Dodany: 03.07.2006 01:31|Autor: bastet78

Ogólne> Offtopic

3 osoby polecają ten tekst.

Czy ktoś lubi pisać listy tradycyjne?


Koleżanka z okolic Szczecina poszukuje osób chętnych do korespondencji. Ma 28 lat. Jest z wykształcenia polonistką.

O Marcie:
"Czy ktoś lubi jeszcze pisać listy,takie zwykłe?
Nie mam dostępu do Internetu. Mieszkam trochę z dala od świata i lubię poznawać ciekawych ludzi.
Lubię Hey,Nirvanę,Tiamat,Myslovitz,Closterkeller. Z literatury: Wojaczek,Leśmian,Plath,Hłasko,Stachura,Fromm.
Kocham zwierzęta i przyrodę. Jestem wegetarianką.

Profil założyła mi koleżanka. Nie mam stałego dostępu do internetu.Proszę więc, aby pisały do mnie osoby zainteresowane pisaniem tradycyjnych listów itp."

Za odpowiedź dziękuję.

Proszę zainteresowanych o pisanie na mail: bastet78@tlen.pl


Swoją drogą,myślę że to ciekawy wątek. A może w ten sposób nawiążą się jakieś korenspondencje?
Mail, to nie to samo, co list :)

---------------------
http://sylvia.za.pl
Wyświetleń: 19487
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: bastet78 04.07.2006 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Czyżby nikt nie lubił pisać listów? :(
Użytkownik: Moni 04.07.2006 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby nikt nie lubił pis... | bastet78
Danielo, pewnie sporo osob lubi, ale nie ma czasu... :-(
Tak z 15-20 lat temu to mialam baaardzo liczne grono "listopisow" i z utesknieniem czekalam na listonosza. A teraz? Fakt, kazdy tradycyjny list cieszy, ale moje papeterie sprzed lat leza w szafce, bo z komputerem jest wygodniej i szybciej.
Użytkownik: mamba88 20.03.2014 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Danielo, pewnie sporo oso... | Moni
Tak szczere to nigdy w życiu nie napisałem listu no może na ocenę w podstawówce:-)
Użytkownik: miłośniczka 08.09.2006 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby nikt nie lubił pis... | bastet78
Ja, na ten przykład, uwielbiam! :) Także uważam, że taki tradycyjny list jest czymś o wiele piękniejszym, aniżeli sztuczne e-maile... Lubię korespondować; niestety, czas dosłownie ostatnio przecieka mi przez palce, i stos listów od znajomych czeka na odpisanie! Zawsze na początku tłumaczę się ze spóźnienia... A piszę ok. 1-2 listów tygodniowo. Nie chciałabym, aby ta piękna tradycja kiedykolwiek wygasła... Czy jest ktoś, kto myśli podobnie???... Oczywiście oprócz pomysłodawczyni tematu forum ;]
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 08.09.2006 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, na ten przykład, uwie... | miłośniczka
Ja zawsze lubiłam listy pisać. Chociaż ostatnio nie piszę listów, to wysyłam kartki na święta albo z różnych wyjazdów.

A pisanie listów to ładna tradycja. Ja nawet mam specjalne pudełko, w którym przechowuję listy, które dostałam. Zachowuję też wszelkie kartki świąteczne i oczywiście widokówki ;-).
Użytkownik: jelonka 08.09.2006 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, na ten przykład, uwie... | miłośniczka
Właśnie dostałam swój pierwszy od stu lat tradycyjny list :-)
Użytkownik: szym0n 27.11.2013 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby nikt nie lubił pis... | bastet78
Tradycyjne listy są najlepsze, bo pozostawiają po sobie trwały ślad. Smsy czy maile to bnie to samo - to nie jest coś namacalnego, nie można ich dotknąć, poczuć zapachu. Zdecydowanie jestem za papierowymi listami!
Użytkownik: mluzia 04.07.2006 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
A ja dalej koresponduję tradycyjnie. Moje koleżanki ze szkoły rozjechały sie w różne kierunki Polski na studia i mimo tego, że wszystkie mamy dostęp do internetu, to piszemy do siebie listy i to nawet często. Tak z 3,4 na miesiąc. :D:D:D
Użytkownik: bastet78 04.07.2006 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja dalej koresponduję t... | mluzia
I bardzo dobrze :) Ja też pisuję z ok. 3 osobami.
Użytkownik: emilyb 06.07.2006 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Ja z jedną koleżanką utrzymuję kontakt listowy. Ale jakoś tak strasznie powoli rozchodzą się między nami informacje... Piszemy może ze dwa listy w roku każda...:( (z okazji świąt najczęściej - na Wielkanoc pytam co tam u niej nowego i dowiaduję się dopiero koło Gwiazdki...)
Użytkownik: hankaa 08.09.2006 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Ojj... ja bardzo lubię pisać listy :). Czasami to całe 4 arkusze kancelaryjne potrafię zapisać. Oczywiście, nie pisze listów od razu, czasami "dojrzewają" przez tydzień, dwa... ale są wteedy długiieee:)
No i uwielbiam je otrzymywać... Nie ma to jak zapach kartki i jej materialna postać:)
Użytkownik: chwastotrup 08.09.2006 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Dla mnie poczta elektroniczna i ogólnie technika to shit, nieraz konieczny, nieraz nie.Ja też z chęcią popiszę sobie listy z każdym kto będzie chciał.Zainetresowanych proszę o przysyłanie propozycji na adres chwastotrup@tenbit.pl

tim ti rom
bardzo czekam
Użytkownik: anuszka_87 08.09.2006 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Ja koresponduję od trzech lat, z moim rówieśnikiem i bardzo to oboje lubimy. Mamy do siebie komórki i czasami zdarza nam się wysłać SMSa, ale listy są bardzo ważne w naszym życiu i to głównie za ich pomocą utrzymujemy kontakt. Średnio wysyłamy sobie listy co miesiąc- chciałoby się częściej, ale jakoś nie ma na to czasu.
Użytkownik: sonja1 08.09.2006 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja koresponduję od trzech... | anuszka_87
Właśnie dlatego wolę maile. Bo zazwyczaj mam czas na ich napisanie i nie muszę specjalnie iść na pocztę. Tradycyjnego listu nie pisałam i nie dostałam już od ładnych paru lat.
Użytkownik: miłośniczka 09.09.2006 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dlatego wolę mail... | sonja1
a może warto przypomnieć sobie ten okres oczekiwania na list - i samej do kogoś napisać? Moim zdaniem to nawet nie ma porównania! To tak miło zobaczyć czyjeś pismo na kopercie; widzieć, w którym momencie zadrżała ręka, kiedy z kolei pisało się bardziej "gładko", przy łatwiejszym dla kogoś temacie... Listy (takie tradycyjne) potrafią zdradzić wszelkie emocje!
Użytkownik: sonja1 09.09.2006 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: a może warto przypomnieć... | miłośniczka
Możliwe... Ale jakoś brak chęci, zapału i czasu;-((
Użytkownik: katiezzz 09.09.2006 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Ja od ponad 6 lat piszę listy do dziewczyny, ktorą poznałam dzięki "Filipince" ;) Od 2 lat Kasia mieszka w Anglii, ale nasza korespondencyjna znajomość się nie urwała.
Użytkownik: katiezzz 09.09.2006 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja od ponad 6 lat piszę l... | katiezzz
Jeśli ktoś chciałby podjąć próbę zawarcia korespondencyjnej znajomości, to serdecznie zapraszam. Zapewniam, że odpisuję na każdy list :)
proszę o maila na katiezzz@o2.pl
Użytkownik: miłośniczka 09.09.2006 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja od ponad 6 lat piszę l... | katiezzz
Tylko pogratulować :) W '98 poznałam nad morzem dziewczynę o imieniu Karolina. Często chadzałam po plaży z nią i jej rodzinką: młodszą siostrą i mamą. 4 lata później byłam na wycieczce z liceum, w Warszawie, czyli miejscu zamieszkania Karoliny, z którą wciąż utrzymywałyśmy kontakt korespondencyjny. Jakoś tak nam się "nie układało", bo nie dałyśmy rady wtedy się spotkać. Po pół roku zadzwoniła mama Karci, moja ukochana pani Madzia, z zapytaniem, czy u nas, w górach, gdzieś w pobliżu nie ma kogoś, kto wynajmuje pokoje (tak agroturystycznie). Z mamą zdecydowałyśmy, że zaprosimy ich wszystkich do nas. Troszkę się bałam, bo... pani Madzia i moja mamunia to jakby dwa różne światy :) Ale tak bardzo się pokochały, że obydwie płakały przy pożegnaniu. Od tego czasu cała rodzinka (+pan Andrzej & jego siostra itd....) przyjeżdżają do nas parę razy do roku, są nawet na wszystkich większych uroczystościach rodzinnych :) Moi rodzice pokochali ich ogromnie i z wzajemnością. Gdyby nie korespondencja moja i Karo, nigdy by się nie poznali :) Zachęcam serdecznie do takich znajomości.
Użytkownik: mbisu 16.12.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Widzę że to super sprawa pisać do siebie listy. Jeśli ktoś chce ze mną nawiązać korespondencyjną znajomość proszę o kontakt. michal-bis2@o2.pl chodzi mi o tradycyjne „listowanie”. Najbardziej odpowiada mi osoba w moim wieku (16lat). Posiada podobne zainteresowania (kolej, fotografia i awaria w Czarnobylu). No chyba dziewczyna. Chyba warunki do spełnienia.

Użytkownik: marlenn 17.12.2007 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Lubie pisać tradycyjne listy. Mają one swój urok, mimo, ze obecnie "wyszły z mody" przy możliwości pisania setek sms-ów dziennie, korzystania z niezwykle atrakcyjnych pakietów, wygodnych e-maili czy częstszych niż w minionych latach -spotkań. Niemniej jednak chętnie powróciłabym do tych tradycyjnych metod, może także z sentymentu do minionych lat, kiedy miałam takich "korespondencyjnych" przyjaciół całkiem sporo.. Także jestem i chętna i otwarta na wszelkie propozycje: marlena146@op.pl (jakkolwiek by to nie zabrzmiało;P)
Użytkownik: brittany 24.09.2012 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Ja piszę ;) I mam nawet [url=http://www.4-ka.com.pl/papeterie/strona_pliki/papet_krk_srodek.​jpg]papeterię[/url]
Użytkownik: kamiill 24.09.2012 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja piszę ;) I mam nawet [... | brittany
Sporo osób lubi pisać, a jeszcze więcej osób lubi otrzymywać takie listy. Ja zawsze z taka zazdrością patrzę na moją babcię, jak wyciąga stare zżółknięte już paczuszki z listami..
Użytkownik: ada1984 22.08.2013 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Sporo osób lubi pisać, a ... | kamiill
Ojj już dawno nie pisałam tradycyjnego listu ale mam jeszcze listy z przed kilku lat, wspaniała pamiątka! :)
Użytkownik: yeltet 28.08.2013 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojj już dawno nie pisałam... | ada1984
Zawsze uwielbiałam pisać i dostawać tradycyjne listy, pocztówki. Pełno tego było;)) A teraz? Niestety nie znam nikogo komu chciałoby się pisać listy..:( Bardzo tego żałuję, dostać list w formie maila, to nie to samo.
Użytkownik: espinka 25.12.2013 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze uwielbiałam pisać ... | yeltet
Dokładnie!
Uwielbiam dostawać listy napisane własnoręcznie, a nie za pomocą komputera. A jeszcze bardziej lubię pisać.
Z czasów przed-komputerowych mam całe pliki otrzymanej korespondencji. Ile w niej emocji, wspomnień... Zwłaszcza, że większość to.... listy miłosne :-)
Swoją drogą z wieloma osobami korespondowałam listownie i zawsze moment otwarcia skrzynki i ujrzenia w niej czekającego tam listu przyprawiał o szybsze bicie serca. Bardzo żałuję, że gdzieś po drodze to utraciliśmy.
Użytkownik: yeltet 25.12.2013 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie! Uwielbiam dos... | espinka
Myślisz, że w dzisiejszych czasach da się to nadrobić i przywrócić ten stary zwyczaj pisania listów?
Użytkownik: espinka 25.12.2013 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślisz, że w dzisiejszyc... | yeltet
Jeśli trafi się na odpowiednią osobę, to jestem przekonana że tak.
Użytkownik: Marylek 25.12.2013 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie! Uwielbiam dos... | espinka
A czy moment otwarcia skrzynki e-mailowej i ujrzenia czekającego tam listu w formie elektronicznej nie może przyprawiać o bicie serca? I czy nie może to być list miłosny? Jedno drugiego nie wyklucza. I czy nie można go zachować na dysku, albo na serwerze, wracać do niego, wzruszać się? Można nawet wydrukować i nosić przy sobie. Tyle, że nie będzie odręczny.

Bywam czasami sentymentalna, ale listów starych nie mam żadnych. Kiedyś gromadziłam, owszem. Bardzo rzadko jednak zaglądałam do tych zgromadzonych starych listów. A potem przyszedł czas częstych przeprowadzek, małych metraży i wiecznego braku miejsca. Nawet niektóre stare zdjęcia (nie wszystkie z braku czasu) zeskanowałam, bo łatwiej - w celach sentymentalnych - otworzyć plik na dysku, zrobić zbliżenie i się powzruszać. I jak niewiele miejsca zajmują nawet najdłuższe listy! I intymność większa, nikt mi do nich nie zajrzy przypadkiem, ani celowo. O szybkości kontaktu nawet nie wspomnę. Nie, nie chciałbym wracać do tradycyjnych listów.
Użytkownik: ka.ja 25.12.2013 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy moment otwarcia skr... | Marylek
Pozbycie się starych listów to wielki problem. Do śmieci nie wyrzucę, bo to jakby rozwlec po okolicy czyjeś najintymniejsze sprawy. Kominka nie mam, żeby spalić, jedną niewielką porcję pracowicie podarłam na mikroskopijne kawałeczki, ale wciąż przepycham z miejsca na miejsce dwa wielkie pudła wielkości starego telewizora i kilka mniejszych pudełek. I co z nimi zrobić? Przecież nie będę ich wlokła na garbie przez pół Europy! Zwłaszcza, że nie mam własnego mieszkania, a w wynajętych zazwyczaj ledwie mieszczę się z tym, czego naprawdę używam.

Pisanie jest piękne, otrzymywanie - jeszcze piękniejsze, ale przechowywanie - koszmar! Raz mi jedno pudło zamokło podczas burzy, która wdarła się przez okno - takiej spektakularnej pleśni nie widziałam nigdy wcześniej ani nigdy później. Wszystko przez sentymentalne drobiażdżki - płatki kwiatów, listki klonu, czterolistne koniczynki.
Użytkownik: Marylek 25.12.2013 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozbycie się starych list... | ka.ja
O, to, to! Jak się pozbywałam, to miałam gdzie spalić. Potem - darłam na drobne kawałeczki, to samo zresztą robię ze wszystkimi starymi dokumentami zawierającymi dane - drę; łomatko, cóż to jest za ohydna i wyczerpująca praca! W biurach są niszczarki - możliwość skorzystania z takiego urządzenia, to coś bardzo kuszącego. Ale ja niem mam dostępu.

Zdecydowanie większą intymność i wygodę daje e-mail.
Użytkownik: ka.ja 26.12.2013 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to, to! Jak się pozbyw... | Marylek
Parę lat temu myślałam, że może w tych pudłach są listy od kogoś, kto przejdzie w chwale do historii i będę miała moralny obowiązek przekazać je muzeum albo jakiejś fundacji, ale dziś już wyraźnie widzę, że choć zadawałam się z samymi oruginałami, geniuszy wśród nich jednak nie było. A szkoda.
Użytkownik: espinka 25.12.2013 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy moment otwarcia skr... | Marylek
Marylku, pewnie że otwarcie e-skrzynki również nie raz przyprawiło o szybsze bicie serca. Jednak, jak dla mnie,to nie to samo.
Pomysł ze skanowaniem zdjęć o sentymentalnym charakterze zupełnie do mnie nie przemawia. Poczuć w dłoniach ten skrawek papieru, dotknąć, powąchać, przypomnieć sobie to i owo...
Nie chcę zamieniać tego na szybko wysłane i szybko otrzymane wiadomości, które nigdy nie zastąpią listu napisanego własnoręcznie.
Dla celów sentymentalnych wolę zdecydowanie rozwiązać tasiemkę, otworzyć kopertę, wyjąć kartkę i przeczytać to, co tam napisano. Mimo że równie dobrze mogłabym niejeden taki list zacytować z pamięci...
Użytkownik: Marylek 25.12.2013 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, pewnie że otwarc... | espinka
No tak, trudno nie przyznać Ci racji, ale w moich warunkach lokalowych przed rozwiązaniem tasiemki musiałabym odgruzować dojście do szafy lub pawlacza, przedrzeć się przez poustawiane tam przedmioty do jakiejś puszki lub pudła z tyłu, sprawdzić, czy to jest to właściwe... Nie mówiąc o ryzyku narażania się na pytania typu: a co tam masz, a pokaż, a przeczytaj... Nie powyrzucałam starych zdjęć, ale rzadko do nich zaglądam. Komp natomiast włączony jest codziennie. Sentymenty to piękna rzecz, ale realia mogą czasem dobić.

Myślę, że my tutaj rozmawiamy o formie: rozkładanie papeterii przygotowywanie pióra (jeśli pisać coś dłuższego, poważniejszego, to piórem, długopis jest taki prozaiczny!), dobór koperty, ładnego znaczka. To jest celebrowanie czegoś pięknego. Mail tego nie ma. Ale jeśli mówimy o treści - tę można przekazać na wiele sposobów. Staram się skupiać na treści właśnie. :)
Użytkownik: espinka 25.12.2013 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, trudno nie przyzn... | Marylek
Zgadzam się, że czasem proza życia bierze górę.

Nie mogę jednak potwierdzić, że pióro i kartka to tylko forma. One nie raz decydują właśnie o treści, treści odpowiedniej, która mając inną formę nie byłaby już treścią tą samą...
Użytkownik: mannaga 08.12.2013 02:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Czy ktoś jest zainteresowany wymianą listów? Jeśli tak proszę o kontakt:)
Użytkownik: mpiotr 19.12.2013 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Tradycyjne listy mają wartość sentymentalną dla kogoś, kto lubi zbierać tego typu pamiątki. I to chyba jedyna ich zaleta. E-maile są dużo szybsze, wygodniejsze, nie gubią się po drodze. 3:0 dla e-maili ;)
Użytkownik: modem2 19.12.2013 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Tradycyjne listy mają war... | mpiotr
E-maile, chcąc nie chcąc, stały się tak powszechne i tak bardzo wypierają papier, że chyba już czas najwyższy nazywać je po prostu listami. Ja tak robię coraz częściej.
Użytkownik: oilBIB 23.12.2013 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: E-maile, chcąc nie chcąc,... | modem2
E-maile dochodzą do adresata w ciągu kilku minut, nie trzeba wychodzić z domu by je wysłać, są zdecydowanie tańsze, po co więc wysyłać jeszcze tradycyjne listy?
Użytkownik: modem2 25.12.2013 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: E-maile dochodzą do adres... | oilBIB
Nie wiem. Ja nie wysyłam:)
Użytkownik: Sznajper 23.12.2013 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Słyszeliście o Envelo? http://www.envelo.pl/homepage.html
Myślę, że może pogodzić zwolenników e-maili i listów tradycyjnych.
Użytkownik: iwonaszmykla 09.01.2014 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszeliście o Envelo? ht... | Sznajper
Pewnie że maile są szybsze, ale na zwykły list, zwłaszcza od osoby bliskiej wyczekuje się, a to rozpala pragnienie!
Użytkownik: Checkpoint 10.01.2014 07:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszeliście o Envelo? ht... | Sznajper
Czyli coś dla leniwych. Dla mnie chyba też... ;]
Jako dziecko pisałam listy, nie ukrywam, że do tego bym powróciła (pomimo braku jakichkolwiek umiejętności pisarskich) zważywszy na moją sytuację - obcy kraj, obcy ludzie, obcy język... Czasem oszaleć można. Ale tradycyjne listy polecałam i zawsze będę polecać. :)
Użytkownik: marzenka.o 15.01.2014 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli coś dla leniwych. D... | Checkpoint
Niestety ja od tego już dawno odeszłam - choć przyznaję, że właściwie to nigdy nie lubił pisać listów. Moje emaile też są raczej lakoniczne i dotyczą stricte praktycznych spraw (nawet pocztówki to dla mnie 'mordęga')
Użytkownik: Madzia75 01.02.2014 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety ja od tego już d... | marzenka.o
Jestem z pokolenia,które(z braku komórek i dostępu do internetu)pisało listy.Nadal bardzo lubię je pisać i otrzymywać.Jeśli ktoś chciałby nawiązać tradycyjną korespondencję-czekam na wiadomość.
Użytkownik: Carro 08.02.2014 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Piszę do ludzi starszych, wciąż czytają je z wielką satysfakcją.
Użytkownik: knyaz 05.03.2014 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
na pewno jest to miłe dostać list, napisać, wydaje się dużo bardziej osobiste niż byle e-mail czy sms. ale to niestety kosztuje czas, dlatego druga osoba powinna tym bardziej to docenić.

ja niestety czasu nie mam ;/
Użytkownik: estra 13.03.2014 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: na pewno jest to miłe dos... | knyaz
ja piszę i takie i takie, moja babcia raczej mala nie odczyta :)
Użytkownik: KarolinaPozyt 14.03.2014 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Koleżanka z okolic Szczec... | bastet78
Kiedyś pisałam regularne tradycyjne listy z koleżanką z Lublina. Nie rozmawiałyśmy przez telefon czy facebooka, tylko pisałyśmy wszystko w listach, to ma nietypowy urok i trzeba poświęcić chwilę któregoś dnia albo nawet dopisywać coś przez kilka dni, zamiast krótkich wymian zdawkowych zdań przez internet. Wydaje mi się, że wtedy traktuje się tą osobę bardziej personalnie, tworzy się inną więź, odmienną od tych "internetowych".

Jestem ciekawa co Twoja koleżanka robi "z dala od świata", jak żyje? :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: