Dodany: 28.12.2006 19:51|Autor: veverica

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy
Piasecki Sergiusz

2 osoby polecają ten tekst.

Prowadzi go Wielka Niedźwiedzica


Najpierw może trochę o autorze - "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" to powieść właściwie autobiograficzna, porywająca, autentyczna przemytnicza epopeja. Piasecki napisał ją w '35 roku, w miesiąc, siedząc w Świętym Krzyżu - więzieniu o zaostrzonym rygorze. Jego życia starczyłoby na wiele tomów - przemytnik, bandyta, agent wywiadu, oficer armii, utalentowany pisarz, który polskiego nauczył się właściwie w więzieniu. Skazany na karę śmierci, ułaskawiony po latach, mieszkał kolejno w Rosji, Polsce, Włoszech, Anglii... Jego debiutancką powieścią zachwycił się Melchior Wańkowicz, doprowadzając do przedterminowego zwolnienia Piaseckiego - po prawie jedenastu latach uwięzienia za napad z bronią w ręku.

Piasecki opisał kilka lat z życia przemytników na pograniczu z dzisiejszą Białorusią w latach dwudziestych. To opis subiektywny, tętniący życiem, szczegółowy. Śledzimy losy Władka od początków kariery kontrabandzisty, od pierwszej drogi czarną ścieżką, aż do końca, gdy jako doświadczony przemytnik rzuca wyzwanie całemu światu. Widzimy jak się zmienia, twardnieje, dziczeje po trochu, jak wtapia się w las i jego bezlitosne reguły. Jak się przyjaźni, mści, walczy o wolność i niezależność. Jak traci bliskie mu osoby. Jak kocha. Ale przede wszystkim, najważniejsze, jest tu pogranicze.

Jest w "Kochanku..." jakaś siła, autentyzm, dziki urok życia w lesie, szaleńczych wypraw przez granicę, napadów z bronią w ręku, mieszkania na melinach, picia na umór, zabawy do utraty tchu... Jest silna, niepozwalająca Władkowi odejść miłość do takiego życia. Jest coś, co sprawia, że chce się wyjść z ciepłego pokoju, rzucić wszystko i pójść na wędrówkę, w ciemność i mróz, i zrobić coś nieodwracalnego.

To może się podobać lub nie - mnie zachwyciło. Może razić język, pełen przemytniczego żargonu, jędrny, mocny. Może się nie spodobać także zaburzenie relacji dobro-zło - ja byłam całym sercem z Władkiem, także kiedy z pobudek honorowych napadał i grabił, kiedy strzelał i groził. Jego postać jest... prawdziwa do bólu. To, co robi, jest zrozumiałe, uzasadnione, słuszne. Jego dzikość, upór, umiłowanie pogranicza udzielają się podczas czytania.

Trudno napisać coś więcej, bo "Kochanek..." to emocje, wrażenia, chwile uchwycone w biegu. To wiatr wyjący wśród drzew i zasieków z drutu kolczastego i strzały karabinowe z ciemności. To biała ścieżka oświetlona przez siedem gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy - Ewę, Irenę, Zofię, Marię, Helenę, Lidię i Leonię ;).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13306
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: 00761 29.12.2006 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Vieviórko śnieżna w futerku!:) Z taką pasją napisałaś o tej książce, że pozostaje mi tylko rzucić słynny rozkaz: do schowka, marsz! Po lekturze "Zapisków oficera Armii Czerwonej" wiem, że Piaseckiego czytać warto. Dziękuję.
Użytkownik: veverica 01.01.2007 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Vieviórko śnieżna w futer... | 00761
Ja miałam podobną kolejność - "Zapiski...", a potem "Kochanek...". Różnią się, ale obie są świetne i w obu jest coś prawdziwego... A "do schowka, marsz!" powinnam mieć jako szybki skrót z klawiatury, jeśli wezmę pod uwagę częstość stosowania;)
Użytkownik: Harey 30.12.2006 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Świetnie napisana recenzja - oddaje w pełni sedno tej powieści. Tę książkę czytałam wiele lat temu,ale do dzisiaj pamiętam, że była właśnie bardzo prawdziwa.
Użytkownik: librarian 30.12.2006 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Zaciekawiłaś mnie bardzo tym nieznanym mi autorem, który ma barwny życiorys a i sporo książek ma w swoim dorobku. Do schowka!
Użytkownik: joanna.syrenka 31.12.2006 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Książka w schowku :)
Jeśli czyta się ją tak samo jak Twoją recenzję to dobrze wróżę...
Użytkownik: veverica 01.01.2007 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka w schowku :) Jeś... | joanna.syrenka
Czyta się znacznie lepiej, recenzja to tylko dość niezdarna próba przekazania o co chodzi... Ale jak widać, trochę podziałała:)
Użytkownik: newt 15.01.2007 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Parę dni temu skończyłam czytać "Kochanka..." Chciałam napisać o tej książce parę słów w Biblionetce, ale musiałam najpierw trochę ochłonąć i pozbierać myśli. I wiecie co? Nic jednak nie napiszę. Vieviórka zrobiła już to za mnie. Pewnie nie potrafiłabym tak ładnie ubrać w słowa moich myśli, ale mogę się podpisać pod każdym zdaniem!
A myślałam, że tylko ja czytając tą książkę miałam chwilami ochotę zerwać się z miejsca i ruszyć w nieznane, najlepiej nocą i przy wyjącym wietrze...
Użytkownik: librarian 19.01.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Dzięki vieviórko! Podobała mi się ta książka, i choć jest to portret było nie było świata przestępczego, imponować może niepisany kodeks honorowy w nim panujący. Książka ta skojarzyła mi się z Grzesiukiem i jego wspomnieniami, szczególnie z "Boso, ale w ostrogach", łączy je dosadność, dar obserwacji ludzkich postaw i pewna poetyckość, tak właśnie.
Użytkownik: Draf 03.06.2008 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki vieviórko! Podobał... | librarian
Wspaniała książka. Do czytania jednym tchem, w pełnym tego słowa znaczeniu. I jak już powyżej napisaliście: bardzo prawdziwa. Człowiekiem można pozostać nawet na samym dnie...
Użytkownik: kotwtrampkach 16.01.2009 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
świetna opinia, nic prawie nie zostało mi do dodania :-) Może tyle, że mnie zauroczył już tytuł.. A na księżyc, kiedy jest okrągły od tamtego czasu (czytania) mówię Łysy ;-)
Użytkownik: charles_b 19.04.2010 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw może trochę o au... | veverica
Wpis idealnie oddaje moje wrażenia podczas lektury. Książka pulsuje życiem, jest na wskroś autentyczna, barwna. Fantastycznie się ją czyta. I pomyśleć, że ma ponad 70 lat. Polecam gorąco!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: