Dodany: 12.11.2006 09:33|Autor: carmaniola

Nieskończona ósemka, czyli Wrocław raz 8


Żeby nie zasypiać gruszek w popiele: magiczna szóstka i szczęśliwa siódemka za nami, czas na spotkanie 8!
Termin, zgodnie z ostatnimi ustaleniami, tym razem niedzielny.

10 grudnia, godz. 18.00, Pręgierz. Stawiennictwo obowiązkowe!

Kto chce niech protestuje teraz, albo zamilknie na wieki i przychodzi! Proszę wertować kalendarze, przesuwać ustalone terminy, stawać na głowie i przybywać! ;-)
Wyświetleń: 6667
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 43
Użytkownik: epikur 12.11.2006 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Każdy może przyjść?
Użytkownik: Lilia* 12.11.2006 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy może przyjść? | epikur
Zapraszamy wszystkich chętnych. Oczywiście może przyjść każdy chętny. I oby nas było jak najwięcej :-)
Użytkownik: carmaniola 12.11.2006 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy może przyjść? | epikur
Każdy chętny mile widziany! Nawet się nie zastanawiaj tylko przybywaj ;-)
Użytkownik: k_ret 30.11.2006 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Wstępnie się zapowiadam, ale jeszcze potwierdzę przybycie :o)
Użytkownik: carmaniola 01.12.2006 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wstępnie się zapowiadam, ... | k_ret
O! A ja Cię od razu nie wyłapałam! Ale już mam, trzymam i nie puszczę.;-) I już się idę zamieniać w pajęczycę i sieć rozwijać, i wyłapywać Biblionetkowiczów-Spotkaniowiczów. ;-) A teraz będę podwójnie pajęcza, bo zaczynam się uczyć od kobiety-pająka Puiga!
Użytkownik: Wilku 01.12.2006 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Wilku melduje swą obecność. Haha. Miło będzie poznać wrocławską biblionetkową rodzinę;D
Użytkownik: carmaniola 02.12.2006 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilku melduje swą obecnoś... | Wilku
Złapany, opleciony, przytrzymany! ;-) Bardzo się cieszę, że nareszcie uda się spotkać.
Użytkownik: Wilku 03.12.2006 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Złapany, opleciony, przyt... | carmaniola
Sam się zastanawiałem czy aby wkrótce nie zrobić takiego wątku na forum, ale na szczęście ktoś mnie uprzedził;) Również nie mogę się doczekać.
Użytkownik: carmaniola 03.12.2006 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Sam się zastanawiałem czy... | Wilku
To dobrze, że nie możesz się doczekać, bo my też! Liczyliśmy, że już poprzednim razem do nas dołączysz. :-)
Użytkownik: Wilku 03.12.2006 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To dobrze, że nie możesz ... | carmaniola
Ehhh. Nie wiedziałem, że było spotkanie:(. Ostatnio rzadko zaglądam na biblionetke. Za mało czasu...
Użytkownik: joanna.syrenka 01.12.2006 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Ajaj!
Kusicie strasznie, ale 10.12 mam, zdaje się, końskie zawody w Poznaniu...

Ściskam was wszystkich gorrrrrrąco!
Użytkownik: carmaniola 02.12.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ajaj! Kusicie strasznie,... | joanna.syrenka
Syrenko, zamykasz CSI-W w Poznaniu? Będziesz wręczać puchary i przypinać koniom floo?! ;-)
Użytkownik: Czajka 02.12.2006 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, zamykasz CSI-W w... | carmaniola
Co to jest floo? Coś na muchy też?
Użytkownik: carmaniola 02.12.2006 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Co to jest floo? Coś na m... | Czajka
Hihihi, na muchy może być też jak ma dłuugie wstążeczki. To taki kotylionik okrągły, obramowany wstążeczką z wypisaną nazwą i datą zawodów np. Jeździec dostaje puchar/medal/inną nagrodę a biedny koń tylko ozdóbkę. ;-)
Użytkownik: Czajka 02.12.2006 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, na muchy może być... | carmaniola
Stąd się chyba wzięło to przysłowie - zrobić kogoś w konia. Ale chyba Dobry Pan nosi zawsze cukier i jabłuszko?
Użytkownik: carmaniola 02.12.2006 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Stąd się chyba wzięło to ... | Czajka
Szepnę Ci, w tajemnicy, że Dobry Pan to oszczędza zwięrzęciu stresu i zabiera je raczej do lasu niż na zawody. Ale to moja indywidualna i bardzo, bardzo subiektywna opinia ;-)
Użytkownik: Czajka 02.12.2006 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Szepnę Ci, w tajemnicy, ż... | carmaniola
Podobno niektóre koniki lubią się ścigać, ale ja się nie znam. Też myślę, że niezdrowo. :-)
Użytkownik: carmaniola 03.12.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno niektóre koniki l... | Czajka
Hihihi, Ptaszynko! Ty nawet nie wiesz na co się narażasz zaczynając ze mną dyskusję o konikach! To moja pasja i kaaawał życia mego. Mogę namiętnie i... bez końca! ;-) A jak się rozpędzę, zapomnę, że to nie forum jeździeckie i hodowlane a Biblionetka?! I zacznę zakładać tematy typu: "Hackamore a munsztuk"? Albo czytatki: "Ćwiczenia przygotowujące do nauki ciągu"?! Zgroza!

A ja tu muszę przecież snuć, tkać i oplątywać różnych takich nieśmiałych i zapracowanych by przyciągnąć ich na biblionetkowe spotkanie! ;-)
Użytkownik: Czajka 03.12.2006 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, Ptaszynko! Ty naw... | carmaniola
Nie, no ale dlaczego, Carmaniola? Przecież w ksiązkach jest bardzo dużo o koniach, nie można temu zaprzeczać. Niektóre są nawet w tytule. Munsztuk by mnie bardzo zaciekawił. :-)

Carmaniolu Kochana, porzuć na chwilę te swoje pajęczynki, weź Bestię delikatnie za uzdę przy pysku i chodź do ogrodu z sadem. Tu dla Ciebie przygotowany leżaczek jest, dla Bestii jabłuszko z mięciutką soczystą trawką. Chodź. Dusiołeczki bardzo milusie. :-)
I zaraz wrócisz do snucia, a Bestia może nawet sama trochę pobuszować, potem ją Ci odprowadzimy pod dom.
Użytkownik: carmaniola 04.12.2006 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, no ale dlaczego, Car... | Czajka
Prawda? W wielu książkach jest dużo o koniach. Jak namierzałam się na przygotowanie konkursu to znalazłam masę cudnych dusiołków. Konkursu, co prawda, nie zorganizowałam, ale może mogłabym chociaż z kimś podyskutować np. pod "Imieniem róży" o przymiotach tego cudnego karego ogiera, który prysnął z przyklasztornych stajni?! ;-)

Wirtualne sady i ogrody konkursowe bardzo mi się podobają. Tyle tam kolorów, ciepła i zapachów, że odsuwają ode mnie nieco jesienno-zimową chandrę. Podejrzewam jednak, że Bestia byłaby zawiedziona smakiem wirtualnych jabłek. Zostaniemy więc przy tych resztkach trawy na leśnych polanach. ;-)
Użytkownik: Czajka 04.12.2006 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? W wielu książkach... | carmaniola
Konie tam chyba na samym początku występowały. :-)
O, albo na przykład - aspekt koński w Don Kichocie. Piękny materiał do omawiania.

A skąd wiesz? Nie bądź niedobra dla Bestii i daj jej też tochę zasmakować w wirtualności, a nie tylko szara rzeczywistość. Chodź. :-)

Czajka z Sadu.
Użytkownik: joanna.syrenka 03.12.2006 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, Ptaszynko! Ty naw... | carmaniola
Carmaniola, serio? :)
No popatrz...

Te zawody w Poznaniu to w zasadzie jedyne na które rokrocznie chodzę (czasem jeszcze jakiś wypad na zawody w pobliżu Poznania się kopsnę), ale tak serio to w życiu na koniu nie siedziałam :(
Użytkownik: carmaniola 04.12.2006 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniola, serio? :) No... | joanna.syrenka
Serio, serio. ;-)

Jak nie siedziałaś w siodle to nie miałaś okazji spaść. To też coś! Chociaż... "wiadomo przecie,że szczęście siedzi na końskim grzbiecie." ;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 02.12.2006 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, zamykasz CSI-W w... | carmaniola
A skąd, startuję w konkursie Miss Siodła :P
Użytkownik: carmaniola 03.12.2006 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A skąd, startuję w konkur... | joanna.syrenka
No, ba! Tylko dlaczego nie dałaś znać wcześniej?! Miałabyś dodatkowe grono wiernych kibiców! ;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 03.12.2006 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ba! Tylko dlaczego ni... | carmaniola
Tak, mój koń ma duże szanse :P :P :P

(żartuję, nie mam nawet kucyka... <trauma>)
Użytkownik: carmaniola 04.12.2006 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Kochani! Listopad minął, Andrzejki mamy za sobą, za chwilkę Mikołaja też i co?! Sieć rozsnuta bardzo szeroko i kleiście! Proszę w nią wpadać! Nie widzę tu jeszcze ani Pilar, ani Kojota, ani Olgi, ani Maxima, nie wspominając o Sowie i groźnym Adminie! Proszę się nie strachać tylko wplątywać w biblionetkowe sieci pajęcze! :-)
Użytkownik: illerup 04.12.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Listopad minął, ... | carmaniola
Będę będę :)
Użytkownik: carmaniola 09.12.2006 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę będę :) | illerup
:)
Użytkownik: pilar_te 07.12.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Listopad minął, ... | carmaniola
Postaram się dołączyć po 20:00 :-)
Użytkownik: Bozena 09.12.2006 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Listopad minął, ... | carmaniola
I ja przyjdę.:-)
Użytkownik: carmaniola 09.12.2006 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja przyjdę.:-) | Bozena
Cudnie! Robi się coraz ciaśniej. :-)
Użytkownik: Wilku 10.12.2006 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
I spotkanie się odbyło, a na tym spotkaniu było nas 6. Znaleźliśmy się w miłej knajpce jazzowej zwanej "Graciarnią", choć zasady rezerwacji miejsca niekoniecznie były miłe;). Nie obyło się bez dyskusji na temat biblionetki, książek (co traktujemy za fakt oczywisty), a także o kilku innych sprawach. Muszę przyznać, że spotkanie okazało się bardzo sympatyczne,atmosfera niewątpliwie była intrygująca i co tu dużo mówić... Biblionetkowa;] Oby więcej takowych spotkań się odbyło, na co czekam z niecierpliwością.

Pozdrawiam.
Użytkownik: carmaniola 11.12.2006 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: I spotkanie się odbyło, a... | Wilku
Hihi, nie możemy przekroczyć tej magicznej szóstki, chociaż skład bywa różny.
A „Graciarnia” faktycznie nam się naraziła, choć muzyczka była cudna. ;-)

A teraz strzępy tego, co mi utkwiło w pamięci. ;-)

Kiedy dotarłam na miejsce okazało się, że Wilku z Lilią dokonali już wzajemnego rozpoznania i nie mieli z tym większych trudności. W chwilę potem podszedł do nas zakutany w ogromny szalik i zmarznięty wielce Kojot (oj, zima to niezbyt dobra pora dla kojotów), oraz Sowa. Przekazałam wszystkim pozdrowienia od Maxima i Olgi, którzy w ostatnim momencie musieli zrezygnować z przyjścia, a Sowa usprawiedliwiła nieobecność Aoldy i przekazała pozdrowienia od niej. Potem czekaliśmy długo i cierpliwie na Żółwika, wymachując kretem* z wizytówką BiblioNetki, i podejrzliwie przyglądając się wszystkim dziewczynom wokół. Nawet próbowaliśmy dyskretnie nawoływać ale bez skutku. Podczas gdy my polowaliśmy na Żółwika, Adam samotnie i dzielnie bardzo, bronił placówki stolikowej w „Graciarni”.

Kiedy usadowiliśmy się przy zdobycznym stoliczku dokonano tradycyjnej wymiany książek i jednocześnie dotarło do nas zawiadomienie, że Kret z Ewą utknęli w górach i nie dojadą do nas na czas. Sowa uprawiała ciskanie kretem, co zostało oprotestowane przeze mnie, jako że zwierzątkami z identyfikatorem ciskać nie należy, bo grozi to uszkodzeniem obiektu, w który się ciska i samego kreta. Po czym przystąpiłam do próby pozbawienia kreta identyfikatora – nieudanej, ponowiła ją Sowa – też z miernym skutkiem, i dopiero Wilku dokonał operacji na otwartym sercu i odpięcia dodatkowej zastawki. Informatycy i chirurdzy mają ze sobą wiele wspólnego! ( Sowa się tak rozochociła, że próbowała od razu pozbawić kreta czapeczki!).

Rozmawialiśmy o różnościach:
- o tym, co krety mają w środku (niektórzy chcieli sprawdzać!), dlaczego pasują im spodenki z kieszonkami a fartuszek im nie przystoi,
- o Rowie Mariańskim – o tym, że te 11 km z haczykiem to kant, bo nurkując osiągnęłam kilometrów 13 i dalej nie było dna. Sowa wysnuła hipotezę, że ani chybi rów jest bezdenny, co z kolei wywołało moje zaciekawienia, co też jest po drugiej stronie. Adam stwierdził autorytatywnie, że Polska i mina mi nieco zrzedła – nie warto się przezeń przedzierać!
- o Murakamim, którego wielkim wielbicielem jest Wilku, i który także mnie się szalenie podoba,
- o „Dziewczynie grającej w go”, do której notkę napisał Wilku ze względu na tę grę, której jest fanem,
- o tym, kto kogo na jaką książkę namówił i z jakim skutkiem,
- o niebezpieczeństwie polecania książek, które dopiero zaczęło się czytać,
- o ignorowaniu tematów,
- o tym, gdzie i z kim ktoś wisi,
- o zwierzęcej rodzinie biblionetkowej, do której dołączyłam w postaci pajęczej,
- o zaległościach Wilka w biblionetkowym życiu,
i jeszcze o całej masie spraw, których nie pamiętam.

I było sympatycznie i miło jak zawsze, choć skończył się żywiec, a szarlotki i inne ciastka wyszły i nie wróciły, i musieliśmy się obyć wyobrażeniem ich smaku.

Eeech, następnym razem spotkamy się już w roku 2007 i w innym miejscu.
= = =

* Kret jest pluszowy i nie ma na imię Michał.
Użytkownik: Czajka 11.12.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, nie możemy przekroc... | carmaniola
Dzięki, dzięki!! A gdzie są zdjęcia i kiedy będą?
Kto wisi?
Wiedziałam, wiedziałam, że Sowa jest zdolna rzucać Krecikiem, ale na pewno nie wie co Krecik ma w środku, bo Sowy kreciki połykają w całości bez zaglądania w środek. Może dlatego, że są takie wrażliwe i mają dobre serduszka, hihi. :-)
A kto usprawiedliwi Aoldę z niebywania tutaj? Powiedzieliście Jej, że nam okropnie Aoldy brakuje razem ze złotymi butami?
Aoldo, wracaj do internetu, proszę.
Pozdrawiam Was i zazdroszczę jak zwykle.
Ps. W maju było nas chyba 14.
Użytkownik: carmaniola 11.12.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, dzięki!! A gdzie ... | Czajka
Dokumentacji fotograficznej nie będzie. Na razie molestuję Adama, który zachomikował tę z poprzedniego spotkania i choć on jest pajęczo-odporny, to ja bywam pajęczo-uparta. Zobaczymy co z tego wyniknie. ;-)

Aoldę proszę usprawiedliwić z odbiblionetkowania - wróci jak tylko wygrzebie się ze sterty dokumentów. Musi! I wirtualnie i realnie, bo Maxim zapowiada, że o konkursie mickiewiczowskim nie zapomniał i dociśnie. ;-)

PS. Ja już teraz rozumiem dlaczego Sowa zapowiedziała, że nie przyjmie ode mnie tekstu sfastrygowanego (W Rowie Mariańskim nie trafiłam na żaden motek dratwy! Skandal!), bo w takim zostają zazwyczaj jakieś szpilki a ona boi się pokłuć. Chciała łykać w całości! To rzeczywiście mogłoby się okazać szkodliwe. ;-)

Użytkownik: Czajka 11.12.2006 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokumentacji fotograficzn... | carmaniola
Walcz, walcz, Kochana Carmaniolo, niczym lew. :-)
A co wam się tak stało z Rowem nagle?
Użytkownik: carmaniola 12.12.2006 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Walcz, walcz, Kochana Car... | Czajka
Walczę jak lwica i jak pajęczyca, i jak demonica. ;-)

A Rów Mariański zwiedzałam przy okazji jesienno-zimowego dołka. Jak już wpadać, to tam gdzie najgłębiej. Dlatego podczas spotkania gnębiły mnie wątpliwości, co do jego głebokości. ;-)
Użytkownik: pilar_te 11.12.2006 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, nie możemy przekroc... | carmaniola
Ach jak żałuję, że mnie nie było! Ja po zajęciach musiałam koczować na dworcu PKP czekając na kuzynkę, która wałówkę z domu rodzinnego mi wiozła... pocieszyłam się maminą cytrynóweczką ;-)
Użytkownik: carmaniola 12.12.2006 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach jak żałuję, że mnie n... | pilar_te
Żałuj, żałuj. Harun też żałował - pewnie wyczuł tę cytrynówkę a musiał obejść się ze smakiem i grzecznie wrócić do domu ze mną. ;-)
Użytkownik: Żółwik 11.12.2006 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zasypiać gruszek... | carmaniola
Ależ mi wstyd:( W miniony weekend pojechałam do domu rodzinnego i gdy przyszło mi wracać do Wrocławia i spotkać się z wami to na nieszczęście nie przyjechał mój autobus:( i musiałam zostać do wieczora,żeby czekać na następny.Jest mi wstyd i smutno i zle,że nawaliłam:(Przepraszam, chlip :(
Użytkownik: illerup 11.12.2006 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ mi wstyd:( W miniony... | Żółwik
Daj spokój nic się nie stało :)) Będą jeszcze inne spotkania :)
Użytkownik: carmaniola 12.12.2006 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ mi wstyd:( W miniony... | Żółwik
Oj, biedulko! Podstawimy Ci następnym razem poduszkowiec z dostawą pod Pręgierz. ;-) Hihihi, trzeba Ci było widzieć te dziewczyny, którym nagle i jednocześnie, cała nasza piątka, zaczynała się przyglądać z dużym natężeniem. ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: