Dodany: 28.04.2006 14:56|Autor: lipaza

cytat z książki


Nagle jakaś wrzawa dobiegła naszych uszu od strony północnych drzwi. Zadałem sobie pytanie, jakże to się dzieje, że słudzy, gotując się do pracy, zakłócają w ten sposób święte obrzędy. W tym momencie weszli trzej świniarze z przerażeniem na twarzach, zbliżyli się do opata i szepnęli mu coś na ucho. Opat najprzód uspokoił ich gestem, jakby nie chciał przerywać nabożeństwa; ale wtargnęli inni słudzy, okrzyki stały się donioślejsze: "Tam jest człowiek, martwy człowiek!" - mówi ktoś, a inni: "To mnich, czyż nie widziałeś obuwia?".

Oranci zamilkli, opat opuścił pospiesznie kościół, dając klucznikowi znak, by szedł za nim. Wilhelm też ruszył, ale teraz i inni mnisi opuszczali swoje stalle i pędzili na zewnątrz.

Niebo było już jasne, a okrywający ziemię śnieg jeszcze bardziej rozświetlał równię. Na tyłach chóru, przed chlewami, gdzie od poprzedniego dnia królowała wielka kadź ze świńską krwią, coś jakby krzyż sterczało nad krawędź naczynia, niby dwa wbite w ziemię kołki, które dość okryć łachmanami, by straszyły ptaki.

Były to jednak dwie ludzkie nogi - nogi człowieka wepchniętego głową w dół do kadzi z krwią*.



---
* Umberto Eco, "Imię róży", tłum. Adam Szymanowski, wyd. Mediasat Poland - Kolekcja Gazety Wyborczej, 2005, str. 107-108.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17704
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: