Dodany: 17.08.2004 14:26|Autor: brynnerka

Zalety "Wesela"


Gdy zobaczyłam, iż dramat ten znajduje się na liście najgorszych książek, musiałam zaoponować. Wystawiłam porządną ocenę i napiszę co nieco o tym wspaniałym moim zdaniem dziele.

Nie ma co moim zdaniem rozpisywać się zanadto nad treścią, znaczeniem symboli, postaci zarówno realnych jak i fantastycznych. Wszystko to zostało jak podejrzewam do znudzenia omówione w szkole i większość doskonale zdaje sobie sprawę, o co chodzi ze złotym rogiem czy Chochołem.

Chciałabym jednak napisać, z jakich powodów książka ta przypadła mi do gustu. Bo przecież nie lubię jej tylko dlatego, że ktoś mi powiedział, że jest ważna i świetna. Owszem, szanuję to, iż odnosi się do naszej historii, doskonale obrazuje sytuację ówczesnej Polski. Ale najbardziej zachwycające jest to, iż Wyspiański odważył się w ten sposób zaznaczyć ten problem. Przecież dla całej Galicji wystawienie "Wesela" było ogromnym szokiem, wszyscy wyrażali ostry sprzeciw co do ukazania ich w sztuce. Wyobraźmy sobie, co by się wydarzyło, gdyby dzisiaj ktoś napisał w książce coś niepochlebnego o Edytce Górniak. Zgroza...

Poza tym warto też zwrócić uwagę nie tylko na treść. Niezwykle ważna jest w tym wypadku i forma. Najpierw wydaje się nam, iż będzie to kolejna nudna książka o jakiejś starodawnej wiejskiej imprezie, a tu po chwili okazuje się, że mamy do czynienia ze wspaniałą, fantastyczną wyobraźnią Wyspiańskiego. Autor nie tylko doskonale łączy świat realny z imaginacją, ale również tak dobiera postaci, iż nie ma wątpliwości, co mają one oznaczać.

Jest to więc dzieło niezwykle plastyczne, pełne twórczych myśli. Zdecydowanie należy do kanonu lektur obowiązkowych dla każdego myślącego człowieka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 27418
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: zielkowiak 26.10.2004 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
Ja też uważam, że to po prostu dobra literatura, szkoda, ze części z nas obrzydzona przez szkołę. Polecam powrót po latach do lektur szkolnych. Ja tak odkryłam Słowackiego, Żeromskiego.
Użytkownik: oblivion 14.07.2005 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uważam, że to po p... | zielkowiak
A ja Fredrę i Mickiewicza odkryłam już w szkole. Trzeba mieć tylko dobre podejście i nie kierować się wyłącznie negatywnymi opiniami:) Mam nadzieję, że mi też uda się kiedyś powrócić do "Ludzi bezdomnych" (przez których z trudem przebrnęłam);) A jeśli chodzi o "Wesele", to dobrze, że jest w spisie lektur, bo choć szkoła może rzeczywiście czasem obrzydza, to muszę przyznać, że mi osobiście omówienie tego dramatu na lekcjach bardzo pomogło w odcyfrowaniu często skomplikowanej symboliki w nim zawartej, dzięki czemu mogłam w pełni docenić ten utwór.
Użytkownik: Gosia_sroka 01.07.2006 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
Utwór na prawdę świetny...zgadzam się z twoją opinią :D
Użytkownik: Ewelina7 20.08.2007 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
Zgadzam się. A co mnie najbardziej urzekło w tej książce? Klimat! Szczególnie, gdy nabiera on stopniowo odcieni magicznych, nierealnych...Majstersztyk!
Użytkownik: joanna.syrenka 20.08.2007 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
Dołączam do klubu miłośników "Wesela". Niewątpliwie to jest dzieło epokowe - i jak się okazuje - aktualne do dzisiaj. Poza tym piękne w swej formie i treści.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
Jak napisałaś, że "Wesele" znajduje się na liście najgorszych książek, to aż poszłam zobaczyć, jaką ja sama ocenę wstawiłam ;-) No i - 5 :) Nie jest to co prawda dla mnie absolutna rewelacja wszech czasów, ale coś naprawdę wielkiego kalibru :) Przy czym te wszystkie aluzje polityczne i obyczajowe, cały bagaż, który dramat ten dźwiga, a w którym zorientować się pomagano nam w szkole, jest dla mnie nie aż tak ważny, jak atmosfera, jak pisze Ewelina - klimat. "Wesele" jest barwne, grające, bujne - porywa jak zamaszysty taniec ludowy. Takie miało być w zamyśle, i takie jest nadal, pomimo upływu dziesiątków lat. Ludzie są żywi i autentyczni (w końcu wzorowani na prawdziwych), postacie fantastyczne znakomicie wypunktowują wszystko, co Wyspiański miał do powiedzenia - tak, jak kolejni realni ludzie nie zdołaliby. Dla mnie przerabianie tego jako lektury niczemu nie zaszkodziło, a może i pomogło. Nie byłam i nie jestem z góry nastawiona na "nie", kiedy chodzi o lektury szkolne - jest wśród nich wiele znakomicie się czytających książek, i rozdłubywanie "o czym autor myślał" niezbyt mi na dłuższą metę przeszkadza. Chociaż oczywiście są i lektury, których dobrowolnie "nie wzięłabym do pyska" ;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 20.08.2007 01:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak napisałaś, że "W... | Ysobeth nha Ana
Piękno "Wesela" odkryłam samodzielnie, bo "przerabianie" na lekcjach polskiego jeszcze bardziej mi zagmatwało obraz tego utworu. Pomógł mi w tym film Wajdy (uważam, że jeden z lepszych obrazów polskiego kina) - po nim sięgnęłam po "Wesele" po raz drugi, potem trzeci, potem czwarty... Przepadłam :)

>Chociaż oczywiście są i lektury, których dobrowolnie "nie wzięłabym do pyska" ;-)
No niestety. Wśród nich - dla mnie - "Dżuma".
Użytkownik: marselina 28.03.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy zobaczyłam, iż dramat... | brynnerka
"Wesele"? Dla mnie rewelacja! Jedna z moich ulubionych pozycji. Magię tego dramatu odkryłam już w szkole średniej. Bardzo często jednak wracam do tego arcydzieła (nazywajmy rzeczy po imieniu), aby ciągle odkrywać coraz to nowe treści i niedostrzeżone wcześniej przesłania... Naprawdę dobra książka!!!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: