Dodany: 20.12.2006 18:35|Autor: *dido*27

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Szybkie czytanie i/czy zatapianie?


Witam :)

Zauważyłam, że niektórzy BiblioNETkowicze potrafią w ciagu miesiąca przeczytać kilkanaście książek, mimo obowiązków w pracy/szkole, domu itd.

Czytając, zazwyczaj zapominam co się wokół mnie dzieje, zaczynam żyć w świecie z książki. Jednak czytam bardzo wolno.

Czy czytajac szybko traci się takie uczucie "oderwania" się od rzeczywistości, czy mimo to zatopienie się w książkowym świecie pozostaje?
Wyświetleń: 7667
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.12.2006 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
U mnie pozostaje. Szczerze mówiąc, gorzej mi się adaptuje do świata czytanego, gdy czytam wolno.
Użytkownik: veverica 20.12.2006 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Pozostaje. Ja należę do tych niektórych Biblionetkowiczów (może akurat nie w tym miesiącu;)), ale czy czytam szybko? To chyba bardzo indywidualna sprawa - dla większość osób moje tempo czytania może się wydawać szybkie, dla mnie jest zupełnie naturalne, męczę się czytając wolniej. Z drugiej strony, mój Mężczyzna potrafi przeczytać książkę - zwłaszcza za pierwszym razem - w tempie dla mnie zupełnie nieosiągalnym, więc może jednak czytam wolno?
Myślę, że zdolność do zatopienia się w książkowym świecie, oderwania od tu i teraz, jest przypisana do osoby, nie do tempa w jakim czyta. Mnie przeszkadzają w tym na przykład przerwy - jeżeli czytam książkę dłużej niż kilka dni (co zdarza się raczej rzadko), tracę kontakt z książkową rzeczywistością.
Użytkownik: Sophie7 20.12.2006 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozostaje. Ja należę do t... | veverica
Zależy co czytam czasami delektuję sie kazdym zdaniem (S.Marai),i niespieszno mi do końca,czasami akcja jest tak wartka i emocjonująca,ze z niecierplwościa cekam końca i "połykam strony" np.Mankell
Użytkownik: miłośniczka 20.12.2006 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Ja tak właśnie czytam, choć przyznaję, że wolałabym mniej. Naprawdę! :D Przy zbyt szybkim tempie (a takie co do czytania mam narzucone na uczelni) nie jestem w stanie "zatopić się" w lekturze, rozkoszować się nią; udaje mi się to, gdy czytam wolniej. Jestem typem smakosza. :)
Użytkownik: hankaa 21.12.2006 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Czy ja wiem? Czytam ostatnio dużo, bo mam dużo czasu. Ale jak czytam nie zapominam się, pamiętam, że musze wyskrobać czas i z przykrośćią odłożyć na godzinkę książkę by się pouczyć, posprzątać, wypuścić psa, by wybiegał swoją normę, czy też pogadać sobie z ludźmi w realu czy na gg, zajrze w neta, czasami nawet coś ugotuje... Potrafię dla takich rzeczy odłożyć czytanie, ale to tylko dlatego, że po 2 godz intensywnego czytania, zaczynam robić senna niezależnie jakby ciekawa akcja była. Jedynie, czego nie potrafię sobie teraz odmówić przy czytaniu, to sen, może mi zostać 5 stron do końca książki, jak jestem śpiąca i czytam w łóżku, to ją odkładam i doczytuje przy porannej kawie. :)

Nie ma więc u mnie książkowego świata. Jestem troche realistką, twardo stoję na ziemi. Czytam szybko, nie zapominam o czym była książka po przeczytaniu 10 w miesiącu. Jakiś mam dar dopasowania tytułu do treści książki. Mogę nie pamiętać imion, nazw własnych, ale nie jest mi z tego powodu przykro. Ważne, że wiem, czy warto tą książkę polecać i powtórnie ją kiedyś przeczytać, bo była ciekawa na przykład. Ale faktycznie, czasami czytam po to, by o czymś nie myśleć, by oderwać się od szarej rzeczywistości. Jednak to dla mnie nie jest taką ucieczką, o jakiej Ty tutaj piszesz. O! Powiedzmy, że książka pozwala mi się uspokoić i nabrać rezerwy do sytuacji, ochłonąć. To jest w moim przypadku bardziej poprawna definicja czytania w takich sytuacjach:)
Użytkownik: zzielona 23.12.2006 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
A co to za różnica jak się czyta? Ważne, żeby przeczytać. A każdy to robi w miarę swoich możliwości i upodobań. Jedni wolą się delektować, inni pochłaniać książki jedna po drugiej. To zależy od człowieka i od książki oczywiście. Choć ja osobiście uważam, że te najbardziej wartościowe książki czyta się powoli a te, które pochłaniamy w parę dni, a nawet godzin równie szybko ulecą z naszej głowy, jak do niej wleciały ;)
Użytkownik: misiak297 23.12.2006 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A co to za różnica jak si... | zzielona
Myślę, że szybkość czytania ma niewielkie znaczenie, choć nie jest pozbawiona go zupełnie. Niektóre książki pochłaniamy, a zostaje nam w głowie każde słowo. Ponowna lektura może zmienić spojrzenie na nią, dostrzec inne walory. Na "ulatywanie" nie ma reguły.
Użytkownik: Tamarynka 23.12.2006 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Są książki, którymi się żyje. Nawet jak nie czytam, to głowę mam zaprzątniętą wydarzeniami z obecnie czytanej lektury i pytaniem "Co się dalej stanie???" Więc, jak to ujęłaś, "zatapiam się".

I mimo, że czytam stosunkowo dużo, to nie myślę o tym, więc mogę się dalej spokojnie "zatapiać i nie oddziałuje to na moje wrażenia :)
Użytkownik: Kuba Grom 23.12.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, którymi się ż... | Tamarynka
mi zwykle treść chodzi po głowie jeszcze przez kilka dni, a poten tylko gdzy coś mi tę książkę przypomni.Po,, Przewodniku stada " Willis zwracam uwagę na mody i okresowe manie.
Użytkownik: misiak297 23.12.2006 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Zdecydowanie pozostaje. Ale chyba wolę ten świat spomiędzy okładek:) Zdaje się być bezpieczniejszym.
Użytkownik: *dido*27 28.03.2007 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Po wnikiliwej obserwacji zauważyłam, że kiedy czytam szybko- niestety równie szybko zapominam. A na wolne czytanie brak czasu :(
Użytkownik: nisha 28.03.2007 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Ja potrafię "odpłynąć" do tego stopnia, że nie słyszę, co się do mnie mówi, i trzeba pstrykać mi przed oczami. Kiedy i to nie skutkuje, a kolega z ławki wyrywa mi książkę, czuję się jak po przebudzeniu w środku nocy. Ale żeby zapomnieć o rzeczywistości, potrzebuję absolutnego spokoju, ciszy i czasu na dłuugie czytanie. Potrafię to robić bardzo szybko, na przykład na lekcji, ale z reguły źle mi się czyta na wyścigi, pomijam też wiele szczegółów, jeśli moja wyobraźnia za nimi nie nadąża. Ze mną jest trochę na odwrót, niż z innymi - im bardziej podoba mi się książka, tym dłużej ją czytam. Przykład? Robin Hobb, jeden tom maltretuję chyba przez dwa miesiące, choć koledze - również molowi książkowemu - zajmuje on jedno popołudnie. Czasem muszę się też zatrzymać, porozmyślać trochę, zastanowić nad tym, co właśnie przeczytałam. Można powiedzieć, że mam własne tempo, a do tych rekordowych BiblioNETkowiczów raczej się nie zaliczam ;).
Użytkownik: Moloko 31.03.2007 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Nie sposób chyba zapamietać wszystkiego, co zawiera ksiązka na dlugi czas. Liczy się ogolny ślad jaki po sobie pozostawia. Coś, co sprawia, ze na myśl o samym jej tytule budzą się w nas określone odczucia/zapachy/wspomnienia. Czasem mogą być delikatne, ledwie wyczuwalne, a czasem bardzo wyraźne.
Ja też czytam wolno. Czasem skupiam się na jakimś fragmencie albo rozmyslam nad tym co powiedzial bohater. Żałuję, bo tyle jeszcze przede mną...Inna sprawa, ze duzo czasu marunje(my)na o wiele mniej wazne kwestie niż czytanie, być moze nawet nie do konca zdając sobie z tego sprawę.
Użytkownik: Annvina 06.11.2007 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Tak, pozostaje. Ja czytam bardzo szybko (zalezy jeszce co), prawde mowiac spotkalam tylko dwie osoby, ktore czytaja szybciej ode mnie - moja Mama i moja przyjaciolka. Nie przeszkadza mi to calkowicie dac sie pochlanac ksiazce. Czasem az za bardzo - do tego stopnia, ze czuje to, co bohater ksiazki - zmeczenie, pragnienie, glod... a czasem nawet podniecenie - tak, TO podniecenie (ale o tym cicho sza ;)
Użytkownik: dansemacabre 04.12.2007 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Czytam dość szybko. Czasami uwaga, jaką skupiam na książce równa się czasowi jej szybkiego przeczytania i równie szybkiego o niej napisania. Wówczas... szybko także zapominam, o czym traktowała. Niemniej co kilka lektur zdarza się taka, która krócej albo dłużej, ale jednak za mną chodzi. I ja bardzo lubię taki literacki cień, jaki snuje się gdzieś za mną. Zdecydowanie traktuję literaturę jako ucieczkę od rzeczywistości. Męczy mnie ona na tyle, że chętnie i często odeń uciekam :-)
Użytkownik: obsesja 09.01.2008 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Ja też należę do tych szybko czytających i ogólnie w niczym mi to nie przeszkadza, a nawet pomaga, bo ciągle cierpię na głód czytelniczy i chcę więcej i więcej. Z drugiej strony bardzo szybko zapominam szczegółów, czasem nawet nie zwracam na niektóre rzeczy uwagi. No i zbyt szybkie przeczytanie dobrej książki może pozostawiać niedosyt.
Użytkownik: cheyenne 05.07.2008 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
dido, ja czytam błyskawicznie. Połowę Sagi o Ludziach Lodu przeczytałam w tydzień - ponad 20 tomów ;) Absolutnie nie straciłam przy tym tego uczucia oderwania się od wszystkiego i zapomnienia o otaczającym mnie świecie ;)
Generalnie wielu ludzi ma zdanie, że skro ktoś czyta szybko to ani nie przykłada się do tego, ani nie pamięta co przeczytał. Nic bardziej mylnego. Ja czytam średnio 2 książki na tydzień nawet wtedy, kiedy jestem naprawdę bardzo zajęta. Czytam rano przy śniadaniu, przy obiedzie - tak jak Chmielewska - nie trawię jeśli nie czytam ;P Czytam przed snem i czytam w łazience. Wszystkich to akurat rozśmiesza, ale co tam ;) Kładę książkę na pralce i czytam np wycierając się ręcznikiem, albo smarując balsamem, susząc włosy itp ;) Zawsze mam czas na czytanie = nie mam czasu na wiele innych rzeczy i później jojczę, że nie miałam kiedy posprzątać albo, że naprawdę nie mam kiedy oglądać wszystkich tych filmów (obecnie w kolejce czeka ponad dwieście) ;)
Użytkownik: cesare 09.04.2009 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Zauważyłam, ż... | *dido*27
Swoim tematem trafiłaś w sedno. Odkąd studiuję prawo, zauważyłem, że nie mogę oderwać się od czytania literatury pięknej w sposób właściwy dla podręcznika czy kodeksu karnego - a więc ten sam fragment po 10 razy, żeby wyłapać wszelkie niuanse, a najlepiej jeszcze zaflamastrować w dwóch kolorach! Jak się można domyślić, spowalnia to bardzo znacząco proces lektury... Ukończenie kursu szybkiego czytania nie przyniosło spodziewanych rezultatów - miałem straszne opory psychiczne, aby przestawić się na metodę, która jest wręcz zaprzeczeniem moich czytelniczych przyzwyczajeń. Cóż, pocieszam się tak właśnie jak Ty - czytając wolno mogę się rozsmakować w lekturze, chłonąć świadomie każde słowo.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: