Dodany: 18.08.2004 12:04|Autor:

Książka: Rozpacz
Nabokov Vladimir (pseud. Sirin W.)
Notę wprowadził(a): mchpro

nota wydawcy


Opowiedziana w pierwszej osobie historia morderstwa popełnionego - jeśli tak można powiedzieć - z pobudek artystycznych. Historię tę opowiada niejaki Hermann, fabrykant czekoladek, czujący się "w głębi duszy" artystą. Podczas wizyty w Pradze Hermann spotyka swojego sobowtóra i wpada na pomysł "genialnego dzieła sztuki" - zbrodni doskonałej: zabije włóczęgę, przebrawszy go uprzednio w swoje ubranie. W ten sposób zdobędzie idealne alibi: jego, mordercę, wezmą za ofiarę. Hermann realizuje swój plan, ale po kilku dniach dowiaduje się z gazet, że jego dzieło nie zostało docenione - nie dostrzeżono żadnego podobieństwa między nim a zabitym włóczęgą. Trzeba uciekać. Hermann dostaje się do górskiej wioski, gdzie zatrzymuje go policja. Czytelnik ulega początkowo sugestii opowiadania Hermanna, wkrótce jednak zaczyna się orientować, że ma do czynienia z relacją szaleńca, w której prawda miesza się ze zmyśleniem. Autor prowadzi grę z Czytelnikiem - tym razem w szczególnie dogodnych warunkach, jakie stwarza pierwszoosobowa narracja. Za próbkę stylu Nabokova niech posłuży następujący "gombrowiczowski" passus: "Ti-ri-bom. I jeszcze raz: bom! Nie, nie zwariowałem; po prostu wydaję malutkie radosne odgłosy. Tak się człowiek cieszy, kiedy nabije kogoś w butelkę. Kogo? Przejrzyj się, czytelniku, w lustrze, zwłaszcza że tak lubisz lustra".

[Muza SA, 2003]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5189
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: oratlion 26.09.2004 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedziana w pierwszej ... | mchpro
Ciekawy pomysł, ciekawa realizacja, ale trzeba mieć upodobanie do takiego stylu... Dosyć charakterystycznego, schizofrenicznego... Męczące.
Użytkownik: vinavina 29.12.2004 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedziana w pierwszej ... | mchpro
"... artysta nie odczuwa skruchy, nawet wtedy, gdy jego utwor nie zostanie zrozumiany, nie zostanie przyjęty."
Hermann jest artystą prawdziwym, bo w swoją sztukę nie wątpi...
To prawda, Nabokov się bawi z czytelnikiem, jak zwykle zresztą, ale wyrozniam tę powiesc, i polecam.
Użytkownik: wołek 23.12.2008 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "... artysta nie odc... | vinavina
"Hermann jest artystą prawdziwym, bo w swoją sztukę nie wątpi..." Czyżby? Przecież owoc jego sztuki to wielki niewypał. Właśnie dlatego, że w tej jego "sztuce" zabrakło wątpliwości, tj. pierwiastka ludzkiego. I dlatego, że tworzywem swojej sztuki uczynił rzeczywistość, a tak czynią tylko opętani szaleńcy - przeciwieństwo artystów.
Użytkownik: inexperrectus 30.12.2009 00:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Hermann jest artyst... | wołek
Najgorsze jest to, że ta beznadziejna notka wydawnicza (która również widnieje z tyłu książki) zdradza zbyt wiele z narracji i pozbawia możliwości przeżycia pełnej przygody.

Wielki minus dla wydawnictwa Muza. Ale to dość typowa perswazja kulturowa dla wielu wydawnictw.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: