Dodany: 09.05.2006 22:40|Autor: dudla

Książki i okolice> Książki w ogóle

Nagrody literackie


Chciałam się dowiedzieć, co myślicie o wszelkiej maści nagrodach literackich. Czy są dla was jakimś wyznacznikiem, czy bierzecie je pod uwagę? A jeżeli tak to które.
Ja osobiście najbardziej ufam Booker Prize, bo zazwyczaj trafia w mój gust.
Jeżeli książka dostała lub była nominowa do tej nagrody to zazwyczaj nie boję się, że będę mieć doczynienia z gniotem.
Jedyne rozczarowania do tej pory zdarzyły mi się przy okazji J.G Ballarda i Petera Ackroyda.

Natomiast literackie nagrody Nobla są dla mnie bardziej polityczne niż wybory Miss Świata. Jakoś nie mogę się przekonać, ale może polecicie jakiegoś godnego uwagi noblistę?

A nasze Nike? Dla mnie to jakieś zupełne nieporozumienie. Groch z kapustą.
Wyświetleń: 6431
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: jelonka 10.05.2006 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się dowiedzieć, ... | dudla
Coetzee - dostał dwukrotnie Bookera i Nobla, według mnie jest godny uwagi
Literatura polska ma u mnie małe notowania, więc Nike przyglądam się raczej z ciekawości
Booker Prize istotnie mnie jakiś czas temu ciekawiła, różnie z nią bywa, czasem książkę nagrodzoną w dorobku pisarza/pisarki doceniam mniej niż inne tego samego autora, więc raczej nie dokonam zakupu w ciemno, ale owszem, śledzę z zainteresowaniem wszystkie etapy przyznawania Bookera
Użytkownik: dudla 10.05.2006 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Coetzee - dostał dwukrotn... | jelonka
Podobała mi się Hańba, ale nie powaliła na kolana. Ciągle czekam na noblistę, który mnie powali.
Użytkownik: verdiana 11.05.2006 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobała mi się Hańba, al... | dudla
Mnie powalił "Wiek żelaza". Kocham pisarzy ze zmysłem obserwacji, czujących i myślących...

Ale fakt, nagrodom na ogół nie ufam. Po Coetzee'ego sięgnęłam, bo polecił mi go KR. :-) Nike to - jak napisałaś - nieporozumienie. A najśmieszniejsze jest to, że nominują sporo dobrych książek, ale do finału wchodzą i wygrywają zwykle te najsłabsze. :/
Użytkownik: hankaa 13.05.2006 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie powalił "Wiek żelaza... | verdiana
A może właśnie chodzi o to, by te słabe ksiażki zyskały jakaś sławę?
Użytkownik: verdiana 13.05.2006 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A może właśnie chodzi o t... | hankaa
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno o forsę. ;)
Użytkownik: hankaa 13.05.2006 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli nie wiadomo, o co c... | verdiana
To tak jak w tym porzekadle. W tym też coś jest. Wydawca też musi się wzbogacić. A nagrody to przecież reklama...
Użytkownik: hankaa 11.05.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się dowiedzieć, ... | dudla
Hmmm, a Szymborska? A Miłosz? Dla mnie są to pisarze, którzy zasługują na takie nagrody. Nike dla Kuczoka...hmmm za co? nie, to chyba był wypadek...
Brooker dla Coetzee? Za Hańbę? Powiem tylko tyle, że tylko ta nagroda zdecydowała o tym, że ta książka znalazła się w mojej pracy maturalnej. Ale tak to zwykła, choć według mnie dobra książka, poruszająca wszechobecny temat w innym świetle i innej kulturze. I tyle.
Użytkownik: pilar_te 13.05.2006 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, a Szymborska? A Mił... | hankaa
"Hańba" jest zupełnie, zupełnie przeciętna...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.05.2006 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Hańba" jest zu... | pilar_te
Przychylam się do tej opinii, choć wyraziwszy ją w innym miejscu (WP) zostałam zjechana w sposób co najmniej nieadekwatny do tematu. I moim zdaniem, jeśli Coetzee miał za coś dostać Nobla, to raczej za "Czekając na barbarzyńców", która odkrywa prawdę o człowieku w sposób znacznie bardziej wyrazisty i - jednak - bardziej optymistyczny niż "Hańba".
Użytkownik: kalka888 29.04.2009 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się dowiedzieć, ... | dudla
Cenię sobie nagrodę Bookera, Orange, Pulitzera i Nike. Powieści nagrodzone Noblem omijam z daleka. Są nie dla mnie.
Użytkownik: vagabond 06.06.2009 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się dowiedzieć, ... | dudla
Dla mnie nagrody literackie nie są żadnym wyznacznikiem ( jedyny realny wyznacznik dla mnie to dostępność książki w bibliotece, ewentualnie u znajomych ;) ) i jeżeli okładka nie jest oblejona stosownymi informacjami, to często czytam - ale zupełnie nieświadomie teksty laureatów wszelakiej maści wyróżnień. Wprawdzie kiedyś w przypływie egzaltacji stwierdziłam, iż wszystkich, absolutnie wszystkich noblistów znać należy - ale to już odległa przeszłość.

Co do Nike - może po prostu spuszczę zasłonę milczenia na ten wymysł, napomknę tylko, że gdybym miała się kierować przy wyborze lektur tą właśnie nagrodą - czytać bym przestała. :P
Użytkownik: narika 06.06.2009 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nagrody literack... | vagabond
Laureaci nagrody Nike z ostatnich lat to np. znakomity "Traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego, "Bieguni" Tokarczuk, "Jadąc do Babadag" Stasiuka - nie wiem, czemu nie miałyby być nagrodzone. Czytałam te książki zanim zostały nagrodzone i werdykt jury mnie ucieszył. A laureaci nagrody Nobla to w większości świetni pisarze, autorzy niezapomnianych książek. Dzięki Noblowi wydano u nas np. wiele utworów Doris Lessing, autorki mało popularnej, a wartej poznania.
Użytkownik: vagabond 06.06.2009 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Laureaci nagrody Nike z o... | narika
A ja wiem - powodów (subiektywnych, rzecz jasna)istnieje wiele, mogłabym wymieniać je i wymieniać, ale prościej będzie - jak napiszę - że po prostu uważam, iż istnieje wielu innych autorów polskich, co piszą lepiej, ciekawiej, poruszają takie a nie inne tematy i to ich powinno się nagardzać etc. W wypadku Nike niezdrowo wręcz ucieszyło mnie tylko nie nagrodzenie "Rebelii" Sieniewicza... A wyjątek jestem w stanie zrobić dla "Gnoja", ale to tylko utwierdza mnie w moich przekonaniach.

Mi nie trzeba tłumaczyć tego, naparwdę, że wielu noblistów to świetni pisarze. Fakt, że porzuciłam jakąś tam młodzieńczą egzaltację, nie oznacza, że jestem skłonna deprecjonować każdego noblistę, lekceważyć czy robić jakiekolwiek inne rzeczy, boże broń ;)
Po prostu etykietka pt. "Nobel" nie jest w stanie być dla mnie czymś, czym mogłabym się kierować przy wyborze lektury. Dla mnie każda książka, której nie przeczytałam, ma czyste konto: od zawartości, a nie ilości nagród zależy czy mi się spodoba czy też nie. Wielu noblistów zgranęłam z półek biblioteki nieświadoma takiego ich docenienia. Może to i lepiej. Świadomość nagrodzenia kogoś jakąś nagrodą w moim wypadku po prostu nie wychodzi na dobre, bo zaraz zaczynam dumać nad tym "a niby za co, a dlaczego, a po co", zamiast dać się porwać. Ot takie moje małe wypaczenie :)
Użytkownik: Aquilla 06.06.2009 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się dowiedzieć, ... | dudla
Dosyć ciekawe są nagrody tematyczne - w obrębie jednego gatunku. Osobiście mnie interesuje Hugo (Najlepsza fantastyka/sf znam 7 nagrodzonych powieści i opowiadań, 2 uważam za arcydzieła, na jednej się troszkę zawiodłam, 2 czekają na swoją kolej), Nebula (znam 5, zresztą sporo się powtarza z Hugo), a z polskich Zajdel (Tu znam 4, ale kolejne 3 leżą na półce).

Jeśli chodzi o nagrody ogólne - podchodzę do nich bardzo krytycznie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: