Dodany: 29.09.2004 12:10|Autor: villena

Książka: Grand Avenue
Fielding Joy

1 osoba poleca ten tekst.

O kobiecej przyjaźni


Zaczęło się od przypadkowego spotkania na placu zabaw dla dzieci. Potem były ploteczki przy kawie, wspólne spacery do parku. Cztery młode matki zaczęły uważać się za przyjaciółki, choć przecież tak wiele je różniło. Piękna, zawsze elegancka Barbara; skromna i delikatna Chris; ambitna i energiczna Vicky; spokojna, rzeczowa Suzan. Ich życie, codzienne radości i smutki, przesuwają się przed nami jak zapis na taśmie video. Tyle, że jakoś więcej tu smutków niż radości. Żadnej z nich los nie rozpieszczał, pojawiały się rodzinne problemy, zdrady, kłopoty z dziećmi, pracą. Ich przyjaźń, tak jak całe życie, była daleka od ideału. Czasem brakowało czasu, czasem możliwości, by sobie pomóc, by wspólnie rozwiązywać problemy. Lubiły jednak myśleć o sobie jak o przyjaciółkach, żadna nie przewidziała tragedii, która położyła kres tej przyjaźni, a może po prostu pokazała, jak w rzeczywistości płytkie były uczucia, które je łączyły.

Utrwalone na taśmie video młode kobiety są szczęśliwe, ich córeczki wyglądają jak aniołki. Z roześmianych twarzy nie można wyczytać zapowiedzi bólu, cierpienia i szaleństwa. Można zastanawiać się, dlaczego wszystko potoczyło się właśnie tak, czy można było temu zapobiec, ale chyba nie ma odpowiedzi na to pytanie. To samo życie, gdzie czasem po prostu coś się zdarza, bez naszej winy, niemal bez naszego udziału.

Szczerze mówiąc nie wciągnęła mnie ta opowieść o kobiecej przyjaźni, o matkach i ich córkach, o kłopotach codziennego życia mieszkanek Grand Avenue. Jakby autorka trochę przesadziła z atmosferą przygnębienia, z nawarstwieniem problemów. Jedna z bohaterek ciągle podkreśla, jak bardzo były szczęśliwe na początku swojej znajomości, ale w konkretnych wspomnieniach jakoś tego szczęścia nie widać. Stale podkreśla, jak ich wspaniała przyjaźń trwała latami, a przecież tak naprawdę, w poważniejszych kłopotach nigdy nie potrafiły sobie pomóc. Odczucia, które miałam przy czytaniu, jakoś nie do końca pokrywały się z tym, co usiłowała przekazać autorka. To jednak w końcu tylko moje subiektywne wrażenie, może osoby lubiące takie ocierające się o dramat powieści obyczajowe będą z lektury zadowolone.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8718
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: czarna wdowa1 05.06.2008 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęło się od przypadkow... | villena
Zgadzam się; mam wrażenie, że autorka nie do końca zna znaczenie słowa " przyjaźń ". Spotykanie się na lunch raz w tygodniu nie wystarczy.
Prawda jest taka, że każda z bohaterek mogła liczyć tylko na siebie.
Dla mnie najbardziej wkurzającą cechą wśród Amerykanów jest często zadawane pytanie: Czy wszystko w porządku?
Odpowiedź zawsze brzmi "tak", a nawet, gdyby brzmiała "nie", pytający jest już daleko- idzie dalej zajęty własnymi sprawami.
Użytkownik: misiak297 24.03.2011 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęło się od przypadkow... | villena
Hej, hej, masz swój egzemplarz?:) Czuję, że mogłaby mi się ta powieść spodobać:)
Użytkownik: villena 01.04.2011 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, hej, masz swój egzem... | misiak297
Nie mam... Zdaje się, że miałam to z biblioteki. Sądząc po dacie dodania opisu to były czasy kiedy jeszcze miałam czas na książki przypadkowo losowane z bibliotecznych półek ;D Mnie do gustu specjalnie nie przypadło, więc tak, mogłoby Ci się spodobać ;)
Użytkownik: misiak297 01.04.2011 00:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam... Zdaje się, że ... | villena
Znowu mam Ci udowadniać, że nasze gusta czytelnicze nie są tak do końca rozbieżne?:D
Użytkownik: villena 01.04.2011 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu mam Ci udowadniać, ... | misiak297
Ależ ja wiem że nie do końca :) Choć byłyby bardziej zbieżne gdybyś się przekonał do Pratchetta...i może Lesia...
Użytkownik: misiak297 01.04.2011 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja wiem że nie do ko... | villena
A Ty do Christie:D Ja z Pratchettem znów próbuję. Tym razem Kosiarz.
Użytkownik: villena 01.04.2011 00:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A Ty do Christie:D Ja z P... | misiak297
W takim razie trzymam kciuki.
Użytkownik: reniferze 03.07.2011 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A Ty do Christie:D Ja z P... | misiak297
Misiaku, czytałeś już "Grand Avenue"? Bo ostatnio w Częstochowie egzemplarz Olimpii powędrował dalej, może wpiszesz się w kolejkę :).
Użytkownik: misiak297 03.07.2011 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, czytałeś już "Gr... | reniferze
"Grand Avenue" mam obiecane od Marginesa:)
Użytkownik: norge 20.11.2011 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Grand Avenue" mam obieca... | misiak297
Mnie się ta książka nie za bardzo podobała. Żadna z czterech bohaterek nie wzbudziła mojej szczególnej sympatii, a i z napięciem/zaciekawieniem (typu "co dalej") też było kiepsko. Rozmowy o seksie oceniam jako infantylne. Dałam 3.
Użytkownik: misiak297 20.11.2011 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się ta książka nie z... | norge
Ja ostatecznie dałem piątkę, bo książka mimo wszystko miło mnie zaskoczyła, a była to moja pierwsza przygoda z Joy Fielding. Rzeczywiście sama przyjaźń tych kobiet była jakaś taka naciągana, ale ich sylwetki i problemy mnie przekonały. I czytało się mimo wszystko dobrze. Nie czarujmy się, Axelsson to to nie jest, ale moim zdaniem literatura na całkiem przyzwoitym poziomie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: