Dodany: 09.08.2005 12:21|Autor: verdiana
Najlepsze dzieło Plath
Co przyciąga ludzi do twórczości Sylvii Plath? Im bardziej ją poznaję, tym bardziej mi się wydaje, że to ten nimb tajemniczości i wpisane w biografię samobójstwo czynią ją autorką czytaną. "Szklany klosz", który wcale nie jest najlepszy z książek "psychiatrycznych", wabi. Tylko czym? I dlaczego?
"Czy egoistyczna, zazdrosna, pozbawiona wyobraźni egocentryczka może napisać cokolwiek wartego czytania?", pyta siebie Plath. No właśnie, chyba nie. Żaden z jej wierszy, żadne z jej opowiadań nie zrobiło na mnie wrażenia. W jej twórczości nie znalazłam niczego ponad przeciętność. "Dziennik" – literacko zaledwie poprawny, jak wszystkie jej utwory, jest jednak genialnym świadectwem jej życia, wspaniałą autoanalizą, studium przypadku – bo kto zna Plath lepiej niż ona sama siebie? Zadziwia jej autointracepcja – Sylvia, rozpoczynając pisanie dziennika, ma 18 lat, a dojrzałość dorosłej, samoświadomej kobiety.
Ciężko ją polubić, ja nie zdołałam. Autoironia, autodystans nie przekonują. Plath sprawia wrażenie, jakby podobał jej się własny egocentryzm. Najwyraźniej ma się za lepszą od "kur domowych i ludzi z polio", których opowiadania są drukowane, w przeciwieństwie do jej własnych. Boi się, że "przeżyje życie, nie żyjąc naprawdę", ale skupia się na robieniu wiwisekcji tego stanu, zamiast przeżywania tego życia, którego nie chce zmarnować. Jedyną cechą, poza autointracepcją, jaką u niej podziwiam, jest samozaparcie w dążeniu do celu – Plath chce pisać i całe swoje życie temu podporządkowuje.
Wprawkę w pisaniu ma już w dzienniku, który – jak myślę – jednocześnie jest jej autoterapią i albumem chwil minionych. Ta autoanaliza, to studium przypadku, to genialne dzieło psychologii poznawczej i klinicznej, a przy tym świetny przykład dla czytelników – tak właśnie powinniśmy znać sami siebie.
"Dziennik" jest lekturą trudną, emocjonalnie ciężko go unieść. Trzeba go czytać długo, po kilka stron dziennie, przemyśliwać, analizować, robić notatki. Dwa miesiące na czytanie to dla tej książki nie jest dużo. A jeśli się oddzieli swoje emocje wobec autorki od poznawczego charakteru tekstu, dostanie się do rąk coś absolutnie wyjątkowego.
To najlepsze, co Plath napisała, żeby nie rzec, że właśnie do napisania tej książki została stworzona.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.