"Ślimak na zboczu" to najbardziej ambitna chyba powieść braci Strugackich – i jedna z najmniej optymistycznych. Nic dziwnego, że po opublikowaniu dwóch fragmentów pod koniec lat 60. na dwadzieścia lat trafiła do szuflad. Jest to jedna z tych powieści, które wciągają czytelnika niedopowiedzeniem. Las, po którym wędruje Kandyd, i "Zarząd do spraw Lasu", przez który toruje sobie drogę Pierec, stanowią dwie odmiany niepojętej, obcej rzeczywistości, w której nie istnieje coś takiego, jak związki przyczynowo-skutkowe. W świecie Lasu zawieszone zostały elementarne prawa fizyki, w świecie Zarządu – prawdopodobieństwo psychologiczne.
Oba światy zdają się pokrewne dwóm rzeczywistościom wykreowanym przez najwybitniejszego polskiego autora SF, Stanisława Lema.
Zarząd do Spraw Lasu, groteskowy i diabelski, mógłby być przedmiotem eksploracji narratora "Pamiętnika znalezionego w wannie", choć niektóre jego rysy niewątpliwie pochodzą z kart "Procesu" Kafki czy "Diaboliady" Bułhakowa.
I choć to po Lesie krążą buchające parą martwiaki, nad nieprzebytymi bagnami kołyszą się tam opalizujące liliowo, parzące grona, a przedmioty, które pojawiły się w złych snach, nazajutrz, na jawie trafiają do rąk bohaterów – większą zgrozą przejmuje Zarząd, instytucja wszechmocna, arbitralna i niepojęta, wydobywająca z ludzi całą małość, jaka się w nich kryje.
Bracia Strugaccy – Arkadij (1925–1991) i młodszy odeń o osiem lat, urodzony w 1933 roku Borys znani są jako najwybitniejsi radzieccy autorzy fantastyki naukowej, jedni z niewielu, którym udało się wyzwolić od ciążącego na tym gatunku literackim dyktatu krzepkiego, socrealistycznego optymizmu. Pomocne im w tym były zapewne nawyki i kultura literacka wyniesione z rodziny inteligenckiej, przeżyte przez obu oblężenie Leningradu, wreszcie fakt, że swoje pisanie traktowali jako uboczne zajęcie, niezwiązane z ich zajęciami zawodowymi (Arkadij ukończył japonistykę, Borys – astronomię). Pierwsza książka Arkadija, napisany samodzielnie "Popiół Bikini" (1956) i pierwsze wspólne dzieło, "W krainie purpurowych obłoków" (1959), niewiele jeszcze różnią się od standardowej produkcji literackiej tamtego czasu. Już jednak druk "Trudno być bogiem" (1964), "Pikniku na skraju drogi" (1972) czy "Ślimaka na zboczu" (1968) często przez wiele lat blokowany były przez cenzurę, a Strugaccy, choć nigdy nie angażowali się w ruch dysydencki, stanowili dla literackiej Moskwy wzorzec przyzwoitości.
[Wydawnictwo Polityka, 2010]