Dodany: 16.09.2004 19:04|Autor: Ala

bez tytułu


Książka opowiada o wydarzeniach w Oranie, fikcyjnym mieście w Algierii nad Morzem Śródziemnym. Wybucha tam niezwykła, przez nikogo nieprzewidziana, epidemia dżumy. Podobnie jak w obliczu każdego innego zła, społeczność miasta zostaje wystawiona na swoistą próbę. Jest to próba przede wszystkim ich charakterów, tego, na ile są tak naprawdę ludźmi, ich odwagi i odpowiedzialności za siebie i za innych.

Opis życia w Oranie chwilami wygląda jak opis życia w okupowanym mieście. Wiadomo, że jest dżuma, ale trzeba z tym żyć. Powstają pewne niedogodności, miasto zostaje odcięte od świata, stopniowo zmienia się w wielkie więzienie, wprowadzane są restrykcyjne przepisy, stan niemalże wojenny. A ludzie? No właśnie. Niektórzy tęsknią do tych, którzy wyjechali pozornie na krótko w podróż i teraz wrócić nie mogą, kontakt się urwał, a tęsknota doskwiera coraz bardziej aż do chwili, gdy człowiek przyzwyczai się do tego, tak jak do wszystkiego innego. Tworzy się podziemie, kontrabanda towarów z zewnątrz, przemycanie ludzi na zewnątrz, powszechne niezadowolenie, szturmy na bramy, pożary wywoływane przez oszalałych ludzi, myślących, że ogniem zabiją dżumę, rosnące bezrobocie i problemy społeczne, problemy z grzebaniem coraz liczniejszych zmarłych. Solidarność ludzi z jednej strony, samotność człowieka z drugiej. Ujawniają się różne ludzkie postawy. O dziwo są tacy, którzy dżumę uważają za coś dobrego, ponieważ całe zamieszanie z nią związane ocaliło ich od normalnej rzeczywistości i od przyszłości, która czekałaby ich, gdyby wypadki toczyły się normalnie. Tak naprawdę choroba nie rzuca się bardzo w oczy. Cały czas wiadomo, że jest, że trwa, że zbiera plon coraz obfitszy. Ale ona jest jakby tylko pretekstem do tego, by pokazać ludzi niezadżumionych, ich rozterki i zachowania. Ludzie umierają w domach i szpitalach, ale nie to jest przedmiotem opisu ani akcji, tylko jakieś drobne wzmianki o tym znaleźć można na niewielu stronicach powieści. Dżuma jest gdzieś obok. My, czytając, widzimy tylko ludzi, miasto wyklęte, odosobnione, samotne ze swoją chorobą. Tylko że tutaj to dżuma dyktuje warunki, rozdaje wyroki życia i śmierci, jakieś dziwne fatum wisi nad każdym mieszkańcem Oranu.

Kilka słów chciałabym poświęcić ważnemu przy lekturze tej książki (jak i innych Camusa) zagadnieniu - absurdowi. Wydaje się, że najbardziej w "Dżumie" absurdalne jest zło, czyli sama dżuma. Można by też twierdzić, że dżuma jest źródłem absurdu, sama nim w swej istocie nie będąc. Ale absurdalne może też być codzienne życie niektórych bohaterów, jak choćby Josepha Granda piszącego całe niemal życie pierwsze zdanie przyszłej powieści, czy starego astmatyka, dla którego całe życie to przesypywanie grochu z garnka do garnka. Absurdalne jest zachowanie Cottarda wobec dżumy, która jest dla niego wybawieniem. Absurdalna jest śmierć tylu niewinnych ludzi. Zresztą nie tylko śmierć - życie w Oranie jest bez sensu, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się ono zakończyć. Jak można planować przyszłość, nie będąc pewnym jutra? Na przykładzie dżumy widać to aż nazbyt wyraźnie. Choroba nie wybiera, nie ma żadnych względów, nie da się jej przekupić ani zjednać, wszyscy są wobec niej równi. Ale ta równość tutaj to niesprawiedliwość, to sprzeniewierzenie się rozumowi, którym nie da się wytłumaczyć śmierci niewinnego dziecka. Gdzie może być sens, gdy życiem rządzi przypadek? Nie ma uzasadnienia absurdu nigdzie, ale nie można się nań godzić – chciałby zapewne powiedzieć Camus.

Bohaterowie dżumy podejmują walkę, działają, pracują dla dobra społeczności, choć mają świadomość, że niewiele mogą w gruncie rzeczy zdziałać, że dżuma przyszła nieproszona wtedy, kiedy jej się podobało i że tak samo odejdzie – wtedy, kiedy jej się spodoba. Cofanie się epidemii nie jest ich zwycięstwem, tylko upragnionym końcem tej szczególnej okupacji, wycofaniem się zła. Zło, gdy zaczyna rządzić, staje się absurdem. Porządek świata się odwraca, przestają obowiązywać dotychczasowe kodeksy. Wszystko jest na opak i trudno cokolwiek przewidzieć. Dotychczasowy sposób myślenia, racjonalne podejście do świata, stara etyka i prawa moralne, nagle przestają mieć rację bytu. Jedyne, co można zrobić, to stanąć naprzeciw złu, zawsze po stronie "ofiar", tak jak chciał Tarrou, i stawić mu czoło mimo świadomości beznadziei walki, zbuntować się i w ten sposób uratować swoją autentyczność, swoje "ja". Nie dać pochłonąć się przez wszechobecny absurd egzystencji to zauważyć ten absurd i – nie zgodzić się z nim.

"Dżuma" jest jedną z moich ulubionych książek, jedną z tych nielicznych, do których chciałoby się zawsze powracać. Gorąco polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 94068
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Alexou 23.02.2005 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka opowiada o wydarz... | Ala
Doskonała, bardzo trafna recenzja. Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że miasto Oran w Algierii nie jest fikcyjne. Ono jak najbardziej istnieje i to od bardzo dawna (wiem, bo chodziłam tam do szkoły). Co więcej Camus oparł swoją powieść na faktach. Z pewnością dodał całą literacką fikcję, a raczej może głębokie obserwacje zachowań ludzkich podczas takiej epidemii. Znalazłam kiedyś komentarze dotyczące ksiązki Camus'a, jakoby oparł swoją powieść na autentycznych wydarzeniach które miały miejsce podczas epidemii cholery w Oranie w roku 1847.
Użytkownik: Catrina 03.04.2005 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka opowiada o wydarz... | Ala
chodz ksiazka jest lektura i zazwyczaj nie lubimy ich czytac uwazam ze ta ksiazke warto przeczytac!pokazuje obraz walki czlowieka z choroba a takze zakochawnie "co bysmy zrobili gdyby...":)
Użytkownik: anndzi 16.04.2006 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: chodz ksiazka jest lektur... | Catrina
Świetna recenzja, oddaje istotę tej powieści. Jest to pierwsza książka, w której takie egzystencjalne wynużenia nie znudziły mnie, ale wręcz odwrotnie.
Użytkownik: anndzi 16.04.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, oddaje ... | anndzi
Ups... wynurzenia:)
Użytkownik: mitek 28.11.2006 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka opowiada o wydarz... | Ala
Podoba mi się recencja, ale to, że jest to książka " do których chciałoby się zawsze powracać" to może lekka przesada. Na samym początku książki opisane są zdychające szczury, którym z pyska leci krew. Potem w całej książce opisana jest tragedia ludzka, ból, cierpienie i śmierć. Uważam, że tę książkę należy przeczytać ale to nie jest to do czego chciałabym zawsze wracać.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: