Dodany: 27.12.2005 18:51|Autor: norge
Czy wszędzie widzi się tylko siebie?
Książka przypomina patchwork. Zarysy przeróżnych fabuł, prywatne zapiski, notatki o charakterze eseju, jakieś oderwane od siebie opowieści, ni to jawa, ni sen. To właśnie "Dom dzienny, dom nocny". Obrazy wspomnień i wizje senne pochodzą z różnych epok: od początku czasów, przez średniowiecze, XVIII wiek po teraźniejszość. Niezmienna pozostaje jedynie przestrzeń i przyroda, bo "ludzie to ulotne sny krajobrazu..."*. Aby stworzyć wspaniałe dzieło literackie, Olga Tokarczuk nie musiała daleko szukać, ponieważ w niesamowity sposób wsłuchała się w okolicę, gdzie mieszka. Udowodniła, że tam właśnie, koło Wałbrzycha, wydawałoby się - w szarej i nudnej rzeczywistości, da się znaleźć wszystko. Trzeba tylko to "wszystko" dostrzec.
Proza mitograficzna. Nie lubię i przyznaję, że zazwyczaj tego rodzaju "hybrydy tekstowe" wzbudzają we mnie irytację, ale tym oto razem reaguję zupełnie inaczej. Ja, twardo stąpająca po ziemi realistka, unikająca jak ognia jakiejkolwiek fantastyki, zatrzymuję się w zdumionym zachwycie... Czytam i rozpoznaję to, o czym niejednokrotnie myślałam, nad czym się zastanawiałam, przecież tyle razy zauważałam - ale tak naprawdę nigdy nie do końca. Ubrane w słowa i przelane na papier myśli nabierają innego, głębszego znaczenia. Autorka posiada przedziwną umiejętność przykuwania czytelnika do lektury. Nawet nieco bezsensowne opisy potraw z trujących grzybów wydają się być na swoim miejscu :-).
Nie potrafię powiedzieć, o czym jest ta książka. Choć to pewnie idiotycznie zabrzmi, jest o wszystkim i o niczym. Tokarczuk opowiada o drobnych, codziennych zdarzeniach, o snach, o grzybach, o Ziemiach Odzyskanych, o starości, o tęsknocie i Bóg wie o czym jeszcze :-). Nie udziela porad ani nie serwuje odpowiedzi na tzw. najistotniejsze pytania. Natomiast w zawoalowanej formie zachęca nas do otwarcia się na tę niełatwą próbę, jaką jest nasza własna, niepowtarzalna egzystencja.
Polecam "Dom dzienny, dom nocny" wszystkim ludziom myślącym. Także między innymi tym, którzy tęsknią albo tęsknili:
"Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje... Nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do zmroku? Modlić się nieustannie?"*
---
* Olga Tokarczuk: ”Dom dzienny, dom nocny”, Wydawnictwo „Ruta”, Wałbrzych 1999.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.