Dodany: 26.08.2005 10:09|Autor: Czarny
Zagmatwane, ale genialne
Po przeczytaniu wszystkich 223 stron tekstu powieści nadal nie wiem, o co chodziło, ale wiem jedno: znajoma miała rację, że tak się pasjonuje Strugackimi!
Ta powieść to właściwie dwie oddzielne historie, które łączy mistyczny "Las" - miejsce pełne dziwnych stworów, skaczących drzew, umarlaków, gdzie mapy są kompletnie nieprzydatne, bo tam, gdzie jednego dnia stoi wieś, następnego może być jezioro. Narrator "przeskakuje" od jednej opowieści do drugiej, ukazując różne sposoby postrzegania tego miejsca przez dwóch bohaterów: Piereca, pracownika Zarządu, który marzy o tym, żeby dostać się do lasu, dla niego miejsca mitycznego i dziewiczego, oraz Kandyda, który po utracie pamięci zamieszkał wraz z tubylcami i próbuje dotrzeć do Miasta, gdzie, jak sądzi, znajdzie odpowiedzi na swoje pytania. W końcu obaj bohaterowie docierają do celu, lecz znajdują tam co innego, niż się spodziewali. Zakończenie jest... no cóż, co najmniej niespodziewane. Jak już napisałem, po przeczytaniu całej książki nie zrozumiałem o co dokładniej chodziło, ale wiem, że mi się podobało!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.