Dodany: 21.09.2004 19:05|Autor: Mantra

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Lolita
Nabokov Vladimir (pseud. Sirin W.)

1 osoba poleca ten tekst.

Po prostu "Lolita"


Na „Lolitę” Vladimira Nabokova trafiłam w sposób mało oryginalny, gdyż nie tak dawno książka ta ukazała się w jednej z gazet. Zainteresował mnie już sam tytuł, a po usłyszeniu kontrowersyjnego opisu („romans 40-latka z 12-letnią dziewczynką”) jej notowania wzrosły. Mimo to książkę zaczęłam czytać dopiero pod wpływem filmu (również z jakiejś gazety), którego oglądanie przerwałam w samym środku, żeby nie utracić czaru książki…

Przedmowę przeczytałam na samym końcu, nieświadoma, że jest to element fabuły. Na ogół nie czytam wstępów, przedmów i tym podobnych, żeby przez przypadek nie dowiedzieć się, jak kończy się książka (wielokrotnie zdarzyło mi się coś takiego). W tym wypadku wszystkie przypisy można czytać bez obawy, że poznamy treść przed jej przeczytaniem. Przejdźmy jednak do prawdziwego początku…

Książka zaczyna się obiecująco: Na imię miała Lo, po prostu Lo, z samego rana, i metr czterdzieści w jednej skarpetce. W spodniach była Lolą. W szkole - Dolly. W rubrykach - Dolores. Lecz w moich ramionach była zawsze Lolitą. Opowieść napisana jest starannie i bezpośrednio. Narrator przyznaje, że wspomnienia nie są do końca chronologicznie uporządkowane, ale tłumaczy to rozstrojem myśli szaleńca. Mistrzowskie połączenie prozy z poetyckimi metaforami stwarza niesamowity klimat lektury. Do tego ta na pozór prosta fabuła, a jakże nietypowa… Ktoś mógłby pomyśleć, że skoro tematyką książki jest miłość pederasty, sceny w niej zawarte są wulgarne i zbyt nieprzyzwoite, aby narażać na nie umysł. Nic bardziej błędnego. „Lolita” jest napisana delikatnie, lecz prawdziwie. Może „delikatność” to złe określenie. W tej książce prawie nic nie jest powiedziane wprost i to stanowi o jej niesamowitym potencjale dla wymagającego czytelnika.

Jestem pod wrażeniem tego dzieła. Dodatkowy szacunek dla autora, który pisał nie w swoim ojczystym języku (rosyjskim), lecz w języku angielskim, a dodatkowo uczynił głównego bohatera Francuzem (w książce aż roi się od francuszczyzny – może w innych tłumaczeniach redakcja pokusiła się o przypisy…?). Niewątpliwie historia wzrusza, ale daje też wiele do myślenia. Pozwala spojrzeć na miłość pod nieco innym kątem… Ciekawe, kto z nas pod jej wpływem zacznie szukać w swoim otoczeniu nimfetek – niewinnych dziewczynek o diabelskim spojrzeniu? Ponad wszystko zachęcam do lektury tak kontrowersyjnej, jak pięknej w swej chorobliwości. Nie wszystko przecież musi być czarne lub białe…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 38393
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: dorsz 22.09.2004 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Na „Lolitę” Vladimira Nab... | Mantra
Autorka recenzji pisze o najnowszym tłumaczeniu Michała Kłobukowskiego. Gorąco zachęcam do przeczytania przede wszystkim tłumaczenia Roberta Stillera (PIW 1991), jest mistrzowskie samo w sobie. Same jego przypisy są pasjonującą lekturą.
Użytkownik: bogna 10.10.2004 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorka recenzji pisze o ... | dorsz
Ja też czytałam "Lolitę" w tłumaczeniu Michała Kłobukowskiego (wyd.Da Capo - 1997) i ten język francuski trochę mnie denerwował. Rozumiem takie sytuacje, kiedy postać w książce zwraca się do drugiej w obcym języku i ten do którego są skierowane te słowa nie rozumie ich, a my razem z nim. Tu jest jednak inaczej,po za tym są to nie tylko krótkie zwroty, których treść ewentualnie można sobie wyobrazić, ale całe długie zdania (kilka linijek tekstu). Dlatego może sięgnę po to wydanie, które polecasz ...
Użytkownik: kapriss 25.03.2009 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorka recenzji pisze o ... | dorsz
Arcydzieło! A pan Robert Stiller jest dla mnie mistrzem!
Użytkownik: Pingwinek 23.03.2020 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorka recenzji pisze o ... | dorsz
A ja polecam porównać oba tłumaczenia.
Użytkownik: vegas 28.10.2004 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na „Lolitę” Vladimira Nab... | Mantra
"milosc pederasty" ?!! gdzie uzywa sie takiego jezyka ?! (poza posiedzeniami komisji sejmowych).

wlasnie wyczytalem, ze mam dyskutowac o ksiazkce a nie o recenzji, ale zdawalo mi sie, ze to ma byc komentarz do recenzji. zatem rowniez do sposobu i jezyka w jakim zostala napisana.
Użytkownik: belfer00 03.05.2005 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "milosc pederasty&qu... | vegas
Słowo pederasta wywodzi się z greki i oznaczało właśnie człowieka miłującego, tylko że... chłopców. Obecnie zostało sprowadzone do roli brzydkiego epitetu. Autorka recenzji miała zapewne na myśli pedofilię; ten termin oznacza pociąg erotyczny do dzieci ale nie określa konkretnie jakiej płci.W przypadku Humberta mamy do czynienia z pedofilią heteroseksualną.
Użytkownik: Mantra 07.05.2005 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Słowo pederasta wywodzi s... | belfer00
zorientowałam się w swoim błędzie trochę niestety za późno...
Użytkownik: flo 31.08.2005 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: zorientowałam się w swoim... | Mantra
ja również zdecydowanie polecam tłumaczenie roberta stillera. wyjaśnia on wiele rzeczy, dzięki niemu znajdujemy wiele analogii, których sami pewnie byśmy nie dostrzegli.
a lolita sama w sobie, to istny majstersztyk.
Użytkownik: fankazycia 12.07.2007 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Na „Lolitę” Vladimira Nab... | Mantra
Ta książka jest niezatapialna...
Użytkownik: rozowaLu 25.08.2007 04:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka jest niezatapi... | fankazycia
Czytałam Stillera. Uważam że kluczem do wyjątkowości tej książki jest właśnie subtelność i nie podawanie wszystkiego "na tacy" czytelnikowi. Bardzo dokładnie opisane uczucia Humberta i intrygująca postać Lolity.
Użytkownik: d'Alencon 30.08.2008 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Na „Lolitę” Vladimira Nab... | Mantra
Przypisy do ksiązki odkryłem dopiero na 100str. Niestety w moim wydaniu nie pokusili się o odnośniki do przypisów, które znajdują się na samym końcu. Dosyć to niewygodne. Ale wracając do książki: przeczytałem jedynie ok. 150str. Na więcej moja wrażliwość nie była w stanie się zdobyć. Opisy mimo swej subtelności, dla mnie były po prostu porażające. Zaczynałem myśleć jak ten pedofil. Ta książka dla mnie była toksyczna i dla własnego dobra przestałem jej czytać.
Pochawałę muszę wysunąć dla erudycji całego tekstu, bogactwa językowego, odnośników do literatury, cytatów. Fascynujące.
Użytkownik: Tinu_viel 13.09.2012 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Na „Lolitę” Vladimira Nab... | Mantra
Będę mało oryginalna, ale to aż niewiarygodne, jak łatwo piękny styl i język "Lolity" wpływają na moralną ocenę czytelników postępowania Humberta. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Tak jak on mówi człowiek słaby, pedofil, który czai się w tłumie, a przed którym każdy rodzic chciałby ochronić swoje dziecko.
Użytkownik: Mantra 22.11.2012 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę mało oryginalna, ale... | Tinu_viel
To prawda. Dzisiaj nie napisałabym takiej recenzji.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: