Dodany: 31.10.2005 17:46|Autor: Anna 46
Zawód: rozśmieszacz
Krótkie wprowadzenie:
W 1964 roku odbyła się premiera filmu powstałego w koprodukcji: Francja, Włochy, Niemiecka Republika Federalna - "Markiza Angelika". W założeniu twórców miał to być romans historyczny. Romans to był, ale z historią miał tyle wspólnego, że od czasu do czasu pojawiał się król Ludwik XIV. Rok później na ekrany weszła "Piękna Angelika" i kolejno (co rok!) "Angelika i król", "Angelika wśród piratów" i ostatnie "dzieło" z serii - "Angelika i sułtan".
Tytułowa bohaterka, przecudnej urody dziewczę, zostaje wydana wbrew swojej woli za mąż za szpetnego, lecz bajecznie bogatego ponuraka. Nie mam zamiaru streszczać filmów, bo z samych tytułów można to i owo wywnioskować. Powiem tylko, że Angelika była obiektem pożądania niemalże całego "męskiego świata" i ze wszystkich nieprawdopodobnych opresji wychodziła cało, z nienaganną fryzurą i nienaruszonym makijażem!
Szmira to była potworna, gniot komercyjny i nawet nie dno, tylko trzydzieści metrów mułu... Kto ma ochotę, nadmiar czasu i jest masochistą - proszę bardzo - może próbować obejrzeć!
Nie mam pojęcia, przy której części pan Páral nie zdzierżył! Prawdopodobnie to w nim narastało, bo książka powstała w 1971 roku (w Polsce ukazała się w 1976, wydana przez PIW) i jest rewelacyjną parodią tego typu "dzieł"!
Piękna, biedna, bez żadnego wykształcenia sierota, Sonia Czechówna, pracuje w hotelu "Hubert" u swoich bardzo, bardzo dalekich krewnych Vorlabów. Hotel, a właściwie hotelik, leży w malutkiej, letniskowej mieścince Hruszow. Jak przystało na Kopciuszka, wykorzystywana Sonia ma mnóstwo obowiązków: obsługiwanie gości w restauracji i nie tylko, sprzątanie całego budynku i pomoc w kuchni.
"I Wieczorek Kwiatowy" (pomysł niezmordowanego szefa Vorlaba) gromadzi w hotelowej restauracji panów, którzy w sposób arcyważny wpłyną na losy Sonieczki, a są to:
- inżynier Zygmunt Holy - demoniczno-sadystyczny zwolennik głupiutkich panienek do zabawy; zatrudniający ślepo mu oddaną parę Zahnów jako ludzi do wszystkiego. Bardzo zamożny;
- inżynier Jakub Jagr - racjonalista, zwolennik wszelakich testów, ma siostrę Zlatunkę i narzeczoną Kamilę Ortównę;
- Rudolf Mach - specjalista od izolacji, kitów, klejów, cementu, farb i licówek. Ma gitarę. Lubi zmieniać miejsca pracy;
- Nieznajomy z Pragi. W wieczorowym garniturze.
Rzecz jasna, na drodze Soni stanie jeszcze wielu panów i nieco mniej pań, ale nie uprzedzajmy faktów...
Dzięki Soni dającej buziaka każdemu uczestnikowi "Wieczorku", który (uczestnik, nie wieczorek) wykupił los za jedyne trzy korony, impreza okazuje się wielkim sukcesem dla właścicieli hotelu: kuchnia pusta i sprzedana nawet sałatka ziemniaczana z czwartku!
Sonia jaśnieje już jak gwiazda na hotelowym firmamencie. Naturalną koleją rzeczy jest "II Wieczorek Kwiatowy", który kończy się wielką awanturą i bijatyką: wszyscy przeciw wszystkim. Powód? Oczywiście SONIA! I nic więcej nie dodam, żeby nie zepsuć kapitalnej zabawy! Powiem tylko, że przeżyje niesamowite przygody (zupełnie jak filmowa Angelika), będzie stawiana na piedestale i wielbiona, wykorzystywana i poniżana, porywana, więziona i odbijana siłą. Będzie kochać, cierpieć, nienawidzić. Dla Wielkiej Miłości zrobi wszystko: przeskoczy przepaść (hmm) społeczną z hotelowej kuchni do... nie powiem dokąd! Zdobędzie pracę i wykształcenie, i pięknie się uśmiechnie z tysiąc razy!
Książka napisana świetnie. Wartka akcja obfitująca w zaskakujące zwroty, pełen humoru i, jak to w parodii, nieco przerysowany obraz czechosłowackiego (wtedy jeszcze była Czechosłowacja) społeczeństwa. Lekki styl narracji - zasługa doskonałego przekładu pani Emilii Witwickiej.
Spotkałam się z opinią:
- że to studium manipulacji człowiekiem (A pewnie! I to jakiej!),
- że mało realizmu.
Ależ to NIE jest studium komunizmu w demoludach - to JEST przezabawna parodia pewnych schematów, pisana brawurowo i radośnie! Po kilku stronach ta radość nam się udziela i razem z Sonieczką - pięknie się uśmiechamy.
Miłej lektury!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.