecznie, serdecznie Kielczan zapraszam. :-)
Użytkownik: jakozak 05.02.2007 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jola dziękuje za pozdrowi... | jakozak
A Ela dobrze wie, że w każdej chwili może do mnie przylecieć do Pyrzowic, albo Balic i będzie stamtąd z honorami odbierana! :-)))
Użytkownik: ella 06.02.2007 07:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A Ela dobrze wie, że w ka... | jakozak
Dzięki za zaproszenie i czekam na Twoje zdjęcia, Jolu.
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.02.2007 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jola dziękuje za pozdrowi... | jakozak
Dziękuje za zaproszenie. Może kiedyś uda się wyrwać. Zdjęcia ze spotkania już można oglądać.:-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: