Dodany: 15.08.2006 10:24|Autor: Drakula

Ogólne> Offtopic

1 osoba poleca ten tekst.

Przekleństwa-wulgaryzmy.


Chce poruszyc temat przeklinania-niecenzuralnych słów.

Z jednej strony to brak kultury i ewidentna słabość .Z drugiej strony np. w teatrze jest moda na wulgaryzmy (np. brutaliści - sztuka Ravenhilla „Kupowanie i jebanie”)

Ja mysle,że często używamy wulgaryzmów-bo po prostu nie są znane jakieś wymienniki kulturalne.Zamiast: spieprzaj dziadu (czy jeszcze gorzej)... mozna powiedziec ,"chyba pana wiersz Rilkego potrącił na przejsciu dla pieszych".

Bardzo mnie to interesuje zwłaszcza stosunek ludzi ,którzy mają kontakt z kultura wysoką.

Jaki jest Wasz stosunek do wulgaryzmów i czy ta teoria nie rozmija się u Was z praktyka?
Czy używacie ich w zyciu codziennym?
i może znacie jakies ciekawe wymienniki...?
Wyświetleń: 25647
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 36
Użytkownik: juka 15.08.2006 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Mówi się, że kląć trzeba umieć - korzystając z naszego przebogatego języka; jeśli ktoś zmierza ograniczać się do trzech wyrazów na "k", "p" i "ch", to rzeczywiście lepiej niech tego nie robi, bo efekt jest żałosny. I tego, oczywiście nie pochwalam, razi mnie to, drażni, irytuje i sama tego nie robię. Co do zamienników, polecam poniższy wierszyk Tuwima - dziś na określenie takiego stanu używa się zwykle określenia: na..., a przecież można inaczej:

Sprzeczka z żoną

Lojalnie mówię do żony:
"Małżonko, jestem wstawiony".

Odrzekła z pogardą: "Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem".

Mówię: "Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie".

Powiada: "Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany".

Nie przeczę - mówię - żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał".

Odrzekła: "Łżesz jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty".

"Ja - mówię - nic nie skłamałem;
Do prawdy, pałę zalałem".

"Kłamstwo - powiada - co krok!
Jesteś urżnięty w sztok".

"Oszczerstwo! - oświadczam z gestem
- Pijany jak bela jestem".

"Baranek - krzyczy - bez winy!
A kurzy mu się z czupryny".

Wyję: "Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie".

"Łżesz - mówi znów - jak najęty!
Trynknięty jesteś, trynknięty!"

"Nieprawda - ryknąłem na to
- Ja jestem pod dobrą datą!"

"Gadaj - powiada - do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!"

"Jędzo - szepnąłem - przestaniesz?
Ja - zryty jestem! Ty kłamiesz!"

Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
Użytkownik: Tamarynka 15.08.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówi się, że kląć trzeba ... | juka
Piękne! ;)
Użytkownik: miłośniczka 02.01.2008 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówi się, że kląć trzeba ... | juka
Cudne! :D
Użytkownik: --- 15.08.2006 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
komentarz usunięty
Użytkownik: Drakula 27.08.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Prosba do Marii Dory...

A mozesz wskazac gdzie ten temat jest czy był-bo nie potrafię go znaleźć.

pozdro
Użytkownik: --- 28.08.2006 00:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Prosba do Marii Dory... ... | Drakula
komentarz usunięty
Użytkownik: Tamarynka 15.08.2006 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Nie pochwalam wulgaryzmów używanych nałogowo. Dla mnie to jest obrzydliwe i godne "luji parkowych", jak zwykla mawiać moja ex-polonistka.
A takie w porywie zlości to jestem w stanie przebaczyć:)

Powiem szczerze, że kiedyś nie moglam pojąć dlaczego mówi się, że ktoś klnie "jak stary marynarz", lub "jak wilk morski". Otóż zapisałam się na treningi żeglarskie i wiem. Na wodzie każdy jest podminowany. Nawet ja, chociaż tępię wulgaryzmy jak mogę, na łodzi dość często ich używam. Ale nie takich "k....", "h..", czy "p......." tylko "przyzwoite" np. "diabli nadali tę starą szmatę!" (o żaglu), "dać ci przyspieszenie kolanem w rufę?" (do łódki, kiedy nie chce płynąć) czy też "jak mnie wyprzedzicie, to was przełożę przez maszt i dam bomem w cztery litery" (do rywali na regatach). Tylko, ci co pływai na żaglowcu, małym czy dużym, wiedzą jak to jest:)


Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 16.08.2006 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pochwalam wulgaryzmów... | Tamarynka
"Luje parkowe" - o matko, jaki śliczny epitet! tego jeszcze nie znałam!
Niestety ostatnio ten gatunek Homo sapiens chyba coraz częściej występuje, bo czasem idę sobie ulicą (nie u mnie na wsi, ale w dużym mieście, do którego dorywczo dojeżdżam do dodatkowej pracy), za mną gromadka ślicznej wiośnianej młodzieży z przewagą płci pięknej!!!, a z usteczek pomalowanych super ekstra błyszczykami taka kloaka spływa, że aż chciałoby się uciekać, gdzie pieprz rośnie... Odzwierciedleniem tej sytuacji jest i literatura, niestety. Osobiście nie jestem święta i też mi się zdarza jakąś cholerą czy d..ą rzucić, ale - na litość boską - przecież nie w miejscu publicznym, nie w oficjalnej rozmowie! Więc tego samego oczekuję od literatury: jeśli opisywana materia uzasadnia użycie podobnego języka (bo np. rzecz rozgrywa się w środowisku trudnej młodzieży albo lumpenproletariatu) - trudno, trzeba przeboleć. Ale jeśli nie ma do tego przekonywujących uzasadnień - odrzuca mnie od dzieła i kropka.
Użytkownik: sowa 16.08.2006 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Luje parkowe" ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot, podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obojgiem skrzydeł, każdym piórkiem:-). W uzupełnieniu dodam samokrytycznie, że potrafię ostro rzucić, jak się zeźlę, albo w celach stylizacyjnych, albo np. terapeutycznie (gdy ktoś zanadto górnolotnie "ęsia" i "ąsia", dobrze jest go czasem sprowadzić na stały grunt słowem niepoetyckim). W każdym razie używam wulgaryzmów z pełną świadomością i środka, i celu.

Tamarynko - "przyspieszenie kolanem w rufę" cudne - i nie tylko do łódki można zastosować;-). Zapuszczę sobie do słownika.

Hihi (zachichotała Sowa ponuro) - kiedyś wulgaryzmy nazywano eufemistycznie "słownictwem nieparlamentarnym", ale teraz, panie tego, takie mamy parlamenta, że to się już nie da zastosować...
Rosjanie natomiast mają na takie słownictwo śliczne określenie "nienormatiwnaja lieksika" (o ile czegoś nie pokręciłam), strasznie mi się podoba (w przeciwieństwie do tego, co określa).
Użytkownik: Katarinanpl 15.08.2006 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
a mi się kurcze zdarza :-) Mimo,że staram się jak mogę;>
Użytkownik: jakozak 16.08.2006 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Nie znoszę i uważam, że posługiwanie się nią świadczy o braku kultury i ubóstwie duchowym człowieka.
Można zakląć w nerwach, ale posługiwać się przekleństwem celowo?
W sztuce? W literaturze?
Nie.
Użytkownik: Drakula 18.08.2006 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znoszę i uważam, że p... | jakozak
Nie znacie osób publicznych z niby wysoką kulturą,a mocno przeklinające?
Abstrahując od postaci Rywin i Michnik w tym słynnym nagraniu rozmawiali wulgarnie...

Gdy zapytano Michnika :dlaczego tak wulgarnie...to odpowiedział,że z Rywinem rozmawia sie po rywinowemu.
Użytkownik: Zazdroska 18.08.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Podpisuję się, pod tymi wszystkimi wypowiedziami.
Użytkownik: califa 21.08.2006 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Jestem zupełnie inna niz moja siostra. Dlatego ona często przeklina. My się czesto kłócimy:( i kiedy ona zaczyna wyzywać mnie to po prostu mnie krew zalewa. Zresztą jak można pozwolić dzieciom sie tak wyrażać?
Oczywiście szcunek dla rodziców.
Użytkownik: czytelniczka91 01.09.2006 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem zupełnie inna niz ... | califa
ja tam przeklinac nie lubie ale czasem gdy coś naprawde wkurzy zdarza mi się. Ogólnie się kontroluje i zastępuje wulgaryzmy innymi słowami.. ;)
Użytkownik: passenger 10.09.2006 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
A ja kocham przeklinać.
Nie rozumiem, czemu ma to być brak kultury? Rozumiem czemu jest to słabość.
Niech mi ktoś w skrócie spróbuje powiedzieć czym jest przekleństwo. Czy jak powiem "do stu beczek solonych śledzi" to przeklnę tak samo jakbym mówił "do kurwy nędzy"?

Przekleństwa to przecież takie same słowa jak i inne. 5 liter KURWA i dokoła święci patrzą na Ciebie krzywo. Oczywiście nie mówie o używaniu tych słów by kogoś obrazić, aczkolwiek dziwne jest, że ktoś czuję się bardziej urażony będąc nazwanym "popierdoleńcem" niż na ten przykład "kartoflem" (choć ostatnio da się zauważyć odmienne trendy).

Dobra, to oczywiście lekka przesada co pisze, bo wiem z czego to wynika. Od dziecka mamy wpajane, że są to złe słowa, więc są to złe słowa. Jeśli ktoś używa słowa kurwa jako przecinka to jest to dla mnie rażące, ale nie dlatego, że akurat kurwa, bo tak samo rażące jest nadużywanie wszelkich innych wyrazów "nie", "wiesz" "no i" etc.

Z tego, że mamy Te wyrazy zakodowane jako złe, wynika coś dobrego natomiast. Dzięki temu jesteśmy w stanie dobitniej wyrażać wiele rzeczy. Bo to wyrazy jak każde inne i też mają swoje zastosowanie i są przydatne.

Kulture wysoką pomijam całkiem, bo chyba nigdy nie dojdę co to w końcu jest... w głowie pozostaje mi obraz 20 spiących ludzi w czasie Strasznego dworu... Był straszny.

Co do wymienników... nie wiem jak do tego podejść, jednak już zawsze będę chyba pamiętał kolesia, który zamiast kurwy, używał słowa "kurczaki"... Leżałem ze śmiechu. Mówiąc mądrzej jego komunikat był kompletnie nieczytelny... podejrzewam, że nawet dla niego.

Konkluzja: Kocham przeklinać... tak jak kocham sobie wypić wódeczki i pojeździć szybko samochodem. Wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
Użytkownik: --- 10.09.2006 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja kocham przeklinać. ... | passenger
komentarz usunięty
Użytkownik: Nulka 10.09.2006 06:18 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Zgadzam się z Marią Dorą. Dodam tylko, że według mnie, osoby które przeklinają, mają po prostu bardzo ubogi język. Brakuje im słów, żeby wyrazić swoje uczucia czy poglądy w sposób dobitny, więc wtrącają przekleństwo. I to im wszystko załatwia. Są to niestety zwykle albo ludzie bardzo prymitywni, albo z problemami psychicznymi.
Użytkownik: passenger 10.09.2006 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Marią Dorą.... | Nulka
Ponownie nie zgodzę się.

Co do osobistych uwag w moim kierunku. Czy zawsze denerwuje was aż tak bardzo to, że ktoś może sądzić inaczej, albo inaczej o tym napisać?

Co do prymitywizmu i problemów psychicznych. Niestety piętnem tym dotknięci są, w takim razie, prawie wszyscy. Hipokryzją jest twierdzić, ze nie przeklinamy. Przeklinamy i to wszyscy. Pytanie jak to robimy.

Tak prawda, ludzie często przeklinają, bo brak im innych słów. Ale jest też druga strona medalu. Moim zdaniem jest też spore grono ludzi, którzy przeklinać potrafią i świadczy to wręcz o ich inteligencji i umiejętnościach językowych.

Nie patrzcie na przekleństwa stereotypowo. Nie mówimy o kimś kto potrafi wulgaryzmem zastąpić każde słowo. Mówimy o ludziach, którzy przeklinają nawet dużo, ale wtedy kiedy jest im to potrzebne. Bo chcemy czy nie, wulgaryzmy nie są odpadkiem, a elementem języka więc skoro potrafiły przetrwać zmiany w nim zachodzące to znaczy, że są potrzebne.
Użytkownik: --- 10.09.2006 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponownie nie zgodzę się. ... | passenger
komentarz usunięty
Użytkownik: juka 10.09.2006 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponownie nie zgodzę się. ... | passenger
Moim zdaniem, nie można tłumaczyć nadużywania wulgaryzmów czyimiś potrzebami. Jeden ma potrzebę przeklnąć raz kiedyś, inny będzie co drugie słowo używać wulgaryzmów i tłumaczyć to swoją potrzebą - dla mnie to jest mętne uzasadnienie.
Użytkownik: passenger 10.09.2006 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem, nie można t... | juka
Dążąc do spełnienia naszych potrzeb musimy brać pod uwagę także potrzeby innych. Dlatego jeśli wiem, że przekleństwa kogoś rażą to staram się ich nienadużywać. Pytanie brzmi czemu rażą nas te, a nie inne słowa. Co czyni słowo przekleństwem?

Przeklinając można zasygnalizowac wiele rzeczy. Swój nastrój, wściekłość, gniew. Można wyładować w miare aprobowany sposób swoją agresję. Można używać przekleństw dla żartu, czy dla ironi. Można wzamcniać jednocześnie wypowiedzi nie czyniąc ich wcale agresywnymi. Skutecznośc komunikatu często może zależeć włąśnie od użycia w nim wulgaryzmu (podnoszenie agresji u kogoś też bywa przydatny, zwłaszcza w stresowych sytuacjach).

Wszystko zależy od kontekstu. Nie osądzajmy przekleństw z pozycji "przekleństwa są złe: dlaczego są złe? "bo to przekleństwa".

Nie twierdzę, że przekleństwa upiększają naszą mowę. Wcale tak nie jest. Twierdze, że są nieodłącznym jej elementem. hcecie czy nie, nie ma niczego pięknego bez odrobiny brzydoty. Nie jesteśmy w stanie przestać przeklinać, bo taka jest natura nasza i naszego języka. Jeśli przestaniemy używac TYCH słow jako BRZYDKIE, to znajdą się nowe na ich miejsce, któe nabiorą po prostu nowego znaczenia.
Użytkownik: juka 11.09.2006 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dążąc do spełnienia naszy... | passenger
"Dążąc do spełnienia naszych potrzeb musimy brać pod uwagę także potrzeby innych. Dlatego jeśli wiem, że przekleństwa kogoś rażą to staram się ich nienadużywać."
Czasami potrzeby dwóch osób są tak różne, że nie sposób ich pogodzić:)

"Pytanie brzmi czemu rażą nas te, a nie inne słowa. Co czyni słowo przekleństwem?"
Jest coś takiego jak zabarwienie emocjonalne wyrazu (pozytywne, negatywne lub obojętne), słowa mogą mieć więc barwę uczuciową - często zależną od kontekstu. Słowo "pies" ma obojętną barwę (nacechowany pozytywnie jest "piesek", negatywnie "psisko"), jednakże w określonej sytuacji nabiera wydźwięku negatywnego, np. "Ty psie!".

Chyba żebyśmy mogli dyskutować bardziej szczegółowo, musiałbyś podać konkretne przykłady - w niektórych konkretnych przypadkach użycie wulgaryzmów pewnie może być uzasadnione, nie mów jednak, że przeklinanie przez wszystkich jest nieuniknione.
Użytkownik: hankaa 15.09.2006 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Mnie przeraża to, że ktoś coś mówi i co drugie słowo wtrąca słówko na "k". Dla mnie to jest żenujące i poniżające dla własnej osoby, bo to właśnie świadczy o braku kultury i szacunku dla drugiej osoby. Rozmawiając z kimś, nawet na stopie przyjacielskiej nie powinno się ciągle powtarzać tych samych epitetów. Jak się sporadycznie zdarzą, to można przymknąć oko, ale nie jak to jest seria z karabinu maszynowego! Sama nie powiem, czasami se przeklnę, ale to nie świadczy o braku dobrego wychowania, ale bardziej z chęci rozładowania emocji i napięcia. Jedno k i po sprawie, więcej już nie ma.
Użytkownik: Smutny 18.09.2006 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie przeraża to, że ktoś... | hankaa
Mam praktycznie identyczne odczucia jak ty Pasażerze. W gronie kolegów, a jak ostatnio się przekonałem (ku swojej radości) i w pracy okazjonalny „rzut mięsem” nie przeszkadza. Na dniach mam zacząć robić z własną ekipą robotników więc pewnie mnie nowych wiązanek jeszcze nauczą. ; -P.
Jak wiem, że komuś przeszkadza moje przeklinanie to staram się hamować. U mnie przeklinanie nie jest wyrazem braku szacunku, raczej oznaką, że czuję się przy kimś swobodnie. Daję odczuć wyraźnie jak kogoś lekceważę i nisko oceniam. Czasem nawet fajniej zrobić to elegancko bez bluzgów, ale tak żeby oponenta bolało.
Użytkownik: hankaa 18.09.2006 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam praktycznie identyczn... | Smutny
Tak... masz racje, ja też uważam, że czasami lepiej się wysilić i używać bardziej lirycznych zwrotów bo przynosi lepszy efekt... dla mnie wulgaryzm powoli staje się w takich sytuacjach nie modny. Lepiej wejść komuś na ambicje:)
I może wulgaryzm jest dla Ciebie oznaką swobody, ale czy pomyślałeś o tym, że Twojemu rozmówcy może się nie podobać jak co chwila powtarzać jakiś marginesowy zwrot? (nie mówię o kolegach z pracy:).
Użytkownik: Smutny 19.09.2006 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak... masz racje, ja też... | hankaa
Jak koledze przeszkadza moje zachowanie, to zwróci mi na to uwagę, a ja postaram się go nie drażnić. Taki przywilej kolegów! Od innych nie wymagam by przeklinali, byłoby to śmieszne! ;P Pobluzgaj mi trochę proszę!!! hehe
Użytkownik: hankaa 20.09.2006 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak koledze przeszkadza m... | Smutny
chyba Cię lubię, Smutasku! :P
Użytkownik: juka 19.09.2006 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam praktycznie identyczn... | Smutny
Jeśli w danym towarzystwie dobrych znajomych mówi się do siebie tak lub inaczej i wszyscy się na to godzą, nikomu to nie przeszkadza, to w porządku. Rozumiem swobodę zachowania. Ja wypowiadając się wcześniej miałam na myśli sytuacje, o których pisze Hania - osoby nieznajome lub miejsca publiczne, w których te wulgaryzmy mogą razic kogoś postronnego.
Sama miałam kiedyś kolegę, z którym rozmawiałam (a on ze mną) głównie za pomocą drobnych docinków, przytyków (bez wulgaryzmów) - ale nie ze złośliwości czy niechęci, a z sympatii. Nam te nasze pojedynki słowne dostarczały niesamowitej frajdy na zasadzie kto kogo pokona i absolutnie sie na siebie nie obrażaliśmy, natomiast otoczenie reagowało czasem różnie:)
Użytkownik: koko 02.01.2008 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam praktycznie identyczn... | Smutny
"fajniej zrobić to elegancko bez bluzgów, ale tak żeby oponenta bolało" - żeby jeszcze tylko oponent miał świadomość, że został elegancko, bez bluzgów, zbluzgany, to już by było cudownie. Niestety, do niektórych inaczej, jak po chamsku, nie trafia. Co nie znaczy, że jestem za przekleństwami, nie używam i nie znoszę, jak się przy mnie używa. Więc gdyby ktoś chciał mi w ten sposób pokazać, że czuje się przy mnie swobodnie, to trafiłby z okazywaniem tego jak kulą w płot. Stosowanie wulgaryzmów przez dziewczyny i kobiety to już zupełnie inna bajka. Uważam, że kiedy rynsztok płynie z ust kobiety to nie jest to kobieta, niestety, nawet mi się zrymowało niechcący :) W tej kwestii popieram Dot, która mówiła o "miodzie" płynącym z usteczek młodzieży, damskiej również.
Użytkownik: iko 19.09.2006 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Poczytaj sobie artykuł. podobno autorstwa Miodka.
:)
jestem zdania, że zwykłe "kurwa mać" użyte odpowiednio do chwili, daje swobodny upływ emocji. :P
Co innego przecinki, typu "jechałem, se kurwa, no kurwa, wiesz, kurwa, fajną kurwa, laskę widziałem, no kurwa mówię ci, kurwa, była zajebista..." etc.

Jak się tego nadużywa, to się robi to nudne, chamskie itp. I wtedy właśnie staje się brakiem kultury, i dowodem bezsilności.
Uważam, że w każdym człowieku gromadzi się złość, gniew i inne silne uczucia (negatywne). Należy dawać jakoś temu upsust. Nie chodzi mi o katy wandalizmu, etc. O zwykłe wyrażenie swych emocji.
To są słowa, słowa, słowa...
Nie te, to będą następne...

Czasem zdarzy mi się flugnąć, gdy jestem zła, zdenerwowana.
Wszystko musi mieć swój cel. :P


Zależy do kogo się to mówi, w jakiej sytuacji.

Dlatego uważam to za sprawę zdecydowanie indywidualną, zaleźną od osobowości.



I też mam kontakt z kulturą "wysoką" :P pozdrawiam
Użytkownik: Drakula 01.01.2008 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytaj sobie artykuł. p... | iko
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4758852.htm​l

Co oznaczają zwroty "psia skrętka" i "pupcia choróbcia"? Dla dorosłych nic. To przekleństwa wymyślane przez dzieci. Michał Rusinek, tłumacz i asystent Wisławy Szymborskiej, postanowił je zebrać i ułożyć w książkę. Prosi też krakowskich rodziców: przyślijcie podobną twórczość swoich dzieci.
Użytkownik: Annvina 09.01.2008 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Mysle, ze trzeba rozroznic dwa rodzaje uzywania przklenstw - jeden "przecinkowy" tzn uzywanie wulgaryzmow zamiast przecinkow. Zadalam sobie kiedys trud policzenia w jednej okolo 5 minutowej rozmowie dwoch panow w tramwaju slowa "ku**a" - 49.
Drugi to podkreslenie wypowiedzi - bo "cholernie zimno" to zimniej niz zwyczajnie "zimno", Prawda? Albo uderzywszy sie w palec mlotkiem wiekszosc ludzi chyba jednak wypowie "Ku**a" lub przynajmniej pierwsza sylabe.

Czesto uzywam zamiennikow, moze smiesznych, ale chyba lepiej mowic smiesznie niz wulgarnie - moje ulubione to "idz w buraki!" zamiast "spei***aj" lub "odstosunkuj sie" zamiast "odpie**l sie".
Mysle, ze jest wiele takich slow, ktore maja na celu zastapic wulgaryzmy, nie wszystkie sa rownie popularne. Te, ktoe mi przychodza do glowy to "zaiwaniac", "chyba cie pogielo", slynna "kurka wodna" oraz wszelkie odmiany slowa "pierniczyc" zamiast "pier**ic"...
Użytkownik: Vemona 10.01.2008 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Mysle, ze trzeba rozrozni... | Annvina
Ja czasem mówię "kurtka na wacie", zamiast czegoś innego. :-) I "odpatalętaj się".
Użytkownik: heureka 07.03.2008 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chce poruszyc temat przek... | Drakula
Moje dziecko mówi,, o kurczaki" a jak ktoś w szkole klnie ( o zgrozo jak dużo takich słów paskudnych małolaty znają!)to odpowiada,, ja też Cię lubię" (-;
Użytkownik: Ramblas 11.03.2008 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje dziecko mówi,, o kur... | heureka
Ja sporadycznie rzucę jakąś cholerą, a ostatnio bardzo się mnie trzyma "pieprzenie" oczywiście jedynie odnośnie mówienia:)

Jako osoba młoda wiem jak strasznych słów potrafią używać moi rówieśnicy, a nawet młodsi. Na to powinien być oddzielny temat, bo dużo możnaby opowiadać o zepsuciu wśród młodzieży.

Osobiście wolę żeby ktoś sobie przeklnął w gniewie, niżeli żeby jako zamiennik wszelkich innych frazesów używał "O Boże!", albo "O Jezu!".

A jestem ciekawa, czy panowie mieliby coś przeciwko "klnącej jak szewc" kobiecie? I czy przy koleżankach, dziewczynach, żonach, wszelkich kobietach klną tak samo jak w towarzystwie kolegów?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: