Dodany: 01.11.2010 04:27|Autor: mery_cherry

Książki i okolice> Książki w szczególe> Mistyfikacja (Coben Harlan)

1 osoba poleca ten tekst.

SPOJLER. Całkiem przyjemną, choć sztampowo-fantastyczną powieść popsuł mi TŁUMACZ!


Kiedy odzyskam 'Mistyfikację' od znajomych (przed weekendem ustawiła się krótka kolejka interesantów;-), wrzucę kilka lepszych cytatów - to, co wydawca zrobił z tłumaczeniem woła o pomstę do nieba! Książkę czyta się o tyle opornie, że chyba ktoś wrzucił oryginalne wydanie do google translate i puścił polską wersję do druku przed korektą! kilka razy zginęła interpunkcja, błędów ortograficznych na szczęście nie ma;) ale albo zabrakło kasy na ogarniętego tłumacza (no,chyba że terminy nawalały, ale to nie jest usprawiedliwienie-książka za 40 złotych! heloł!) albo to są kpiny z czytelników.
przykład z pamięci: "myślała ona, że ten ból był nie do zniesienia - serce jej przebijały miliony lodowatych igieł i z bólu wiła się po ziemi w pląsach". Inna sprawa,że pan Coben nie jest najlepszym twórcą ckliwych romansopodobnych powieściowych relacji i fabuła kolejnej książki robi się coraz bardziej niewiarygodna...emocjonalnie.
Teraz krótkie streszczenie - tu zaczynają się wstrętne spojlery, kto nie chce, niech nie czyta :))

Zacytuję jasia śmietanę. "otusz" fabuła wygląda tak:
Jest sobie bajecznie bogata modelka, która ma szalenie przystojnego męża-koszykarza, non stop uprawiają seks i mydlą się w wannie w uroczym australijskim kurorcie podczas romantycznej podróży poślubnej, po czym on nagle znika i na brzegu oceanu zostają znalezione jedynie podarte bokserki (?!) delikwenta.
Tu intryga nieco się zapętla.
Otusz po drugie:
Wszyscy, łącznie z pogrążoną w rozpaczy małżonką (cytat powyżej) myślą, że on GINIE, jednak już w połowie książki dowiadujemy się, że mistrz koszykówki ŻYJE (fanfary!), robi sobie operację plastyczną, podczas której zmienia się z Javiera Bardema na Justina Timberlejka i uwaga-podstępem znów dostaje etat w swojej zwycięskiej drużynie. Ojciec głównej bohaterki okazuje się być mordercą,popełnia samobójstwo na przedostatniej stronie, wszyscy więc żyją długo, szczęśliwie i bez wyrzutów sumienia.

KONIEC.

ps. kolejnej książki HC nie kupię nawet na allegro po przecenie.
Wyświetleń: 3353
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: chandler 07.11.2010 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy odzyskam 'Mistyfika... | mery_cherry
Pomimo mojej cierpliwej, łaskawej, nie zazdrosnej, nie szukającej poklasku itd. miłości do twórczości Cobena, trudno się z Merry_cherry nie zgodzić. Jednak Cobena czytam dla wątków sensacyjnych, humoru i (przede wszystkim) Myrona Bolitara, a "romansopodobna powieściowe relacje i fabuły" są dla mnie tylko tłem. Można też bronić "Mistyfikację" argumentem, że była to pierwsza powieść H.C. Natomiast w żaden sposób nie da się usprawiedliwić tłumacza! Obniżenie lotów zauważyłem już przy ostatniej książce z Myronem ("Zaginiona"), a "Mistyfikacja" tę tendencję podtrzymuje... Pozostaje tylko nauka angielskiego i czytanie w oryginale...
Użytkownik: piotrszmidt16 13.02.2011 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy odzyskam 'Mistyfika... | mery_cherry
Zgadzam sie co do tlumaczenia.Wstyd!Sa bledy jezykowe,gramatyczne, stylistyczne i ORTOGRAFICZNE!Pierwszy raz tak mi sie to rzucalo w oczy.Pan tlumacz powinien sie wtydzic.
Użytkownik: .Ola. 04.08.2013 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy odzyskam 'Mistyfika... | mery_cherry
Jestem w trakcie czytania tej książki w oryginale i sam Coben na jej wstępie zaznacza (nie wiem czy w polskim wydaniu jest ten wstęp), że jeżeli jest to jego pierwsza książka jaką czytelnik planuje przeczytać, to niech w tym momencie ją odłoży i sięgnie po inną :) Sam przyznaje, że napisał ją w wieku 20 lat i od tamtej pory jej nie przeczytał, nie poprawiał itd. Także można się spodziewać trochę ckliwej i lekko przewidywalnej (jak dla mnie) fabuły, ale pomimo tego, jako fanka Cobena i jego twórczości, wytrwam :) Co ciekawe autor przyznaje się, że w swojej późniejszej twórczości czerpał z "Mistyfikacji" "pożyczając" miejsca, kilka postaci czy chociażby nazwy :) koszykarz i modelka... hmmm, brzmi znajomo... ;) Miłej lektury.
Użytkownik: Tiste Andii 31.10.2022 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy odzyskam 'Mistyfika... | mery_cherry
Mamy tu dość zgodny chór krytycznych głosów, melodię tej krytyki zaburzają dwie kwestie. Jedna - łatwo zauważyć, że mało kto pamięta co czytał, druga - brakuje przykładów.
Jeśli zarzuca się komuś; jak piotrszmidt16; błędy ortograficzne to wypadałoby kilka przywołać. I trudno tu nie dodać konstatacji, że dziwne wrażenie sprawia czytanie wytykania tłumaczowi błędów: stylistycznych, językowych czy gramatycznych, gdy samemu nie używa się polskich znaków diakrytycznych, spacji pomiędzy zdaniami, a swą wypowiedź kończy się literówką.

Czy tłumaczenie tej książki faktycznie jest jak z automatycznego translatora? A może to odbicie topornego stylu młodego Cobena? To można rozstrzygnąć jedynie porównując tłumaczenie z tekstem oryginalnym. Takich przykładów tu nie ma. Chandler zauważył "obniżenie lotów" w tłumaczeniu dzieł Cobena, tylko że ta uwaga dotyczy dwóch różnych osób: Krzysztofa Sokołowskiego i Zbigniewa Królickiego. Może to jakaś epidemia pośród tłumaczy wydawnictwa Albatros?

Co do pamięci...
choć .Ola. "jest w trakcie czytania" to jednak jest to nieuważne czytanie. Autor we wstępie nie poinformował czytelników, że książkę napisał w wieku 20 lat. Napisał, że przez ostatnie dwadzieścia lat nie czytał swego debiutu, a napisał ją gdy miał dwadzieścia parę lat (w oryg.: "in my early twenties").

To jednak drobiazg przy tym co zapamiętała mery_cherry. Zrelacjonowana w zarysie fabuła - jest w porządku, ale już co do szczegółów to pamięć zawiodła.
Na brzegu oceanu nie znaleziono tylko bokserek, co więcej tam w ogóle nie występuje ten rodzaj bielizny. W wydaniu tłumacza: "kolorowe slipki Davida i jaskrawozieloną koszulkę Celtów. I slipki, i koszulka były podarte". Tu tłumacz poszkapił, powinno być: "kąpielówki" (w oryg.: "multicolored swimming shirt"). Dlaczego tę informację mery_cherry opatruje znakami "?!" - nie wiem. Jak rozumiem ma to wyrażać wielkie zdumienie. Jak dla mnie wszystko jest tu w porządku. David pozostawił charakterystyczne slipki i koszulkę swej drużyny przez co ułatwił poszukującym ich identyfikację z jego osobą, takie znalezisko samo narzuca myśl, że postanowił nago popływać(nic nietypowego na australijskiej plaży) w oceanie gdzie mógł mu się przydarzyć wypadek.

Nieszczególnie wierna jest informacja: "non stop uprawiają seks i mydlą się w wannie w uroczym australijskim kurorcie". Otóż z Palm Cove mamy opis tylko jednej sceny seksu. Z rozmowy Laury z Davidem wiemy, że spędzili prawie cały dzień w hotelowym łóżku gdzie uprawiali seks. Przy czym ten "cały dzień to pewna przesada, wiemy przecież że już o 15.00 David zabawiał się rzucaniem piłki do kosza a Laura musiała wyjść jeszcze wcześniej by dojechać do Cairns. Czy można skomentować to: "non stop uprawiają seks"? A wreszcie, co ma robić para podczas pierwszego dnia miesiąca miodowego w egzotycznych tropikach? Nie muszę dodawać, że choć scena seksu miała miejsce w jacuzzi to nie ma w niej słówka o wzajemnym namydlaniu się czy czymś podobnym.

Weźmy teraz na warsztat próbkę stylu tłumacza, jaką podała mery_cherry: "myślała ona, że ten ból był nie do zniesienia - serce jej przebijały miliony lodowatych igieł i z bólu wiła się po ziemi w pląsach". Problem w tym, że podała ją z pamięci, problem - gdyż takiego zdania nie ma w książce, nie ma też zdania które by było chociaż podobne. Zatem w całej książce nie ma koślawej konstrukcji: "myślała ona, że...", nie ma: milionów igieł, igieł przebijających serce, lodowych igieł, pląsów, wicia się z bólu. Laura co prawda raz odczuwa: "ból nie do zniesienia", ale dotyczy to zupełnie innego epizodu niż ten który chciała nam przekazać mery_cherry.

Zatem odsłońmy ten koślawy twór tłumacza prawidłowo:
"Spojrzała na wielkie podwójne łoże, w którym już nigdy nie będą się kochać, i poczuła, jak jej serce przebijają ostre, śmiertelnie zimne sople. Po lewej dostrzegła coś, co sprawiło, że w jej oczach pojawił się przejmujący ból, a jednocześnie ugięły się pod nią kolana. Tuż obok okna, pod parapetem, leżał przewrócony jeden koszykarski but Davida".

A tak wygląda to w oryginale:
"She saw the king-size bed they would never again share and an icicle punctured her heart. She glanced to the left. Her eyes opened in pain. Her knees buckled. Near the window, underneath its sill, David had left one of his overturned, ripped sneakers".

Jedyne do czego można się przyczepić to do wstawki: "ostre, śmiertelnie zimne", za to poprawił niezręczne autorskie: "eyes opened", bo skoro: "she saw" to raczej już musiała mieć je otwarte.

Tak na marginesie Coben popełnia rzeczowy błąd już na dziesiątej stronie i ciągnie go przez całą książkę. Jaki to błąd?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: