Zupełnie inna Mary Higgins Clark
Po "Zanim się pożegnasz" sięgnąłem z solidną dozą uprzedzeń. Nie lubię się uprzedzać, więc tym większą dałem tej książce szansę. No i opłacało się. Solidny dreszczowiec na jeden wieczór!
Mamy tutaj wszystko, co dla autorki typowe - bohaterkę w średnim wieku (no dobrze, i od tego są wyjątki, ale ponoć potwierdzają regułę), świetnie budowane napięcie, zapewniające ciarki przechodzące po plecach, zawiłą intrygę, wiele pełnokrwistych postaci. Dużym atutem autorki jest to, że są one bardzo dobrze i przy tym sprawiedliwie nakreślone - nie ma portretów niedopracowanych.
Trochę na temat fabuły. Cornelia "Nel" MacDermott-Cauliff zawsze chciała poświęcić się polityce - odziedziczyła talent do tej dziedziny po dziadku, znanym kongresmanie. W momencie, w którym nadarza się szansa kandydowania w wyborach, Nel spotyka tragedia - jej mąż ginie w podejrzanych okolicznościach. Pani Cauliff postanawia zbadać okoliczności śmierci męża.
I od tego momentu historia niesamowicie wciąga. Bardzo się bałem, że pani Clark mnie rozczaruje - często fabułę opiera na pewnych schematach, nawet postać mordercy jest zwykle nietrudna do wytypowania po parokrotnej lekturze jej książek.
No cóż, dość powiedzieć, że co prawda pewien schemat jest, ale na pewno nie spodziewałem się, że to się naprawdę tak potoczyło... Jak? Zapraszam do lektury.
Miałem solidną pokusę, żeby postawić szóstkę - jednak jakieś nieokreślone "zgrzyty" na początku sprawiły, że tylko - ale i tak aż - została piątka.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.